Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZałamanaOnaW.

Co myśleć o takim dziwnym zachowaniu?

Polecane posty

Gość ZałamanaOnaW.
Wszystkie niejasności które mnie interesowały, czyli impreza i ta niby zdrada wyjaśnione to jest pewne, tylko jednak martwi mnie to, że z tą nasza komunikacją coś nie tak skoro doszło do takiej sytuacji. Numery dodałam 2, bo trzeciego to i tak mało co używa, nawet nie wiem czy aktywny. Ale on nawet jak dzwonił z tamtych dwóch to przez myśl mu nie przeszło, że jest zajęte bo dodałam go na czarną listę heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutne, że nie zastanowiło go dlaczego przez tyle dni masz zajęte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie macie problemy z komunikacją jak z jego strony jak i z twojej strony. A zastanów się jak ty się zachowałaś. Ja uważam że on jak i ty zachowaliście się jak dziecichy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaOnaW.
No tak, on tylko się zastanawiał, że jest zajęte i tyle, nic z tym nie zrobił, pewnie oboje w jakimś sensie zachowaliśmy się głupio i stąd to nieporozumienie ale mam nadzieje, że taka sytuacja się nie powtórzy... Bo jeśli mimo tego, że wyjaśniliśmy tą sprawę, coś takiego by się powtórzyło to już chyba nie widziałabym sensu po raz kolejny mu to tłumaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty też wyciągnij z tej sytuacji wnioski jak ty się zachowałaś bo moim zdaniem bardziej nieodpowiedzialnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niż on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omg omg
kolezanko, sprobuj przeczytac swoj topik od poczatku do konca i wyobrazic sobie, ze pisze to inna kobieta. co bys jej doradzila? jak ocenila taka relacje? innymi slowy: badz obiektywna. spojrz na sytuacje jak trzezwa kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co?Czytasz?Czym ci to pachnie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak ci to napisac,zebys zrozumiala jak nalezy...pisalam ci na poczatku,ze moj facet zrobil tak samo,pierwszy raz mu wybaczylam,bo jakos tam sie wytlumaczyl,chociaz pewnosci 100pr tez nie mialam,ale kleilo sie wmiare...Potem zrobil tak po raz drugi i trzeci itd...Dzis nasz zwiazek jest tylko dla picu.Dla dziecka,bo mamy corke,ale miedzy nami nic juz niema,a on zyje swoim zyciem,nawet nie mowi gdzie wychodzi,a ja nie pytam.Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaOnaW.
Ja chyba zbyt impulsywnie oceniłam to, od razu jak już wiedziałam, że nic się nie stało, to założyłam, że mnie zdradził, wszystko mi na to wskazywało i się załamałam trochę, nie chciałam mieć z nim kontaktu i stąd moje zachowanie... Pewnie głupie, bo nie chciałabym, żeby on tak zrobił... Jednak gdyby dał mi znać co i jak to tego by nie było. A moja reakcja o zdradę stąd, że kiedyś byłam w związku i właśnie facet mnie zdradził i się skończyło, nie wszyscy są tacy sami ale ma się już taki uraz, nie chciałabym drugi raz tego przeżywać i dlatego jak o tym pomyślałam to taka panika, że nie chcę kontaktu. Wcześniej byłam młodsza i tamtego gościa tłumaczyłam i to oczywiste fakty które same za siebie mówiły, jakoś podciągałam że może nie itp. tyle, że w tamtej sytuacji nie było żadnych wątpliwości, jeszcze okazało się, że ja byłam jedyną osobą która o tym nie wie.. A teraz już jestem bardziej ostrożna i nie wierzę w byle tłumaczenie, jeśli nie trzyma się całości, dobrze, że tu mogłam sprawdzić to bo bym się zastanawiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaOnaW.
Wiecie, u nas do tej pory było ok poza tym, to jednorazowe i się wyjaśniło, jeśli zrobiłby tak kolejny raz to ja bym się nie zastanawiała tylko bym to zakończyła bo nie chce sobie życia zmarnować z kimś kto nie będzie mnie szanował. Tyle, żę mnie nie zdradził i nie o to tu chodziło tylko o tą komunikację ale jeśli by się takie coś powtórzyło to nie będę mu po raz kolejny tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok,to zyczymy powodzenia,wytrwalosci i szczescia w zwiazku.Jakby sie niedaj boze powtorzylo to samo,to nie zapomnij nam napisac(nalezy nam sie,tyle czau z toba jestesmy),tylko uzyj tego samego nick-u,zebysmy wiedzialy o kogo chodzi.Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaOnaW.
Jeśli się powtórzy to będzie koniec, mam ogromną nadzieję, że nie, ale zobaczymy jak to wyjdzie w przyszłości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaOnaW.
