Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość msmskaa

nie mam ochoty spędzać czasu z meżem i dzieckiem

Polecane posty

Gość msmskaa

mąż mnie denerwuje, jego zachowanie działa mi na nerwy; w wolnej chwili zajmuje się tylko swoim hobby; nie widzi, że trzeba wynieść śmieci, rozwiesić pranie tylko buja w obłokach; jak nie siedzi w internecie, to chodzi z telefonem i 1000x dziennie sprawdza na zdjęciach satelitarnych jaka będzie pogoda; w tygodniu to ja zajmuję się głównie dzieckiem, bo mąż późno wraca z pracy, w weekend jak juz wyjdziemy gdzieś razem to mąż tylko patrzy, żebym ja znowu dziecka pilnowała, a ja mam dośc, białej gorączki dostaję jak widzę go z podpartymi bokami. Jak ma przypilnować dziecka to najchętniej puszcza mu bajki a sam do swoich spraw patrzy. Nie da się z nim porozmawiać o normalnych rzeczach, musimy dziecku kupic łózko, gdzieś to łóżko z dzieckiem ulokować - on tylko mówi 'aha' i po temacie. Jak planuje urlop to tak, żeby jechać w to samo miejsce co jego kolega 'od hobby', żeby zajęcie mieli. Jak już ze mna rozmawia to o swoim hobby, które mi dziurkami w nosie wychodzi i dziala mi na nerwy. On ma swój świat, interesuje go wszystko tylko nie przyziemne życie. Nie wiem czy ogóle brać urlop w tym terminie co on, bo tylko denerwować się będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to samo mam ze swoim.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Icy Moon
No to odpocznij w koncu, zwlaszcza ze pracujesz zawodowo. Dziecko niczemu nie winne a z dziecmi fajnie mozna spedzac czas. Mezowi powiedz ze granica zostala przekroczona. Olej to pranie i gotowanie, wypierz swoje i dziecka rzeczy jak nie bedzie w czym chodzic, wyjdz gdziesz z dzieckiem na pol dnia, pojedz na plaze, idz do restauracji, a maz sobie poradzi. Wroc,pusc dziecku te bajki a sama polez obok na lozku i poczytaj ksiazke, pomaluj paznokcie. Swiat sie nie skonczy jak nie bedziesz taka obowiazkowa. Moze masz gdzies rodzine na wsi zeby wyjechac na caly weekend z dzieckiem? Oboje mozecie sie dobrze bawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość msmskaa
ja nie wiem jak mam dalej żyć w takim związku; mąż jest taki rozleziony i odklejony od rzeczywistości; na wszystko ma czas, zanim zrobi herbatę to z 10 minut pląta się po mieszkaniu jakby nie wiadomo czego szukał; dziś miał dziecka pilnować to stanął przed lustrem i zaczął się iskać - tak to też jego ulubione zajęcie - wyciskanie syfkow na klacie, rękach i gębie. A mnie szlag trafia jak to widzę. Nie wiem do czego ręce włożyć, a on się pląta jak smród po gaciach. A i dziś miał mega problem - ma pochowane do wersalki pudełka po różnych sprzętach elektronicznych i dziś sprawdził,że mu się te pudełka trochę pogięły i musiał je natychmiast przepakować, bo k***a nic gorszego niż pogięte pudełka nei może byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość msmskaa
Ale ja też chciałabym od dziecka trochę odetchnąć. Staram się angażować, gdy spędzam czas z dzieckiem i denerwuje mnie to, że mój maż tak nie robi. W ogóle to nei wyobrażam sobie dalej z nim zycia. Dziecka mi żal, bo ono czuje to napięcie i zawsze jak jesteśmy w weekend razem, to jest nie do zniesienia,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostaw mu dziecko i sama gdzies wyjedz na tydzien, ale tak, zeby przy okazji zadna mamuska mu w opiece nie pomagala, to tez jego dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od dawna się zastanawiam, czy nie lepiej dla związków byłoby mieszkać osobno, oczywiście nie dla wszystkich, ale