Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mam do was pytanie

Co sądzicie o tatuażach w obecnych czasach?

Polecane posty

Gość Mam do was pytanie

Nie jest tajemnicą, że tatuaż dzisiaj staje się rzeczą bardzo popularną i powszechną wśród młodych ludzi, ale i u osób w średnim wieku typu 30-40 latków. Coraz częściej widuję matki z tatuażami w dość widocznych miejscach typu: ramiona, łydki, plecy, a nawet dłonie, co latem jest bardzo widoczne. U mężczyzn tatuaż jakby przestał już budzić ogólną ciekawość i sesnację. Ogólnie rzecz ujmując naczytałam się w internecie pełno komentarzy, jakoby tatuaże były czymś strasznie złym, a osoby decydujące się na taką ingerencje są rzekomo psychiczne i powinny poddać się leczeniu. Częstym argumentem jest też kwestia "jak to będzie wyglądało za 30 lat?". Występowały też komentarze, gdzie argumentacją była religia i rzekomy zakaz ingerencji w nasze ciało. Zdarzały się nawet cytaty. Większość komentarzy przeciwników ozdabiania ciała tatuażem jest po prostu chamska, bez żadnych głębszych argumentów czy przemyśleń. Po prostu głupie wypowiedzi ludzi bez ładu i składu. Większość tych komentarzy była pisana jakieś 4-5 lat temu. Zastanawia mnie ogólnie czy przez te ostatnie 5 lat w podejściu ludzi do ozdobników ciała coś się zmieniło? Ale pytanie kieruję do osób jednak usadowionych trochę wyżej intelektualnie, które potrafią wypowiedzieć się z kulturą i poprzeć swoje zdanie jakąś argumentacją. Sama osobiście nie uważam i nigdy nie uważałam tatuażu, czy ogólnie ingerencji w ciało, za coś złego. Kieruję się ideą, że jeśli człowiek dobrze się czuje w swoim ciele to nic mi do tego. Spodziewam się, że większość negatywnego podejścia do takiego ozdobnika ciała wiąże się z czasami 30-40 lat wstecz, gdzie takie ozdobniki ciała posiadali głównie przestępcy czy marynarze. Ale jednak obecnie to już nie są bohomazy więzienne tylko tatuaż artystyczny, który na swój sposób ma zdobić ciało i/lub mówić coś o właścicielu. Być jakby jego małą historią. Oczywiście wciąż jest robionych wiele tatuaży takich spontanicznych: "bo ładne, to sobie zrobię". Nie zmienia to faktu, że większość ludzi tatuażami uwiecznia na swoim ciele jakieś ważne chwile ze swojego życia, lub tatuuje symbole, z którymi się utożsamia. Dziwi mnie strasznie w sieci ta niechęć do tego ozdobnika ciała. Co ciekawe, w życiu codziennym nie spotykam się z takim negatywnym podejściem, a już na pewno nie z takim chamstwem i płytkością. Może to kwestia tego, że w twarz trudniej komuś coś powiedzieć, a w internecie każdy jest anonimowy. Ogólnie komentarz typu "Co będzie za 30 lat? Z takim tatuażem będziesz wyglądać nieatrakcyjnie.". Dla mnie jest to jeden wielki śmiech. Starość sama w sobie ma to, że człowiek traci na atrakcyjności, a szczególnie kobieta. Nie uważam więc, by tatuaż miał jakoś specjalnie szpecić na starość. Co prawda może wzbudzać mieszane uczucia, ale w twarz raczej nikt mi tego nie powie. Dzisiaj liczba ludzi z tatuażami rośnie w ogromnym tempie, więc w sumie za te 30 lat większość babć i dziadków będzie posiadać taką pamiątkę z młodości. Osobiście uważam, że to nawet taka miła pamiątka na starość, spojrzeć na swój tatuaż i móc powspominać wspaniałe lata młodości. Ogólnie dla mnie osobiście ingerencja w ciało ma swoje granice. Są modyfikacje, których nigdy bym się nie podjęła typu: nacinanie skóry, implanty w różnych częściach ciała imitujące np. rogi, czy kręgosłup i inne, rozcinanie języka, szlifowanie zębów. Ale jeśli ktoś się dobrze czuje w takim ciele, to dlaczego miałabym kogoś za to oczerniać? Są ludzie, którzy amputują sobie kończyny, gdyż źle się z nimi czują. Skoro po amputacji dopiero czują się szczęśliwi, to