Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Vivi-ka

Wybaczyć mężowi zdradę dla dobra naszego maleńkiego dziecka ?

Polecane posty

Gość Franki bez kochanki
"dla dobra rodziny dać szansę ale TYLKO JEDNĄ!!!!!!!" ależ akurat dla dobra rodziny NALEŻY zrobić DUUUUŻŻŻŻŻO więcej Dlaczego tylko jedną? Przecież dobro rodziny jest NAJWYŻSZYM DOBREM!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze wam tak Poleczki .Gardzicie Polakami za granicą i płaczcie teraz przez tych swoich Francuzów, Angoli, Niemców , Holendrów, Szkotów, Belgów, Hiszpanów i huj wie kogo jeszcze ;-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
franka DOBREM RODZINY wycierały sobie gęby nasze babcie i prababcie katolicy którzy mieli wbijane w głowe to całe dobro rodziny , męczyły się ale tkwiły bo ksiądz tak powiedział teraz czasy się zmieniły i jak słysze to całe dobro rodziny to smiać mi się chce , co ksiadz prawik bezdzietny moze wiedzieć o rodzinie ??? zastanów się autorko i nie bądz naiwna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie :-O Polacy to są święci :P Nie dość że zdradzają to co drugi pijak nałogowy :-O O reszcie wadach nie wspominając bo po co :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma po zdradzie zaufania ale tez nie ma już zaufania w kolejnym związku, nie ma żadnej gwarancji, że mąż cię znowu nie zdradzi i nie ma gwarancji, że kolejny też cie nie zdradzi, zresztą takiej pewności nie ma żaden człowiek względem siebie chyba, że przeżył już 80 lat. Szansę daje się tylko raz, bo być może osoba, która zdradziła zrozumiała swój błąd a jeśli się okaże, że nie zrozumiała to bez wyrzutów ani do siebie ani do niego można dać sobie z nim spokój. Ludzie się zmieniają choć nie jest to regułą. Bzdura, że sama z dzieckiem nie miałabyś szans ułożyć sobie życia, panie z dzieckiem są stabilniejsze i panowie o tym wiedzą. Obecnie dziecko nie stanowi ŻADNEGO PROBLEMU by mieć kawalera, rozwodnika, z dziećmi bez dzieci. Moja koleżanka została porzucona w wieku 25 lat dla kobiety z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój kumpel(30 lat) porzucił narzeczoną w ciąży dla 20 letniej modelki :D Do tej pory jesteśmy wszyscy w lekkim szoku :P Ale nie powiem panna śliczna jak z obrazka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie jakoś nie przeszło że mąż walił drugą. I chociaż minęło 20 lat to ani nie zapomniałam an i nie wybaczyłam - nie da się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem ludzie niepotrzebnie sobie komplikują życie - kochasz go? nie wyobrażasz sobie życia bez niego? To daj mu szansę! Masz ochotę z nim być, to bądź! A nie robić z siebie cierpiętnicę, bo tak trzeba, bo mnie zdradził. Po co sobie wszystko utrudniać, skoro życie jest takie krótkie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za kretynka i do tego modelka zainteresowała się pustakiem którzy porzuca swoją narzeczoną w ciąży. Może i ładna ale bardzo naiwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
mika1111, "Nie ma po zdradzie zaufania" - to jest oczywista oczywistość "ale tez nie ma już zaufania w kolejnym związku" - a dlaczegóż to niby? "nie ma żadnej gwarancji, że mąż cię znowu nie zdradzi i nie ma gwarancji, że kolejny też cie nie zdradzi" - oczywiście, że nie ma gwarancji. Ale inaczej podchodzisz do osoby, która już raz PRZYWALIŁA CI MŁOTEM W ŁEB a inaczej do takiej od której jeszcze nie dostałaś. Nikt kto raz DOSTAŁ PO MORDZIE nie zakłada, że będą go lali wszyscy, tylko po prostu ostrożniej sobie dobiera towarzystwo. Związki opieraja się na ZAUFANIU. Jeżeli ZAUFAŁAŚ komuś kto okazał się tego niegodny to nie możesz wysnuć z tego wniosku, że niegodni są wszyscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"Szansę daje się tylko raz" Wciąż nie mogę zrozumieć dlaczego tak szastacie tą szansą. Szansę to dostaje KAŻDY zawierając związek małżeński. Jeżeli twierdzicie, że szansę daje się tylko raz to dlaczego powtarzacie, że po zdradzie to każdy powinien ........ po raz kolejny dostać szansę, którą powinno się dawać raz. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaufanie można odbudować, nie ma go na początku wspólnego powrotu i zajmuje dużo czasu zanim zaistnieje , a jak zaistnieje to już nie będzie takie samo. Natomiast co do następnego związku, zranione serce na tym podłożu już z samej ostrożności ma bardzo ograniczone zaufanie na wstepie ale jednak większe niż do powracającego męża łaj..a. Tak czy siak zdrada zostawia ślad czy w starym związku czy w nowym. Zaufanie to jeden z filarów związku, dlatego odbudowanie takiego filaru to ciężka przeprawa ale to nie znaczy, że jest to nierealne. Jest realne pod warunkiem, że OBIE STRONY TEGO NAPRAWDĘ CHCĄ, nie można chcieć za siebie i jego to związek, który wówczas umarł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaufanie można odbudować, nie ma go na początku wspólnego powrotu i zajmuje dużo czasu zanim zaistnieje , a jak zaistnieje to już nie będzie takie samo. Natomiast co do następnego związku, zranione serce na tym podłożu już z samej ostrożności ma bardzo ograniczone zaufanie na wstepie ale jednak większe niż do powracającego męża łaj..a. Tak czy siak zdrada zostawia ślad czy w starym związku czy w nowym. Zaufanie to jeden z filarów związku, dlatego odbudowanie takiego filaru to ciężka przeprawa ale to nie znaczy, że jest to nierealne. Jest realne pod warunkiem, że OBIE STRONY TEGO NAPRAWDĘ CHCĄ, nie można chcieć za siebie i jego to związek, który wówczas umarł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze? Mnie by się nie chciało podejmować wysiłku, żeby mu wybaczyć. Tak, jak jemu nie chciało się podjąć wysiłku bycia wiernym. Uważam, że hasło "poniosła mnie chwila, to jednorazowe" to straszne p********ie. Ludzie mają wolną wolę i mają własne wartości moralne. Niektórzy chcą bzykać na potęgę, ile się da, inni chcą wierności i stałego związku. Kluczem jest to, że jeśli ktokolwiek decyduje się na stały związek, a już tym bardziej małżeństwo, decyduje się równiez i na wierność (czy to nie część przysięgi małżeńskiej)? Jeśli tego nie chce to się nie wiąże. Proste. Po co utrudniać sobie życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małżeństwo – związek dwóch osób, zazwyczaj kobiety i mężczyzny, zatwierdzony prawnie i społecznie, regulowany zasadami, obyczajami, przekonaniami i postawami, określającymi prawa i obowiązki stron małżeństwa (partnerów) oraz status ich możliwego potomstwa. Małżeństwu powszechnie przypisuje się rolę założycielską wobec rodziny, co wiąże się z opieką nad dziećmi, ich wychowaniem. Nie jest nigdzie napisane, że małżeństwo to SZANSA. Są okreslone obowiązki i zasady, kiedy są łamane wówczas można dać szansę na naprawę a już na pewno zobowiązuje do tego slub kościelny. Łamanie zasad daje też nam prawo do nie dawanie szansy tylko do rozwodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po takich tematach widać, że wy nie chcecie związać się z porządnym honorowym mężczyzną!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym dała szansę, ale tylko jedną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
mika1111, piszesz a ja się z Tobą zgadzam, że wchodzisz w związek nie mając GWARANCJI. Każda z osób daje więc SZANSĘ drugiej. Jeżeli ktoś tej szansy nie wykorzysta to sprawą zupełnie drugorzędną staje się ile kolejnych SZANS sobie jeszcze będą dawać. Przestańcie więc operować sloganem o JEDNEJ SZANSIE, która należy się komuś, kto JEDNEJ nie wykorzystał. Proponuję zmienić ten błędny tok myślenia. Może dwie szanse? - jak przy serwie w tenisie..... A może trzy? - jak w skoku wzwyż na każdej wysokości......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baby to idiotki, wiadomo że zdradził bo kobieta z dzieckiem boi się samotności i wybaczy zdradę. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"Nie jest nigdzie napisane, że małżeństwo to SZANSA" Nie twierdzę, że małżeństwo jest szansą. Przy okazji formalizowania związku składa się pewne obietnice i SZANSĘ na ich dotrzymanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Typowy facet, który nie stroni od okazji zabwienia się z przygodną panienką takie wybaczenie potraktuje jak przyzwolenie i następnym razem sobie wykalkuluje na zimno: foch przez miesiąc i fajne bzykanko czy bez focha, ale i bez fajnego bzykanka i wybierze to pierwsze. Nie wierzę w jednorazowe zdrady. No ale może w przeciwieństwie do innych forumowiczów mam trochę wyższe standardy moralne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
