Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdenek smetana

Przestance wozic weki na wakacje zagraniczne!

Polecane posty

Gość zdenek smetana

Najwyrazniej Was nie stac na te wakacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Allektoto
najwyraźniej jedyne na co stać ciebie, to zaglądanie komuś przez ramie co je -.-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to jest weki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weki, to słoiki z żarciem przygotowanym w domu :) Uważam, że jak kto lubi - jeśli ktoś ma ochotę pichcić na wakacjach - niech wozi sobie weki. Każdy by wolał codziennie stołować się w restauracjach, zostać obsłużonym przez kelnera, nie trzeba się martwić, zaprzątać sobie głowy, zmywać. Ekstra, tylko to kosztuje. Ale czy trzeba rezygnować z wakacji za granicą tylko z tego powodu, że kogoś nie stać na stołowanie się w restauracjach? Nie sądzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak chcą to niech zabierają je ze sobą !!!czasami nawet w najlepszych restauracjach nie ma jedzenie takiego smaku jak w domu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kangurek123
A ja powiem inaczej: woźcie weki ale nie pieprzcie, ze to z powodu alergii, wybrednych dzieci, niezjadliwości miejscowych kuchni. Wszyscy wiedzą że się rozchodzi o pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahaha nie widzialam nigdy czegos takiego i nie przypuszczalabym,ze wozi sloiki na wakacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa
Ale z was parszywe kwoczyska, co was obchodzi, jak inni spędzają wakacje? Może ktoś faktycznie nie ma kasy, a marzy mu się zagraniczna podróż? Ma nie jechać, bo jedna pańcia z drugą pańcią wyśmieją jego jedzenie w słoikach? Co za durny naród, co drugi zarabia 1500zł, ale wstydem jest pokazać, że nie ma się pieniędzy:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
buahahahahah, naprawde woza gotowe zarcie z domu??? Hahahahah!!! Na szczescie, nie zatrzymuje sie w tanich hotelach, razem z polska bieda ale rozsmieszylo mnie to na maksa :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa
Równie dobrze można się smiać, że ktos nocuje na polu namiotowym zamiast w drogim hotelu. Albo, że jedzie pociagiem zamiast samolotem. No ludzie, miejcie trochę empatii, każdy chce odpocząć, ci co zarabiają mało także.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"buahahahahah, naprawde woza gotowe zarcie z domu??? Hahahahah!!! Na szczescie, nie zatrzymuje sie w tanich hotelach, razem z polska bieda ale rozsmieszylo mnie to na maksa" uważaj, żeby los się od ciebie nie odwrócił może wtedy przestaniesz gardzic ludźmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podejrzewam że autor też nie był nigdzie a za dużo ogląda pierdół w telewizji .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no ja nie tak dawno jechalem jakims pociagiem, dosiadla sie starsza kobieta... :P jezdziemy jedziemy, ja w sumie przysypiam ale budzi mnie cos jakby deszcz... :P otwieram oko, a pomidor ktory jak jablko jadla mila starsza pani obesral mi caly garnitur... :o :o :o od tamtej pory dla bezpieczenstwa nie jezdze z ludzmi co do ktorych istnieje realne podejrzenie o przewozenie wekow... :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gajerek i pociągiem jeździ .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zbereźnik, a jaki posiłek jest wg ciebie dopuszczalny w dłuższej podrózy pociągiem? No bo pomidor nie, kanapki pewnie też plebejskie, więc co zostaje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w normalnym pociagu sa wagony restauracyjne :D W Polsce tego nie ma? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja po powrocie z wakacji bardzo zalowalam ze nei wzielam zadnych sloikow :( dzieci chodzily glodne bo nie sa nauczone zarcia z knajpy i nie cchialy tkanac niczego z restauracji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są wagony restauracyjne, ale jedzenie tam podawane nie jest zbyt smaczne, za to jest drogie i małe porcje. Że o wyborze nie wspomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale żałosne. była bieda u Was w domu ze boicie się ze znów będziecie musiały suchy chleb wpieprzać? niech wożą nawet 5 chlebów na wakacje co Cię to obchodzi... jakbyś była 'bogata' miałabyś mnóstwo zajęć kretynko i nie byłoby Cię na kafe. Także spadaj się wykąpać. Weź głęboki oddech i zamknij na krzyżyku stronę. b y e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koralina2734
A ja za granica gotuję sama, choć stać mnie na wyżywienie hotelowe lub knajpianie. Do restauracji chodzimy raz na 3-4 dni, żeby spróbowac lokalnej kuchni, a tak, to działamy na własną rękę. Kupujemy na bazarze np. kilogram wielgachnych krewetek albo małży i wino, potem dusimy na oliwie z cebulką i tym winem i wsuwamy z bagietką. Pyyycha, pracy na pół godziny (choć gotowanie to nasza pasja), danie doprawione jak lubimy i w takiej ilości, ze się na pewno najemy. A za granica mamy możliwośc kupienia produktów niespotykanych w Polsce, zwłaszcza właśnie owoców morza, ryb (np. steki z tuńczyka), dobrej wołowiny na steki, itp. Oczywiście nie bawimy się w długie gotowanie - wybieramy produkty, których przygotowanie zajmuje chwilę, a wynajmując apartament zawsze zwracamy uwagę na to, zeby w wyposażeniu była zmywarka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja pytam co konia obchodzi ze woźnica w trampach chodzi?? Zbereźnik pisze że go pomidorem ochlapała pasażerka a on w garniturze żelazną koleją pomykał. Znaczy światowy z niego człowiek bo garnitur ma, o czym nas tu wszystkich poinformował. Proponował bym śmigać nie koleją a samolotem tam taka pani chodzi i na pewno by brzydko mówiła jakby ktoś by pomidora wciągał. Następny nie zatrzymuje się w tanich hotelach z polską biedą. Na bank marzy mu się aby go jakieś ciemniejsze z Afryki w lektyce targali. Ciekawe jakby mu dać z 1500 zyli na miesiąc, czy zielony gil z rozpaczy by z nosa nie wisiał, co??? Ludzie jadą i jedzą co chcą i to nazwijmy takie ich kółko zainteresowań. A tacy co mają się za nie wiadomo kogo i uważają ze nie honor gdzie indziej ja w wypasionych knajpach jadać to tak dla przykładu: Mój koleś pracuje w takiej ekskluzywnej knajpie gdzie wszyscy z poza ich statutu są śmieciami spożywają wspaniałe żarcie do którego na zapleczu raz za razem charka kelner. A jeden z wielkich celebrytów nawet nie wie że do kawioru non stop smarka mu kucharz. Za co? A za to że jest typowa świnią i zapomniał jak chleb sznurkiem u niego w domu krojono. . I co? No życzę smacznego wybrańcom!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja pytam co konia obchodzi ze woźnica w trampach chodzi?? Zbereźnik pisze że go pomidorem ochlapała pasażerka a on w garniturze żelazną koleją pomykał. Znaczy światowy z niego człowiek bo garnitur ma, o czym nas tu wszystkich poinformował. Proponował bym śmigać nie koleją a samolotem tam taka pani chodzi i na pewno by brzydko mówiła jakby ktoś by pomidora wciągał. Następny nie zatrzymuje się w tanich hotelach z polską biedą. Na bank marzy mu się aby go jakieś ciemniejsze z Afryki w lektyce targali. Ciekawe jakby mu dać z 1500 zyli na miesiąc, czy zielony gil z rozpaczy by z nosa nie wisiał, co??? Ludzie jadą i jedzą co chcą i to nazwijmy takie ich kółko zainteresowań. A tacy co mają się za nie wiadomo kogo i uważają ze nie honor gdzie indziej ja w wypasionych knajpach jadać to tak dla przykładu: Mój koleś pracuje w takiej ekskluzywnej knajpie gdzie wszyscy z poza ich statutu są śmieciami spożywają wspaniałe żarcie do którego na zapleczu raz za razem charka kelner. A jeden z wielkich celebrytów nawet nie wie że do kawioru non stop smarka mu kucharz. Za co? A za to że jest typowa świnią i zapomniał jak chleb sznurkiem u niego w domu krojono. . I co? No życzę smacznego wybrańcom!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche obciach wozic
