Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takasobiejaedi

Trafiam na samych cwaniakow

Polecane posty

o to samo mógłbym zapytać Ciebie. ;) może czasem byłem za nachalny, może kiedyś odpuściłem w niewłaściwym momencie, może powinienem dostać jeszcze jedną szansę, może sam powinienem ją dać. może po prostu chrapie tak głośno, że nikt nie chce ze mną spać w jednym pomieszczeniu, nie mówiąc o łóżku. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość787
Ha, ha! :-) Widać, że doskonale znasz siebie, a to już 99% sukcesu, więc ruszaj. Ja już pisałam - trudno mi komuś zaufać po tym, jak kilka razy mocno się przejechałam. Ostatnio się odważyłam, bo myślałam, że mam ten problem już za sobą i uważałam, że warto dać chłopakowi szansę. I...znów odezwał się mój strach przed zranieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty widzę również znasz swój "problem", tylko w Twoim przypadku, to od Ciebie zależy czy się przełamiesz i zaufasz. ok zależy też od drugiej strony, ale głównie od Ciebie. może psycholog jakoś by pomógł? może, jeśli wiesz gdzie mieszka lub pracuje ten Twój ostatni przed którym stchórzyłaś, jedź do niego i wyjaśnij mu to w cztery oczy. jeśli Ci na nim zależy jeszcze. przynajmniej będziesz mieć "spokojne sumienie" :) lepiej próbować i żałować, niż żałować, że się nie spróbowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość787
Próbowałam, wydawał się być zadowolony, że dzwonię, tak mówił. A po wyjaśnieniach przestał się odzywać i pewnie już się nie odezwie. I koniec. Na siłę nic się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh nic mnie tak nie denerwuje, jak właśnie smsy czy rozmowa telefoniczna w takich sprawach. podobno Ci zależy. chciałabyś, aby w analogicznej sytuacji, facet wyjaśniał Ci wszystko przez telefon? korona z łowy Ci spadnie? honor stracisz? dzwonisz, musimy pogadać i tyle. chcesz pogadać, mówisz, że nie zajmiesz mu więcej niż 10minut, ale masz coś ważnego mu do powiedzenia w cztery oczy. a później narzekanie, że faceci nie podrywają. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość787
Nie było innej możliwości niż rozmowa telefoniczna. Gdyby była, to bym się z nim spotkała, bo wolę rozmowy z cztery oczy, więc mnie tak nie strofuj. Nie, o koronę się nie boję, bo się mocno trzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość787
Rozmowa w cztery oczy to coś całkiem innego, bo poznajesz wtedy człowieka lepiej. Ale wyjechał na dłużej, a nie chciałam czekać, bo każdy dzień więcej działa w takich sytuacjach na niekorzyść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość787
Nie mam na co czekać. Nie odezwał się cztery dni, to już się nie odezwie. Nie jestem naiwna. A nawet jeśli się odezwie, to po takim czasie będę się zastanawiać, czy nie odezwał się tylko z braku laku - bo nie znalazł sobie innej. Bez sensu. Jak widzisz, może dobrze, że tak wyszło, bo ja chyba nadal nie daję rady z tym strachem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość787
A może to się uda samo, gdy trafi się na tego właściwego? Nie wiem. Wiesz, ja już mam dość zastanawiania się, co myśli facet i czy znowu czegoś nie kombinuje, czy te cztery dni nieodzywania się to krótko czy długo i czy to znaczy, że ma mnie gdzieś. Najlepiej będzie zapomnieć i zostać samej. Mam już dość ranienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość787
Od teraz przestaję się zastanawiać nad tym, czy nie dzwoni już za długo i czy jeśli zadzwoni np. za kolejne 2-3 dni, to czy powinnam jeszcze chcieć z nim rozmawiać. Jestem tym zmęczona. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość787
Rzeczywiście mamy dziecinne problemy, jak to już ktoś tutaj wcześniej napisał w tym wątku (możliwe, że Ty). Dość. Pora jutro wstawać do pracy, a nie zastanawiać się nad głupotami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość787
