Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona czerwona

dziś mija 10 lat....

Polecane posty

Gość ona czerwona
daras a może po prostu jest dla Ciebie kimś wyjątkowym,albo może nie przestałeś jej kochać? Ja nikogo nie idealizuje,wiem,że z nim moje zycie mogloby wygladac niekolorowo ale moglo być tez szczesliwe.Tego sie nie dowiem nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili2346
Ja to bym nawet napisala,ze wlasnie dkatego ze nie idealizuje tak stanowczo mowilam bez wachania NIE. Kto wie jak bym postapila wierzac w ideal:-):-) Moje Panie te kilka zdan z Wami uswiadomilo mi, ze chyba zapominam:-) To mila i kojaca swiadomosc:-) THX

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona czerwona
no to masz fajnie :) Ja mam wrazenie, ze nigdy go nie zapomne.Nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sowa z nocy
z tym "zapominaniem" to moze glownie o to chodzi, ze nabieramy swiadomosci, iz ta osoba byla wyjatkowa, byla potrzebna w naszym zyciu na tamten czas, ale teraz mamy inna rzeczywistosc i wiemy, ze tamta osoba nie bylaby "dobra" do tej rzeczywistosci .... ech, trudno jest to ujac w slowa i tak mi sie moze zagmatwanie napisalo, ale pewnie i tak wiecie o co chodzi ;) ze to "zapominanie" polega na tym, ze zapomnamy jak tesknic za ta osoba, co nie znaczy, ze zapomnimy o jej istnieniu. hmmm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili2346
Ja calkiem pewnie tez nie ale tak jakby z silnej emocji stawalo sie to wspomnieniem. Ona a jest cien nadzieji w Tobie ze cos bedzie? Nawet jak o nie realne.. Ja zrobilam sobie remanent lata temu i uznalam ze NIE MA SZANS. Pomoglo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona czerwona
chyba rozumiem sowo :) Mialaś na mysli -zapomniec o pragnieniu bycia z nia, ale nie o niej? Ja juz sie dawno pogodzilam z tą stratą.Wiem,ze nigdy nie bedziemy razem i nigdy sie do siebie juz nie zbliżymy. On raz szuka kontaktu (rzadko) po czym go ucina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona czerwona
Lilii odpowiadalam na Twoje pytanie zanim je przeczytałam :) Tak jak napisalam powyzej- wiem, ze nigdy z tego nic nie bedzie i nie ma cienia nadziei,bo ona umarla wraz z jego slubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili2346
Sowa dokladnie.. remanent polegal na pytaniu. Chcesz tamtego to rozwal swoj szczesliwy swiat i skrzywdz milosc swojego zycia..odpowiedz wydala sie oczywista. Oczywiscie emocje sobie poszalaly..a teraz wspominamy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili2346
Umarla w Tobie? Bo to jest najwazniejsze. Ten moj "ideal" tak go juz ironicznie nazywam mial 2 zony w tym czasie..i zawsze rozwody kwitowal ze to nie ja. Wiec nie zawsze slub to koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona czerwona
Tak,we mnie.Wiem,ze dla niego slub to na cale zycie.dzien jego slubu byl dniem gdy umarla moja nadzieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili2346
Ona bolalo co? Emocje potrafia platac na figle:-( Dawno to bylo? Obys miala tak jak ja..powoli, powoli blednie. Dziwne uczuxie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sowa z nocy
no ja np. wiem, i w sumie zawsze wiedzialam, ze ten moj "idol" NIE bylby dobrym partnerem dla mnie. to gosciu o poplatanym trudnym charakterze, nieprzewidywalny. ale z drugiej strony byl fajny, madry i mial dobre serce :) to bylo na zasadzie, ze ja bardzo pragnelam jego i pragnelam byc w jego obecnosci, nie tylko platonicznie, ale bylam wtedy nawet za mloda, zeby zdac sobie sprawe, ze to nie jest osoba do takiego zwiazku, jak ja bym chciala. jednakze moje uwielbienie dla jego osoby zylo i zyje sobie wlasnym zyciem :) w moich poprzednich 2-3 zwiazkach mialam taka sytuacje, ze gdyby ON pojawil sie w moim zyciu, to bez chwili namyslu chce byc z NIM. dopiero gdy poznalam milosc mojego zycia, czyli mojego obecnego meza, to tego ostatniego pokochalam tak silna miloscia, tyle ze juz dojrzalsza, jak swojego pierwotnego "idola". bo bylo w tym cos z "idola", gdyz byl osoba troche publiczna i bardzo lubiana ;) ach, ciesze sie, ze moge przelac te mysli na papier, wtedy sie lepiej widzi, jaki jest bilans tych uczuc milosnych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona czerwona
