Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kobiety, ktore pierwsze wyznały facetowi miłość...

Polecane posty

Gość gość
Jaka glupia zdesperowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy sie nie wyznaje milosci smsem, tymbardziej jesli odbiorca nie wydaje sie byc zainteresowany. Kobiety.. Nauczcie sie, ze facetow jest wystarczajaco, zeby oni za wami latali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia æ
A moze po prostu ten facet potrzebuje czasu aby sie oswoic z nowa sytuacja ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wzięłas pod uwagę że może on uważa że byłas wtedy pijana, że to nie było do niego bo pomyliłaś numery po pijanemu i po prostu nie zwrócił na tego smsa uwagi? ja miałam kiedy podobną sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuję za wasze wszystkie wpisy Wciąż męczy mnie ta cała sytuacja, więc musze się jakoś od tego złego poczucia uwolnić. Zawalam prace, wyglądam jak strach na wróble...Co najmniej jakby mi się rozpadło małżeństwo z 20letnim stażem... Dziękuję Wam za uwagę i Wasze dobre rady Dziękuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisz jak się coś wydarzy :) ciekawe czy wogóle ten temat poruszycie. a widujecie się na jakiś imprezach czy coś? spotkacie się w weekend np ze znajomymi wspólnymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Nigdy sie nie wyznaje milosci smsem, tymbardziej jesli odbiorca nie wydaje sie byc zainteresowany. Kobiety.. Nauczcie sie, ze facetow jest wystarczajaco, zeby oni za wami latali. gg Ta niech kobiety czekają na ruch facetów - rada dobra by zostać starą panną z kotem. Kobieta powinna działać ale nie "przeginać pały"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś los nam nie daje się spotkać! Mieszkamy w tym samym mieście, oboje się przemieszczamy komunikacją miejską, a tu nic. Swoją drogą ciekawe jakby to było, jakbyśmy wpadli tak po prostu na siebie na ulicy:p, hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia æ
Pisz jak by cos sie wydarzylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialuiza
Mój przyjaciel w podobnej sytuacji zerwał ze mną kontakt właśnie dla tego, że uważał, że dla mnie tak będzie lepiej. Może Twój przyjaciel pomyślał podobnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedys nas wspólny znajomy( lata temu) powiedział, że dla mnie będzie lepiej jak nie będę się z nim widywać:(. Bardzo mnie to zasmuciło, ale nadal utrzymywałam z nim kontakt( nie wiem dlaczego). Może wtedy tej" czerwonej lampeczki" nie trzeba było szybko gasić? Nie było by teraz płaczu i ogromnego smutku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia æ
Zalujesz ze wyznalas uczucie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia æ
Aga - ja bym raczej powiedziala ze to pokazuje jak czasami malo wiemy o sobie , o naszych wlasnych reakcjach i naszych wlasnych potrzebach. I jak bardzo uczucia potrafia sie zmienic. Czasami zupelnie niespodziewanie i w najmniej odpowiednim momencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale fajnie, że tu wszyscy jesteście i mnie wspieracie;) Znów bawię się w analityka,,,Może on się po prostu poczuł oszukany? Ah, nie ma co gbybać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzanna Amelia, Z jednej strony to prawda, ale z drugiej... ten "mój" mężczyzna, którego mimo lat nie jestem w stanie określić przyjacielem bo to wciąż zbyt wielkie słowo, nigdy w żadnej sytuacji mnie nie olał. Odpowiadał choćby tym, że nie wie co odpowiedzieć. Dawał mi wolną rękę, ale nigdy mnie nie odrzucił, nawet jeśli robiłam coś zbyt emocjonalnie, dawał mi kilka dni na uspokojenie a później naciskał by choćby to wyjaśnić. A tu nagle czytam o przyjaciołach, którzy udają że nie widzą emanacji silnych uczuć, którzy bez rozmowy decydują o tym co dla ich "przyjaciela" lepsze (przykład nie-autorki, jeden z ostatnich postów)... Nie nazwę przyjacielem kogoś kogo nie znam na wskroś, komu nie mogę ufać w każdej sytuacji, choćbym zachowała się źle, głupio, naiwnie, godnie krytyki. Tłumaczenie "przyjaciel, którego reakcji nie znam" to jakiś oksymoron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia æ
