Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

faceci opowiadają sobie o porodach żon

Polecane posty

Gość gość
matka 23 latka- chyba masz jakiś fetysz z gownem związany, bo to niemożliwe żeby osrać łóżko i "wszystko" bajkopisarzu. Na "to" jest specjalne wiaderko i wszystkie płyny i nieczystości tam w większości lądują przy partych jest położna która o to dba. Dziecko wychodzi górą a gowno dołem nie odwrotnie, coś ci się pomyliło także idź marzyć na jakieś forum analne itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilka2213123
Ok miłość miłością , warto też szukać odpowiedzianego faceta ,ale i tak trzeba pewnych rzeczy mężowi nie pokazywać. Np nigdy nie pokazałabym sie facetowi na kiblu , nigdy sie przy nim nie depiluje itd tak samo nie rodziłabym przy facecie. Co innego jak leżysz chora , wtedy wiadomo ,że nie wyglądasz kwitnąco ,ale to jest inna sytuacja bo nie jest to tak szokujące jak porod ( chyba ,że bym znała faceta od niedawna to bym się taka też nie pokazała) Faceci to esteci , wbrew pozorom wrażliwi na różne obrazki więc jakby facect nie był kochający lepiej z tym uważać , przynajmniej ja tak robię i tak jest dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłam przeciwna obecnosci mojego meża przy porodzie , jak urodziłam maz wstawal do dziecka w nocy, robił pranie i gotował mi obiad więc definiowanie że jak nie towarzyszył przy porodzie to niedojrzały i nie kocha to bzdura wydumana matek polek po za tym mąz miał operację kiedyś zatok i tłukli mu przegrodę nosową i cierpiał i miał kałużę krwi na koszulce i jakos nie towarzyszyłam mu w czasie zabiegu i nie trzymałam za rękę, co nie oznacza że go nie kocham i nie wspieram ta moda na rodzenie przy mężu jest dla mnie beznadziejna i nie namawiajcie do tego pod pretekstem typu kochający wspaniały maż , nonsens :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To udanego życia z estetą. Tylko potem nie płacz. Ja mam mężczyznę. I wiem że mogę na nim polegać zawsze a namiętność jeśli wygaśnie to sama z siebie lub z powodu oddalenia się a nie bo zobaczył mnie w brzydkiej sytuacji i dostał urazu. I przestańcie wariatki kible porównywać porodem. Co ma kibel i kupa do tego? Czy potrzebujesz wsparcia podczas kupy, boisz się wypróżnić czy jak, do szpitala jeździsz robić kupę? Bo nie rozumiem? niedługo, któraś napisze, że z facetem to trzeba tak, ze wieczorem seks, przytulenie a jak zaśnie to do buszu aby rano się nie wystraszył i urazu nie dostał a potem jak się zrobi niech wróci. JP. Normalnie 13 latki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po co miałaś go trzymać jak był w narkozie? heloł. Pomyśl zanim coś napiszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie w momencie porodu nie było ważne kto jest przy mnie, chciałam urodzić, wierzyłam położnym które mają wiedzę na ten temat, poszłam, urodziłam i więcej o tym nie myślałam, nie dodawałam żadnej ideologi itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czemu tak się bulwersujecie że facet opowiada o porodzie swojej żony.To jakieś tabu czy co? A wy nie opowiadałyście o tym koleżankom, mamie itp? Jakoś na kafe jest mnóstwo opisów przebiegu porodu i nikogo to nie gorszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie to gorszy, albo ten wątek "smieszne sceny z porodówki" i laski pisza jak osikały lekarza albo męża albo nasrały itp. mnie to gorszy a nie śmieszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu heloiza pytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem bardzo wdzięczna mojemu, że był przy mnie, trzymał za rękę. A był z nami aż do przeniesienia na oddział noworodków. Poród to był moment w którym go bardzo potrzebowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem ciekawa czy to jest prawda...poród was nie umacnia jako związku? wszystko się zmienia? najpierw wielka miłość, któa potem wydaje sie blada przy miłości do dziecka? smuci mnie to, u mnie w domu tak było. kobieta sie wymęczy, a potem jest numerem 2;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja raczej widze że kobiety traktują mężów jak numer 2, wolą spać z dzieckiem i spędzać czas aniżeli z