Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość strach ma wielkie oczęta

Miałyście stracha przed zamieszkaniem z facetem?

Polecane posty

Gość gość
ale sprzątaniem i dbaniem o dom już nie będziecie się dzielić, tak? - to ma być twoja działka, co? a Pan po pracy będzie leżał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak! w końcu on więcej zarabia, więc sprzątać nie musi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strach ma wielkie oczęta
On tez lubi gotować i sprzątać wiec na pewno będzie tez tu podział obowiązków, ale wiecie jak to jest -teraz nie musze robić nic wiec jakas odpowiedzialność dojdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak się boisz mieszkać z kimś kogo ponoć kochasz to lepiej go zostaw i daj chłopakowi spokój:) jak można kogoś tak strasznie kochać jak to ponoć Ty robisz i się bać:O żałosne, tak jak i ta co uważa ze rok i zaręczyny to za mało:D widocznie nie jesteś pewna swojego faceta, że rok to dla Ciebie stanowczo za szybko:D pozostaje współczuć:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro chcesz cwaniaka finansować to życzę powodzenia - wyjdziesz z tego związku goła i bosa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóż, nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale we dwoje łatwiej się utrzymywać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To fajnie bezstresowo sobie żyłaś do tej pory. W domu nie sprzątałaś? Zazdroszczę. Ja po przeprowadzce do faceta dużo zaoszczędziłam, zamiast 1400 zł musiałam poświęcić tylko 1000, mogłam sobie pozwolić na kino, wyjazdy i nowe ciuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strach ma wielkie oczęta
Kocham go, naprawdę. Może to dziwne ale nie mogłam się tego doczekać a jak już wiem że to nastąpi to mam lekkiego stresa. Kocham go i wiem ze to jest ten jedyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jeśli TO TEN to się nie zepsuje od wspólnego mieszkania oczko.gif Jeśli nie... to przynajmniej szybciej się dowiesz " Dokładnie, i chyba lepiej nawet dowiedzieć się szybciej niż później obudzić się z ręką w nocniku. Jeśli chodzi o mnie to również zamieszkałam ze swoim facetem bardzo szybko bo już po 2-3 miesiącach i nadal jest między nami bardzo dobrze (jesteśmy razem już prawie 3 lata) Nie bałam się tej decyzji bo u mnie również przebiegało to stopniowo, nie planowaliśmy wspólnego zamieszkania tylko były ciągłe noclegi całodniowe przebywanie i stopniowe znoszenie gratów :P Druga sprawa to nie ogarniam czegoś takiego jak dzielenie się w związku wydatkami na pół. Przecież to nie jest mieszkanie z koleżanką tylko z facetem a w przyszłości może i mężem. Wtedy też będziecie wyliczać sobie każdą bułkę a jak pojawią się dzieci to zrobicie dyżury kto kiedy będzie płacił za pieluchy czy dawał kieszonkowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak miałam 20 lat i facet chciał ze mną zamieszkać po roku w związku to nie chciałam.jak miałam 23 to po pół roku znajomości zamieszkałam z facetem.bo dojrzałam po prostu do tego by ulotnić się od mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo dojrzałam po prostu do tego by ulotnić się od mamy. xxxxxx czyli zwykłe wyrachowanie - bez miłości, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż taka kolej rzeczy. Kiedyś utrzymywali Cię rodzice, czas przestać być dzieckiem i zacząć żyć na własny rachunek. Zwłaszcza skoro myślisz o ślubie, czas dojrzeć, zacząć się utrzymywać samodzielnie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Azura - chyba najłatwiej dzielić się na pół, no wiadomo, że nie co do grosza, ale tak jest po prostu sprawiedliwie, chyba, że któreś jest po prostu biedne. Z tym, że taki stan nie może trwać wiecznie, a przynajmniej ja nie wyobrażam sobie żyć z partnerką bez ambicji którą musiałbym non stop sponsorować.. tak, to właściwe słowo chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo się usamodzielni za te 300 zł na miesiąc co jej zostanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie wyobrażam sobie żyć z partnerką bez ambicji którą musiałbym non stop sponsorować.. tak, to właściwe słowo chyba. xxxxxxxxxxxxxxxx twój ojciec też nie "sponsorował" nigdy twojej matki??? twoi rodzice również rachunki płacą po połowie - na twoje pieluchy,czy książki do szkoły też składali się po połowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Usamodzielni się, bo nie mieszka z rodzicami, a te 300zł to na przyjemności przecież. Poza tym na tym chyba polega dorosłość, że trzeba się zmierzyć z różnymi problemami, podjąć różne decyzje... Jeśli praca jest kiepska, POSZUKAĆ innej pracy, przekwalifikować się, mieć plany na życie, siebie, na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strach ma wielkie oczęta
Wiecie co? Ja nawet nie wiem ile wyniosą nas opłaty za media a ile za jedzenie na dwie osoby. Jak to jest u was? Oczywiście ja preferuje codziennie chociaż jeden posiłek na obiad wiec wchodzi w gre codzienne gotowanie. No i lubię dobre jedzenie a nie jakieś straszne oszczęzanie na wszystkim. Jak przecież to pudliszki a nie jakiś pomidorowy pomidorek. Ile was wyniosą opłaty za media i za jedzenie na dwie osoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mikadooo