czemu nie? Dla mnie żadnej krzywdy tym nie robią. To ich ciało, ich życie. Nawet jeśli dla mnie wydaje się to nawet na swój sposób szalone. Ludziom łatwiej zaakceptować zmianę płci, niż takie zabiegi jak amputacja czy nawet zwykły tatuaż.I teraz właśnie pytanie: dlaczego ludziom tak łatwo zaakceptować homoseksualizm - co też jest sprzeczne z naturą - który jest obecnie dość głośno propagowany, tak łatwo zaakceptować fanatyzm religijny np, różne narodowości, a przecież tacy ludzie również wyróżniają się z tłumu, a tak trudno zaakceptować taką głupią rzecz jak tatuaż. Nie mówię już nawet o tych poważniejszych modyfikacjach ciała, ale o zwykłych tatuażach, czy kolczyka w niestandardowych miejscach. Swoją drogą, nawet operacje plastyczne, zmieniające wygląd człowieka, a nawet zagrażające życiu są bardziej akceptowalne. To jest dużo poważniejsze ingerowanie w ciało, a mimo to nie wzbudza aż takiej nienawiści. Bardzo bawią mnie też komentarze mężczyzn, że kobieta z tatuażem traci dla nich z seksapilu i przestaje być atrakcyjna. Wiem, że pierwszym wrażeniem w poznaniu człowieka jest wygląd, ale czy nie liczy się później też osobowość? Czy jeśli poznasz wspaniałą kobietę, która będzie ci się podobać z wyglądu, przy tym będziecie dzielić zainteresowania i okaże się, że posiada tatuaż w miejscu, które na początku było ukryte, to jest już skreślona? Nic więcej się nie liczy? Nie liczy się to, że ona czuje się z tym dobrze? Prosta zasada: nie podobają ci się tatuaże - nie rób ich, nie podobają się kolczyki - nie przekłuwaj, nie podobają się skaryfikacje, implanty i tym podobne - nie modyfikuj ciała w tym kierunku. Proste. Tak podsumowując moją dość długą wypowiedź uważam, że osoba, która ma chociaż przekłute uszy, bądź np. okaleczała się z różnych powodów, nie ma prawa oczerniać ludzi, którzy ingerują w swoje ciało. Okaleczanie się, czy nawet głupie, standardowe przekłucie uszu już jest ingerencją w nasze ciało. Jeśli wytrwałeś i przeczytałeś moją wypowiedź do końca: gratuluję. Jeśli masz jakieś swoje wnioski i przemyślenia, nie zgadzasz się ze mną, bądź chcesz coś dodać: pisz śmiało, pod warunkiem, że to będzie normalna kulturalna wypowiedź, ewentualnie podparta argumentami. Jeśli to będzie czysto płytka wypowiedź o tym, jaka to głupia jestem, czy inne obraźliwe uwagi, wiedz że się nawet nie wysilę by odpowiedzieć. Nie zamierzam walczyć z głupotą, bo to walka przegrana.To, że w internecie jesteśmy anonimowi, nie zwalnia nas od kultury osobistej, choć wiele osób prawdopodobnie o tym nie wie. Także czekam na ewentualne przemyślenia i wnioski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam do was pytanie
P.S. Co prawda kiepsko wybrałam dział, bo o "życiu erotycznym" niewiele jest tu powiedziane. Ale to chyba bez większej różnicy. Przy okazji tylko dodam, że jak na kafaterie przystało spodziewam się też ewentualnych typowo głupich komentarzy typu "do garów" i tym podobne cuda, które zdarzają się coraz częściej pod poważnymi tematami. Nie, żebym chciała kogoś urazić, ale mam wrażenie, że to taka gimnazjalna prowokacja. Napisze coś chamskiego i zobaczę jak inni zareagują - będzie się z czego pośmiać jak zaczną się unosić.... To tylko tak przy okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co sadze? coz, sama nie zrobilabym tatuazu, bo nie pasowaloby to do mojej osobowosci, stylu bycia. co nie znaczy, ze tatuaze mi sie nie podobaja, u niektorych osob sa swietne i godne uwagi. natomiast w wiekszosci tatuaze, jak zauwazylam, sa elementem szpanu, obnoszenia sie, czyli tzw moda. czasami tez kojarza mi sie z patologia. ja jedynie mam delikatny kolczyk w pepku-efekt mlodocianej zachcianki. ale nie zaluje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Bareja