mężem, wszędzie by zabierały dziecko, nie zgadzają się oddac dziecka na parę godzin niani żeby spędzic z mężem chwile sam na sam, o seksie nie wspomnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ba! same o siebie nie dbaja, dobro dziecka przekladaja nad wszystko nawet nad siebie, i mimo tych poswiecen czesto sa nieszczesliwe chociaz same tak wybieraja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie chciałam męża przy porodzie właśnie przez ta kupę, chyba coś czułam bo naoglądałam na youtube porodów i było widać czasem jak z wysiłku kobiety to robią np przy każdym parciu po trochę. Dla mnie to trauma. Wzięto mnie na porodówkę rano z przedporodowego praktycznie spod prysznica z mokrą głową, na moje pytania nikt nie odpowiadał bo moj lekarz nie pracował w szpitalu. Przez 2 dni przed porodem byłam na wywoływaniu cewnikiem na sali przedporodowej, nic nie jadłam a z bólu miałam biegunkę i wymioty dlatego byłam pewna że nic w jelitach nie mam. Na porodówce po wypełnieniu papierów powiedziano mi naprędce tu jest łazienka, tam jest piłka i proszę sie położyć pod ktg i nie ruszać (!!!). Na łóżku dostałam oksytocynę w bardzo dużej ilości (było sporo rodzących i gonili tempo). Ta kroplówka zwaliła mnie to z nóg- w ciągu 10 minut prawie traciłam z bólu przytomność o żadnej lewatywie nie myślałam ani o toalecie. Przy partych poczułam że się trochę załatwiam no i widziałam po minie położnej niezadowolenie ale ta święta krowa nie zaproponowała mi lewatywy. To było dla mnie dramatyczne, nie myślałam o niczym innym tylko że się zesrałam przy kimś, on to widział i że może jestem brudna. Jakby tam był mąż to chyba by w tym momencie żałował a ja bym się chyba rozpłakała. W czasie porodu jest takie totalne poniżenie że ja absolutnie nie urodzę już więcej naturalnie. Nie mam traumy bo mam piękne zdrowe dziecko ale poród przez personel miałam spieprzony pod względem intymności i odczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i walsnie
twoj facet powinien zadbac o to zebys miala lepsze warunki A gdybym ja byla na twoim miejscu nie mialabym dolow ze moj maz jest ze mna On jest mi najblizsza osoba a ja Jemu. W przeroznych sytacjach bylismy razem i cos takiego tylko zblizyc by nas moglo. Ost mojego kolegi dziewczyna rodzilam byl z nia i czul DUME i milosc do niej za to, ze uropdzila mu syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nie mialabym dolow ze moj maz jest ze mna" a nie miałabyś doła że widział jak popuszczasz? wybrałabyś po prostu żeby mąż z tobą był bo tego potrzebowałaś ale nie pisz że wszystko było ok i takie naturalne bo robienie kupy nawet przy najbliższym jest zawsze dołem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balbinkam
kurde co wy z tą kupą??? seriooo? ja jak rodziłam miałam robioną lewatywę i żadnej kupy podczas porodu nie wydalałam taką lewatywę można sobie zrobić nawet w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawo jak to bylo z Kate czy rodzila po krolewsku bez zadnych brudów? :) Podobno William byl przy porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w doopie mam jak inne rodza, ja tego nie popieram i już, kobieta ma zastrzyk adrenaliny, hormony szaleją, całe 9 miesięcy się na to przygotowuje i INACZEJ ODBIERA PORÓD, tak samo położne dla których to jest normalka. Najgorzej odbiera to facet i widzi wiecej niż sama rodząca. Takie są fakty. Ostatnio znajomy też opowiadał że np. "łożysko wygląda jak flaki i że główka tak rozpycha pochwę i wychodzi" a jego żona na to że nawet tego nie wiedziałą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
CO WY GADACIE! Kobietom to odpowiada że MĘŻOWIE OPOWIADAJĄ jaka to rzeźnia itp bo się czują dumne że niby takie bohaterki, matki polki cierpiętnice, jedyne życiowe dokonanie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się: KOBIETY UWIELBIAJĄ JAK MĘŻOWIE OPOWIADAJĄ O PORODZIE. uwielbiają z siebie robić cierpiąca matkę polkę która POŚWIĘCIŁA całą karierę dla dziecka, tyle że żadnej kariery nie było co najwyżej skońćzone studia po których pewnie roboty by nie mogła znaleźć :o dobrze wiedzą że są nieudacznikami i tylko w ten sposób ktoś skupia na nich uwagę że się tak wycierpiały itp. dlatego ciągają męzów na siłe po porodówkach!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Damian13
