Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jogobellaaaaaaaaa

FACETA POZNASZ NIE PO TYM JAK ZACZYNA ALE PO TYM JAK KOŃCZY

Polecane posty

Gość Jogobellaaaaaaaaa

Mam 22 lata, majac 19 zaraz przed strudiami poznałam K. - nie był ani piękny ani mądry ani uprzedzając pytania bogaty, nie mial w sobie tego czegoś,ale to był jak wspomnialam okres przed studiami, wakacje spedzalam w domu, na domiar złego pokłocilam sie z grupa znajomych, wiec K. mial byc na chwile, wypelnial mi jakos czas, choc mnie do niego nei ciagnelo, Ja niczego mu nie obiecywalam, luzna znajomosc, wiedzialam,ze niebawem to skoncze. Ale poszlam na studia do wiekszego miasta, on wciaż był wytrwały, starał się, przyjeżdzał.. i choc wikeszosc moich znajomych albo go tolerowala albo jawnie nie lubila - byl bardzo cichy,zamkniety w sobie, z wyglądu baaardzo szczupły i neciekawie ubrany - kazdy mi mowil, mozesz miec lepszego, takiego do posmiania, szalonego jak Ty i bardziej do ludzi - to Ja stwierdzialm, dziewczyno doceń jego wytrwalosc,malo jest takich gosci w dzisiejszym swiecie - no i bylismy juz naprawde razem. Mijal czas i szczerze przyznam ze gdy nie bylo calej tej otoczki - znajomi/ badz jakies ciekawe miejsce, wycieczka, to nudzilo mi sie z K., fajniej i ciekawiej rozmawialo mi sie np. z kolegami ze studiow, K. był malo inteligentny - nie chodzi tu o wyksztłacenie, tylko o to,że niby lubiał basen czy podróże, ale nie do konca interesował sie swiatem,nie mial wlasnego zdania na temat wielu zdarzeń, osób, denerwowało mnie to. Minał rok,zamieszkalismy razem. K. zaczal dobrze zarabiac, miedzy czasie podpowiedzialam mu jak ma sie ubierac, czesac i voila - polubil to,zadbal o siebie i bardzo bardzo wyprzystojniał. To była dla niego nowa sytuacja, zawsze był na uboczu czy to bedac nastolatkiem czy wsrod znajomych. Ale był nadal w porzadku,wierny, choc zdarzalo sie wiecej klotni. Minal kolejny rok, K. poszedł na studia zaoczne plus na studium. I sie zaczelo.. wczesniej mial malo okazji do bycia wsrod rowiesnikow (praca w doroslejszym gronie) na studiach i studium mial multum dziewczynek ktore sie nim jarały, widzialam jego przesymatyczne romowy z przyjaciolka na fejsie, o to tez byla klotnia,ale progres byl w grudniu - to bylo przed swietami, odwiozl mnie do domu gdy wracalam z miasta w ktorym studiuje, plakalam cala droge bo mialam zla sytuacje z rodzicami i siweta i cala ta otoczka nie malowaly sie najlepiej - on srednio mnie pocieszal,powiedzial ze poki co jedzie na wigile klasowa,potem maja sie napic gdzies na miescie - trohe bylo mi smutno,ze mnei nie wolal ,ale rozumiem, mial swoich znajomych i to szanuje. Pare dni pozniej okazalo sie,ze po wigilii tej nocy wyladowal na winie pol kilometra ode mnie - do studium chodza z nim dziewczyny z mojej okolicy, ktore wlasnie mieszkaja pol kilometra ode mnie i maja opinie najbardziej puszcalskich plus zbyt intelegentne to nie są.. To bylo bardzo przykre, bo nigdy nie pilabym wina z kolegami ze szkoly pol kilometra od domu K. w srodku nocy, tym bardziej wiedzac ze on siedzi w pokoju i ma problem,jest mu smutno.. nie podejrzewalam go wtedy o zdrade,ale bylo mi wstyd przed znajomymi,ze moze wyjsc,ze moj chlopak zadaje sie z panienkami, z ktorych wszyscy zawsze smiejemy jakie sa tepe.. Minelo troche czasu, u mnie nie bylo dalej za kolorowo - nie udalo sie na studiach,mialam roczna przerwe, musialam szybko znalesc nowa prace, problemy finansowe, zlosc rodzicow.. dodam,ze pomagalam K. w wielu sytuacjach i wspieralam go - a wiele mini przekretow robił. On mnie tak srednio wspierał.. Gdy musialam zostac pare dni dluzej na mieszkaniu a nie mialam juz pieniedzy K. zostal ze mna i kupil pare rzeczy do jedzenia - mowilam mu zeby nie wydawal kroci, tlyko kupil np. bulki bo wiele produktow mam i mozna je wykorzystac - on nakupil prowiantu po czym powiedzial mi pod koniec,ze mogl wrocic te 3 dni wczesniej do domu plus zaoszczedzilby 50 zł :/ nie musze dodawac jakie to nie miłe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jogobellaaaaaaaaa
