Czym jest dla was praca?

ludzie zgadzaja sie na niskie pensje z desperacji a pracodawcy to wykorzystuja

smutne

ogromn a wiekszosc ludzi mało zarabia a i to jeszcze na smieciówkach wiec wiadomo ze tyra tylko z e smutnej koniecznosci

Praca jest dla kasy, ludzie litości tylko nie wyjwzdzajcie z jakimiś wyższymi wartościami bo i tak w nie nie uwierze

masz racje -praca to tylko smutna koniecznosc by miec kase na przezycie a tylko frajerzy, hipokryci widzą w pracy cos wiecej

to tylko smutn a konieczność

racja

up

przymusem dla kasy dla zycia dla osiagniecia celu

A ja lubię chodzić do pracy. Owszem czasem nawał pracy mnie wkurza, czasem jest stres, ale mam fajnych ludzi w pracy, zawsze dzieje się coś ciekawego i nie wyobrażam sobie nie pracować.

beznadziejnym obowiazkiem

ci obłudnicy którzy mówią ze ludzie nie pracuja tylko dla kasy zwykle dobrze zarabiają i z a nic nie chcieliby zamienić się na robotę-ciezka i niskoplatna z robotnicą, szwaczka czy prządką

jestem zonaty , ale ni emamy dzieci nasze zycie uczuciowe to raczej chlodny constans , wiec praca jest dla mnie aspektem zycia w ktorym sie realizuje. mam ciekawa prace i lubie ja bardzo , dl amnie to zdecydowanie cos wiecej niz tylko pieniadze.

prace trza traktowac jak robot-mechanicznie robic swe obowiazki a nie warto wkladac serca w prace zwlaszcza niskopłatna

jest pełno ludzi którzy wierzyli ze są w swym zakladzie pracy niezbedni a zwolniono ich ot tak, w gazetach jest pelno smutnych historii kobiet ktore maja 40 , 50 lat przepracowały w jednym zakladzie pracy 20 , 30 lat i zwolniono je bez skrupułow a kasy oszalamiającej nie zarabiały i wysokich stanowisk zwykle nie piastowały

tak to juz jest nie ma ludzi niezastapionych

no tak

tak

up

Dla mnie praca jest radością, ale pracuje w zawodzie i robię to co lubie.

ale pensja musi byc dobra bo inaczej praca to koszmar -tragiczna konieczność

własny biznes to cos innego niz bycie wyrobnikiem za nędzna pensję

Nie, jak ja zaczynałem prace miałam niska pensje, ale same studia i niewielkie doświadczenie zawodowe podczas studiowania to bylo za mało na lepsze zrobki. Cieszyła mnie ta praca, bo bylo to spełnienie moich marzeń. A gdy mnie cieszyła, to miałam lepsze wyniki, ludziom sie dobrze współpracowało i zarobki miałam coraz wieksze. gdybym wybrzydzala na poczatku patrząc na jak największe zarobki, to skonczylabym jak niektórzy na moim roku, na kasie w sklepie, w magazynie i jeszcze kilku typ podobnych miejscach.

wiadomo z eludzie z rozpaczy chwytaja sie niskopłatnych prac by prrzeżyc ale wtedy sie ich nienawidzi

wiadomo ze to smutna konieczność

Dla mnie w pracy zawodowej na 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 i 10 miejscu są pieniądze. Później liczą się inne wartości. Pracuję w wymarzonym zawodzie, robię to co lubię, zarabiam 1800 i od ręki przeszłabym do jakiejkolwiek innej pracy, nie w zawodzie, z kiepską atmosferą, gdybym dostała 2500. Powyżej 5 - 7000 bym się zastanowiła, gdyby mi zaproponowali 500-700zł wyższą pensję i być może zostałabym w starej pracy dla tej atmosfery

pisało gdzies ze dla typowej kobiety w robocie najwazniejsze sa kontakty z ludzmi a dla typowego faceta kasa i mozliwosc awansu-meskie podejscie jest mądrzejsze-przeciez atmosfera w pracy i kontaktami z ludzmi pracownik sie nie wyzywi i nie zapłaci rachunków-jak mozna lubic i cenic kontakty w pracy? przeciez one sa zwykle narzucon e-pracownik nie ma nic do gadania - praca to tylko smutna koniecznosc dla kasy dla przezycia

praca to tylko smutna koniecznośc by przezyc-dlaczego prawie wszyscy ludzie którzy wygrali lub odziedziczyli duzo kasy rzucaja robote? bo widac ze robili ja ze smutnej koniecznosci

ja jako tako lubie swoja prace,lubie kontakt z ludzmi jestem mila i usmiechneta wiec jest ok...najgorzej jest jak mam ciotke wtedy to umieram i nie chce mi sie nosa wychylac z domu..jakos trafiam wtedy ze mam wolne...a pieniazki sa potrzebne -bardzooooo-nie lubie miec dlugow ,nie biore nic na raty ,,jestem niezalezna ,w narzeczenstwie wiec i mysl o tym ze gdyby cos sie z nami zlego stalo tez nie jest az tak przerazajaca bo jestem w stanie sie sama utrzymac...ale gdybym wygrala fortune to bym sie minuty nie zastanawiala....marze o posiedzeniuw spokoju na wygodnej kanapie w pieknym domu(mam mieszkanie) owinieta w cieply koc ze szklaneczka herbatki a za oknami snieg....ach.....dzis do roboty na 13....

ludzie pracuja na zmiany, w weekendy- to rozwala cały dzien a pensja zwykle niska