Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość awq

Czy można przestać kochać pierwszą bezgraniczną miłość ?

Polecane posty

Gość awq
no właśnie duuuuuuuużo mu o tym mowie..ale chyba nie poddam sie szybko bo za bardzo kocham..walcze jak tylko moge. :) moze sie uda innym sposobem. pokaze mu ze nie zalezy mi tak bardzo to on zacznie sie starac ;) .. A TY WEZ DO NIEGO NAPISZ!! i koniecznie napisz mi czy odpisal..jestem strasznie ciekawa :) ale uwierz mi ze jak odpisze to bedziesz przeszczesliwa..wiem to po sobie. wiele razy tak bylo ze postanowilam napisac[ jak jeszcze nie bylismy razem]. on odpisal i pisalismy a ja chodzilam przeszczesliwa calymi dniami z paru smsów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez jestem szczesliwa jak moja pierwsza milosc przysyla mi smsy.takie mile ze az lezka sie sie zakreci w oku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie przestalam kochac pierwszej milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a minelo 35 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak ,ja tak mialam, kochalam jak idiotka przez hmm.... 4 lata ? potem jakos powoli , polwi coraz mniej. on mnie ranil ale jak uparta i tak wierzylam ze cos z tego wyjdzie. pomeczylam sie jeszcze 2 lata. czyli razem 6 i zakonczylam- poczulam ulge i w zyciu nie chcialabym z nim byc. moje uczucie do niego minelo dawno ale dlugo mi zajelo zeby sobie to uswiadomic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak mozna sie zakochac ponownie. Mi przytrafilo sie to po 11 latach bezgranicznej milosci i ulozylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie sytuacja wyglądała w ten sposób że wyznałam mu kiedyś, że coś do niego czuje....on był w mega szoku (bo mówił, że kiedyś chciał mnie w sobie rozkochać, a ja sie nie dałam...no bo w sumie to był początek znajomości więc byłam pewna, że sobie zartuje)...i, że sobie z tym poradzimy, żebym się tylko nie oddalała od niego...bo mu zależy....byłam w 7 niebie...potem spotkaliśmy się, było cudownie...:( Nagle przestał się odzywać.. a jak już to zrobił to rozmowa mnie męczyła bo dalej traktował mnie jak "przyjaciółkę. Czułam się zdewastowana… zwróciłam się o pomoc do rytualisty – jego mail (perun72@interia.pl) , nagle po kilkunastu dniach to on zaczął zabiegać o spotkania…. Teraz jesteśmy szczęśliwą parą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×