Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marcowa

MARCOWE MAMY NA START!

Polecane posty

Happinesss to Twój mąż jest z tych samych facetów co mój;) Pobieranie krwi, igła...to już problem, a o dentyście w ogóle nie wspominając;) Mówi, że będzie w szpitalu, jak będę miała skurcze itp ale przy samym porodzie już nie. A ja go nie zmuszam, szanuję jego decyzję i rozumiem. Mój brat chciał rodzić z żoną, cały czas się chwalił, że będzie przy porodzie, przetnie pępowinę a jak przyszło co do czego to musieli go wyprowadzić z sali na samym początku bo nie wytrzymał;) hehe A były to jeszcze czasy w których się płaciło za poród rodzinny także niemało musieli się wykosztować;) Moja mama do tej pory się z niego śmieje;) Dobrej nocki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbym czytała o swoim :D No cóż, ale myślę,że dziewczyny mają fuksa,że ktoś chce im "pomagać" , bo razem zawsze lżej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wow wow wow ale sie tu dzialo... Widzialam jakies ataki histerii i nie zagladalam... Wypowiedziec sie tez nie mialam za bardzo do czego. No ale widze ze juz lepiej :) U mnie mamusia caly czas , az do niedzieli. Odpoczywam maxa, dzis caly dzien w ogrodzie sie opalalam :) mama nie daje mi nawet do corki dojsc, ja ja jedynie usypiam :) Czytam ze poruszylyscie temat poloznych. Ja moja poznalam jakos na 3msc przed porodem, widzialam tylko raz na godzinnym spotkaniu wraz z partnerem. Przy porodzie byla inna polozna. Moja odwiedzila mnie w szpitalu i tydzien po porodzie w domu. I to na tyle... Dala stos gazetek, ulotek, ksiazek... W sumie w niczym mi to nie pomoglo :) jedynie ta wizyta w domu miala sens :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w ten piękny miły dzień u nas świeci słońce od samego rana. Co do wsi to do tej pory myślałam że jak chcemy mieć jajka to musi być kogut :\ Nie mam bladego pojęcia jak to jest ze szkołą rodzenia, położną. Od kiedy można się zapisywać do szkoły rodzenia? czy na te zajęcia chodzi się z partnerem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agan123
hej mamy:) jakbyście się nudziły to polecam wam film ,, Bez mojej zgody" z 2009r. tak się popłakałam:( historia troszkę dramatyczna pokazująca ile i jakim kosztem zrobi matka by jej dziecko wyzdrowiało:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!! U mnie też słoneczko pięknie świeci chociaż chłodno. Co do porodów rodzinnych to mąż jak najbardziej chce być. Raczej uważam go za odważnego w życiu codziennym ale zobaczymy jak będzie na porodówce..;) Ja się właśnie muszę zapytać co z tą położna. Kiedy się zapisywać na nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agan123
patia a jak Ci wypisywali kartę ciąży to nie dostałaś numeru?? u mnie właśnie tak było. tylko też tak dziwnie bo nie wiem jak u was,ale jak miałam zakładaną kartę to nie moja pani gin, ale jej recepcjonistka mnie ważyła, mierzyła i badała ciśnienie, to właśnie ona tłumaczyła mi o położnej,że jeżeli jest taka ochota to jak najbardziej, wiec się zgodziłam, i dzisiaj do niej zadzwonie. podobno ma się przyjść zapoznać, widzę też,że w różnych miastach jest inaczej bo jakoś te położne rzadko przychodzą, u mnie położna często się pojawia, u koleżanki czy szwagierki pomagała nawet dopasowywać staniki, radziła jak dbać o piersi i takie różności... dla szwagierki to w ogóle naprzynosiła różności od kremów to pielęgnacji sutek do różnego rodzaju pampersów dla dzidzi do testowania... oczywiście to były próbki ale chwaliła sowie bo można było na początek spróbować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agan123
a co do rodzinnego porodu to mój też chcę być, ale zaznaczyłam mu, że może ale ma stać koło mnie potem oczywiście pępowina. Dostał tylko zakaż patrzenia co się dzieje ,,tam na dole" bo to by mnie jednak krępowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agan123