kobiety z duzymi i widocznymi tatuażami lubią sex i nie wzbraniają się przed nim nawet na pierwszej randce. Sprawdzone & potwierdzone. Te z tatuażem nad tyłkiem to pewniaki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam do was pytanie
@gość - Co do tatuaży i szpanowania nimi w sumie się zgadzam. Wielu ludzi, zwłaszcza młodych, na razie nie myśli o tym, by tatuaż coś znaczył. Liczy się głównie by był. Co do skojarzenia z patologią, to stwierdzam iż to właśnie takie myślenie stereotypowe ludzi. I w Polsce pewnie przez jakieś jeszcze 15 lat niektórym osobom będzie się z tym kojarzyło. To nic złego oczywiście, tak po prostu nas nauczono postrzegać takie rzeczy. @Pan Bareja - Nie potwierdzę i nie zaprzeczę tej opinii. Ja doświadczenia w tym nie mam, nie znam też osoby, która ma dużą ilość tatuaży i byłaby na tyle rozwiązła. Może to wyjątki od reguły, albo może po prostu się tym nie chwalą ;). A co do tatuaży u kobiet "nad tyłkiem" to też trochę stereotyp, gdyż w sumie od dawna kobiety takie uchodzą za rozwiązłe i łatwe ;). Co prawda często same potwierdzają tę regułę, ale myślę że wiele kobiet z ozdobnikiem w tym miejscu nie pcha się od razu do łóżka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Labrett
Ja bardzo chcę mieć tatuaż ale właśnie nie taki "ładny to sobie zrobię" ale chcę żeby znaczył coś więcej niż ot zachcianka dlatego wciąż czekam. Dla mnie tatuaże w dużej mierze to wręcz dzieła sztuki. W skrócie to zgadzam się z Autorką tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys za te 50 lat ci ktorzy nie beda mieli tatuazu to beda ciekawi, bo bardzo wiele 20 latkow sobie wali tribale i inne gowienka, ja bede fajna bo tatuazu nie bede miala, nie mam nic przeciwko i kiedys mi sie podobaly ale wlasnie dlatego nie chce miec bo wiele ludzi ma tatoo ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam do was pytanie
@gość - Widzisz, właśnie na tym polega różnica. Ty nie chcesz robić sobie tatuażu, bo dla ciebie to powielanie trendu, co jest i racją, bo tatuaże posiada coraz większe grono ludzi. Ale jednak tatuaż jest ozdobą na całe życie i bardzo ważną decyzją. Także, jeśli tatuaż robi się z ważnego dla siebie powodu, uwiecznia się jakąś ważną chwilę, a nawet tworzy się taką swoją małą historię, to argumentacja, że dużo osób ma już jest bez znaczenia. Trzeba pamiętać, że tatuaż to nie jest chwilowa zachcianka, bo skutki tego nosimy do końca życia. Przepraszam, może się mylę, ale odniosłam wrażenie właśnie, że twoja wcześniejsza zachcianka tatuażu była bardziej podążaniem za modą, skoro zrezygnowałaś tylko z takiego powodu, że coraz więcej osób takowe ozdoby posiada. Jeśli się mylę, to przepraszam, ale po twojej argumentacji można odnieść takie wrażenie :) @Labrett - A czy masz już może pomysł na jakiś konkretny tatuaż? Może jest już coś, co chciała byś uwiecznić? Bardzo podoba mi się stwierdzenie, że tatuaż to "dzieło sztuki". Dodam jeszcze coś co przeczytałam na innych forach w internecie, że ciało to "czyste płótno", które potem jeśli chcemy, wypełniamy tatuażem, czyli jak to nazwałaś "dziełem sztuki". Dziękuję za odpowiedzi. Puki co jestem w szoku, ale kultury tutaj nikomu nie brakuje. Oby tak dalej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tatuaż źle mi się kojarzy, niestety. Kryminał lub patologia, łysi w bmw i łatwe dziewczyny. Problemy że znalalezieniem pracy. Za kilka lat wyjdzie to z mody i będzie obciachem a nie ozdobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam do was pytanie