cd. Znalazłam prace, K. czesto do mnie przychodzil mi pomoc albo pogadac, nocowal tez u mnie bo mial zjazdy na zaocznych ale meczyly mnie sytuacje gdy rano to Ja mialam robic sniadanie ale oboje zaspalismy wiec mowie K. pomoz mi prosze bo musze sie pomalowac i zebrac do pracy na 12h (praca z klientem) i musze dobrze wygladac,wiec niech zrobi nam sniadanie na co on odwrocil sie na druga strone w lozku tylko i z pretensja ze to Ja mialam zrobic przezciez obiecalam.. zero wspolpracy.. Dodam,ze bedac z K. od grudnia mowilam o tym,ze lepiej byloby gdybysmy nie byli razem ale i tak spotykalismy sie co weekend. Aż nastał kwiecień.. Był lany poniedzialek, snily mi sie weze.. symbol zdrady. Olałam to,ot sny. Kazdy zawsze mowil,ze to Ja jestem artystką, a K, to ten grzeczny zapatrzony we mnie. Minely 2 tygodnie, K. pisał jak zawsze ale nagle nie mial czasu sie zobaczyc - na sile sie z nim spotkalam - rozmawiamy i pytam wprost - co stalo sie przez te ostatnie 2 tyg. ze sie tak jakby odkochales, ze wyczuwam ze jest inny - on na to,ze NIC. I Ja mowie o tym snie z wezem,ze to symbol zdrady,myslalam,ze mnei wysmieje, a on na to,ze tak, w lany poniedzialek byl na imprezie z dziewczyna i sie calowal.. Ja w placzem,ze nie wierze,a on z usmiechem " spytaj swojego kolegi z mieszkania,widzial mnie z nia dzis na miescie''.. I odwrocil sie na piecie, odszedł. Wrocilam we lzach na mieszkanie, kolega potwierdzil,ze widzial go z jakas blondyna.. dodam,ze w lany poniedzialek jak mowil,calowal sie z nowa, a 2 dniw czesniej spal u mnie ze mna.. Wg niego to Ja go sprowokowalam, ha dobre. Przez kolejny ponad meisiac nie dostalam okresu,o czym on wiedzial , czekalismy na moj okres.. miedzy czasie byl z ta nowa. Dostalam juz okres, kontakt mial sie urwac,ale nadal bylam zla,rozżalona, wymieniona na inna - on uwazal,ze nic sie zlego nei stalo,ze przeciez od dawna niby nei bylismy razem,nie poczuwal sie zatem do winy. Plus mowil ,ze ta nowa wie, ze 2 dni wczesniej kochal sie ze mna - w czerwcu napisalam do niej,wyslalam nawet gdy poprosila archiwum wiadomosci z nim gdy o tym pisalismy, ona nie wiem czy mi uwierzyla,ale odpisala ze K. nadal twierdzi ze 2 dni przed lanym poniedzialkiem sie ze mna nie kochal.. dobilo mnie to,ze sie wypiera,a zawsze twierdzil ze to Ja jestem klamliwa,nieszczera. Plus zawsze mialam nadzieje,ze to ona jakas siksa go omamila - panienka pisala,ze to jemu choelrnie zalezy,a ona nawet pierwsza by tego nie zaczela tak czy siak - w dodatku wiedzac,ze on nadal jest w zwiazku.. Nie wiem czy sa razem na dzien dzisiejszy, w sumie nei pownnam tym sobie zawracac glowy. Dzis mija 3 miesiace od momentu gdy on powiedzial mi,ze to koniec, ze ma juz inna. po prawie 3 latach zwiazku.. I ot moja historia, nie potrafie sie te 3 miesiace ''po'' przemoc wobec nikogo - bylam na randce z fajnym chlopakiem a wciaz myslalam o tym jak K. zaprosil ją na randke,czy tez jej patrzylw oczy.. Kiedy mi to minie? Co ciekawe, obiektywnie - tamta panienka jest ode mnie brzydsza, nie wygląda tez na intelignenta, ma odrosty na pol glowy i siedzi w domu,nigdzi enie pracuje poza studiami zaocznymi.. uczucie neisprawieldiwosci jest straszne, jakiegos bezsensonwego porownywania.. ale powoli zaczynam dostrzegac to wszystko jako dar od losu -ze los zaaranzowal taka sytuacje i zabral ode mnie zlego czlowieka teraz,a nie za 15 lat, gdzie trudniej byloby sie pozbierac i zaczac do nowa. Pierwsza milosc jednak boli i chyba jest najtrudniejsza do wyleczenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mis Yogi