taki domek z dwoma mieszkaniami w środku - osobne wejścia, kuchnie, sypialnie, łazienki i niech tam sobie facet rządzi jak chce, dzieciaki przepływają swobodnie, jak je wyślesz do tatusia to przynajmniej wiadomo czyje terytorium i kto się nimi opiekuje, bo tak to wiadomo, że Ty... każdy trzyma swój syf jak chce, nie trzeba patrzeć na drapanie się po jajach drugiej "połówki", połówka nie patrzy jak wyciskasz siódme poty, żeby utrzymać figurę... z punktu widzenia kilku lat razem tak by było chyba zdrowiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość msmskaa
no właśnie on od razu poleci do mamusi, a ona mu pomoże przecież.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość msmskaa
dla mnie to jest sytuacja patowa, bo mąż nie zmieni nawyków, a mnei te nawyki raczej nie przestaną wkurzać; poszłabym za nimi teraz na spacer, ale jak sobie ostatnie wyjście przypomnę to mi się odechciewa - ja się wspinam na ławkę, żeby czereśnie z drzewa urwać, dziecko mi wisi u nóg, sok z czereśni leje się po rękach a mąż stoi z podpartymi bokami isę się gapi. Jak go prosiłam, żeby trocheczereśni choć dla dziecka urwał, to powiedzial, ze drzewo jest za wyskoie, nie ma jak drabiny przystawić i że sa robiaki w środku. ale jakby na najwyższej gałęzi zawiesić mu aparat fotograficzny, to wtedy dałoby się wejść na bank.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahahhhaa jakbym o swoim czytala!moze nie az tak,ale podobnie. Jakby czekal ze wszystko sie samo zrobi!motorka w duupie to mu na pewno zabraklo. U mnie dzis tekst z czeresniami: (przyszedl taki starszy sasiad uzbierac reklamowke)zaraz wszystkie czeresnie zje. A sam nie pojdzie i nie uzbiera. A jak mowie,potrymaj malego bo cos chce zrobic,to go bierze i wsadza do bujaczka lub na mate kladzie. Jakbym sama nie mogla tego zrobic! Albo mowie:podaj mi szybko costam. To ten siedzi i cos tam robi i tylko aha. A jak sie zdenerwuje,ze ja na juz potrzebuje,to ja nie dobra. Normlanie czas reakcji ponizej zera. Ale on taki nie byl. Raptem tak sflaczal,nic mu sie nie chce. Dzien rozejdzie sie na d*perele. Ale przynajmniej posprzata,jak mu oczywiscie przypomne,bo wg niego odkurzac to by mozna bylo raz na dwa tyg. A najlepsza wymowka to :jak mowie podaj smoka a on:ale ja mam brudne rece. Mowie masz wyrzuc ta pieluche:ale jamam czyste rece. Wrrr. Jakby wody w kranie zabraklo. Albo stoimy obok szafki w kuchni z koszem a on ma papierek to oczywiscie mo go odda zebym wyrzucila. Naczynia do kuchni poznosi ale do zmywarki nie schowa. Rece opadaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Icy Moon
Skoro oboje pracujecie to dzieckiem chyba sie ktos w dzien zajmuje? Wez ze trzy dni wolnego i nic mu nie mow, zostan sama w domu, umow sie do kosmetyczki, idz na basen, na plaze, ogladaj caly dzien seriale, zamow sobie pizze i kup lody. Nie wiem co tam lubisz. Odpocznij. Jak mozesz popros kogos z rodziny zeby wzial dziecko na dwa-trzy dni do siebie, powiedz ze jestes wykonczona i strasznie chcialabys odpoczac. Moze Ci pomoga. A o nazrywanie czeresni popros jakiegos milego kolege. ... Serio to ma tak wygladac ze bedziemy Ci pisac jak mozna sobie ulzyc i troche odpoczac a Ty bedziesz wszystko negowac i marudzic dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznij robić to co on robi, nawet jeśłi dziecko będzie niedopilnowane czy niedprane. Uświadomi mu to, jak bardzo jest nieodpowiedzialny. A najlepiej wez urlop i wyjedx gdzieś na weekend chociazby - jakas oferta z Groupona czy coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×