hehe kurczę ale napisałam,, recepcjonistka" chodziło mi o pania która jest na rejestracji :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas waży, mierzy ciśnienie pielęgniarko-położna. Nic mi nie mówiła. Ale ja chodzę do szpitala do lekarza. Może powinnam się zgłosić do swojej przychodni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agan123
bo ni ta pewnie też pielęgniarka powiedziała, że tak tam w swoim ośrodku mamy 4 lekarzy rodzinnych to do każdego przypada inna położna, zależy kto do kogo chodzi. pewnie wypowie się ktoś z większą wiedzą, ale może zapytaj właśnie rodzinnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro idę do lekarza..;) ciekawe jakie duże już jest dzieciątko..;) Zapytam jutro położnej w szpitalu jak z tymi położnymi jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koczet
Fajnie z tymi położnymi macie. Ja swoją poznałam już na pierwszej ciążowej wizycie w przychodni, ale szczerze mówiąc to jej nie polubiłam. Sprawiała jak dla mnie wrażenie niekompetentnej... Mam z nią się umówić na jakieś pogadanki, ale to dopiero po 20 tygodniu. Za to wczoraj u znajomych poznałam bardzo fajną położną i zamierzam jakoś z nią się umawiać ma poród etc. Koło szpitala w którym ona pracuje otworzyli tzw. dom narodzin, który podobno klimatem maksymalnie imituje mieszkanie, rodzisz tam tylko z partnerem i wybraną położną i wszystko jest jak w domu, ale w razie komplikacji w 2 minuty jesteś w szpitalu który jest za ścianą. Chciałabym rodzić tam. A Wy co o tym sądzicie? I co sądzicie o porodach w domu? Co do szkoły rodzenia, bardzo bym chciała chodzić, bo wszystkie koleżanki były bardzo zadowolone, ale nie wiem, czy praca mi na to pozwoli, bo ciągle wyjeżdżam. Może są jakieś weekendowe? Albo po prostu zrobię te zajęcia w ostatniej chwili, na parę tygodni przed porodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elżuńka
U mnie z położną jest problem. Lekarza rodzinnego mam w miasteczku w którym mieszkałam całe życie aż do ślubu. Jest nim moja pediatra wcześniejsza, która w międzyczasie zrobiła specjalizację na lekarza rodzinnego więc u niej zostałam tym bardziej że to znajoma bo moja mama była kiedyś niańką jej dwóch córeczek. Miasteczko to znajduje się ok.13km od mojego miejsca zamieszkania. Natomiast najbliższy ośrodek zdrowia jest we wsi znajdującej się ok.6km od mojej i tam chodzi cała moja rodzina włącznie z synkiem, bo bardzo dobrą ma tam pediatrę no i jest bliżej. Gorzej jest z położną, pamiętam że mi w moim miasteczku powiedziano że tak daleko ich położna z ośrodka nie przyjedzie, że muszę wziąć położną z tamtej wsi. Była już w podeszłym wieku była u mnie chyba 2 razy po porodzie. Zbyt wiele mi nie pomogła a czułam się jak na przesłuchaniu. Najchętniej to bym wzięła tę położną która zawsze waży mnie i mierzy ciśnienie u mojego ginekologa w tym samym miasteczku w którym mam mojego lekarza rodzinnego. Kobieta też w podeszłym wieku ale taka miła że do rany przyłóż. O wszystkim można z nią porozmawiać. Szkoda tylko że nie mam takiej możliwości... Muszę się dowiedzieć może jednak uda mi się zmienić tą położną którą miałam przy pierwszym dziecku. Zresztą minęło już ponad 5lat i możliwe że tamta kobieta jest już na emeryturze. Odnośnie porodu rodzinnego to mój mąż nie chce być :( I nie chodzi tu o to, że boi się krwi czy coś w tym stylu, bo kiedyś jak kolega w pracy sobie uciął palec to on ten palec zawinął i wsadził w kieszeń i pojechał z kolegą na SOR, także jego takie rzeczy nie ruszają. Myślę że jemu raczej chodzi o to, że dziwnie by się tam czuł i tu na wsi nigdy nie było takich zwyczajów. Przy pierwszym dziecku towarzyszył mi jednak 2 razy na wywołaniu ale co z tego jak kroplówki okazały się bezskuteczne a i tak