Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a tak sobie czytam...

Czemu mniej zamoznym osobom przeszkadza, ze ktos na wakacjach nie chce gotowac?

Polecane posty

Gość gość
Nie rozumiem takiego podejścia jakie mają znajomi autorki. Jak ktoś chce na wakacjach gotować to bardzo proszę, ale po co onnych do tego zmuszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odswierzam bo lubie tematy wiesniackie i prymitywne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętam nasz pierwszy wyjazd do Chorwacji, trochę niefortunnie wybraliśmy miejsce bo się naczytaliśmy w necie, że lepiej jechać do mniejszych, mniej popularnych miejscowości, bo tam mniejszy tłok, więcej knajpek z "domowym" chorwackim jedzeniem, super. Tłok wcale nie był mniejszy a lokalne knajpki ustawione pod gust niemców, obszukaliśmy całe miasteczko, wszędzie tylko Wurst Wurst Wurst, Wurst w pięciu smakach, Wurst w siedmiu smakach, Pizza i WURST. Po 3 dniach miałam dosyć, a tak liczyłam na jakieś pyszne chorwackie chłodniki albo grillowaną rybkę. :( Na szczęście wynajęliśmy w 4 osoby apartament 2 pokoje + kuchnia i łazienka więc mieliśmy gdzie ugotować. Po 3 dniach wstrętnego, tłustego i ciężkiego żarcia woleliśmy ugotować sobie ziemniaczki z maślanką albo inne szybkie obiady typu naleśniki albo jajko sadzone. Żadnych mielonych nie smażyłam, nie w tym upale. Znajomi woleli nadal jeść obiady w knajpie więc proszę bardzo, nikt nie komentował ani nie oczekiwał, że nagle też zasmakują w ziemniorach z maślanką i będą wspólnie z nami stać przy garach. Wspólnie do knajp wychodziliśmy tylko wieczorami na piwko i drinki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w tym roku jade ze znajomymi nad jezioro, wynajelusmy domek. Kuchnia dostepna, ale my zrobimy sobie jedzenie wczesniej w sloiki, by nie stac przy garach. Mamy male dzieci a nie wiadomo, ze jedzenie w knajpkach bywa roznej jakosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym złamanego patyka dziecku znajomych nie kupiła, a co dopiero lody czy inne cudawianki. Dziecko ma rodziców, a jeżeli są oni ma tyle dupowaci, że nie stać ich na jakieś przyjemności, choćby podstawowe, typu głupi lód z budki, a nie ze sklepu, no to powodzenia życzę... Co do gotowania na wakacjach, to mi by się nie chciało. Już lepiej nawet i tą zapiekankę zjeść czy coś z maka albo kfc, niż stać nad kuchenką. Takie moje zdanie. A pretensje do kogoś, że śmie iść do knajpy, zamiast tracić urlop na pichcenie tych samych schaboszczaków, co w domu... to buractwo i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś odswierzam bo lubie tematy wiesniackie i prymitywne XXXXXX XXXXX Zgadzam się z tobą . Fajnie się to czyta . Te przechwałki , jedna przed drugą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZAWSZE jest to zawiść. Nic innego. Wielu biednych czy mało zamożnych zazdrości innym, ale to tak, że im ta piana na pysku przesłania wszelką radość, jak tym waszym żałosnym znajomym. Obiad na 3 osoby i lody to wydatek góra dziennie 100zl. Jak ktoś na tydzień jedzie to chyba liczy się z jakimiś wydatkami, to przecież wakacje. Jak nie stać nie wyjeżdżać, a najlepiej sami. Nie wiem po co wam tacy wstrętni znajomi. Czytałam w tym temacie też wypowiedź jakiejś wściekłej wsiura podobnej do twoich znajomych, która wyraźnie pokazuje, że jej piana się z pyska toczy z zawiści, że inn mają, a ona nie. Cóż:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie nie temat jest prymitywny, a ludzie tacy jak zbajoma autorki. Fajnue się to czyta i to dobra przestroga jak nie zepsuć sobie urlopu. Co do meritum to ja podobnie jak kilka osób piszących wcześniej uważam, że nie powinno się nikomu narzucać swojej wizji urlopu. Ja na wakacjach gotować nie zamierzam i nic mi do tego czy ktoś inny chce. Nie oceniam cudzych wyborów więc nie życzę sobie oceniania moich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja w tym roku jade ze znajomymi nad jezioro, wynajelusmy domek. Kuchnia dostepna, ale my zrobimy sobie jedzenie wczesniej w sloiki, by nie stac przy garach. Mamy male dzieci a nie wiadomo, ze jedzenie w knajpkach bywa roznej jakosci. xxx Hhahahaha, o kurffa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja piertole, jakaś chora kobiecina. Przecież zamiast zabawy w obieranie ziemniorów, wrzucanie na patelnie mielonych mogła kupić pierś z kurczaka, szybko na patelnie, w miedzyczasie makaron gotować, zabełtać w jakimś sosie, obiad podany z surówką po ok. 30 minutach roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A co w tym śmiesznego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam wręcz odwrotnie. Jeżdżę na wakacje z siostrą, bierzemy osobne pokoje i jedziemy swoimi samochodami. Mojej siostrze się nie przelewa i chętnie kupiłabym coś jej dzieciom, ale ona skrupulatnie przestrzega wszelkich rozliczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe, że prawie nikt nie gotuje na wakacjach i wszyscy po knajpach chodzą. Ja natomiast jak mam możliwość to sama przygotowuję posiłki na wakacjach. Nie są to mielone czy schabowe (w domu zresztą też tak nie jadam), ale raczej coś na szybko. Nie robię tego dlatego, że mnie nie stać, czy chcę oszczędzać. Ja nie lubię jadać w restauracjach. Wolę wiedzieć co jem i jak to zostało przygotowane. A w knajpach jak to w knajpach. Smażą na przypalonym oleju, doprawiają jedzenie wzmacniaczami smaku, często przesalają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzy bylismy w tajlandii to po okresie zachwycania się ich kuchnią, przez ostatnie dni jedlismy non stop parówki z chlebem z marketu:D My "wakacje" mamy kilka razy w roku. W zimie jakaś egzotyka, narty, w lecie jakies ciepłe europejskie kraje i obowiązkowo tatry we wrzesniu - a jakoś wyjazdy nie są dla mnie swietem lasu, na który muszę celebrować nic nie robieniem, a reastauracje nie są dla mnie luksusem na który moge sobie pozwolic tylko w wakacje. Gdy tylko jest taka możliwość - zawsze wybieramy opcje pokoi/mieszkań z aneksem kuchennym bo to daje nam alternatywe jak nie mamy ochoty na knajpy, możemy pokorzystac z lokalnych produktów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×