Lepsza ona niż bycie samotnym?

Sprawa wygląda tak. Facet, 24 lata, student. Prawik. Nieśmiały, zakompleksiony. Nigdy nie miał kobiety, dla płci przeciwnej zwykle niewidzialny albo dziwoląg. I nagle poznaje dziewczynę. Bardzo miłą, rozmowną, inteligentną, nawet niebrzydką. Coraz częściej ze sobą gadają. Aż w końcu ta zaprasza go na kawę. A on zastanawia się. Widzi, że jej zależy. Że traktuje go jak faceta, nie jak sierotę. Tyle że on myśli wciąż o innej. Tej, która ma go w d***e. Z drugiej strony jest samotny, a kumpela bardzo się stara...

Spójrz w lustro.

Znam swoje odbicie. Wiem, że nie jestem przystojniakiem, więc o co ci chodzi?

A w ogole kiedykolwiek rozmawiales z ta, ktora ma cie w d***e? Pewnie jest ladna?

Powinien brać to co mam pod nosem czy próbować nadal z tą piękną?

No ale co to znaczy probowac? Bedziesz wystawal pod jej domem z kwiatami a a ona dalej bedzie cie olewac cieplym moczem? Znasz ja w ogole?

nikt za niego decyzji nie podejmie tak jak nikt za niego nie umrze

Jest bardzo atrakcyjna. Blondynka, niebieskie oczy, zgrabna, wysoka. Wygląda jak modelka i niejednemu się podoba. Zdarza nam się rozmawiać od czasu do czasu na tematy typowo studenckie, ale nic poza tym. Ma swoich znajomych.

Jasne, ale pogadać można, nie?

No a skad wiesz, ze ona ma cie w d***e? Bo cie na kawke nie zaprosila? Sam ja zapros a nie myslisz, ze bedzie wokol ciebie skakac jak ta pierwsza.

Przecież widzę, że się jej nie podobam. Jest pewna siebie, więc na pewno sama by wyszła z inicjatywą. Często gada z moim przyjacielem, gdy więc stoimy we trójkę zwraca uwagę tylko na kumpla na mnie zaś w ogóle. Wokół niej kręci się zresztą wielu facetów. A ona woli gadać z nimi niż ze mną.

Bycie samotnym. Nie zmuszaj się do bycia z nią, to się nie uda. Ona pozna kogoś kto ją doceni a ciebie może ta modelka zechce albo inna.

No to w takim razie albo pozostanie ci myslenie ciagle o blondynie albo zwiazanie sie z ta, ktora o ciebie zabiega. I po co ten temat?

Odpuść sobie. To najlepsza rada.

No wlasnie, nie zmuszaj sie do bycia z nia skoro sie wachasz miedzy nimi dwoma. Powinienes byc na 100% pewny. Zreszta pewnie i tak twoim wyznacznikiem jest wyglad owych pan :)

Tak myślisz? Ja właśnie zastanawiam się, czy nie zaiskrzyłoby w trakcie. Dziewczyna jest bardzo miłą i szczerą osobą, fizycznie aż tak bardzo mnie nie pociąga, bo to typ chłopczycy, ale ma duży urok osobisty.

Typ chlopczycy, mozesz to bardziej rozwinac?

Nie ubiera się zbyt kobieco, kręcą ją sporty ekstremalne typu wspinaczka górska i snowboard, trzyma się z facetami. Nie jest brzydka, ale nie podkreśla swej kobiecości.

Właśnie nie tylko chodzi o wygląd. Tzn. w dużej mierze tak, ale nie ukrywam, że charakter też wchodzi w grę. Ta, która się o mnie stara jest bardziej sympatyczna i otwarta. Tamta z kolei niby jest miła, ale mam wrażenie, że na niektórych patrzy z góry.

która ma większe cycki?

Kurcze. Sam nie wiem. Wkurza mnie już to, że muszę być non stop samotny. Podobało się wiele atrakcyjnych lasek, ale co z tego, skoro te szydziły z mojego wyglądu i nieśmiałości. Kilka razy próbowałem przejąć inicjatywę, ale zakończyło się to kompromitacją i kompleksy wzrosły. Moi koledzy już dawno są w związkach, uprawiają seks, potrafią podrywać dziewczyny, a ja zawsze jestem takim kolesiem z boku. Mam już dość.

Zdecydowanie bierz chłopczycę. Pewnie jestes jednym z tych, na których ta druga patrzy z wyższością. Odpuśc ją sobie. A chłopczycy się podobasz, jest toba zainteresowana. Tylko korzystać. Ma fajne zainteresowania. A ta druga jakie ma? Obstawiam, że paznokcie, solara, balety, i miśki w BMW

a jak ma na imie ?

hee hee ! - nooo ladnie zakompleksiony i do tego "mala K***wka" - jak pewna piosenkarka o imieniu edyta, wyladowala gdzie ? - a ty NIEUDOLNY - niepiekny, i do tego z tym samym K*******M charakterkiem ! - dobre sobie !!!!!!!!

No to wolalbys byc z kims kto patrzy na innych z gory niz z kims milym i sympatycznym? :O

Nie zmuszaj się do bycia z kimś kto Ci się nie podoba...poczekaj masz czas i nie rób dziewczynie nadziei skoro Ci się nie podoba sam z resztą wiesz jakie to uczucie..poczekaj nic na siłę a miłość sama przyjdzie ....:)

Właśnie nie. Też ma zainteresowania. Japonia, manga, sztuka. Tyle że jest odrobinę wyniosła i raczej ma swoje grono znajomych.

Tak mówią, ale w praktyce wychodzi inaczej. Jestem tak zdesperowany, że oddałbym wiele za odrobinę kobiecego ciepła, uwagi. Nie radzę sobie też ze sprawami seksualnymi.

Obstawiłabym chłopczycę,jak to się mówi z pięknego garnka się nie najesz.

Dasz kosza dziewczynie, która ci się podoba bo wzdychasz do innej, która i tak ma cie w d***e i nigdy z tobą nie będzie. Masz 24 lata i zgaduję, że za rok skończysz studia. No to masz niby rok, żeby poznać kogoś trzeciego. A skoro do tej pory z dziewczynami szło ci nie za bardzo, to nie sądzę by coś się w tobie odmieniło po tym jak dasz kosza chłopczycy i dostaniesz kosza od tej drugiej. Zależy jak długo liżesz tego rodzaju rany ;) A potem co? Koniec życia studenckiego i nie będzie juz tylu okazji, żeby kogos poznać. W pracy? Będą już tylko mężatki, które wyszły za mąż na studiach, albo rozwódki z dziećmi. Albo sami faceci. Bierz się za tę, którą ci los zsyła i nie wydziwiaj bo skończysz jako stary prawik. Już jestes bliski staroprawictwa ;)