Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dowalilam dzisiaj tesciowej

Polecane posty

Gość jesli ci nie przeszkadza
Postawiłaś na piedestale ponieważ nie żyje, wiec nie będziesz miała możliwosci sprawdzic jaką byłaby bacią. Pamiętasz ja jako ideał- a sama wiesz, ze ideałów nie ma. Rozumiem to, to całkiem naturalny mechanizm. przez to wsadzasz tesciową w ramki "złej teściowej" - niejako w opozycji do swojej mamy. Napisałam Ci tylko, zebys dała kobiecie szanse- nie pisałam, ze ma ci zastapic matkę. Ale moze ona, choć trochę, tak to widzi? Spróbuj z nia porozmawiać, szczerze. Powiedz, ze denerwuje cie dzidzia, macanie po brzuchu. Nie musiz się z nia spoufalać, ale nie rozumiem dlaczego nie spróbujesz się z nia dogadać, jak kobieta z kobietą? Z tego, co piszesz nie ma złych intencji- skad wiesz, ze się nie zbliżycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wydaje mi sie ze to wypowiedzi zameznych siusiumajtek,ktore chca se zrobic taaaak dorosle ze az w dope szczypi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem dwa lata po ślubie i do mnie teściowa nie dzwoni, i dobrze - wystarczy, że każdego dnia jest konferencja z moim mężem. mam nadzieję, że jeśli będziemy w ciąży, to jej szajba nie odbije - chociaż kto wie, mąż jest jedynakiem, a ona ma już 60 lat i bardzo chciała zostać babcią. Teraz nie wiem, bo w końcu poprosiłam męża, żeby jej powiedział, że drażnią mnie teksty o "dzieciątku" które się pojawi, i od roku jest spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, nie należę do siusiumajtek, bo mam 35 lat, a mąż 36. Moja mama tez ma już bana na mówienie o "dziecku", no ale jest już potrójną babcią od siostry, więc parcie jest mniejsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli ci nie przeszkadza
a wiecie co? jeszcze Wam napiszę, ze ja mam do teściowej duży zal za to, że mój maż miał takie a nie inne dzieciństwo. Ciezko pracował, od dziecka! A teraz jego bracia w domu nic nie robią. Maż stara sie nie pamiętac o dzieciństwie- kocha swoja mamę- pomimo tego, ze ja uważam, ze jako matka wiele zaniedbała. Ustalam swoje granice, mowie o nich- nie chce, zeby całowała mi dziecko w usta, nie chce macania po brzuchu itp. Maż też bierze w tym udział- wiec jest ok. Generalnie zmierzam do tego, że Wasi mężowie te swoje mamy, a wasze tesciowe po prostu kochają. Wiec zamiast isć na wojne z tesciową, lepiej ją zaakceptować- taką jaka jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja tesciowa o wnuczki urodzinach i moich imieninach przypomina sobie po tygodniu a o drugich wnukach i drugiej synowej pamieta ale ja sram na nia z gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzialam jaka babcia byla moja mama. Bratowa wiele razy wspomina moja mame, ze byla super kobieta, zawsze ja cenila ze nie wtraca sie ,bardzo ja lubila i chetnie korzystala z jej pomocy. Byla osoba bardzo kulturalna, taktowna, delikatna, nigdy nie wchodzila buciorami w zycie innych osob. Znajomi ,sasiedzi, sprzedawczynie bardzo cieplo o niej mowia. Moja tesciowa...obserwuje ja uwaznie. Traktuje synka corki bardzo ale to bardzo infantylnie. Ciagle za nim chodzi, do wc, wtraca sie jak karmic, jak ubrac. Jak dziecko cos przeskrobie to biegnie i krzyczy na corke, ze rani jej wnuczka, ze jakies kary wymysla, ze dziecko trzeba tylko przytulac i calowac. Po 200 razy dziennie caluje tego chlopca. Dochodzi do spiec miedzy nia a corka. Corka na szczescie mieszka 500 km od niej i kiedys z usmiechem do mnie powiedziala, ze cieszy sie ze