Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Praca w Biedronce.

Polecane posty

Gość gość
Załamałam się po przeczytaniu wypowiedzi pod tytułem"praca na kasie to wstyd"Wstyd?!!!!!.Uczciwa praca to dla was wstyd?!!!Pracuję w Biedronce od 4 miesięcy,w handlu od 18 lat (Jako sprzedawca,kierownik).Kiedy szukałam pracy,do dzisiaj jestem zapraszana na rozmowy kwalifikacyjne,to właśnie na rozmowie w Biedronce usłyszałam konkrety tzn.Jaka praca,jakie godziny,jakie zarobki.Bo na innych to"nasi pracownicy dostają na chleb a na masło muszą sami zapracować".Na rozmowach w bardzo renomowanych sieciach rejonowe prowadziły ze mną bardzo miłe konwersacje,łącznie z pytaniami dotyczącymi moich marzeń,preferencji jeśli chodzi o literaturę,film.A jak dochodziło do rozmowy o zarobki to:najniższa krajowa.Praca w Biedronce nie jest szczytem moich marzeń.Ale muszę za coś żyć i zapłacić za rachunki.A podchodzenie do tego w kategoriach "wstyd"to naprawdę pomyłka.Praca jest bardzo ciężka,pod presją czasu.Ale ktoś kto decyduje się na pracę w supermarkecie to chyba się nie spodziewa że będzie stał i pachniał.Więc jak miałam wybór :praca w eleganckim butiku za 1680 zł brutto a praca kasjerki za 2000 zł brutto...Chciałabym zmienić pracę,oczywiście, jak trafi się coś sensownego,ale póki nie ma to pracuję w Biedronce.A tym którzy piszą że to wstyd życzę prestiżowego stanowiska za wielkie pieniądze ,a póki co,niech korzystają z zasiłków od państwa lub z kasy od rodziców.Bo tak łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuje w Tesco jako kasjerka i jestem zadowolona Elastyczne godziny pracy dobre socjalne fajna zaŁoga Co do Biedronki u nas w Kielcach to co widzę nie jestem zadowolona Kasjerka liczy z szybkością swiatla ledwo zdaŻy sie pozbierac zakupy bo ona ma jeszcze wiele innych rzeczy do zrobienia na sklepie Masakra jakas Ja tez pracuje na kasie i dosc szybko skanuje ale daje czas klientowi tyle i ile mu potrzeba Poztym widze kobiety ciagnące cięzkie wielkie palety Ja nie pracowałabym w Biedronce ciężka fizyczna praca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylam rok temu na rozmowie kwalifikacyjnej w Tesco. I to co uslyszalam od kierownika po prostu wprawilo mnie w oslupienie. A mianowicie na moje pytanie jak wygląda grafik pracy ponieważ ucze się w zaocznej szkole kierownik odpowiedzial " to musi pani zdecydować praca czy nauka" ( zaznaczylam ze jest to szkolą w soboty i niedziele raz do polu dnia raz po poludniu wiec nie byloby problemem z dostosowaniem szkoly do pracy). Uslyszalam, ze mogą zatrudnić mnie na caly etat ale placa jak za 3/4 etatu. Dodatkowo uslyszalam, ze jeśli chce u nich pracować to muszę zrezygnować ze swoich planów ponieważ, jak to okreslil, "u nas pracuje się ciężko piątek światek czy niedziela i nikt nie będzie pracowali więcej za ludzi którzy muszą mieć wolne z jakiegoś powodu". Podziekowalam za rozmowę i cieszę się ze nie zadzwonili. Miesiąc później bylam na rozmowie w Biedronce. Kierowniczka jasno przedstawila jak tam wygląda praca i płaca. Powiedziala ze kasjerki również rozkladaja towar. Z grafikiem można dostosować jeśli ktoś uczy się lub studiuje. Następnego dnia zaprosila mnie na dzień próbny, 6 godzin. I tak pracuje juz 11 miesięcy. Jak jest? Jeśli ktoś chce pracować i nie jest nastawiony na 8 godzin sciemniania to nie narzeka. Przez miesiąc pracowalam na okresie próbnym na 3/4 etatu za 1300 zl netto (6 godzin 5 razy w tygodniu). Po miesiącu przeszlam na pelen etat za 1700 netto. Moje obowiązki? Określony czas na kasie oraz określony czas na sklepie. Po zamknięciu cala ekipa bierze się za sprzątanie i zajmuje nam to okolo 30 minut ( ponieważ utrzymujemy na bieżąco porządek na sklepie). Po 7 miesiącach dostalam podwyżkę i zarabiam 1800 zl netto. Mam pelen socjal, skladki, kto chce placic 50 zl