jakich czynności domowych nie znosicie?

całe szczęście mam zmywarkę, więc chociaż babranie się w zlewie z naczyniami u mnie odpada, ale nie znoszę prasowania… najgorsze że jednak ciężko tego uniknąć, bo nie będę przecież chodziła w pogiętych ciuchach

ja właśnie nie mam zmywarki i codziennie na mnie czeka sterta naczyń, bo zabieram się za to dopiero jak muszę

Odkurzanie też potrafi nieźle wymęczyć jak się ma duże mieszkanie

Mam tak samo - szlag mnie trafia jak mam się męczyć z żelazkiem. Słyszałam,że takim generatorem pary o wiele wygodniej się prasuje. Moja przyjaciółka ma coś takiego z philipsa i nie dość, że jest szybciej to nie trzeba niczego ustawiać, bo takie żelazko prasuje parą a nie temperaturą (tylko trochę w nim się nagrzewa ta stopa). Najgorsze dla mnie jest właśnie to sprawdzanie metek i czekanie aż żelazko się dopasuje do ciucha :/

ja chronicznie nienawidzę pielenia w ogródku, zgroza mnie ogarnia jak widzę chwaściory pomiędzy warzywami i wiem, że znowu trzeba będzie plewić :O no wiem, o domowych czynnościach miało być to niech będzie, że nie lubię myć podłogi, bo w całej chałupie mam płytki, dobrze chociaż że chałupa w miarę mała he

Nie znoszę prasowania,ale bez tego nie da się zyć.NIECHCEM,ALE MUSZEM :D

Wszystkich

prasowanie, mycie garów.

nie znoszę też srania :(

uwielbiam prasowac... a nienawidze mycia okien.

zdecydowanie mycie naczyn. Prasowac-nie prasuje nigdy,samo sie wyprasuje :)

zaczynia garnki zmywam od razu nawet po jednym talerzu taki mam zwyczaj. prasuje tylko swoje rzeczy..generalnie rzecz biorac nienawidze sprzatania kuchnia typu mycie szafek ukladania w nich. sa dni rze robie wszystko chetnie a jak mam chandre to tylko to co musze

prasowania... brrr

prania ręcznego , prasowania

tzn prasowania np męskich koszul nie lubię . Bo swoje ubrania w rozmiarze 36 łatwo uprasuje bo są mniejsze itd . A męska koszula po pierwsze jest z takiego materiału ,że cięzko ją rozprasować ,a po drugie jest duża , ma kołniezyk ,mankiety itd , zawsze mam z tym problem ...

kocham prasowac :D za to nie cierpie zmywac naczyn i wycierac kurzy :O:O

nie cierpię odkurzania półek, mycia kabiny prysznicowej mycia podłogi szlag mnie trafia gdy to mam robić, najgorsze że to taka syzyfowa praca, narobię się 1,5 godziny a za dwa dni wygląda jak przed sprzątaniem ta prac się nigdy nie kończy i wystarczy na moment odpuścić a wygląda jakby nie było sprzątane miesiąc

mnie zmywanie naczyn jest obojetne bo i tak robie to codziennie , tak samo scieranie kurzy czy odkurzanie ... lubię za to my umywalkę , kuchenkę , zlew , łazienkę itd . lubie tez myć lustra ,ale okien już nie bardzo bo trudniej je wyczyścić jak lustro