później zadecydowali że zrobią mi cesarkę. Nawet nie zwalniał się więc tamtego dnia z pracy tylko przyjechał zaraz jak skończył po 15 ok. 1,5 godziny po mojej cesarce. Pamiętam że i tak nie byłoby sensu gdyby wcześniej przyjechał bo dopiero co znalazłam się na sali pooperacyjnej a już był. Teraz w naszym szpitalu po remoncie wszystkie sale porodowe są osobne i przystosowane do porodu rodzinnego więc jeśli akurat będzie w domu kiedy zacznę rodzić to może będzie mi towarzyszył jeśli go o to poproszę. Może na sam koniec każę mu wyjść żeby go nie narażać na "widoki". Ale to już się zobaczy jak sytuacja się rozwinie. Jest prawdopodobne, że mąż będzie w tym czasie akurat na montażu a wtedy na pewno go nie będzie, do szpitala zawiezie mnie teść, a przy porodzie towarzyszyć będzie mi mama. Niestety takie jest już życie mąż jest jedynym żywicielem rodziny i nie będzie nas stać na to by wziął 2 tygodnie wolnego tylko po to by siedzieć w domu i czekać ze mną na poród. Wolę aby wolne wziął po porodzie, jak ostatnio co mi bardzo pomogło zwłaszcza, że byłam po cesarce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nattta
Mi moja ginek.poleciła dwie położne, dopiero mam się z nimi poznać i sama wskazać którą wolę.Sama nie chciałam rodzić z mężem, choć on bardzo nalega a z tego co piszecie to chyba jednak lepiej żeby był przy mnie. Więc będzie i moja położna i mąż.Tyle się czyta o tych porodach że powoli mam strach a to dopiero trzeci miesiąc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas przy porodzie to jest położna na którą się trafi a jeśli chcesz mieć swoją przy porodzie to trzeba ekstra zapłacić. Nie wiem czy będę chcieć mieć swoją prywatną położną. A co do porodu w domu to raczej bym się nie zdecydowała. Jednak w szpitalu czuła bym się pewniej. Ale ten dom narodzin to fajna sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elżuńka
koczet na pewno fajna sprawa ten dom narodzin. W sumie to w każdym szpitalu można by bardziej udomowić te sale porodowe. Wstawić jakieś szafki, telewizor itp, ale pewnie to wszystko gryzłoby się z przepisami sanitarnymi więc znajdują się tylko rzeczy niezbędne. Ja to i tak mam szczęście bo odnowioną porodówkę (osobne sale porodowe każda z łazienką z prysznicem) w najbliższym mi szpitalu oddano do użytku na wiosnę tego roku a teraz latem oddano odnowione sale na oddziale położniczym gdzie teraz już nie ma 8 kobiet na sali a maksymalnie po 2 i w każdej sali jest łazienka. Normalnie luksus :) Jeszcze ginekologię remontują ale pewnie do marca skończą i w razie gdybym znów musiała iść na wywołanie to będę miała świetne warunki przed w trakcie i po porodzie. To zresztą pikuś. Najważniejsze bym nie trafiła na którąś z tych położnych, które miałam nieszczęście mieć przy sobie w dniu cesarki, bo wtedy będzie ciężko... Na szczęście teraz jestem starsza i mądrzejsza więc jeśli któraś zacznie przeginać to ostentacyjnie spiszę sobie jej godność z identyfikatora z nieukrywanym zamiarem złożenia skargi do ordynatora oddziału lub dyrektora szpitala. Na szczęście są tam tylko chyba dwie czarne owce wśród położnych i jest duża szansa że trafię jednak na te które mają powołanie do wykonywanego przez nie zawodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agan123
dziewczyny wiem,że jeszcze na poznanie płci za szybko, ale u mnie jakos tak dziwnie jest bo od samego początku czuję,że to będzie dziewczynka, nawet mama mówi np,, ja będziesz ją kąpała" niby to widać po twarzy czy coś tam... a mamy które mają dziewczynki( tylko się nie obraźcie) zapewne każda z was słyszała, że jak kobieta spodziewa się dziewczynki to strasznie brzydnie. to prawda czy kolejny z jakis głupich zabobonów??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