miesięcznie za pakiet medyczny. Mamy bony na święta, pieniądze na wyprawke kiedy komuś urodzi się dziecko, paczki dla dzieci, dofinansowanie wyprawki szkolnej, co pol roku premia motywacyjna. Wiec sorry ale jeśli ktoś pisze ze praca kasjerki to wstyd i hanba powinien dwa razy pomyśleć. Bo mieć nawet te 1300 zl a nie mieć to jest różnica prawda? Klienci są różni nawet tacy, którzy nas obraża ją i poniżaja ale ja po prostu to ignoruje, robię swoje i zarabiam na życie w sposób uczciwy. A mam dwójkę dzieci i z pensji męża nie dalibysmy rady po prostu ( tak wiem jesteśmy nieudacznicy, bo większość mężów kafeterianek zarabia po kilka tysięcy). Ale wole pracować uczciwie, wypracować lata pracy z myślą o przyszlej emeryturze niż siedzieć na tyłku, uzalac się i wyciągać rękę po zasilki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja szwagierka tam robi jest kierownikiem . wcześniej jako zwykla sprzedawczyni na kasie nie narzekala zbytnio. wiem ze dziewczyny tam często się zastepuja np. kierownik tez może na kasie siedzieć albo podloge ta dziwna maszyna szorować. :P jako zwykly pracowanik te 1800 dostaniesz jako kierownik ma 2500zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wole chleb ze smalcem zjesc niż do biedronki i czy innego kurewskiego marketu isc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja właśnie się wybieram na kasę do biedronki. Tylko muszę pół cv wykasować (studia, pracę w centrali w banku, pracę w biurze rachunkowym itp.) żeby mnie przyjęli :) Kiedyś pracowałam w Marcpolu na kasie. Mało ambitne i rozwijające zajęcie, ale jak mus to mus. Jak kierownik sprawdzał kasę na koniec dnia i powiedział że brakuje 10zł to mu powiedziałam żeby liczył jeszcze raz bo ja się nie mylę :) I miałam rację. Ta sierota się przy liczeniu pomyliła. P.S. Idę tylko dlatego, że umowa o pracę mi potrzebna na jakiś czas. Ale jakby trzeba było to pracowałabym na stałe bez żadnego problemu. I uważam że żadna praca nie hańbi nawet takiej pani przy drodze. Jak mus to mus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic nie kasuj. ja pracuję w JM już 7 lat. zaczęłam od kasy, mimo, że miałam studia i doświadczenie w pracy biurowej, ale koniecznie chciałam pracować w swoim mieście. po 3 miesiącach kierowniczka zaprosiła mnie na zaplecze, a tam facet zaczął do mnie mówić po angielsku - taka rozmowa kwalifikacyjna z zaskoczenia. dostałam propozycję przejścia do biura - co prawda na dojazd, ale to tylko 12km od domu. dziś pracuję w swoim domu, zajmuję się transportem, dobrze zarabiam :) dobrze wspominam pracę na kasie -miałam świetną kierowniczkę, fajni ludzie na zmianie. choć praca fakt - ciężka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
-czy możecie napisać ile zarabia netto zastępca kierownika? - czy wypłata jest uzależniona od tego czy sklep jest w dużym mieście czy w małym? - czy od początku dają cały etat czy np 3/4? - może jest coś co kandydat na zastępcę kierownika w biedronce powinien wiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dolaczam się do pytania wyzej,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej. Wy też tak mieliście na szkoleniu na zastępce kierownika, że przez cały czas tylko rozkładaliście towar na sklepie? Ja nie mówię,że spadnie mi korona z głowy od całodziennego rozkładania towaru, czy siedzenia na kasie, ale chyba szkolenie z obsługi biedronkowego systemu na komputerze, zamawianie towaru itp., to też ważna część szkolenia... Gdzie ja sie tego nauczę, jeśli na szkoleniu nie ma na to czasu nikt z kadry kierowniczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćankkka898
W rossie nigdy nie było wiadomo ile się dostanie nie szło doliczyć się swoich wypłat z pasków... nie raz za większą ilośc godzin miało się mniej pieniędzy, autentycznie. W Biedronce nigdy nie dostanie się mniej niż w umowie, pensji można się spodziewać i nie ubolewać potem, że się przychodziło i poświęcało wolne a tu kupa z wypłaty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość4555
