Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Macierzyństwo Was nie ograniczyło, ani trochę?

Polecane posty

Gość gość
jakieś dziwne podejście macie. Ogranicza czy nie ogranicza. Wszystko ogranicza. Najpierw rodzice, potem szkoła, praca. Dzieci czy zwierze w domu tez. I partner/mąż, żona tez ogranicza. A jak ktos jest egoistą i nie chce ograniczeń, to tuż po wyrośnięciu z pieluch na bezludną wyspe i żyje jak chce wyłacznie dla siebie i bez żadnych ograniczeń :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ oczywiscie, ze dziecko ogranicza. To znaczy ogranicza kogos, kto jest czynny zawodowo i prywatnie :) Ale matko, przecież to nie trwa długo- szast prast i zaraz nam dziecko z domu wyfrunie. A te wszystkie "okołodzieciowe" czynności, moim zdaniem, są fajne. Np. taki macierzyński. Dla mnie te pierwsze trzy miesiące były extra- wszyscy do roboty a ja na spacerek z córką- luzik i beztroska :) Jak była większa to na plac zabaw- wieki sie nie hustałam na hustawce :) Dziecko ograniczyło mi napewno wyjazdy zagraniczne, ale rosnie, może niedługo wszyscy w trójkę pojedziemy? Kwestia wyborów. Dla jednych ważniejsze jest robic na co akurat mam ochote. Dla innych "magia małych łapek". Nie widzę tu większej filozofii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie nadajesz się
podstawą jest MOCNE pragnienie dawania siebie, swojego czasu. Podstawą jest też poczucie, że czegoś w życiu brakuje oprócz pracy, zakupów, podróży, rozrywek... Tylko wtedy można przetrwać trudne chwile/ etapy z dzieckiem, przypominając sobie właśnie dlaczego się na nie zdecydowaliśmy i co ono nam dało. Dlatego myślę, że się nie nadajesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to w nsumie nie jest tak, że ja jestem całkowicie anty....zwłaszca jak ktoś nie zachowuje sie w sposób, który dałoby się sparodiować. rzecz bardziej w tym, że macierzyństwo to strasznie złożona sprawa i wolałabym, byludzie nauczyli się, że nie każdy chce się tego podjąć, co nie równa się z bóg wie jakim egoizmem od razu lub słabością;-// to są niesprawiedliwe szablonowe myśli. kobiety mające dzieci mówią, że wszystko się ustawia, cała hierarchia i o głupotach sie nie myśli i to napewno plus. oraz, że przy dobrej organizacji wszystko się da, w co wierzę. ale niestety mam pewne ale co do tej organizacji... co ona wpraktyce oznacza? że masz wszystko wyliczone co do 10 minut? 10 minut na kawkę, relaks niby, ale z zegqrkiem w ręku, ok, śpi, to teraz zróbmy to dla odmiany w dzień, tylko szybko, bo się obudzi i nie dojde! dziecko nagle ma kolkę czy coś lub ugryzie pszczoła i płacz, uspokajaj, schodzi Ci na to niezaplanowane 15 minut i już Twój plan, Twoja organizacja legła w gruzach, bo ona zakłada wylioczenie czasu na wszystko i bieganie z miejsca w miejsce, by się wyrobić i z basenem i z obiadem i zopieką i z seksem i z makijażem i z telefonem do mamy i położeniem się w fotelu i wczuciem się w piosenke i z obejrzeniem filmu tak, by coś z niego wynieść... k***a, na bank tak się nie da i NIE DA się perfect zaplanować. bo do tego dochodzi jeszcze siła na to wszystko, a ludzie sa z reguły niewyspani i zmęczeni przy dziecku. więc z tą organizacją to mnie nigdy nie przekonał ten argument;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja nie wiem jak to jest z ta organizacja, bo jestem bezwstydnie niezorganizowana :) Ale generalnie nie znam osoby, która planuje dzień z dzieckiem co do 10minut. Jak jest małe i np. ma drzemkę w południe jest łatwiej- bo jak spi można cos ogarnać, albo spać z dzieckiem. Wydaje mi się, ze problem mają kobiety, które własnie są takie mega zorganizowane- bo dziecko potrafi cały plan dnia posłać w diabły. Moim zdaniem, przy dziecku trzeba troche zluzować- bo nie da sie być perfekcyjną matką, żoną i kochanką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta ani trochę nie ograniczyło, ściema ;), no chyba że ma się 10 opiekunek, 24 h na dobę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko wywala całe życie do góry nogami, po prostu. Moje życie teraz wygląda zupełnie inaczej niż przed narodzinami córki. Nie wyjdę sobie z domu, ot tak, ze znajomymi, bo najpierw muszę zaplanować opiekę nad dzieckiem (a mąż nie zawsze może, bo czasem pracuje dłużej). Zmieniło się wszystko i nie ma co udawać, że można żyć tak samo. Trzeba się przecież też liczyć z możliwościami i potrzebami dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×