I wiecie co... zakończyłam to :( ciężko mi bardzo, ale nie miałam raczej wyjścia, bo jeśli sytuacja by się powtarzała, to tak czy tak nie była bym szczęśliwa... Ale ciężko mi bo jednak nadal go kocham, nie przestałam tak z dnia na dzień, nie myślałam, że to będzie takie trudne... A to dlatego bo, od feralnej sytuacji niby wyjaśniliśmy to i odzywanie było normalne... do czasu, później nie miał czasu się spotkać bo pracował, ale zadzwonić też nie mógł bo pracował, dobijałam się jak głupia do niego przez telefon, rozumiem, że pracował bo słyszałam jak dzwoniłam, ale jak kończył to mógł się odzywać... Więc nie było sensu mu po raz kolejny tłumaczyć co robi źle bo raz już nie poskutkowało... i co najlepsze - nawet musiałam mu napisać, że to koniec i tak już nie chcę, bo czasu dla mnie nie miał i a telefon jak odbierał, to nie zdążyłam nic powiedzieć, bo mnie od razu uprzedził, że nie ma czasu i innym razem porozmawiamy. Tylko mi nie mówcie, że przesadzam, bo chyba nikt by tak nie chciał... Eh teraz to bym tylko chciała wiedzieć, jak to przetrwać ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaOnaW.
Eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytalam ci od poczatku, myslalam, ze juz Ok, a tu BOMBA...no i co dalej cisza? nie zareagowal na tego sms, ze z nim zrywasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaOnaW.
O jednak jeszcze ktoś czyta tą moją epopeję ;) Zawsze lepiej się wygadać gdzieś... A po tym 'smsie' co i tak było żałosne, że nie miałam okazji inaczej porozmawiać (nawet jak dzwoniłam to odbierał i było - cześć nie mam czasu, pa) już o spotkanie nie wspomnę. Po tym smsie on odpisał "jestem zajęty". Więc widać jak mu zależy, od całej sytuacji to odzywanie tak wygląda, tylko w I dniu było ok. Teraz on milczy... wiem, że napisałam, że koniec, bo nie chce się oszukiwać, gdyby mu zależało odezwałby się. No więc koniec, bo przecież nie będę mu tłumaczyć, że jeśli jesteśmy w poważnym związku, on ma swoje lata to powinien się normalnie odzywać... No i też nie uśmiecha mi się wydzwaniać do niego i ciągle być spławiana brakiem czasu... Eh szkoda mi tylko tego wszystkiego co było, co miało być, jeszcze go tak broniłam i myślałam, że to z odzywaniem to jednorazowy jego wyskok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omg omg
po raz kolejny potwierdzilo sie to, ze nie mozna bagatelizowac zgrzytow w zwiazku i nie warto wierzyc w wymowki. tlumaczylas faceta, bo go kochasz, ale wiekszosc z nas tutaj widziala prawde. ktora z nas tego nie przezyla? najpierw wszystko pieknie ladnie, a potem oziebienie uczuc, klamstewka albo wrecz znikniecie jak kamfora. na twoim miejscu pogodzilabym sie z faktem, ze to juz na 100% definitywny koniec. moim zdaniem on juz kogos ma, albo nad tym pracuje. ja bym wykasowala i wywalila wszystko co by mi sie z nim kojarzylo. tak szybciej zapomnisz. i musisz cos robic - znajdz sobie jakies absorbujace zajecie zeby nie myslec. spotykaj sie tez ze znajomymi itp. a jak cie bedzie korcilo zeby sie z nim spotkac czy zadzwonic - lepiej sie komus wygadaj albo napisz tutaj (jak widzisz niektore z nas twoj watek czytaja). on cie ewidentnie olal, wali go czy jestescie razem czy nie (niby dwa lata w zwiazku i nawet nie mial czasu pogadac?), na reke mu to rozstanie, wiec jedyne co mozesz zrobic to isc do przodu bez niego i cieszyc sie, ze masz debila z glowy. niech teraz marnuje czas innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaOnaW.
omg omg - niestety masz rację, ale strasznie mi przykro, że tak to się skończyło, myślałam, że ludzie po takim czasie bycia ze sobą mogą być szczerzy, a tu mi będzie udawał, że czasu nie ma, od tego dnia kiedy tak wyszło to już dla mnie koniec, no bo co innego.. Pokasowałam i powyrzucałam wszystko co mogłoby mi się z nim kojarzyć... staram się czymś zająć ale to ciężko, żeby tak w ogóle nie myśleć... :( Mi jest bardzo smutno bo jednak go kocham, ale jak pomyślę, że on ma to wszystko gdzieś to 'jakoś' się staram funkcjonować. Jak pomyślę, że ja to tu broniłam ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
specjalnie tak zrobił, manipulant j****y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaOnaW.