Hej ja przeszłam w roku 2014 z Rossmana do Biedronki i powiem wam że dla mnie to niebo a ziemia, w Rossie był totalny mobbing, liczenie kasetek po pracy ( w Biedrze wliczane w czas pracy), premia co miesiąc za obroty a nie co trzy miechy z wielką łaską i jeszcze mówią że mamy złe wyniki bo budują sobie nowe sklepy Rossmana... dalej Multisport od razu na wejściu nawet na szkoleniu a nie po 3 miechach próbnych, całe etaty mają prawie wszyscy w Biedronce a w Rossie tylko kierownictwo które ma wolność i swobodę bez związków pracowniczych, w lecie można mieć wodę na kasie a w Rossie nie można było nawet w upalne dni gadając regułki do ludzi przez parę godzin.. Lepsza kasa w Biedrze.Także myślę, że ludzie żyją tylko stereotypami, myślą, że taki Rossman jest super bo sprzedają tam kosmetyki a to nie prawda tam panuje taki mobbing że się w pale nie mieści... kierownik zostawiał grafiki zmienione i nie informowal o nich .. w Biedrze musisz być poinformowany o zmianie dzień wcześniej i nie możesz się nawet wylogować po czasie może nie jest prosto, dużo procedur, ciężary ale przynajmniej za jakąś kasę, jakies premie i dodatki.. w Rossie jako kajser pełno popołudniówek masakra na stanowisku fukcyjnym w Biedronce ma się pewne 1900 netto plus premie 600-900 zł netto usmiech.gif pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bardzo szanuję wszystkie osoby wykonujące pracę kasjerów/kasjerek. Jak ktoś już napisał, wstyd to kraść, a nie ciężko pracować. Pozdrawiam serdecznie wszystkich pracujących "na kasie" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W jakiej sieciówce Ty pracujesz?? SZOK! również jestem zastępcą kierownika w sieciówce i mam 2,400zł na rękę + premia... zaskoczyłaś mnie więc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhmmm
do gościa :-) a w którym to lidlu w polsce zarabiają 1700 , ja pracuję juz kilka lat a powyżej 1400 nie dostaję chyba , że nadgodzin czasami nie zdązą oddac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zadna praca nie hanbi! ale wyplata za nia juz tak :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poczytajcie lepiej kafeterie rossmann wtedy docenicie swoja firme !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarekzegarek39
Ja zdecydowanie polecam ten patent :) www.jakzarabiambezetatu.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy najchętniej chcieliby być kierownikami, tylko kim by wtedy kierowali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalla282211
Wszystko zależy od tego na jaką ekipę się trafi, ale zazwyczaj są obgadywania, lizusostwo i inne prymitywne zachowania, więc nie ma co się łudzić, że będzie miło i przyjemnie. Jestem byłą pracownicą, wytrzymałam 4 lata, miałam "przyjemność" pracować przez ten czas na czterech sklepach z różnymi ludźmi i pewnie tak jak wszędzie są ludzie bardziej przyjaźni i mniej przyjaźni, ale nauczyłam się tam jednego - za dużo nie gadać, bo wszystko zostanie powtórzone osobom trzecim, taka tam jest mentalność niezależnie od sklepu, że każdy każdego utopiłby w łyżce wody. Co do samej pracy... Minusy: - W każdej chwili mogą Cię wysłać do innego sklepu na zastępstwo, nawet podczas zmiany potrafi podejść kierownik i powiedzieć, że pakujesz ubrania i jedziesz do innego sklepu, - Kilkanaście grafików w ciągu miesiąca, jednego dnia patrzysz masz wolne, a następnego dnia widzisz już pracujący dany dzień i nikt się nie pyta czy możesz czy nie. - grafiki miesięczne, istnieje coś takiego jak prośby grafikowe, ale też nie zawsze i np. na początku listopada musisz wiedzieć co będziesz robił przez cały grudzień i jaki dzień wolny jest Ci potrzebny. - praca