mieszka od mamy troche dalej bo na co dzien by z nia nie wytrzymala ,z jej wtracajacym sie charakterem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Szanuje ja ,jestem kulturalna ale naprawde jest mi niedobrze jak patrzy na moj brzuch i mowi : dzidzia rosnie, niedlugo dzidzie zobaczymy." A ja Cię bardzo dobrze rozumiem. Prawdopodobnie teściowa jest mniej wykształcona i bardziej "udomowiona" niż Ty, i dlatego tak Cię drażni. Sadzę po sobie, bo moja też jest "do rany przyłóż" i "dobra z kościami", co ostatnia koszulę innemu odda, każdemu wszystko pod nos podstawi, śniadanko niemal do łózka poda, trzęsie się nad swoim synkiem 36-letnim jedynakiem jak nad małym chłopcem, i tez używa zdrobnień - wysypki dostaję jak słyszę "dzieciątko".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak..niestety stale porownuje mame do tesciowej, Tesciowa naprawde szanuje, dla kobiety liczy sie tylko rodzina, dzieci, wnukowie. Jest raczej prosta kobieta, nie czyta zadnych ksiazek, magazynow, gazet, nie interesuje jej historia, polityka. Nie zna sie na kulturze . Dla niej najwazniejsze to zrobic dobry obiad, zobaczyc sie z dziecmi, wnuczkami i to wszystko.Absolutnie jej za to nie umniejszam bo jest dobra kobieta i kocha swoje dzieci ponad wszystko ale ja pochodze z troche innej rodziny:( Z mama podrozowalam w dziecinstwie po gorach, po muzeach,pamietam jak mama opowiadala mi o malarzach, uczyla rysowac.Uwielbialam jazde konna z tata, ciekawe opowiesci o postaciach historycznych. Moi rodzice mnostwo czytali, rozwijali sie, mieli pasje. A co najwazniejsze bardzo szanowali prywatnosc drugiej osoby A tu nagle wyskakuje tesciowa co maca mnie, wtraca sie, mowi do mnie jak do dziecka, oglada zdjecie usg i krzyczy : moja dzidzia ,juz niedlugo zobacze moja dzidzie, juz do szpitala przyjde do dzidzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu gość z 17:53 - czyli mam rację. Doskonale Cię rozumiem, bo ja też sanuję swoją teściową, ale nie jest to kobieta z mojej bajki. Niemniej jest to matka mojego męża, i nic tego nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak tesciowa dzwoni srednio5-7 razy dziennie i ni3 zalezy mi na tymzebys uwierzyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierze, ze tesciowa moze dzwonic 5 razy dziennie.Moja kolezanka urodzila, tesciowa dzwonila kilka razy dziennie.Dziewczyna byla ledwo zywa po cesarce, ta wprosila sie do domu z cala rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja widzę swój błąd w relacji z teściową, mój mąż jak to chłop zadzwoni od święta, wpadnie do niej jak czegoś potrzebuje, a ja aż mi wstyd. Potrafię jej wszystko opowiedzieć, nie umiem trzymać języka za zębami, wyciśnie ze mnie wszystko. Mieszkamy oddzielnie jednak wciąż mówi w kategorii "my" nie "wy" np. damy sobie radę, zamiast dacie sobie radę. Nie potrafię jej odpowiedzieć jak mi powie coś przykrego np. ostatnio moje dziecko sika czasem w nocy, bo ma stresującą sytuację w domu (????) Ona jest najlepsza we wszystkim , na wszystkim się zna. Nawet ostatnio kupiłam jej książkę "Poradnik Pani Domu" wyśmiała mnie , że ma 62 lata wie już wszystko. Doszło do tego, że melduje się u nas codziennie. Poradźcie jak stworzyć dystans, który się zatarł. Dodam, że w domu była zasada, że nie ma dyskusji jak ci się coś podoba czy nie to ma tak być. Wydaje mi się , że to są konsekwencje i jestem "pokorne ciele".