Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gościówap

Taka teściowa myślałam że tylko w kawałach

Polecane posty

Gość gościówap

Z moim facetem jesteśmy już dobre dwa lata. Nigdy nie miałam problemu z jego mama. Do czasu, aż starszy braciszek przywiózl pewnego dnia swoją dziewczynę. Oboje dobre studia, z tym że brat już skończył. Ja dopiero co skończyłam szkołę. Jego mama, a właściwie Mamusia jest zazdrosna o swoich syneczków. Jakoś bym przezyła, gdyby nie fakt, że tamtą po prostu faworyzuje. To mnie się zawsze żali, narzeka, jej nigdy. Niby mi to nie przeszkadzało, do dziś. Wszyscy idziemy na wesele w sobotę. Chciałam tylko wpaśc do nich i zapytac o sprawy organizacyjne. Niestety, braciszek już przywiózł swą królewnę. Jak "grzecznie" zakomunikował mi mój facet "(imię) przyjechała z bratem, będą robic grilla a jest tylko pięc ryb, Ciebie nie policzyli". Strasznie mi przykro. Nawet Mamunia koszulę pojechała z nim wybrac, żebym to ja nie była na jej miejscu. Zastanawiam się, czy jest sens żebym szła na to wesele??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rajska Eva
jesli uwazasz ze jestes tam potrzebna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówap
Nie wiem, ale nie czuję się potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak dokladnie nie wiem o co ci chodzi?????ale na pierwszy rzut oka sama robisz cale zamieszanie w sumie o nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówap
O to mi chodzi, że jeśli jestem tylko z nią to jestem ukochana, a jak wracają to nawet nie popatrzy, chyba, że ktoś musi pozmywac, a ja nie zamierzam by gorsza w tej elicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
UCIEKAJ , byłąm w podobnej sytuacji , rodzinami jeździli na pobranie krwi bo to jedynak , ja mu prałam sprzątałam gotowałam ale nigdzie dla mnie miejsca nie było , uciekaj jak najszybciej bo zaczniecie żyć w trójkę albo nie daj bóg mama babcia dziadek ojciec jak to było u mnie, na wyrwanie zęba pojechali na dwa auta !! ojciec matka babcia dziadek ciocia wujek syn ich i druga ciocia... a dla mnie miejsca nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli to prawda to Twój facet to pipka. Zamiast zakomunikować powinien Cię i tak przyprowadzić i ostentacyjnie jeść z Tobą jedną rybkę jeszcze Cię karmiąc i przytulając ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest normalne,skoro przebywasz z nia czesto to jestes juz jak "swoja":) drugiego syna widzi rzadziej dlatego stara sie zeby wszystko dobrze wypadlo. jak bedziesz odstawiac takie cyrki za nic ujdziesz za frustratke. nie masz silnej osobowosci,pracuj nad tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówap
Dziewczyna jest okej, tylko czemu mam koło niej obskakiwac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem w czym widzisz problem? Co ma grill i 5 ryb do wesela? A nawet jeśli nie doliczyli ryby dla ciebie to twój chłopak nie musiał ci o tym mówić, oddałby ci swoją a sam zjadł np. kiełbasę. Sam wprowadza paranoję. Teściowa cieszy się ze drugi syn ma dziewczynę i robi wszystko, zeby dobrze się czuła, a ciebie traktuje już jak "swoją' . Tak to widzę na podstawie twojego postu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówap
bywam u nich raz w miesiącu, brat co dwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbbgbfbf
moze jestes brzydszaod tej dziewczyny? :) ludzie zawsze sa milsi dla ladniejszych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moim facetem jesteśmy już dobre dwa lata. Nigdy nie miałam problemu z jego mama. Do czasu, aż starszy braciszek przywiózl pewnego dnia swoją dziewczynę. Oboje dobre studia, z tym że brat już skończył. Ja dopiero co skończyłam szkołę. Jego mama, a właściwie Mamusia jest zazdrosna o swoich syneczków. Jakoś bym przezyła, gdyby nie fakt, że tamtą po prostu faworyzuje. To mnie się zawsze żali, narzeka, jej nigdy xxxxxxx przeczytaj co sama napisalas masz dobry uklad z tesciowa,ale sama go psujesz,szukasz dziury w calym,czyli sama krecisz bicz na siebie-byleby nie bylo za pozno.