Bolało,mocno bolało,bo pragnełam z calego serca byc dla niego tą jeyną,a jednak wybrał inna.Uszanowalam to i nigdy zlego slowa nie powiedzialam na jego zone.To kobieta jego zycia,nie ja. :( Sowa, u mnie troche podobnie tzn. jego opis podobny do mojego. Ja myslałam ze to facet na cale moje zycie,stchorzylam jednak i zaprzestalam walki.On poznal ją i ją wybrał na zonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sowa z nocy
bosz, jak ja sie dowiedzialam, ze moj "idol" sie ozenil, to myslalam, ze caly swiat sie zawalis 😭 powiedzial mi o tym jego kolega. to po prostu mnie tak trafilo, ze zaraz pomknelam do najlepszej przyjaciolki, ktora o mojej milosci wiedziala, a idac do niej spotkalam na ulicy jej mame, tak tylko na dzien dobry. potem dowiedzialam sie, ze jej mama powiedziala, ze wygladalam, jakbym nosila na sobie wszystkie smutki swiata. tak, ten bol byl tak straszny, ze az obca kobieta na ulicy, nie wiedzaca o niczym, wyczula .... nie wiem, czy on nadal jest zonaty, ale jego dzieci sa na fejsbuku, 2 ok. 20 letnich synow, tak podobnych do niego z tamtych czasow! i corka, ktora tez ma w sobie ten zadziorny blysk w oku po tatusiu ;) ale o zonie i czy sa razem nie wiem. on sie z nia ozenil, bo bzykali i zaciazyla :o a on jest taka prawa, odpowiedzialna osoba, wiec chcial sie nia zaopiekowac. w przeciwnym razie pewnie by sie nie ozenil, gdyz byl .... ksiedzem :D potem jezdzil na taksowce. sorry za ta spowiedz, ale to mi jakos pomaga ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili2346
Ja tez tak pisze bardziej dla siebie niz dla was:-) Musicie mi to wybaczyc:-) Ja nie potrafie tak jak sowa wytlumaczyc:-) Ja juz bylam z miloscia mojego zycia jak poznalam "idola" i ani na chwile nie zwatpilam w ta moja jedyna milosc..ten moglby bys tylko drugi. Tylko, ze ja drugich nie uznaje:-) Poplatane to:-) Sowa w jakim wieku spotkalas tego jedyneo..ostatniego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sowa z nocy
och dziewczynki, przydal nam sie ten topic na wylanie z siebie tych wspomnieniowo-nienazwanych emocji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sowa z nocy
tego obecnego i raczej ostatniego poznalam majac prawie 27 lat. i on co gorsze byl wtedy zonaty, ale nie romansowalismy, tylko tak gadalismy przez pare miesiecy po troszeczke. i pewnego cudnego dnia on mi oznajmil, ze ich zwiazek jest na wykonczeniu! myslalam, ze dostane skrzydel, bo ja juz bylam w nim swiecie zakochana od paru miesiecy :D ale nic mu nie mowilam, ani nie flirtowalam, bo absolutnie nie chcialam stwarzac sytuacji, ze nie szanuje jego zwiazku. podejzewam, ze gdyby on mi zaproponowal romans, to niestety nie potrafilabym odmowic :o ale na szczescie do tego nie musialo dojsc, bo on sie rowodzil tak czy inaczej. nie bylo dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili2346
Pisz Sowa..to jakos oczyszcza:-) Mnie sluby nie bolaly..z kazdym razem jeszcze w dniu slubu pytal czey nie zmienilam zdania bo on chce mnie. Zqbolalo mnie jak zerwal kontakt:-( ..o co sama prosilam. Postawilam na jedna karte.Podzialam prawde cco czuje, jakie mam bawy, jak mi ciezko z tym jego staraniem..i ze nie chce go znac, zeby nie robil mi krzywdy. Myslalam, ze b1dzie walczyl. Nie walczyl..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sowa z nocy
ten obecny tez byl moim idolem, w sensie, ze tak sie na zaboj w nim zakochalam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili2346
A wiesz, ze sie topik przydl!!! Z nikim nigdy o tym nie rozmawialam nie pisalam. Tylko z Nim..a on z dnia na dzien mnie odcial. Nie odbieral, nie odpisywal, nie oddzwanial..wypisanie mi wlasnie pomoglo:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sowa z nocy
lili, no wlasnie to jakos oczyszcza, jak "spowiedz", albo gadanie do terapeuty, albo pisanie pamietnika .... niesamowite to sa sprawy. musze was teraz opuscic, bo idziemy do znajomych (u mnie jest 7 godzin wczesniej), a jeszcze musze przygotowac cos na grilla .... ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili2346
To ja tez ide:-) Dziekuje:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc ona...

16 lat.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaaarrriiikkkk

😇...czas plynie jak rzeka,a rzeka nigdy nie ucieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×