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale narzekacie na te swoje teściowe. Ja mam swoją do rany przyłóż. Nie przeszkadza mi, ze do mnie dzwoni a słyszymy się prawie codziennie. Mam z nią lepszy kontakt niż ze swoją mamą. Umawiamy się na kawę, jeździmy razem na zakupy. Zajmuje się naszym dzieckiem jak jest potrzeba. Czy się wtrąca? Czasami coś powie, ale zawsze zaznacza, ze decyzja należy przecież do nas. Moje przyjaciółki tak ją polubiły, ze czasami dzwonią do niej ot tak pogadać. Wiem, że mogę na nią liczyć. Oczywiście są sytuacje, kiedy mnie wkurzy, szczególnie jeśli chodzi o wychowanie naszego synka. Jednak staramy się do takich sytuacji nie dopuszczać, dużo rozmawiamy. Nie obrażamy się na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa to kobieta jak każda inna, żadne Monstrum, żadna królowa zwyczajnie zwykła babka która wcale nie ma monopolu na wiedzę i rację a to jak wygląda sytuacja u was poszczególnych zależy tylko od tego jak sobie pozwalacie a że teściowe boją się dystansu i muru więc albo z góry się podchlibiają i uzależniają od siebie (bezemnie sobie dziecinko nie poradzisz) albo stosują zasadę typu " U nas było zawsze tak i tak i ty jako młódka nie będziesz nic zmieniać" a wy pokorne cielaczki na to się godzicie dziwiąc się późniejszym konsekwecjom. Są też normalne babki teściowe którym osaczanie czy wtrącanie się wogóle nie w głowie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja na moją teściową nie narzekam. Fakt - mieszkałyśmy daleko od siebie i widziałyśmy się okazjonalnie.Kilka miesięcy temu zamieszkałam jednak w jej mieście.Trochę się obawiałam jak będzie, ale niepotrzebnie. Fajna, pomocna kobieta.Czasami walnie jakąś dziwną mądrością ale jakoś mnie to nie irytuje. Staram się być wyrozumiała i to działa w obie strony.Lubi zajmować się moim wnukiem i pozwala mu na więcej niż ja ale w sumie od tego jest babcia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalna dziewczyna 29
Chcialabym zeby moja tesciowa interesowala sie mna. Jeszcze nie jestesmy malzenstwem a juz mnie denerwuje. Slub bierzemy za 5 miesiecy. Oprocz tego niespodziewanie w tym roku zaszlam w ciaze. jestem w 5 tygodniu. Wczesniej tesciowa tez sie mna nie interesowala,nie dzownila zeby zapytac co u mnie slychac bo dawno nie przyjezdzalam. Mojemu nerzeczonemu powiedzial tylko tyle ze jak z ciaza dobrze to dobrze. Jestem zawiedziona. Liczylam na to ze chociaz teraz kiedy bedzie babcia zmieni swoje zachowanie. Marzylam o tym ze skoro ja malo co interesuje to chociaz bedzie udawala i umiala sie zachowac.Liczylam ze zadzowni do mnie zapyta jak sie czuje,pogadamy tak "po babsku"wkoncu sama urodzila 3 synow. Nie ma szans na zmiany. Ona chyba sie nie cieszy. W sumie to ma to gdzies. Siedzi w domu ,nic nie robi. Gra sobie w zume na komputerze,wyjdzie na paierosa,przetrze podloge i to by bylo na tyle. To chyba nie wrozy dobrze na przyszle lata jesli chodzi o nasze stosunki..jak myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moja tesciowa mieszka ode mnie 6 km, 2x byla u nas w domu, przed slubem i w dniu slubu; nie dzwoni do mnie i do meza; nawet nie mialabym z nia o czym rozmawiac, maz musi mnie ciagnac do niej raz na kilka miesiecy; to kobieta z innej planety, zawistna (cyt. "ja nic w zyciu nie dostalam, to dlaczego moje dzieci mialyby dostac"), zle jej z oczu patrzy, mowi np. ze pierwsze dziecko kocha sie najbardziej (moj maz jest 3 wiec logicznie prawie w ogole niekochany) i wnuki od pierwszego dziecka tez sa najbardziej kochane (czyli nasz w ogole); nawet nie wiem czy darze ja jakimkolwiek szacunkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×