@gość - I kolejny raz muszę powtórzyć, że tatuaż to nie jest chwilowa zachcianka i nie powinno to być podążanie za modą. Więc jeśli tatuaż traktuje się za coś osobistego, to nie będzie miało znaczenia, że wyszedł z mody. Co do skojarzeń, to cóż. Polska jest krajem stereotypów niestety i zapewne, jak już wcześniej wspominałam, jeszcze przez wiele lat będzie się ludziom z tym kojarzyło posiadanie tatuażu. Choć ogólnie trochę szkoda, że tak trudno ludziom zaakceptować to i że tak trudno wyrwać się nam ze stereotypowego myślenia w takich dziedzinach. Co do problemów ze znalezieniem pracy: z pewnością duża ilość widocznych tatuaży, a tym bardziej wzory wulgarne czy rasistowskie, nie ułatwią nam znalezienia pracy. Ale takie delikatne, nieduże tatuaże u kobiet lub nawet większe u mężczyzn już nie sprawiają aż takich trudności ze znalezieniem pracy. I nie mówię tu o pracy fizycznej, bo coraz więcej ludzi pracujących w bankach czy urzędach posiada drobne i dość widoczne tatuaże. Po prostu pracodawcy, zwłaszcza jak są dość młodzi, nie biorą tego tak do głowy i akceptują te drobne ozdobniki ciała. Mam nadzieje, że jednak kiedyś te stereotypy się zmienią i ludzie przestaną postrzegać tatuaże jako powiązanie z kryminałem, czy patologią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam lat
"I kolejny raz muszę powtórzyć, że tatuaż to nie jest chwilowa zachcianka i nie powinno to być podążanie za modą" - tak powinno być,.ale 90% tatuowanych zapewne podąża za modą i jest to pod wpływem impulsu. "Po prostu pracodawcy, zwłaszcza jak są dość młodzi" - no własnie tylko mamy mały problem, młodych pracodowaców praktycznie nie ma. Nie wiemy ile osób nie dostało pracy ze wzgledu na tatuaż, one same o tym też sie nigdy nie dowiedzą. "Mam nadzieje, że jednak kiedyś te stereotypy się zmienią i ludzie przestaną postrzegać tatuaże jako powiązanie z kryminałem, czy patologią" - powiedz mi jak mam zmienić ten stereotyp jak 70% wytatuowanych ludzi których spotykam zalicza sie do tych powyższych? a nie mieszkam w podejrzanej dzielnicy i nie pracuje w ZK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam do was pytanie
@ja mam lat - Co do pracy to: moim pracodawcą jest kobieta grupo po 60-tce i problemu z pracą również nie miałam. Dodam, że pracuję w szpitalu, czyli w miejscu publicznym. Co prawda moje tatuaże nie są mocno rzucające się w oczy, ale na siłę ich nie ukrywam i nikomu puki co nie przeszkadzają. Z młodymi pracodawcami to był przykład, bo oni jednak są bardziej tolerancyjni, co nie zmienia faktu, że działa to w dwie strony. Co do patologi i tym podobnych: no cóż, nie zaprzeczę, że większość osób, które znasz z tatuażami są powiązane z kryminałem czy patologią, bo ich nie znam. Ale nie ukrywajmy, że kryminał i patologia występuje wszędzie. Również wśród osób z blond włosami, u brunetów, u osób wysokich i niskich, a jednak głównie po tatuażu porównujemy ludzi do kryminału lub patologii. Oczywiście u mnie też zdarzyli się ludzie z tatuażem, którzy mieli kryminalną przeszłość, ale jednak większość ludzi, i to nie tylko tych których znam, ale ogólnie z opinii i obserwacji, to zwyczajne matki i ojcowie, zwyczajni urzędnicy, lekarze, księgowi, a nawet zwykłe kasjerki i kierowcy. Po prostu zwykli ludzie, którzy zostali przypisani do jakby "grupy społecznej" kryminalistów, czy rodzin z patologią z uwagi na zwykły malunek na ciele, który często nie jest ani wulgarny, ani rasistowski czy straszny. Głównie o to chodziło mi w stwierdzeniu, by zmieniły się stereotypy. Chodziło o to, że dlaczego tylko z uwagi na tatuaż człowiek ma być postrzegany, jako osoba zdemoralizowana. Dlaczego tak uparcie tatuaż kojarzy się z czymś złym, skoro kryminał i ogólna demoralizacja sięga dużo głębiej. No i nie zapominajmy, że tatuaż nie był wcześniej przeznaczony tylko dla więźniów, bo właśnie