stresc to, nikomu nie chce sie czytac twoich wypocin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llllulek
Ja przeczytałem :/ chodzi Ci chyba o to,ze poznajac Ciebie on nie bylnikim szczegolnym, wybil sie i pokazal prawdziwa twarz..olej go :/ frajer bez zasad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YOGI Sogi
pierwsza milosc to nie ta ostatnia !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ryszard Lwie Serce
Nie widzę nic niemoralnego w tym co zrobił, w sumie potraktował Cię tak jak Ty jego i twoi znajomi. Związek się rozpadł poszedł do innej. Poza tym nie zdradzał cię bo po tym jego randko-waniu zaraz szybko się rozstał więc w sumie jak na dzisiejsze standardy nie najgorzej się zachował. Druga rzecz że Ty go traktować w bardzo niegodziwy sposób, jak jakiegoś plastra. Nie miał kasy, urody inteligencji i tak dalej - same wady widziałaś. Pewnie to zauważył, introwertycy są dosyć spostrzegawczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skończyłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejna maruda co obwinia wszystkich w około tylko nie siebie za to jakiego faceta wybrała! Skończcie z tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutno potoczyło się Twoje życie autorko, jedyne co możesz teraz zrobić to nie rozpamiętywać tego co było, trudno, żyć trzeba dalej mimo, że boli i to bardzo. przed Tobą całe życie, wyciągnij wnioski z tej lekcji i idź dalej. jeśli zechcesz pogadać adres jest w profilu. pozdrawiam i głowa do góry. :) wszystkiego dobrego 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jogobellaaaaaaaaa
Rysiu serce lwie, Ja go dobrze traktowałam, widzialam wady,ale bylam mila, dobra, czuła, wierna.. nie to nie,ale mogl byc szczery i powiedziec prosto z mostu nie kocham Cie juz, wtedy kolejnego dnia niech ma 10 to jego sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ryszard Lwie Serce
No ale Ty też go nie kochałaś, tak wynika z opisu. On się starał kiedyś widać mu zależało. Zresztą ten wasz związek to nie związek- tam nie było nigdy miłości. Spytaj się jak to jest, ludzi którzy są w związkach z miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
K. mial byc na chwile, wypelnial mi jakos czas, choc mnie do niego nei ciagnelo, Ja niczego mu nie obiecywalam, luzna znajomosc, wiedzialam,ze niebawem to skoncze. Przeczytaj to i zastanów się jak ty traktowałaś jego.Był twoim przyd**asem? Zabaweczką? Mam wrażenie że najbardziej boli cię urażona duma. Nigdzie nie wspominasz że cierpisz bo go kochasz.To raczej coś w stylu "jak on śmiał zostawić mnie! MNIE!!!" Tak to odbieram.Nie napisałaś o nim nic dobrego.Ciągła krytyka.Więc na cholerę z nim byłaś?Żeby się dowartościować? Zdaje się że chlopak rozwinął skrzydła, wyszedł do ludzi i otworzyły mu się oczy.Odkrył że dla innych dziewczyn nie jest mało inteligentny,nudny czy nieciekawy.Zdaje się że ktoś inny odkrył w nim wartości ktrych ty w nim nie widziałaś i ptaszek ci uciekł.Zresztą nie rozumiem twojego żalu skoro sama twierdzisz że lepiej rozmawia ci się z kolegami ze studiów.To bierz się za nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogólnie mam wrażenie że masz o swojej osobie bardzo wysokie mniemanie.Nawet słówko "ja" piszesz z wielkiej litery jakbyś niewiadomo kim była... Mimo wszystko uważam że jesteś jeszcze bardzo młodą osobą, która nigdy tak naprawdę nie była zakochana. Wszystko przed tobą - życzę ci prawdziwej miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jogobellaaaaaa
Krzysiek - tak bylo, przyznaje,ale na poczatku - nie kpochalam Go, nie wiazalam z nim przyszlosci mial byc na chwile - ale pod wplywem czasu i tego jak sie staral mialam go za wartosciowego czlowieka, wiec sie zakochalam. Nie zawsze milosc przychodzi od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jogobellaaaaaaaaa