Aż oczom nie wierzę co czytam. Moja żona urodziła przy mnie 2 dzieci. Chciałem być na sali, bo się rodziły MOJE dzieci, które JA stworzyłem. Widzicie w mężczyźnie tylko obiekt seksualny, samca. Jestem ojcem i oglądanie narodzin było dla mnie cudem. Pierwszy poród widziałem dość dokładnie, ale jakoś traumy u mnie nie wywołało. Drugi mniej bo siedziałem i trzymałem żonę za rękę, nie widząc co się dzieje niżej. Żałosne jest to co piszecie, niedojrzałe smarkule. Po porodzie i godzinie, którą kobieta musi przeleżeć, pomogłem jej się umyć. Pielęgnowałem jak wróciła zaszyta do domu. Nie wyobrażam sobie zostawić kobiety, którą kocham samej sobie, bo już nie będzie dla mnie seksowna. W małżeństwie nie chodzi tylko o atrakcyjność, choć moja żona jest atrakcyjna. Ciekawe co byście pannice zrobiły, jakby trzeba było pielęgnować męża w razie wypadku lub choroby, gdy trzeba by było zmieniać mu pampersy-pewnie zostawiłybyście go na pastwę losu, bo już nie byłby dla Was atrakcyjny. To niedojrzałość i brak odpowiedzialności. 3/4 osób co się tutaj wypowiada to nawet nie wie jak poród wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Damiana
no nareszcie jakiś mądry człowiek , masz całkowitą rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Damian13
Fakt, że ma luźniejsza ale czy to jest najważniejsze? Chyba raczej nie? Same smarkule tu piszą. Narodziny to cód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Damiankaaa
a opowiadałeś kumlom jak wygląda łożysko? no przyznaj się :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie męża nie było jak rodziłam. on chcial, ale powiedział że ostateczna decyzja należy do mnie. ja nie Chcialam żeby na to patrzył bo niby po co. jak zaczęłam rodzic to był w pracy, a że leżałam już w szpitalu to napisałam mu tylko sms że Ide na porodówke dam znac po wszystkim. nawet bym mu tego nie pisała tylko nie Chcialam żeby sie denerwował jakbym nie odbierała. jak już byłam na poporodowej to zadzwoniłam i przyjechał. widział że jestem wykończona więc o poród nie pytał. dziecko było już ze mną więc mógł zobaczyć swoją córkę. o porodzie rozmawialiśmy jak doszłam do siebie. pytał jak to wszystko przebiega i wg. rozmawialiśmy właśnie nawet o tym czy sie z trakcie załatwiłam. ale miałam to szczęście że nie. śmialismy sie jak opowiadałam że gdy lekarz przebijał mi pęcherz to prawie upadł tak odskoczyl żeby go nie ochlapało. gdy spytał jak wygląda łożysko to Powiedzialam że podobne do wątrobki.:D owszem poród jest traumatyczny ale my jak o tym rozmawialiśmy to opowiadałam to trochę żartem.:) aha no i nie mówcie że kobieta w szoku, adrenalina i nie pamgdtag ja swój porod pamiętam cały ze szczegółami. nie miałam żadnego znieczulenia ani nic. nawet jak lekarz mnie zszywal po nacieciu to był w szoku i mówił że rzadko sie zdarza tak a ja z nim gadalam podczas szycia, pytałam czy szwy sie rozpuszcza czy trzeba ściągać, kiedy mi dziecko przyniosą, śmiałam sie że mi sie nogi trzęsą i pytałam czy mu to nie przeszkadza. no dosłownie śmiech na sali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak wychodziła główka to też sie usmiałam bo jak Polozna powiedziała do mnie że już widzi główkę to podniosłam głowę żeby zobaczyć a z c*pki wystawal taki "loczek" z jej włosów.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobity wy to jesteście twardzielki, ja mam stracha przed porodem na maksa, ale mam jeszcze 7 miesięcy.... masakra tak się boję że hej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj nic o mnie nie opowiada
gość "nie mialabym dolow ze moj maz jest ze mna" a nie miałabyś doła że widział jak popuszczasz? wybrałabyś po prostu żeby mąż z tobą był bo tego potrzebowałaś ale nie pisz że wszystko było ok i takie naturalne bo robienie kupy nawet przy najbliższym jest zawsze dołem ---> ale nie przed wlasnym mezem! Masakra w jakich wy tkwicie zwiazkach. Moj maz i ja jestemy jednoscia i nawet sranie przy Nim mi nie straszne :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×