Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przyjaciółka  sów

Im jestem starsza, tym mniej potrzebuję czyjegoś towarzystwa

Polecane posty

Gość Przyjaciółka  sów
Może i macie rację. Z tym że mnie jest teraz trudno otworzyć się na facetów. Mam kolegów, z którymi super mi się gada, wpadł mi też w oko pewien chłopak, ale nie potrafię zrobić pierwszego kroku po tym wszystkim, co przeżyłam. Staram się wszystkie relacje z facetami sprowadzić do tych czysto koleżeńskich, przyjacielskich. Trudno mi uwierzyć, że jest na tym świecie ktoś, kto szanowałby moją potrzebę wolności i zaakceptowałby mnie taką, jaką jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gastors
Serio? Na świecie tyle ludzi a Ty na podstawie złych doświadczeń skreślasz wszystkich? Przecież dla faceta też nie ma nic lepszego niż stowrzenie super relacji z kobietą, myślisz, że Ci wszyscy, którzy Cię tak źle traktowali byli ze sobą szczęśliwi? Oni byli tylko zakładnikami własnej psychiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwuudziestolatka
Ja mam dwadzieścia lat. Mam chłopaka. I tylko jego. I w sumie dobrze mi z tym. Zanim z nim byłam miałam kupę znajomych, lepszych i gorszych, chodziłam na imprezy itd. Odkąd zaczęłam się z nim spotykać wiadomo, kontakty z nimi wszystkimi trochę się ukróciły. Po jakimś czasie zorientowałam się, że jeśli ja do kogoś się nie odezwę, to nikt do mnie nie pisze, nie dzwoni ani nie chce się spotkać. Teraz utrzymuję jedynie 'luźny' kontakt z jedną koleżanką z liceum, i jedną z roku. Nie potrzebuję ludzi. Zawiodłam się na nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Philip
" Trudno mi uwierzyć, że jest na tym świecie ktoś, kto szanowałby moją potrzebę wolności i zaakceptowałby mnie taką, jaką jestem." A wiec ciagle boisz sie odrzucenia, a poniewaz nie wchodzisz w zwiazki to watpisz calkowicie w ludzi. Ale nie martw sie mam tak samo, a co gorsze jest mi dobrze samemu... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ezzesck
Philip - sporo przesiadujesz na szołapie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Philip
Na czym? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lej na ludzi. Chcesz to sie spotykaj nie to nie. Problem bedzie jak bedziesz unikac nawet wyjsc z domu w celach typu zakupy itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyjaciółka  sów
Wybaczcie, że was tak nagle opuściłam, ale miałam gościa. Philip - może nie całkowicie, ale podchodzę do nich z pewnym dystansem. Gdy już się znajdę w większym towarzystwie, to lubię porozmawiać, pożartować, nawet poszaleć na parkiecie, ale po pewnym czasie czuję się znużona i muszę odreagować w ciszy. To właśnie w samotności czuję największy przypływ energii i wenę. Gość - z domu to ja akurat wychodzę nie tylko do pracy i na zakupy, ale i na spacery do lasu, do kina, do muzeum, na koncerty. Biorę też udział w spotkaniach z przyjaciółmi, urodzinach itp. Z tym, że jak mówię - nie za często, nie za długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×