sloiki ze soba:D jednak ja tam na to uwagi nie zwracam, nic mi do tego co kto i gdzie je. Jednak powiem szczerze, ze pierwsze slysze o wozeniu sloikow na wczasy:D Tu pani jakas napisala, ze krewetki lubi zrobic bedac na wakacjach i to akurat dziwne nie jest, bo chyba po to bierze sie apartament by moc swobodnie cos sobie przyrzadzic. Ja osobiscie nie jestem zwolenniczka wczasow all inclusive, bo nie znosze hotelowego jedzenia. Lubie za to zwiedzac knajpki, probowac nowego to jest element wakacji dla nas, poznajemy inna kulture i nowe smaki. Jednak to juz indywidualne podejscie. Ja sobie nie wyobrazam na wakacjach cokolwiek gotowac. Jesli zas chodzi o plucie w restauracji komus do talerza to swiadczy to tylko o plujacym i jego kulturze, a raczej jej braku. Ja z takimi ludzmi sie nie zadaje i nie chcialabym zadawac. Nie sadze tez by mi ktokolwiek plul do talerza, gdyz zawsze jestem uprzejma i mila. Dla kazdego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie czytam :)
Ja pamietam ze kiedyś rodzice wozili na wakacje swoje jedzenie bo nie było nas stać na restauracje itp . Szczerze mówiąc dla mnie i brata liczyło się to bylismy nad morzem a nie jakie było jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez steki z tunczyka czy krewetki sa w kazdym sklepie z dzialem miesnym w PL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koralina2734
Steki za 100zł/kg, a krewetki albo stare albo mrożone i też za jakieś dzikie pieniądze. Podziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche obciach wozic
to tez zalezy gdzie sie mieszka, ja tunczyla jadla w tamtym tygodniu, a krewetki swieze wczoraj. Takze dla mnie to zadna atrakcja, ale ja mam dostep do swiezych owocow morza i ryb. Gdybym jednak nie miala to tez mrozonych krewetek bym jesc nie chciala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie, to chyba kwestia podejścia do świata, życia i ludzi; jedni chcą łazić i próbować i ich brocha, ich kasa; inni jako wypoczynek poczytują sam fakt, że wyjadą gdzieś ze swoją rodziną na kilka dni; My jak jedziemy gdzieś na kilka dni na kwatery , czy to nad morze, czy nad jezioro, to zawsze mam coś swojego, ale sezonowego. Mąż lubi, dzieci też, w knajpach ryba smażona na starym i przepalonym oleju, frytki zdrowe nie są, surówki ciul wie jak robione. Więc owszem, korzystamy z tego, ale z umiarem. No ale i wybaczcie - na śniadanie, czy kolację do restauracji fruwać mi by się nie chciało. No luz. Jadę by odpocząć od tego, żeby trzymać się pór jedzenia. Jak wybieram domek, czy kwaterę, to takie, żeby był aneks i lodówka. Wrzucam wsio i kto co chce, sobie bierze. Mam luz i swobodę. Nie widzę w tym wieśniactwa, bo gwarantuję wam, ze wielkomiejskie nowobogackie też tak jeżdżą i nie raz widziałam babki skrobiące ziemniaki na obiad, a pod domkiem fura, że oko bieleje. I też się widzi, że wieczorami leją sie trunki hektolitrami, soki i te inne wszystko z tych "droższych", nie powiem, że lepszych, bo to bzdura. Noszą siatami zakupy z biedronek, lidlów i tak dalej. To tylko Wam się wydaje, że tak nie jest. Tylko co mi do tego jak kto żyje i zachowuje się na urlopie. Jego biznes, a nie twój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×