RudaMagda. Zabobonów jest dużo, ja w żadne nie wierzę. Ale czuję się na chłopaka. Mimo że mama moja wolałaby wnuczkę bo ma 3 wnuków a partner ma 2 synów więc dla odmiany mogłaby być córka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elżuńka
Nie wiem ale mnie gdy byłam z synkiem w ciąży mówili, że wyglądam kwitnąco :) Teraz nic nie mówią jeszcze. Mi też się wydaje, że to będzie dziewczynka. Mam wypryski na brodzie i policzkach ale nie pamiętam jak to było na tym etapie kiedy byłam z synkiem w ciąży jak wyglądała moja cera. Może coś w tym jest ale nie sugerowałbym się tym. Ja tam chcę tylko by było dziecko zdrowe. Wiadomo, że każdy chciałby jak najszybciej wiedzieć jakich zaimków używać mówiąc o swoim maleństwie ale cóż trzeba czekać. Ciąża uczy cierpliwości - chcesz ciągle na coś musisz czekać. I tak to się ciągnie od wizyty do wizyty. Ja już się nie mogę doczekać swojej a mam za tydzień w czwartek. Wczoraj wydawało mi się wieczorem że coś czułam ale chyba to jeszcze nie możliwe (13tydzień) i mogło to być coś w jelitach a jednak dziś wieczorem się bardziej wczuwać co się tam dzieje w moim brzuszku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnnnaa123
Dziewczyny piszecie o tych połoznych a ja kompletnie nie mam pojecia o co chodzi. jakie spotkania? umawianie sie z położną? Nie spotkałam sie z czyms takim. Ja mieszkam w woj. mazowieckim. Jak znajome były w ciąży to tylko do lekarza chodziły, a juz po porodzie miały jedna wizyte położnej w domu i tyle. No chyba ze któras chciała miec swoją opłaconą położna przy porodzie to inna sprawa. Jesli chodzi o tzw dom narodzin który jest przy szpitalu to napewno bardzo fajna sprawa. Ale na poród w domu bym sie nigdy nie zdecydowała. Bałabym sie ze jak zacznie sie cos złego dziac to zanim dojedziemy do szpitala bedzie za późno. Napewno rodząc w szpitalu bede spokojniejsza o bezpieczeństwo swoje i dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnnnaa123
Ja od samego początku ciązy czuje ze to bedzie chłopiec. Po prostu to wiem i koniec. Chociarz jest mi to całkowicie obojętne jaka bedzie płec. Ale jednoczesnie jestem ciekawa co tam wemnie siedzi. Jesli sie okaże ze to dziewczynka to bede bardzo zdziwiona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RudaMagda
Annna nfz zwraca położnej za 6 czy 8 wizyt więc dostały te położne pieniążki za 8 wizyt a były raz bo widocznie koleżanki się nie dopominały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RudaMagda
Uff zalogowałam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnnnaa123
Dziewczyny strasznie mi sie cera pogorszyła. Przed ciążą miała bardzo ladną, gładka skóre a teraz z kazdym dniem jest gorzej. Mam na brodzie mnóstwo krostek. Zaczynaja sie tez pojawiac na policzkach i czole. macie na o jakies sprawdzone sposoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Większość osób mówi, że u mnie będzie dziewczynka z powodu wyglądu brzuszka. Trochę się powiększył ale nie tylko z przodu również po bokach. Niby dla mnie jest obojętne co będzie, ale tak po cichu wolałabym dziewczynkę, one są bardziej opiekuńcze, gdyby następny był chłopak :) Elżuńka wszystko jest możliwe, lekarz powiedział, że dziecko ma dużo miejsca jest r***liwe i można to czuć w postaci chwilowego bólu podbrzusza lub burczenia. :) Co do porodu to wolałabym jednak gdyby mąż był na korytarzu, a przy mnie przecinał tylko pępowinę. On jest zbyt delikatny w tych sprawach. Nie chciałabym gdyby słyszał przekleństwa z moich ust, a ponoć to się zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnnnaa123
zeby sie spotkac z taką połozną trzeba chodzic do lekarza na NFZ? Czy jak chodze prywatnie tez mi to przysługuje? Gdzie sie moge dowiedziec czegos wiecej? Gdzie znalesc taka położną? W moim miescie w szpitalu nie ma oddziału połozniczego ani ginekologicznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×