Krzysiek - tak bylo, przyznaje,ale na poczatku - nie kochalam Go, nie wiazalam z nim przyszlosci mial byc na chwile - ale pod wplywem czasu i tego jak sie staral mialam go za wartosciowego czlowieka, wiec sie zakochalam. Nie zawsze milosc przychodzi od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszkoeloszko
Kobieto moral z tego taki facet czul sie jakis gorszy nie dko konca doceniany wiec pewnego dnia zebral sie w sobie i powiedzial papa a ze sie nie okreslil pod koniec to nie placz,wiekszosc tak robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również uważam, że faceta poznaje się po tym jak kończy. Mój ostatni chłopak strasznie zabiegał o związek ze mną, starał się a po 2 miesiącach przestał się odzywać z dnia na dzień. Dodam, że to był dorosły i niby dojrzały facet a zachował się jak gówniarz. Zostawił mnie bez słowa wyjaśnienia. Także to jest prawda. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jogobellaaaaaaaaa
mowiecie,ze nie wpsominam tu o emocjach o nim.. jasne,moja duma zostala zraniona jak cho***a, ale to nei znaczy ze jestem zla tylko o to - to mial byc ten na cale zycie, przez 2 miesiace plaklam dzien w dzien noc w noc, tak wiele miejsc emocji ludzi mi sie z nim kojarzy - to nie do opisania. Czuje tez, ze chlopak poprostu sie na mnie wybił - Ja go akceptowalam i kochalam gdy nie byl piekny, nie ubierał sie w markowe ciuchy, był bardziej cichy - jasne pewne aspekty mi przeszkadzaly,ale daje sobie reke uciac ze 99% jego obecnych adoratorek,w tym ta nowa by wtedy na niego nie spojrzalo. Mam prawo miec poczucie niesprawiedliwosci, jak byl taki kozak to czemu nie zostawil mnei wtedy gdy byl 'mniej fajny' ? kazda by sie tak czula. Plus.. tokanalia po tym co zrobil a Ja glupia tesknie, mam czarno na bialym jego czyny a serce pamieta tylko te dobre chwile i wspomnienia jak na zlosc,i serce sie go domaga, serce placze.. Zle mi z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszkoeloszko
Moze to malo pocieszajace ale nie martw sie jego przyszlym zwiazkiem bo nawet jesli miedzy Wami pod koniec bylo lipnie to nowy zwiazek zahaczający o były zwiazek to taki klin i ta nowa jest jakims szybkim zastepstwem. To tez swiadczy o facecie,ze nei potrafi być sam :) a jaka jest ta jego nowa w porownaniu do ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jogobellaaaaaaaaa
pisalam z nia tylko raz - wiec trudno mi okreslic jaka jest z charakteru, nie chce strzelac ale z tego co wiem, ona jest nim srednio zainteresowana - sama byla wczesniej w 3letnim zwiazku i do teraz mimo,ze minelo sporo czasu do siebie dochodzi a co do K. to jak to ujela 'sama by nie zaczela' (zrozumialam to jako nie dziewczyne o ktora faceci musza sie starac itd tylko w kontekscie ze ona by sobie go nie upatrzyla - a na reke jej poprostu jakies zaintersowanie) wizualnie jest brzydsza, i mowie to serio,bo mowilo to wiele osob no i Ja widze to po paru jej zdjeciach plus ubiera sie dosc neiciekawie,powiedzialabym wiesniacko (odrosty na gowie, tipsy, kolorowe szmatki, okulary przeciwsloneczne z motylkiem) Ja ubieram sie mimo mlodego wieku raczej klasycznie. Napiszcie mi,ze jestem wredna i zakochana w sobie,ale serio, nie wiem co on w niej widzi ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jogobellaaaaaaaaa
a moze Ja jako zodiakalny lew potzrebuje poprostu kogos bardziej z jajami i dlatego bylo tak ciezko sie dogadac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszkoeloszko
znaki zodiaku też mają znaczenie heh ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annamariaWesolowska
A olać takiego gościa co jak w temacie zakonczyc z klasą nie potrafi.. Mloda jestes, zycie przed Toba, niekoniecznie piewsza milosc jest ta jedyna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×