Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nighthunter191919

jestem otyła przez jedzenie matki

Polecane posty

Gość gość
mam 30 lat i moich rodziców nie było stać na jakieś pierdoły, nie dostawałam kieszonkowego, żadnych pieniędzy itd nie jadłam śmieciowego żarcia tylko domowe obiady swojskie kurczaki, jaja, potrawy mączne z warzyw i owoców, wieprzowinę od wuja ze wsi, swojskie kiełbasy, sery z przydziału, masło i pierwsze jogurty na rynku, domowe ciasta, pieczone niemal co tydzień, w ilości 2-3 kawałki keksa, czy linijkę z dużej blachy. Kiedy zaczęłam zarabiać swoje pieniądze był krótki okres kiedy zachłysnęłam się tym, że mogę sobie kupować tyle słodyczy, chipsów ile chce, jak nawet jadłam codziennie batona, ciastka to wydawało się że to dużo,pizza nawet raz w tygodniu, hamburgerów nigdy nie polubiłam, coli też nie, za to oranżadę smak dzieciństwa owszem :) to wszystko jednak szybko mi się przejadło, zaczęłam miewać zaparcia, bóle brzucha, ciągłe gazy, bóle brzucha, nieświeży oddech, próbowałam wspomagać się tabletkami przeczyszczającymi, w coraz większych dawkach aż rozwaliłam sobie jelito grube. Dziś nazwałybyście mnie ekomaniaczką, choć słodycze lubię nadal, po chipsach mam niesmak, więc nawet dla smaku nie biorę kilku. W Macu nie jadam, jak ostatni raz zajrzałam tam z 5 lat temu to wywaliłam sałatkę, bo była obrzydliwa, frytki, pizze, zapiekanki i hot dogi robię w domu, lubię piec ciasta, chleby, bułki, lubię próbować różnych rzeczy, których nie jadłam w dzieciństwie np w tym roku razem z moim małym dzieckiem zjadłam pierwszy raz soczewicę, kalarepę itd. Polubiłam jedzenie gotowane na parze, mniej solę, używam większej ilości przypraw, wiem co do czego używać, uwielbiam pić wodę z sokiem wyciśniętym z pomarańczy z melisą i wodę z sokiem z cytryny z miętą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pani wyżej nie tendencje tylko fatalne nawyki żywieniowe i swojemu dziecku robisz krzywdę. Ja myślałam, że nie jestem za szczupła bo przy wzroście 160cm ważę 58 kg ale ty jesteś otyła i nie tłumacz się tendencjami tylko się bierz za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejna fanatyczka macsracza wymyślila tą historię aby wszystkie mamy dawaly dzieciom od malego tą truciznę. Wniosek: macsracz naprawdę uzaleznia i niszczy psychikę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podziękuj mamie, gdybyś od przedszkola się tak żywiła ważyłabyś 240 kg a nie nędzne 90. Syfiaste jedzenie na mózg ci padło i masz problemy z logicznym myśleniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nighthunter191919
Ktoś pytał gdzie w tym wszystkim był ojciec... Moja matka ma charakter dominujacy. Ojciec jest cichy, matce sie nie sprzeciwia. Jej zdanie jest jego zdaniem niestety. Do zdrowego żywienia matka zmusiła też ojca, ona gotowała zawsze. . Nie jestem głupia. Kilka lat temu nie byłam świadoma tego że aż tak przytyje, ale niestety zaczęło się. Miałam kilkanaście lat! Liczyło się dla mnie żeby jeść tak jak znajomi a potem więcej bo nie znałam umiaru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozornie smaczne jedzenie z McDonalda jest sztucznie wyprodukowane, niezdrowe i bardzo tuczące. Codziennie trują się nim miliony ludzi na całym świecie. Hamburger Kiedy w maju 1940 roku bracia Mac i Dick McDonald otwierali swoją pierwszą restaurację sygnowaną słynną żółtą literą „M”, nie spodziewali się zapewne, jak ogromnej fortuny się na niej dorobią. Okazało się jednak, że zapotrzebowanie na lokale serwujące dania typu fast food, które można zjeść zarówno na miejscu, jak i zabrać ze sobą na wynos, podjeżdżając pod restaurację samochodem, jest gigantyczne. Pierwszy polski McDonald’s został otwarty 16 czerwca 1992 roku w Warszawie – i ustanowiono wtedy niepobity do dzisiaj rekord świata w liczbie transakcji: 45 tys. klientów złożyło ponad 13 tys. zamówień. Sieć McDonald’s do dzisiaj cieszy się niesamowitą popularnością na całym świecie. Wydawałoby się jednak, że wbrew zdrowemu rozsądkowi. Powód? O tym, jak bardzo niezdrowe i szkodliwe jest jedzenie z McDonalda, mówiono już niejednokrotnie. Dwa lata temu Polskę obiegła informacja, że w Lublinie klientom podaje się spleśniałe hamburgery. Wszystkim, którym te wieści umknęły, przypomnimy raz jeszcze, co jedzą, gdy sięgają po frytki czy hamburgery. Niewinna żywność? Prawdę na temat fast foodów z McDonalda ujawnił Eric Schlosser, autor książki „Fast food nation” („Naród fast foodów”). W swojej publikacji pisze wprost: za smacznie i niewinnie wyglądającą żywnością McDonald’s kryje się zaawansowana do niewiarygodnego poziomu nauka, technologia oraz marketing adresowany głównie do dzieci. Kiedy na początku lat 60. okazało się, że amerykańskie rodziny zajadają się firmowymi frytkami, podjęto decyzję o obniżeniu kosztów. I tak właściciel korporacji przerzucili się na mrożone frytki, o czym – rzecz jasna – klienci nie mieli pojęcia. Z czasem żywność została zamieniona na zaawansowany technicznie towar przemysłowy, który produkowany jest w jednej z wielu ogromnych fabryk. Frytki z McDonalda smakują ludziom na całym świecie głównie ze względu na wyróżniający się smak. Nie pochodzi on jednak od ziemniaków, ale od technologii i urządzeń stosowanych do ich wytworzenia. A smak w dużej mierze zależy również od oleju. Na tłuszczu kaczym i końskim Przez wiele lat do smażenia frytek używano przede wszystkim tłuszczu wołowego, który czynił z nich cholesterolową bombę. W końcu korporacja sięgnęła po olej warzywny, jednocześnie do listy składników dodając tajemniczy „smak naturalny” („natural flavor”). A naturalne i sztuczne smaki czasami zawierają dokładnie takie same chemikalia, tylko wyprodukowane innymi metodami. Przykład – amyl acetate (z ang.) pozwala uzyskać dominujący smak bananów. Kiedy jest destylowany z bananów wyłącznie przy użyciu rozcieńczalnika nazywa się go „naturalnym smakiem”. Produkuje się go w fabryce tak samo, jak „sztuczny smak”. Ale już we Francji frytki z McDonalda smaży się w tłuszczu kaczym lub... końskim. Podsumowując: wyjątkowy smak frytek z sieci McDonald’s uzyskuje się dzięki skomplikowanym procesom produkcyjnym. – W rzeczywistości wygląd i smak tego, co dzisiaj jemy, jest złudą. I to celową – podkreśla Eric Schlosser. Pozornie smaczne jedzenie z McDonalda jest sztucznie wyprodukowane, niezdrowe i bardzo tuczące. Codziennie trują się nim miliony ludzi na całym świecie. Hamburger Elitarne oszustwo Osoby zajmujące się produkcją żywności sprzedawanej w sieci McDonald’s zadbały nie tylko o to, żeby jedzenie dobrze smakowało, ale również, żeby wyglądało apetycznie. Normą jest sięganie po środki koloryzujące, które dodawane są m.in. do napojów, sosów do sałatek, składników dań drobiowych, ciastek czy słodkich bułeczek. Składniki znajdujące się w środkach koloryzujących żywność są takie same, jak te w kosmetykach, artystycznych farbach olejnych czy farbach do malowania ścian. Żeby uzyskać zapach truskawkowy (taki jak np. w napojach typu shake), należy połączyć około 350 chemikaliów. Normą jest również faszerowanie produktów dodatkami smakowymi – czyli czystą chemią podkreślającą smak. Przykłady? Ethyl-2-methyl butyrate (z ang.) pachnie jak jabłko, methyl-2-pyridyl ketone (z ang.) to prażona kukurydza, a ethyl-3-hydroxy butanoate (z ang.) jest niczym polewa czekoladowa. O to, żeby frytki czy hamburgery smakowały tak, jak smakują, dba elitarna grupa naukowców, którzy czerpią wiedzę z różnych dyscyplin m.in. z chemii organicznej, biologii, a nawet psychologii i fizjologii. W ten sposób do naszych rąk trafia jedzenie, które po prostu uzależnia. Hamburger z wymion Wiele produktów z McDonalda (np. chicken McNuggets) zawiera „naturalny wędzony smak”. Otrzymuje się go poprzez... spalanie trocin i wyłapywanie chemikaliów aromatycznych, które wydostają się do powietrza podczas procesu spalania. Dym łapie się w wodzie, a następnie butelkuje. Dzięki temu sięgamy po żywność, która wygląda i