marynarze też robili sobie tatuaże, a z kryminałem mieli niewiele wspólnego. Dziękuję za odpowiedź ;) Mimo osób, które już poznałaś, czyli te około 70% osób z tatuażem, które niestety miały jakąś kryminalną przeszłość, mam nadzieję, że poznasz jakąś grupę ludzi z takimi ozdobnikami ciała, która okaże się normalnymi ludźmi, z normalnymi perypetiami, ze stałą pracą, rodziną i jednak brakiem przeszłości kryminalnej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam tatuaz rodzine stala prace i nigdy nie mialam nic wspolnego ze swiatem przestepczym moj tatuaz jest mlodziutki decyzja o nim przemyslana oczywiiscie cos symbolizuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raBarbara
Mnie przez tatuaż uwalili na komisji lekarskiej do policji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam do was pytanie
@raBarbara - no są zawody, które tatuaż niestety bardzo źle postrzegają, typu właśnie policja czy wojsko. Tutaj z pewnością dostać pracę, nawet z małym tatuażem niestety jest ciężko. Ale kto wie, może za kilka/kilkanaście lat i to się zmieni ;). Zawód przez ciebie wybrany niestety ma swoje priorytety przy przyjmowaniu nowych pracowników i brak tatuaży jest jednym z nich. Ale jednak reszta zawodów, które wymieniałam wcześniej, nie jest już tak rygorystyczna przy naborze kandydatów nawet w Polsce. @słodka słowianka - właśnie o to mi chodzi :) Nie każda osoba posiadająca tatuaż ma coś wspólnego ze światem przestępczym i jest właśnie osobą posiadającą rodzinę, dzieci i stałą pracę. Dwa, że skoro masz tatuaż symboliczny, który coś dla ciebie znaczy, to argumentacja, że "kiedyś wyjdzie z mody" również nie ma tutaj znaczenia. Prawdą jest, że wielu ludzi robi tatuaże spontanicznie, dla ładnego wyglądu i tak dalej. Możliwe, że takich ozdób będą żałować. Ale jeśli tatuaż ma mi przypominać o czymś ważnym, to właśnie jego atutem jest to, że mam go na całe życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehiha
Tatuaż z kryminałem to się tylko temu kojarzy, co pojęcia bladego o tatuażach nie ma :D Już sobie wyobrażam recydywę z delfinkiem na kostce :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam do was pytanie
@hehehehiha - Dziękuję. Świetny przykład z tym delfinkiem i świetny argument, żeby ludzie trochę inaczej spojrzeli na kwestię tatuażu i kryminału. Aż żałuję, że sama nie wpadłam na tak obrazowy przykład, uniknęłabym może pisania 3 razy tego samego na temat kryminału hehe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam do was pytanie
Swoją drogą. Może odejdziemy już od kwestii tatuażu jako skojarzenia z kryminałem czy patologią. Myślę, że ten temat już dość mocno jest tutaj rozwinięty. Oczywiście jak ktoś ma jeszcze jakieś przemyślenia w tym kierunku, to śmiało proszę pisać. Ale może ktoś ma trochę inne przemyślenia na temat tatuażu? Może jakieś inne argumenty za i przeciw, nie związane z recydywą? Może ktoś ma taką ogólną opinię na temat tatuażu, albo opinię na temat tatuowania się by uwiecznić jakieś ważne monety ze swojego życia, jakieś znaczące symbole? Jakieś przemyślenia ogólnie o symbolice różnych wzorów? Co prawda głównym pytaniem jest tutaj "Co sądzicie o tatuażach w obecnych czasach?", ale nie znaczy to, że nie możemy tu rozwinąć bardziej tematu samego tatuażu i innych modyfikacji ciała ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Just like honey
Ja mam tatuaż z czasów młodości i planuję go usunąć chociaż się waham. Był zrobiony przez kolegę 'tatuażystę' w domu. Nie jest on zbyt piękny- można powiedzieć, że jest brzydko wykonany i na pewno gdybym cofnęła się w czasie nie zdecydowałabym się na niego ale z drugiej strony mam do niego przeraźliwy sentyment ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam do was pytanie
