czy płód ma dusze jesli tak to od kiedy

ja wierze w to ze moje maleństwa czekają na mnie tam w niebie

a kto tu o katolikach pisze ? ty pierwsza . A wiesz czemu ? bo tobie Bóg tylko z KK sie kojarzy . A o czym to świadczy ?

Dusze są były i będą , są nieśmiertelne a życie na ziemi to tylko przejściowy etap i co do tego zgodne są wszystkie religie. Poza naszym fizycznym światem są też inne, niefizyczne, niematerialne , niewidzialne dla fizycznego , ludzkiego ok. Jest wiele wymiarów i światów które na siebie nachodzą ale nie są siebie świadome i do jednego z nich (każdy ma wiele poziomów) wędrujemy po smierci a jest to świat astralny i to jak tam się poczujemy zalezy od naszego osobistego rozwoju duchowego i intelektualnego. Ktoś tu neguje że dusza istnieje i sam fakt że są takie osoby jest dla mnie kosmosem . Takie osoby będą miały bardzo wstrząsające i ubogie życie pozagrobowe ;)

natalia ja też w to wierzę, i wierzę, że dziecko, które noszę pod sercem ma duszę ( 37 tydzień)

serdecznie ci gratuluje i życzę szczęśliwego rozwiązania

brokeinside nie czepiaj sie mojego nicku znerwicowana dziewczyno:P

dziękuję :) ja również mam za sobą poronienie i cały czas myślę o tamtym dziecku. Wiara w to, że ono jest tam w górze pomagała mi w chwilach po poronieniu i nadal pomaga. Wierzę, że tamten maluszek jest teraz aniołkiem i czuwa nad swoją siostrą.

a w którym tyg poroniłaś?

racjonalnie myslaca, spytałam się. widać, że trolujesz, pozdro;)

wszystkim tym , którzy wierzą albo pragną wierzyć , ze nasz dusza , dusza ,którą dostaliśmy od Boga czyni z nas kogoś wyjątkowego - polecam - obejrzyj , to tylko kilka minut a zobaczysz jak my kochamy nasz dzieci a jak Bóg kocha nas - swoje dzieci :) http://www.szukajacboga.pl/list-milosny/ obejrzałam to kiedyś kopiując ze strony innego uczestnika forum i .... zrzeszą zoacz sama :)

9 tydzień to był.

90% kobiet poroniło swiadomiw bądź nie...gif.ziewa histeryczki

ja w 8 a potem 10tyg ale kiedy widzi się bijące serce maleństwa ono musi mieć dusze ja widziałam fakt faktem było słabe ale jak zobaczyłam te tętno.... coś nie do opisania dlatego wiara w to ze te maleństwa są w niebie i czekają na mnie dodaje mi siły i kiedy tylko jestem w kościele modle się za nie

pewien doktor kościoła uważa, że płód męski uzyskuje duszę w 20 tygodniu ciąży, a dziewczynki nie mają duszy, bo są efektem wiania wilgotnych wiatrów gdy kobieta sika na dworze

Natalia-maryna co tam u ciebie slychac ? Widzialam juz Twoj wczesniejszy topic o poronieniach. Bporobilas w koncu te badania ?

madame Frau Dodaj, że ten doktor Kościoła już nie żyje a swoje wywody opierał na dostępnym wówczas tanie wiedzy. Uczciwość nakazuje takie zastrzeżenia.

no robię cały czas praktycznie co chwile lekarz ale nic na razie nie wiadomo robiłam już takso tarczyce cytomegalie cukier badałam i nic narazie teraz idę w przyszłym tyg genetyka tez mam już załatwionego ale to jak skończę robić badania u gina

natalia-maryna "ja wierze w to ze moje maleństwa czekają na mnie tam w niebie" :D Taka pewna jestes, ze boziulka do nieba cie wysle? Twoje poronione zygotki nie moga byc w niebie bo maja grzech pierworodny a twoja dobra boziulka karze za grzechy pramatki :D Cudny topik, XXI wiek a one o zygotach w niebie, hahahahahaha :D

Gosc.dd a pisałaś/es kiedyś w moim topcu jaki byl twój nick bo nie kojarzę cie

No ale mowa o duszy idącej na tamtą stronę a nie zygotach jako fizycznych tworach. Czy wy ludzie już tak nisko spadliście że nie potraficie myśleć?

ja jestem tylko ciekawa kiedy dusza się rodzi i czy to się dzieje w łonie matki

Pewna kobieta, która napisała książkę o ludzkich duszach, w tym zabłąkanych (bo komunikują się z nią lub próbują), twierdzi że dusze dość późno umiejscowiają się w nienarodzonych. I jeśli dochodzi do poronienia, to zgodnie z... planem takiej duszy, która na przykład rozmyśliła się (podobno zdarza się że dusza zmienia cel pojawienia się na tym świecie, czy czas gdy ma się pojawić) lub chciała tylko na chwilę zaistnieć na tym świecie np żeby poczuć jak to jest być kochaną i żeby rodzic zrozumiał jak radzić sobie ze stratą, czy z podobnych powodów. Jak to jest z tymi duszami, jest bardzo logicznie i na przykładach wyjaśnione w książce "Opętani przez duchy". Jeśli ktoś męczy się ze stratą dziecka, powinien tę książkę przeczytać, i znajdzie sens i pocieszenie. Uważacie że to reklama? A pisałabym wtedy tyle? :D Ja po prostu przeczytałam i szczerze polecam. (Zapomniałam dokładnych danych tej książki ale można na pewno w necie znaleźć.)

Niewierzący ma tylko życie fizyczne, wierzący ma całą wieczność . Współczuję tym którzy teraz się naśmiewają bo im samym nie będzie do śmiechu w chwili śmierci.

Ja wierzę w istnienie duszy , musi być w nas coś głębszego niż kości i organy wewnętrzne , człowiek ma duszę i dobry i zły , jeśli jesteś katolikiem to w wyznaniu wiary powtarzasz "wierzę w świętych obcowanie" czyli zawierzasz że dusze są obok nas widzą i nam towarzyszą ja w to wierzę . W moim życiu było coś co umocniło mnie w tym że zmarli czuwają.

ja mnie tez coś spotkało i wtedy zaczęłam wierzyć bardziej

z grzechem pierworodnym wasze niedoszle bachory zostale zeslane przez wasza bozie do piekiel :D Smaza sie tam w smole :D Nie moga isc do nieba, nie majac chrztu kretynki katolickie.

za to ja smażę się na bolcu mojego sponsora, kretynki katolickie:D!

każdy człowiek jest powołany do życia przez Pana Boga i w chwili powołania ma duszę. Dusza jest w człowieku najważniejsza bo dąży do miłości i dobroci przez duszę człowiek myśli o dobrych uczynkach i wybacza co złe, z zło pragnie zabrać duszę człowiekowi bo to jego cel. Dla relaksu, ale już nie o duszach polecam http://www.elastyczna.pl

Chyba lepiej być kretynką katolicką niż kretynką bez żadnej wiary :D. Co jak co ale niektórzy tutaj już są martwi, za życia :D a mam nadzieję że żadna z "kretynek" nie da sobie mącić takiemu martwemu kretynowi bo to dopiero byłby kretynizm :). Smażyć to można cebulę na jajecznicę i to jest jedyne smażenie z jakim człowiek ma do czynienia wogóle .