Eh dziwnie się zachował... nie można powiedzieć że już koniec? Jak się bał, chociaż nie wiem czego, to mógł głupiego smsa napisać, a najlepiej mówić od paru dni, że się czasu nie ma... nawet na rozmowę przez telefon... Eh po 2 latach bycia razem myślisz, że kogoś znasz a tu jednak można się totalnie rozczarować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz,czasem tak bywa...kazdy mezczyzna jest pies na baby,na to nie poradzimy nic.I nie obwiniaj sie i nie doszukuj u siebie zadnych bledow-a napewno teraz tak masz-on nie byl widac stabilny uczuciowo i tyle.Mam nadzieje,ze wszystko sie jakos ulozy i ze wytrwasz.Trzymam za ciebie kciuki...Wpadaj czasem na ten topik,my jestesmy ci wierne;) :p Dobre i to!Ja dzis swojemu powiedzialam,ze we wrzesniu chce zlozyc papiery o rozwod,tez juz nie mam sily walczyc z wiatrakami...Musimy byc silne,bo zadna z nas słaba płeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaOnaW.
No to ładnie, jak rozwód, to dopiero musisz być silna... ! :) A ja się jakoś trzymam, masz rację - szukam winy u siebie, ale to bez sensu, ja się starałam i próbowałam naprawić tą komunikację między nami, chociaż to on powinien robić bo z jego strony to szwankowało... Ale jakoś muszę przetrwać... w sumie dobrze, że już pogodziłam się z końcem bo tak to jeszcze wierzyłabym w ten jego brak czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiadomo,ze trudno sie pogodzic z tym najgorszym,ale my wiedzialysmy zaraz na poczatku,ze klamał.Moj tez tak robil kiedys...dlatego wiedzialam,ze twoj ma cos na sumieniu,choc przyznaje,ze nie sadzilam,ze tak szybko mu sie znudzi granie na dwa fronty i pojdzie...ale to oczywiscie lepiej dl;a ciebie.Szkoda,ze wszystkie załamane one nie moga sie spotkac w realu,poszalalybysmy sobie,wypily po dobrym drinku i powiesiły wszystkie najgorsze klątwy na tych babiarzy... :) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaOnaW.
Dokładnie! Eh... następnym razem to już będę wiedziała po takiej akcji czym to pachnie... i żadnych złudzeń, że może mówi prawdę! Eh... a w ogóle to pewnie szybko nie będzie tego następnego razu bo mam dość facetów, wszystkich... Na dodatek ktoś kto wydaje się ok, wykręca taki numer, to już nie wiem jak ich trzeba hmm sprawdzić, żeby się nie rozczarować... Oj dziś jestem bojowo nastawiona to nie myślę o nim z sentymentem, ale boje się jak mnie dopadnie takie właśnie myślenie i tęsknota... mam nadzieje, że czas leczy rany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc.
Latwo nie bedzie,ale nie daj sie sprowokowac emocjom i uczuciu tesknoty.Masz przeciez swoj honor!a z tym to masz racje,tez bym chciała miec taki złoty srodek,czary-mary i juz wiem czy wart zachodu...ale coz.Doopa zimna,nie ma mocnych,nawet sobie sprawy nie zdawalam ile nas cierpi przez facetow,jacy potrafia byc podli,bez skrupulów,dopoki tu nie zaczelam byc na kafe i czytac...Świat schodzi na psy normalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaOnaW.
Dokładnie, jak napisałam tu swój temat, poczytałam też inne, to aż strach nowego faceta gdzieś kiedyś poznać, zresztą nawet wśród swoich kolegów słyszę o jakichś małych przekrętach jeśli chodzi o ich dziewczyny, no to już brak słów... dziś tacy w porządku faceci to chyba na wyginięciu. No ja się staram nie myśleć o nim, a dziś to nawet jak myślę, to niezbyt pozytywnie, ale nawet jeśli dopadnie mnie tęsknota, to jakoś w samotności muszę sobie dać radę bo swój honor mam i nie mam się już po co do niego odzywać... bo i tak 'nie będzie miał czasu' a jeśli ma inną, to nie będę mu dawać satysfakcji że taki z niego amant, że ja za nim płaczę, jednak mam nadzieje, że życie jest sprawiedliwe i każdy kiedyś dostanie to co sam daje innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaOnaW.
Chyba powoli mój bojowy nastrój dobiega dziś końca i zamienia się w smutek ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaOnaW.
Eh... smutku kolejny dzień... już się nie wkurzam tylko właśnie smutna jestem ;( Wolałam się wkurzać, było łatwiej... A dziś jeszcze do mnie zadzownił! :( Z ukrytego numeru, bo tak to bym się dobrze zastanowiła czy w ogóle mam odbierać, powiało chłodem jak nie wiem, w ogóle nie mam pojęcia po co dzwonił mówił o niczym, co słychać, o pogodzie heh... takie tam, nic o nas, o tym jak się zachował, że się nie odzywa, nie wiem po co dzwonił, w końcu po kilku minutach znudziło mi się rozmawianie o niczym i skończyliśmy rozmawiać. Tak obco ze mną rozmawiał... eh niepotrzebna mi była ta rozmowa, teraz tylko bardziej się dołuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko się czasem nie zgadzaj na "przyjazn"nie ma nic gorszego ja przez to przechodziłam, nikomu nie zycze, lepiej zerwij konakt jak już będziesz pewna ze kogos ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×