i na sklepie i na kasie, co oznacza, że rzuca się rozkładanie towaru i leci się na dzwonek, do pieca, do sprzątania, do odebrania pieczywa i wiele innych jak latanie z klientem pokazać mu gdzie coś leży, a później wraca się do rozkładania towaru i dostaje się ochrzan od przełożonego za to, że co tak wolno rozkładam. - Praca również na terenie przy sklepie, zbieranie tego co całego syfku, który zostawili klienci przed sklepem, mycie kibli, łazienek i pomieszczeń socjalnych, w tym ubikacji klientów, a tam są różne cuda... - Bezsensowne zamawianie jednego kartonika jakiegoś produktu bo musi być napchane ile się tylko da, np. stoi kilka kartoników dżemów, kierownik zamówi jeden i musisz wszystko ściągać żeby na sam spód postawić ten jeden. Czyli przewalanie ogromnej ilości kilogramów zupełnie bez sensu. - Wszystko wykładane w opakowaniach zbiorczych, to ogromne obciążenie dla kręgosłupa, czasem trudno jest rano z łóżka wstać i przespać noc nie budząc się z bólu... - Zamawianie przez kierowników niepojętych ilości towaru, który się nie mieści na półki, albo warzyw, które się później wyrzuca. - Przerwa? Niby jest, ale często jest tak, że jak się o nią upomnimy to słyszymy "byle szybko" albo jest ona godzinę przed końcem 8-godzinnej zmiany. - Źle jest postrzegane siedzenie na kasie jak nie ma klientów do skasowania, jakby to nawet miało oznaczać, że trzeba z tej kasy wyjść i wejść z powrotem bo klient zaraz podchodzi. Tam nie ma ani chwili do zmarnowania. - Tajemniczy klient co miesiąc albo i dwa razy w miesiącu, więc ciągła praca pod ogromnym stresem czy to ten czy inny i jak oceni. - Koszyki kontrolne przez firmy zewnętrzne, czyli chowanie różnych rzeczy np. w rękawiczkach, kartonach, opakowaniach innych produktów. Takie kontrole robią też przełożeni, którzy urządzają sobie pogaduchy z kasjerem przy kasowaniu odwracając jego uwagę a później wyjmują to co schowali i sprowadzają człowieka do samego parteru pisząc raport, że przepuszcza się towary. - Ogólna atmosfera braku zaufania, ciągłego obserwowania, analizowania. - Im mniej przyjazna atmosfera między pracownikami sklepu tym lepiej, jeśli pracownicy zaczynają się docierać i zaczyna być miło to następuje wymieszanie personelu z innym sklepem. Bo trzeba pracować a nie pogaduchy urządzać przy pracy. - Powtarzanie bezsensownych regułek do klientów, sam już czasem nie wiesz czy powiedziałeś dzień dobry czy nie. - Kasowanie produktów na czas, przez co klient nie ma możliwości się spakowania, a jak tempo kasowania jest zbyt niskie to dostaje się ochrzan od kierownika rejonu, który wywiesza ranking szybkości kasowania. - Nadgorliwi przełożeni i koleżanki, którzy chcą pokazać, że są lepsi, wprowadzają nerwową atmosferę. - Częste zwolnienia lekarskie koleżanek z powodu różnego rodzaju dolegliwości kręgosłupa. A teraz plusy :) + wypłata na czas. + bogaty pakiet socjalny ale tylko dla tych najbiedniejszych, bo ci, którzy mają tylko trochę więcej niż najbiednieszy nie dostaną nawet talonów na święta. Szczerze? Jestem szczęśliwa, że udało mi się uwolnić od Biedronki, niech sobie żyje zdrowo ale już bez zostawiania tam mojego zdrowia, bo tam zostawiłam już jego część bezpowrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Minusy: -częste zwolnienia chorobowe innych pracowników,przez których grafik nie jest stały -praca ciężka,robisz wszystko( wykładanie towaru, obsługa kasy fiskalnej , sprzątanie,pieczywo,,wypiek'' itp.) - klienci( praca ciężka psychicznie ) Plusy: -Stała umowa jak się sprawdzisz( wcześniejsze na okresy próbne,czas określony) - Pensja na czas, a nawet przed 10tym :) -premie , uzależnione od wyników pracy, uwaga! Mogą być nawet 3 miesiące pod rząd -Paczki,bony -Wynagrodzenie ok 1600 zł dla świeżaków, urlop itp. płatne Co najważniejsze: ZALEŻY NA JAKI SKLEP TRAFISZ,NA JAKĄ EKIPĘ, NA JAKIE KIEROWNICTWO !!!! Więc są plusy i minusy. Praca zachęca plusami. Większość pracuje w biedronce, bo ciężko o stałą dobrą pracę z wynagrodzeniem netto pow.1500 zł! Jak zaczniesz,tak ciężko zrezygnować, przez brak dobrej Pracy W Polsce ( choćby w Warszawie nawet). Bo umowa zlecenie i 7 zł/h to nie oszukujmy się nie najlepsza oferta :) Wyżyć się da. Biedronka wspiera pracowników swoich. Jak masz problemy , choćby finansowe , uderzasz do kierownika a co potem? Okaże się. Dlatego są za i przeciw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz o warunkach w lidlu? Proszę. Jaa pracowałam i zostawałam po godzinach,nawet nie stpytali. A w biedronce mam wszystko dogadane :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Praca w biedronce nie jest zła. Warunki na prawdę całkiem,całkiem. Stała pensja ok 1600 z hakiem. Umowa. Polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalla282211
Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Oczywiście współczuję takiego traktowania w Rossmannie ale nigdy nie widziałam tam by panie dźwigały jakieś ogromne ciężary, są to pojedyncze sztuki, a porównując to z pracą w spożywce nie ma o czym mówić. Praca w Biedronce jest na dobrych warunkach finansowych, jednak tu się kończą plusy. Wszystko zależy od tego czy musimy poświęcać swoje zdrowie (kręgosłup) dla niewiele więcej niż najniższa krajowa, bo za kilka lat może się okazać, że nie będziemy w stanie podnieść swojego nowonarodzonego wnuka czy zrobić podstawowych rzeczy w domu. Jeśli ktoś nie ma wyboru i musi niszczyć zdrowie by mieć na chleb to jest to bardzo smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny nie narzekajcie naprawdę pewnie nie macie lekko ale czy wy sobie wyobrażacie pracę w rossmanie ?ludzie co on wyprawia tam z ludzmi !co ten człowiek potrafi wymyśleć dla zysku ,naprawdę to przechodzi najśmielsze pojecie co ten człowiek wyprawia z POLAKAMI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwolniłam się z tego obozu... pracownicy traktowani są jak rzeczy nie jak ludzie i za każdy mały błąd jakiś durny wpis do pamiętnika. Sami pracownicy przez ten stres i wszystko nastawiają się tak że każdy na każdego najeżdża i każdy każdemu liże d***e. To jest chore... co do zarobków to naprawdę nie ma źle ale dziękuje pracować w takiej presji w takim pośpiechu starasz się robisz co ci karzą a i tak co słyszysz ,, JESTEŚ CH***owym pracownikiem" Grafik zmieniany jest 50 razy dziennie a jak masz wolne i tak musisz odebrać ten je****ny telefon gdzie wyświetla się biedronka a jak nie odbierzesz piszą Ci eska masz nakaz przyjścia do pracy na tą i na tą. Nie interesuje ich czy masz dziecko czy jesteś chory TY MASZ JE****AĆ od tego jesteś. Piszę to z własnego doświadczenia więc jak chcesz być traktowany/a jak śmieć to zapraszam do biedronki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orangeonaq
Pracowała w Biedronce przez kilkanaście dni ! Obiecywali złote góry wyszło jak zawsze. Nie mogę czytać tych bzdur na temat zarobków.ja pierwszą umowę próbną dostała na9 miesięcy!!! 1500 brutto!!! Wiec gdzie te kosmiczne zarobki .NIech tak pracownicy biedronki się nie cieszą ze niebu tak dobrze zarabieja, bo robią wszystko i to doslownie: sprzataja,wykładają towar ,siedzą na kasie ,zbierają śmieci po parkingu ,odpiekaja pieczywo i wszystko biegiem !ludzi jest za malo a pracy bardzo dużo .Może faktycznie po ilus latach ktoś tam więcej zarobi ,ale jakim kosztem!biedronka zapłaci 100 więcej ale narobisz się za dwoje .dlatego mogą sobie na konkurencyjne ceny bo oszczedzajom na pracownikach! Do tega admosfera koszmar nawet zwykły pracownik cie publicznie zbeszta ,żebyś przypadkiem za wolno nie pracowała .jeśli chodzi o kierownika to mnie trafił się seksista- masakra !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×