@Just like honey - Skoro jednak wahasz się przed usunięciem z uwagi na jakiś sentyment do niego, to może warto zamiast usuwać, przejść się do jakiegoś salonu i poprawić wzór, ewentualnie odświeżyć go trochę i dodać coś nowego? Taka ogólna propozycja. Na pewno będzie to tańszy zabieg i mniej bolesny, a przy tym zachowany zostanie sentyment. Oczywiście musisz się bardzo zastanowić, czy chcesz dalej tę pamiątkę zachować, ale może warto jednak tylko poprawić ten tatuaż i dalej cieszyć się nim? :) Nawet jeśli tatuaż został źle wykonany, tatuażysta który zna się na swoim fachu, będzie potrafił z tego zrobić całkiem ładny wzór, a nawet pokryć cały stary tatuaż jakimś nowym ciekawym wzorem w miarę możliwości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam do was pytanie
@gość - Taaak. Całkiem ciekawy wzór, pod warunkiem, że nie masz ręki. Raczej propozycja, by sobie uciąć, specjalnie dla takiego tatuażu, też będzie tu nie na miejscu. To tak z góry uprzedzam ewentualne fakty. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość npwy tutajj
z tatuażem trzeba zapomnieć o pracy w policji wojsku czy straży pożarnej, podejrzewam ze pozostałe mundurowe służby mają podobnie. Aha tatuaz na bocznej czesci nogi obok łydki juz jest wioskowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie , autorko, o wiele latwiej zaakceptowac mi homoseksualizm - bo to nie psarwa wyboru. Dlaczego nie zrobilaby tatuazu? Tatuaze sa na ogol powielane rzemiesliniczo , nie sa to dziela sztuki, powtrazają sie., przez co sa banalne. Szkoda byłoby mi na to wlasnego ciała. W dodatku trzeba uwazac na zestawienia ubraniowe - wiadomo,ze nie kazdy ciuch pasuje do tatuazu, czesto wyglada groteskowo. Jeszcze - lubie róznorodnosc, zmiany - a tatuaz jest na zawsze, bardzo by mnie ograniczał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam do was pytanie
@npwy tutajj - Co do pracy w umundurowaniu to i racja. Co do osądzania miejsc tatuaży i przynależności do czegoś - kwestia sporna. Już padło tutaj hasło, że kobieta z tatuażem "nad tyłkiem" jest uważana za łatwą, choć nie każda jest. Podobnie tutaj, dla ciebie może tatuaż w takim miejscu się z tym kojarzy, co nie znaczy, że każdy tak to postrzega. @gość - Homoseksualizm też jest prawem wyboru. Oczywiście wielu ludzi ma taką naturę, rodzi się homoseksualistą. Ale z uwagi na dzisiejsze propagowanie tego wielu, młodych zwłaszcza, ludzi samych wybiera, że chce być homoseksualny, choć często sam jeszcze nie wie czego chce. Homoseksualizm również coraz częściej staje się tylko wyborem. Staje się też rzeczą modną, bo inną. I w tym wypadku to nie są tylko moje puste słowa i domysły. Spotkałam się już z czymś takim wśród moich znajomych kilkakrotnie. W wieku nastoletnim było uparte twierdzenie i homoseksualizmie i braku akceptacji. Jednak po latach te osoby [dokładnie dwie] założyły normalne rodziny i żyją w związkach heteroseksualnych. Co do wzoru, że się powielają. Każdy sam wybiera swój wzór, coś znaczącego bardziej lub mniej. Prawda, wzory tatuaży się powielają często, ale to zapewne z braku wyobraźni i jakiegoś pomysłu na siebie. Wiele jednak tatuaży jest dość oryginalna, ludzie którzy na prawdę chcą coś ważnego uwiecznić na swoim ciele często przychodzą z własnymi wzorami, własnym pomysłem. Nie przychodzą po kolejny "rysunek" z katalogu. Co do zestawień ubraniowych: no cóż, wiadomo że robiąc tatuaż trzeba się liczyć z tym, że będzie on cały czas. Czyli i w domu na co dzień i w innych ważnych chwilach, gdzie trzeba ubrać się bardziej, że tak powiem dostojnie. Ale to już kwestia gustu. Dla ciebie to mógłby być problem, ale wielu ludzi nie zwraca uwagi