pachnie, jakby wędzono ją nad ogniem. Do sporządzenia tłustych i kalorycznych hamburgerów stosuje się m.in. jelita, trzewia, resztki skóry, odpady rzeźnicze, wymiona... Głośno było o tym zimą 2009 roku w Wielkiej Brytanii – do szkół trafiły drastyczne i krwawe zdjęcia składników, z jakich powstaje np. Big Mac. Hamburgery produkowane są także z modyfikowanych tłuszczów nienasyconych – szkodliwych i rakotwórczych. Rakotwórcze kurczaki Autorzy portalu Organic Authority wzięli pod lupę McNuggetsy i dowiedli, że w ich składzie jest tylko 50 proc. mięsa – reszta to wypełniacze i dodatki. Wśród nich znajduje się polidimetylosiloksan, czyli polimer krzemu używany m.in. do produkcji dezodorantów, mydeł czy smarów. Miękkość kurczakowi nadaje natomiast fosforan aluminiowo-sodowy, który powoduje odwapnienie kości i zaburzenia oddychania. Wszystkie substancje są dodawane do kurczaków w ilościach zgodnych z normą, lecz większość niskotoksycznych dodatków do żywności akumuluje się w organizmie i osiąga niebezpieczne stężenie. Zgubne dla zdrowia jest wielokrotne podgrzewanie produktów, z których uwalniają się szkodliwe substancje, takie jak nadtlenki lipidowe. Te przyspieszają procesy rakotwórcze i miażdżycowe. Tłuszcz z McDonalda podnosi poziom „złego” cholesterolu i obniża „dobrego” w organizmie. Setki kalorii Wystarczy spojrzeć na tabelę wartości odżywczych produktów sprzedawanych w McDonaldzie, żeby się zorientować, po jaką truciznę sięgamy. Jeden hamburger to 255 kalorii, cheeseburger – 300, Big Mac – 495, McRoyal – 505, WieśMac – 575 (!), McChicken – 420, chicken McNuggets (20 stuk) – 853, McWrap Chrupiący Kurczak – 550, McWarp – 635 (!), chicken wings (8 sztuk) – 930 (!), duże frytki – 470, Sałatka Kurczak Premium – 365, duża Coca-cola – 215, sos winegret (saszetka) – 195, ciastko jabłkowe – 210, McFlurry (Lion) – 285, duży shake czekoladowy – 350, duże lody w polewie czekoladowej – 275, croissant z Nutellą – 285, kanapka Jajko DeLuxe – 500, McMuffin Jajko – 300. Wystarczy? Tabela wartości odżywczych produktów z sieci McDonald’s jest znacznie dłuższa – i równie przerażająca. Dlatego szokować powinno odkrycie, że Polacy na niedzielny obiad chodzą właśnie do McDonalda. A jeśli koniecznie musisz w nim zjeść, sięgnij po małą sałatkę, która ma zaledwie 10 kalorii. I popij ją herbatą lub wodą, których wartość odżywcza wynosi 0.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nighthunter191919
gdybym od czasu do czasu zjadła batonika, frytki czy napiła się coca coli to dziś wyglądałabym jak koleżanki z dzieciństwa- szczupłe laski. A ja jak posmakowałam, zaczęłam pchać w siebie bez umiaru. Jest w tym wiele mojej winy ale...coż, uważam że nie byłoby problemu gdyby nie to ze tego niezdrowego zywienia nie miałam w dzieciństwie WCALE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz problemy psychiczne, idź do psychologa on ci pomoże z tego wyjść, nie zrzucaj winy na zdrowe żywienie, jeśli był problem w rodzinie to nie taki, że za mało było śmieciowego żarcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nighthunter191919
Pamiętam sytuację miałam z 10 lat, była jakas impreza w mieście dla dzieciaków. Babcia kupiła mi watę cukrową. Podbiegła matka , wyrwała mi ją z ręki i wyrzuciła do śmietnika. Zastanawiałam się jak smakuje taka chmurka na patyku (nie zdążyłam spróbować). Bolało mnie strasznie, gdy mijałam dzieci które jadły tą watę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powyższa wypowiedź jest najlepszym dowodem na to, że matka która nie chciała puścić swojej córki na urodziny koleżanki do tej "fabryki śmierci" była bardzo mądra. Wszystkie matki, którę karmią swoje dzieci tym chemicznym syfem za 5-10-15 lat będą płakać nad grobami swoich dzieci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zjadłaś mamusię jak ci nie wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nighthunter191919
