Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co z sikaniemm podczas porodu?

Polecane posty

Gość gość

Moje pytanie może jest głupie ale nurtuje mnie ono. Będę pierwszy raz rodzić niedługo i czytam dużo o porodach. Wszędzie pisze to samo i że np. często przed porodem robi sie lewatywę, że można podczas porodu popuścić kał. A co z moczem? ja mam malutka pojemność pęcherza hehe i jeszcze przed porodem naprawdę często chodziłam siku, a teraz chodze jeszcze częściej. Jak to jest z sikaniem podczas porodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja normalnie chodziłam sie wysikac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialam cewnik zalozony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak jesteś w stanie, to idziesz do ubikacji, jak nie to dostajesz basen. Nie martw się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak parłyście itp to popuszczałyście mocz? interesuje mnie to bo naprawde nie mam kogo zapytać wsyztskie kolezanki i bratowa miały cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się posikałam przy porodzie ale miałam to w d***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja normlanie chodzilam do toalety. Przed partymi proszono mnie bys zrobila siku(do toalety)ale nie dalam rady,wiec zalozono cewnik i okazalo sie ze nie dalam rady bo pecherz byl pusty. Wiec sie nie martw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja będe popuszczała strumieniami, bo nawet teraz w ciąży podczas wymiotów za każdym razem dosyc dużo moczu popuszczałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwweee
ja trafiłam do szpitala z bardzo szybko postępująca akcją porodową i nie zrobili mi lewatywy, bo już nie było czasu..na szczęście od chwili gdy poczułam skurcze (poród trwał łącznie 5 godz. w tym 1 w szpitalu) dostałam rozwolnienia (organizm sam się oczyszczał)...na porodówce wymiotowałam między skurczami ;) Tak więc na porodówce wszystko się może zdarzyć...jak nie dołem to górą..:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×