na taki szczegół i praktycznie tatuaż staje się częścią samego człowieka. Czymś naturalnym jak pieprzyk na ciele czy jakaś blizna. I cóż. Wzór tatuażu jest jeden, można go trochę przerobić, ale jednak jest to rzecz stała, więc jak wspominałam, to jest ważna decyzja i musi być przemyślana, warto sobie obmyślić wszystkie aspekty, wszystkie za i przeciw zanim się to zrobi. Z uwagi, że chciałam sama kultury w postach, to nie wypowiem się do końca co przyszło mi na myśl. Nie jest to nic złego, ani jakoś szczególnie chamskiego, ale mogłoby urazić więc zachowam tę myśl dla siebie ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lat 30 jak w d**ę strzelił i właśnie sobie serwuję tatuaż;) i nic nikomu do tego;) zobaczą go tylko bardzo nieliczni :D;) Branoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tatuaze to straszna wiocha :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiec wszystko dokladnie przeanalizowalam konsultowalam rowniez wiedzac ze ostateczna decyzja nalezy do mnie nalezy jednak pamietac ze czesto inni widza nas inaczej niz my siebie sami wielu mi doradzalo wzor a ostatecznie trafil we mnie swoja propozycja zupelnie ktos obcy kto znal mnie zaledwie jeden dzien i nie zapominajmy o tym zeby to robil ktos sprawdzony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przesadziles gosc co innego byc stemplowanym jak bydlo co innego miec na ciele dzielo sztuki moj tatuaz jest widoczny tylko wtedy kiedy chce wzbudza duze zainteresowanie a nie o to mi chodzilo jest dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam do was pytanie
@gość - Porównanie tatuażu artystycznego do obozów koncentracyjnych to znaczna przesada. Dzisiejsze ozdabianie ciała nie ma z tym nic wspólnego. Zwłaszcza, że dziś ozdabiamy ciało z własnej woli, robimy wzory które nam się podobają lub mają jakieś znaczenie. To całkowicie dwie różne sytuacje. Tatuaż jest dla każdego. Nie ma powiedzenia, że nie jest dla ludzi poważnych. Swoją drogą, poważnymi ludźmi nie są tylko prawnicy, lekarze, mecenasi, księgowi. Zwykła kasjerka w sklepie też jest osobą poważną. Mam jej ubliżyć tylko temu, że nie zaszła tak wysoko jak inni? Dzisiaj każdy może tatuaż sobie zrobić i co ważniejsze - praktycznie każdy robi. Napisałam na samym początku, że obecnie tatuaż jest na tyle powszechny, że widuje się go wszędzie: w urzędach, u lekarzy, księgowych i innych. To, że przychodzisz do lekarza, czy prawnika i nie widzisz tych tatuaży nie znaczy, że ich nie ma. Wiadomo, że przeważnie tacy ludzie nie robią sobie tatuaży na dłoniach czy szyi, czyli widocznych, bo muszą kierować się pracą i niektóre rzeczy po prostu nie są dopuszczalne. Piszesz, że "nie znasz mecenasa, który miałby tatuaż". A widziałeś go w pełnej okazałości? Czy tylko na spotkaniu w garniturze, ewentualnie nawet w normalnych ubraniach na mieście. Bo spodziewam się, że nie widujesz mecenasów, czy lekarzy nago ;). Co do ukrywania tatuaży: są ludzie, którzy mają złe wspomnienia po tym, więc chcą je zakryć. Może to była taka zachcianka z młodości i teraz się nie podoba, zdarza się. Nie ma sensu pisać po raz enty, że to poważna decyzja. @iskierka247 - Bardzo się cieszę, świetne podejście. Twoje ciało, twój tatuaż ;) Dodam tylko, że mój znajomy, który ma salon tatuażu, miał jakiś czas temu klientkę po 60-tce, która przyszła właśnie na tatuaż ;). Uwieczniła sobie swojego męża, a właściwie wspomnienie o nim, i z relacji się dowiedziałam, że właśnie po to, by cały czas mógł być z nią nawet jak odejdzie. Podobno bardzo fajna babka i fajnie się gadało ;). Czyli kolejny dowód na to, że tatuaż jest dla każdego i wiek nie ma tu również znaczenia ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×