Mój ojciec POMAGAŁ mojej matce, a moja matka POMAGAŁA memu ojcu, ale, tak jak napisałem, były to sytuacje przejściowe, bo oboje byli ambitni i zaradni. Przez sponsorowanie mam na myśli notoryczne (latami) utrzymywanie przez zaradną i ciężko pracującą osobę gnuśnego, leniwego bądź niezaradnego partnera, który latami albo źle zarabia, albo nie pracuje. (I nie mówię tu o urlopie macierzyńskim, żeby nie było nieporozumień.) To chyba norma, że oboje rodzice łożą na dziecko i oboje się nim zajmują, wychowują je, a może nie? Może na kafe są inne normy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wstyd przyznać ale nie wiem, co wlicza się do mediów. Czynsz, woda, gaz, prąd, śmieci, komputer, telefon - 1000zł (ale mieszkanie własnościowe, w wynajmowanym byłoby to 1800-2500 co najmniej), jedzenie na osobę 500zł, ale żadnych pudliszek, możliwie jak najtańsze, ale w miarę dobrej jakości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a przynajmniej ja nie wyobrażam sobie żyć z partnerką bez ambicji którą musiałbym non stop sponsorować.. tak, to właściwe słowo chyba" W takim razie radzę odpuścić sobie jakikolwiek związek lub odczekać parę lat i po prostu do niego dojrzeć. Zastanawia mnie jak to sobie wyobrazasz? Przypuśćmy, że Ty zarabiasz więcej od swojej partnerki więc sam chodzisz do kina czy restauracji a w lodówce macie oddzielne półeczki na jedzenie a może nawet i odzielne lodówki :D Wyobraź sobie, że ucięli Ci pensje lub straciłeś pracę więc wylatujesz momentalnie na bruk i związek się kończy. W takim razie czym w tym przypadku różni się związek od przypadkowego lokatora z ogłoszenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strach ma wielkie oczy: no to chyba z nim pogadaj ile wychodzą media w tym konkretnym mieszkaniu? Zobacz ile jest za przesył a ile to "zużycie" i koszt "zużycia" daj sobie razy dwa i mniej więcej będziesz wiedzieć. U nas to są grosze a moi znajomi dwie ulice dalej płacą strasznie dużo (metraż podobny, my zużycie prądu i wody mamy wyższe) bo my mamy inaczej za przesył liczone. Na jedzenie? Różnie koło 1000 miesięcznie na dwie osoby, może trochę więcej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My się składaliśmy po prosto po tysiąc złotych i musiało nam to wystarczyć. 500 zł czynszu z wodą, 200 zł za prąd, reszta na jedzenie i chemię do domu, tabletki do zmywarki, proszki, płyny, papier toaletowy i takie tam. Ja gotowałam ekonomicznie więc robiłam większe porcje na 2 dni, tez nie zawsze jem obiad, więc wychodziło w miarę tanio. Za telefon i benzynę do auta każde płaciło sobie osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba norma, że oboje rodzice łożą na dziecko i oboje się nim zajmują, wychowują je, a może nie? xxxxxxxxxxxxxxx czasami jest tak, że facet dobrze zarabia i nie chce żeby jego dzieckiem zajmowały się obce baby (którym nota bene trzeba zapłacić) więc kobieta zajmuje się domem i wychowaniem dzieci, a on na to zarabia - dla ciebie to nienormalne, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że pytanie o to kto ile wydaje nie ma raczej sensu ponieważ wiadomo, że każdy wydaje na tyle na ile go stać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też miałam "stracha" ;) Ale wyszło na dobre u nas :) Przez kilka miesięcy się kłóciliśmy :D Ale później się uspokoiło, kochamy się, jesteśmy po ślubie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zamieszkałam z facetem po dwóch latach znajomości,obawy oczywiście jakieś miałam...teraz jesteśmy rok po ślubie, i czas "docierania się" dawno dawno mamy już za sobą, teraz jest lepiej niż kiedykolwiek ;) a apropo finansów, to mi niestety zwiększyły się wydatki, ale nie jakoś drastycznie;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strach ma wielkie oczęta
prąd 200 zł/mc? strasznie dużo:-/ Ja myślałam ze media wyniosą nas w sumie jakieś 300 zł , mówie tu o prądzie , wodzie i gazie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli praca jest kiepska, POSZUKAĆ innej pracy, przekwalifikować się, mieć plany na życie, siebie, na przyszłość. xxxxxxxxxxxx oochoooochoooo! ale dała czadu!!! ty chyba nie mieszkasz w Polsce i dawno tu nie byłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strach ma wielkie oczęta
do tych dziewczyn co już po slubie, Czy wy mieszkałyście dopiero po zaręczynach czy przed? Nie wiem może się czepiam ale ja jakoś w sumie bardzo niechętna jestem co do mieszkania rpzed slubem. Wolałabym żeby wszytsko było po kolei, najpierw slub potem mieszknaie, albo jeśli już to zaręczyny a potem mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyraźnie napisałem Azura, to Ty nie umiesz czytać. Mogę przejściowo utrzymywać partnerkę - różne są sytuacje losowe. Jest spore bezrobocie, czasem dość długo szuka się pracy. Wiem to wszystko. Nie to miałem na myśli. Chodzi mi o to, że nie wyobrażam sobie być z osobą nieambitną, która uważa za normalne to, że ja dużo więcej zarabiam, że płacę za większość rzeczy i która czuje się dobrze z tym, że jest uzależniona od moich pieniędzy. Cenię kobiety niezależne. Takie, które wkładają dużo pracy w samodoskonalenie i potrafią być kochanką, partnerem i przyjacielem. Ostatnio za dużo widzę, głównie bardzo młodych, dziewczyn bez pomysłu na siebie, które całe swoje życie widzą jako bycie na utrzymaniu faceta. Nie mówiłem też o wyliczaniu każdej bułki, ale uważam za nie fair oczekiwanie od faceta, by miał super dobrą pracę i sporą kasę, podczas gdy kobieta może wybrzydzać, uważa, że ma prawo do realizacji z groszową pensją (niech facet dopłaci, postawi), podczas gdy jej się nie chce podnosić kompetencji, ciężko pracować etc. Uważam to za zwyczajnie niesprawiedliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×