Aga - a mnie zycie nauczylo zasady "nigdy nie mow nigdy". Nie skreslalabym az tak tego przyjaciela autorki. Ich uklad mial podbudowe emocjonalna. Tak bywa. W ktoryms momencie autorka odczula potrzebe ujawnienia swoich uczuc. Tak tez bywa. Ja uwazam , ze dobrze zrobila ze je ujawnila. Ale nie mozesz miec pretensji do faceta bo nie zareagowal jak ona chciala.Zareagowal tak jak zareagowal. To nie jest wszystko albo nic. To jest zycie z jego wieloma stronami. Nie dzielilabym swiata na czarne i biale. Bo miedzy czarnym a bialym sa jeszcze wszystkie odmiany szarosci i wszystkie inne kolory tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialuiza
Ja mojego przyjaciela wciąż uważam za przyjaciela. I wiem, że, chociaż mnie boli brak kontaktu z nim, on chciał dla mnie dobrze. A dla mnie w relacjach intencje są ważne. Może mu jakaś kobieta doradziła, że tak lepiej... Nie wiem. Wiem, że nie miał intencji skrzywdzenia mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzanna Amelia, Zupełnie nie o to chodziło :) Mój post był odpowiedzią na Twój, że nie znamy reakcji ludzi których uważamy za przyjaciół. Owszem, nigdy nie da się poznać kogoś w 100%, ale w takich sytuacjach wychodzą bardzo ogólne kwestie jak umiejętność mówienia o własnych uczuciach, odnalezienia się w trudnej sytuacji emocjonalnej, traktowanie innych, generalne tendencje zachowań w życiu - ucieczka bez słowa/drążenie, itd. Te wszystkie reakcje widać w codziennych sytuacjach, znając kogoś bardzo dobrze (jest to przecież przyjaciel) nie powinno być aż takiej dezorientacji. Autorka jest zaskoczona jego reakcją, nie tego się spodziewała. Szaleje, bo nie wie, czy pomyślał tak, czy pomyślał inaczej, jak to odebrał. Nie mówię że wszystko da się przewidzieć, ale ja nie wiedząc czego się mam po kimś spodziewać mogę go nazwać kumplem, kolegą, znajomym, ziomkiem, ale nie przyjacielem. To słowo jest po prostu ogromne i niestety często tak jest że biorąc pod uwagę jak dużą odpowiedzialność (dla mnie) nakłada na dwójkę ludzi, jest mocno nadużywane przy zwykłych znajomościach, nawet jeśli są trochę intensywniejsze czy bliższe. Nie ma to jednak nic wspólnego ze skreślaniem gościa, bo uważam że w tej sytuacji, tak jak to wyszło zarówno w formie jak i użytych słowach ruch jest dalej po stronie Autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia æ
Aga - nie do konca sie z Toba zgadzam. Ja bym dala temu facetowi jeszcze troche czasu na jego ruch. Moze nawet sporo czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialuiza
do aga-zgaga: Trochę przesadzasz jak dla mnie. Człowiek samego siebie nie zna w 100%, bo "na tyle siebie znamy, na ile nas sprawdzono", więc i drugi człowiek pozostaje jakąś tajemnicą. Gdybym za przyjaciół miała uznawać tylko tych, których znam na wylot, nie miałabym przyjaciół...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przyjaciół także nie mam :) Przyjaciela mam, jednego w całym życiu, a młoda nie jestem. Dowiódł mi, że mogę mu ufać i na nim polegać we wszystkim - nie muszę go "znać na wylot", nie umiem Ci wytłumaczyć tej różnicy. Ale mam też kilku bliskich, trochę kumpli, paru dobrych znajomych i wielu znajomych. Brzmi jak wartościowanie? Trochę tak jest. Każdy ma swoje miejsce w moim życiu ;) Ale trochę offtopujemy - Autorko, dalej bez zmian?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia æ
aga - no... to brzmi troche jak wartosciowanie. Ale jesli Ci tak pasuje to dlaczego nie ? Autorka pewnie jeszcze sie odezwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia æ
Podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialuiza
A ja mam przyjaciela w tym, w którym się zakochałam. I to, że postąoił w sposób, jaki uważał za najlepszy dla mnie, potwierdza, że jest dobrym przyjacielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na początku lipca wyjezdza, także dałam sobie/mój deadline do końca miesiąca:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×