Ale tylko takiego Z Klasą. ;-) Oby tylko nie z klasą 3A. :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość787
Niezły, przewrotny tekst wpisałeś poniżej. Ale jest w tym ziarno prawdy niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiejaedi
Dziewczyno zdaje sie ze mamy podobny problem.Chyba podswiadomie przyciagamy facetow, ktorym nie mozna zaufac. To czego sie boisz przychodzi do Ciebie. Mozemy zamiast drogiego psychologa, same sobie spróbowac pomóc i gadac na te tematy. Jesli chcesz podaj maila. Dresiarz po pracy mam Ci cos do powiedzenia, ale teraz czau nie mam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
edi - wiesz jak zaintrygować faceta. ;) nie odejdę od kompa, tylko o której wracasz z tej pracy? zjadłbym coś. ;) gość787 - po prostu "musi" uwierzyć, że nie każdy facet, chce ją skrzywdzić. trochę więcej zaufania. co do przyciągania cwaniaków, wychodzi na to, że jesteście atrakcyjne, może nawet bardzo ;) i tylko tacy mają "odwagę" do Was zagadać. nie, żebym się uważał za guru podrywania i relacji d-m, takie mam przemyślenia. sam wielokrotnie słyszałem od znajomych(głównie kobiet) określenie "nie ta liga" gdy podpytywałem o jakieś tam ich koleżanki. cokolwiek to znaczy. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość787
takasobiejaedi - albo takich z jakiegoś powodu przyciągamy, albo tych jest po prostu najwięcej. Dresiarzu - dziękuję za miłe słowa, ale za atrakcyjną się nie uważam. Mówienie o tym jest zresztą bez sensku, bo dla każdego oznacza to coś całkiem innego - dla jednych wygląd, dla innych osobowość, a jeszcze dla innych całokształt. A określenia "nie moja liga" (czyli: wyższa półka) używają i kobiety, i mężczyźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiejaedi
Dresiarzu, napisałam Ci maila :p Kolezanko, czemu tak nie wierzysz w siebie? Hmmm ja to przerabialam juz, ale sie pozbylam tych głupich mysli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiejaedi
Koleżanko na pewno jesteś ładną , inteligentna kobietą...Jak ich nie czytałaś to poczytaj sobie żółte karteczki Beaty Pawlikowskiej :) It made my days :P Kurna sama miałam problem a tu tylko cos doradzam :D Nie odzywam sie juz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość787
A co mam myśleć, skoro znowu właśnie kolejny mężczyzna się do mnie nie odzywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiejaedi
Ze jestes fajna babka niezaleznie czy sie odzywaja czy nie...Ja w to uwierzylam w koncu jak sobie tak długo przemawialam do siebie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiejaedi
Ładny sobie cytat ulokowałes Dresiarz :P To samo mozna napisac w druga strone. To nie my jestesmy dziwni, to swiat jest dziwny. Jak sie czegos chce to trzeba pokazywac ze sie nie chce? Fajni faceci maja udawac zimnch drani a fajne kobietki zołzy? Chyba Bóg nie do końca to przemyslał tworząc ten świat... Pozdrawiam Was i ide zrelaksowac sie w kapieli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość787
Dresiarz - tyle samo, co Ty. Edi - to, jak wyglądamy jest najmniej istotne. Najważniejsze, żeby w związku można być ze sobą nawzajem szczerymi i uczciwymi, a to jest dla współczesnych mężczyzn nie do przeskoczenia. Powiedziałam mu szczerze, dlaczego z nim wcześniej nie mogłam być, więc się przestał odzywać, zamiast docenić, że się przed nim otworzyłam i daję mu szansę, na której mu podobno tak bardzo zależało. Bez otwartości żaden związek nie ma dla mnie sensu, wolę być sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiejaedi
Ja tak samo, nie mam zamiaru nic udawac, najwyzej bede sama...Ale nie wierze w to, ze sie nie znajdzie ktos :) Jak sie przestal odzywac to jego strata, wielka strata...Niech spie*****. Czasem to juz nawet sie przeklnac chce :P Ciocia Edi Ci mówi, ze nie był dla Ciebie odpowiedni po prostu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×