franki bez kochanki..... , przecież nie chce przekonywać na siłe, że trzeba dać szansę, bo nie trzeba. To jest każdego indywidualna decyzja i różnie się kończy ale nie ma co gadać, że to nie ma sensu. Łatwiej jest kopnąć w d... i nie powalczyć, ale małżeństwo to nie taniec na płatkach róż to ciągła walka, polecam film "małżeństwa i ich przekleństwa", to nie żaden kościółkowy film, tak wygląda rzeczywistość, film jest w dwóch częściach i powinni go emitować na naukach przedmałżeńskich. Znam trochę małżeństw, które swoje piekiełko przeszły i są szczęśliwi. Ale znam i takie co nie potrzebnie się męczą, nie ma reguły istotne jest czy obojgu zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny tu nie chodzi o wyższe standardy. Nie wolno tak pochopnie oceniać człowieka bo daje szansę, bo chce wybaczyć. W życiu jest tyle sytuacji i nie raz wybaczymy coś komuś, przyjaciółce po latach rozłąki bo kiedyś nas zawiodła, dziecku bo nas oszukało. Nikt mocniej cie nie zrani jak najbliższa ci osoba. A to dlatego, że jest dla nas ważna. Spędzamy z nią najwięcej czasu. Kiedyś nie raz dostanę jeszcze kopa od własnych dzieci i być może one ode mnie. Nie jestem w stanie przewidzieć co będzie bo nie jestem wróżką ale nie da się przejść życia bez zawodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co? Przechodziłam w związku przez choroby, przepracowanie, kiepską sytuację rodzinną i finansową, ale przez zdradę bym nie przeszła. Bo co innego jeśli jest źle i nie jest to w pełni zależne, a co innego ściągać gacie i rżnąć inną pnienkę świadomie. Nie widzisz różnicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę różnię dlatego nie każdy potrafi się z tym zmierzyć. Jak ktoś wie, że nie będzie wstanie wybaczyć to nie ma co. Ale Ci co się decydują nie są gorsi od tych, których to przerasta. Jedno i drugie wyjście jest bardzo trudne, nawet uważam, że przyjęcie z powrotem męża łaj..a jest trudniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wypowiadałbym się "nie przeszłabym przez zdradę", "nie wybaczyłabym zdrady" jeśli jej nie było. To trzeba samemu doświadczyć żeby zrozumieć. Nie wiem co bym zrobiła gdybym miała raka, chore dziecko itp. Nie wiem bo tego nie doświadczyłam, jak doświadczę mogę się wypowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie twierdzę, że ci co wybaczją są gorsi, ale twierdzę, że po czymś takim związku nie ma. Bez względu na czas, ta zdrada będzie nadal w związku i związek nie będzie już taki sam. Dlatego związki, które twierdzą, że zdrada ich "uzdrowiła" były chyba chore od samego początku, bo coś, co niszczy zaufanie i miłość uzdrawiać nie może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację, po czymś takim małżeństwo już nigdy nie będzie takie jak kiedyś i nie zgadzam się z stwierdzeniem, że po czymś takim jest lepsze małżeństwo, bo niektórzy tak piszą. To moim zdaniem bujda. No chyba, że w aspekcie materialnym z wyrzutów jego sumienia od jego powrotu jest wszystko tak jak chcę. Ale "uzdrowienie" to raczej w formie nawrócenia męża czy też wiarołomnej żony. Natomiast pierwsze lata po czymś takim są ciężkie. Fakt jest taki, że trzeba olać męża i zając się sobą, wbić sobie do głowy, że najważniejsza jestem JA, potem dzieci a potem on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja np. dziś wychodzę na babski wieczór do rana z przyjaciółkami. Co na to mój mąż?! Jest jak zwykle niezadowolony, oczywiście zdrada to taka puszka pandory, on ją otworzył i konsekwencje są teraz w dwie strony, bo on się teraz boi, że ja go zdradzę, w końcu człowiek sam sądzi po sobie, mamy to w naturze. Nawet gdyby płakał to i tak idę na babski wieczór, nie można rezygnować z swojego życia dla żadnego samca. To dotyczy każdego związku, na pierwszym miejscu jestem JA, i tego babki trzeba się trzymać, świetnie obrazuje ten aspekt film "Kobiety", też polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie uwazam, ze jak raz zdradził to zrobi to ponownie. Wszystko zależy od Ciebie autorko. Jeśli go kochasz, chcesz spróbować- to usiadź z nim, porozmawiaj dlaczego tak sie stało, ustal jakieś warunki brzegowe i spróbujcie. Nie wybaczaj tylko obserwuj. Twój maż będzie musiał odbudować Twoje zaufanie. Jeśli rzeczywiście mu zależy to zrobi wszystko, zebys mu znowu zaufała. A Ty niczego mu nie obiecuj tylko powiedz, ze zobaczysz, czy jesteś w stanie mu wybaczyć. Moim zdaniem, jeśli kochacie sie to dacie radę. Od niego zależy czy będzie umiał sprawic, zebys mu znowu zaufała. Powodzenia. A tak na marginesie, tłumaczył sie dlaczego to zrobił? To była jakaś przypadkowa babka czy romans?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×