racja , temat troche zle sformułowany ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale chociaż jest śmiesznie autorko.masz 10/10 za tytuł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nighthunter191919
gość ale tu nie chodzi o mc donalda tylko o WSZYSTKO! zero napojów gazowanych, zero czekolady, zero slodyczy, cukru wogóle w domu nie było. Smażone rzeczy rzadko, mało soli. Ziemiaki mamy nie miały smaku wcale :( dlatego gdy np spróbowałam frytek to byłam w szoku że są zrobione z ziemniaków)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nighthunter191919
w wigile dostawałam prezenty z rodziny - wszystkie ogołocone ze slodyczy przez mamę... Raz wyszlo tak że babcia mi prezent nie dała - same słodycze były. To znaczy dała ale nie dotarł do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PROWOKCJA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zjadło A, doklejcie sobie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nighthunter191919
prowokacja bo wy jedliście slodycze i niezdrowe jedzenie.... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a domowego ciasta też nie jadłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nighthunter191919
jadłam u babci kilka razy drożdzowe pod nieobecność mamy. A tak w wigilie albo spotkania rodzinne itp mama mówiła że to nie dla dzieci bo to słodkie i zeby się psują. Odsuwała zawsze ciasto ode mnie i groziła wzrokiem. Byłam nauczona że mam nie ruszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.07.13 [zgłoś do usunięcia] gość PROWOKCJA 19.07.13 [zgłoś do usunięcia] gość zjadło A, doklejcie sobie oczko.gif xxxxx To na pewno autorka zjadła, idę spać żeby mnie też nie skonsumowała ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.07.13 [zgłoś do usunięcia] nighthunter191919 jadłam u babci kilka razy drożdzowe pod nieobecność mamy. A tak w wigilie albo spotkania rodzinne itp mama mówiła że to nie dla dzieci bo to słodkie i zeby się psują. Odsuwała zawsze ciasto ode mnie i groziła wzrokiem. Byłam nauczona że mam nie ruszać. xxxx powinnaś mieć lęki przed słodyczami jak heloiza przed facetami i dziećmi :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nighthunter191919
tak bo ty wiesz najlepiej co powinnam mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piggy piggy
Nie wiadomo,czy to od tego. problemy z jedzeniem chyba najczesciej biora sie z przykladania zbyt duzej wagi do zarcia,obojetne w jakim kierunku. ale moze ty tez masz jakies predyspozycje psychiczne do uzaleznien. Nie zwieszaj tak glowy,bo jestes bardzo mloda i z palcem w d***e za rok mozesz miec auper figure. idz dobpsychologa i wez sie za siebie,za sport -pozytek z tego taki,ze spalasz kalorie,a poza tym nie masz czasu,zeby sie obzerac. ja tak w semestrze dyplomowym,jak mialam czas na sport, jakies 10-15 kg zgubilam bez specjalnego wysilku -po prostu jezdzilam na rowerze i jednoczesnie nie mialam kiedy sie opychac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ha ha to jest temat żeby napisać, że trzeba wpieprzać śmieci od czasu do czasu. Tylko dla jednego będzie to raz w roku dla innego raz w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nighthunter191919
piggy piggy dziękuję za rady :) napewno skorzystam, bardzo chciałabym byc szczupła i bardziej towarzyska a nie zamykać się w domu z jedzeniem. To błędne koło, jestem samotna bo jestem gruba, jem bo jestem samotna, od tego jedzenia tyje... Ale pierwsze kroki mam już za sobą bo ograniczyłam jedzenie. Teraz kolej na siłownię. Może dietetyk pomoże też. Psycholog to świetny pomysł bo problem jest też w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dużo za dużo...
We mnie z kolei matka wpychała porcje jak dla wielkiego chłopa. Nauczyłam się jeść takie ilości bo jak nie zjadłam to foch i szantaże emocjonalne. Teraz mam oczywiście nadwagę z wiekiem coraz większą. Odżywiam się zdrowo, żadnych smażonych, tłustych, przetworzonych. Ale zostało mi żarcie za dwoje:/ Próbuję z tym walczyć ale jestem po prostu głodna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×