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po za tym, może chciała mu zapłacić za tą koszulę? Nie mogłaś jechać z nimi? Robisz raban o bzdury, jesteś przewrażliwiona. ' A ta rodzinka co jeździ całą ekipą na badania i rawania zębów to chyba jakaś bzdura... Kto ma czas robić takie rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ty jesteś pipka, bo ja facetowi od razu bym odpyskowała, że nie wpadłam po to, żeby jeść, tylko o coś zapytać, ale widzę, że nie jestem mile widziana, sory i bym wyszła. Ja jestem cholernie honorowa, miej pretensje do swojego faceta. Nie spodziewali się ciebie pewnie, że wpadniesz, więc nie musieli szykować dodatkowej porcji, ja zresztą źle bym się czuła, gdybym tak zaskoczyła ludzi. Ja z moim chłopakiem umawialiśmy się zawsze na gorąco, na telefonie, że on idzie do mnie, czy ja do niego (o ile upewniliśmy się, że drugie jest w domu i nie zajęte). Mimo wszystko starałam się szanować prywatność domowników. Mam wrażenie, że ciebie bardziej zabolał fakt, że usłyszałaś, że na rybkę nie masz co liczyć. Co do sensu wizyty, równie dobrze mogłaś zadzwonić, po co zaraz lecieć? Troszkę sama jesteś temu winna. Myślę, że gdyby wiedzieli, że wpadniesz, byłaby porcja i dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o matko...widac ze ta rybka cie zabolala.... a ten twoj alwaro to tez jakis..jak mozna wpoiwziec do swojej kobiety nie ma dlacibie tybki...?? to juz by sie zamknal i nic nie mowil...widac ze to rozpieszczony syn mamusi....:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym mojemu obecnemu mężowi, kiedy mieszkał jeszcze z matką przed ślubem, to ona doradzała, przynajmniej na początku związku jakieś ciuchowe zakupy. Bo na początku związku jeszcze był na jej utrzymaniu (tak pierwsze nasze 2 lata), potem zaczął pracować, ale ona kasy od niego nie brała, bo się uczył zaocznie jeszcze 1,5 roku, więc też rościła sobie prawo do doradzania mu. Meble też mu wybierała, je.b twaja mać biurko do dzisiaj kością mi stoi, bo wielkie, cieżkie i ciul wie co z nim zrobić. Te meble mamy od początku małżeństwa, nieco dokupiliśmy modułów, na szczęście z modnej serii, ale mnie się opatrzyły nieco, poza tym mamy już inne potrzeby, więc mam nadzieję, że niedługo pożegnam te graty. I też obecnemu M wypomniałam, ze skoro wiedział, że się będzie żenił, to po meble jedzie się z przyszłą żoną, a nie mamą. Też była taka pipa mamusina, ale ja go ustawiłam nieco. Kilka lat to trwało, musiał wybrać, rąbek mamusinej spódniczki i rozstanie, albo małżeństwo, a rodzice na dalszych pozycjach. Tak jak być powinno. Trzeba twardo. Z facetem. Matka jest matką. On musi tu znaleźć złote środki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HerrPietiaGoras
no to masz okazję doznać w przyszłości uczuć mieszanych, wtedy gdy teściowa będzie lecieć w przepaść w waszym nowym samochodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale rybka zabolała co?? ju bys chciala wciagnac co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no kurde a czy to nie jest normalne?? Twój chłopak mieszka z rodzicami, brat z dziewczyną postanowili ich odwiedzić, jechali do ich domu więc zrobili zakupy dla siebie i domowników, a ty nagle wpadasz jako obca bez zapowiedzi i jeszcze rzucasz fochem, że nie ma dla ciebie rybki???? :D:D:D Jesteś ZAZDROSNA o dziewczyne brata, tak na moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten twój chłopak to jakiś muł pociągowy? Wpadłaś bez zapowiedzi na chwilkę, a on od razu wyskakuje, że dla ciebie rybki nie ma? Chyba bał się, ze musi się z tobą podzielić! A ze ty nie jesteś domownikiem, więc nie pomyśleli o tobie, proste? Do tego zwalasz wszystko na teściową, która wyraźnie cię lubi i darzy zaufaniem. Nieładnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A w kwestiach z jedzeniem u kogoś, czy to z okazji domowych imprez, czy grillowania, to jestem zdania, że tak czy siak powinno być zaproszenie. Jak jestem zaproszona, to wiem, że nikt nie będzie postawiony w takiej sytuacji, że nie wiadomo, co zrobić. Jak nie jestem zaproszona, to nie idę. Tyle. Poza tym ja taka jestem, że jak zapraszają na imprezkę, czy grilla, to zawsze czy to piwo, czy flaszkę bierze się. Nie tak na krzywy ryj. Trzeba było zadzwonić, jakbyś wiedziała, że jakiś grill zaplanowany i że możesz wpaść, to wypadałoby chociaż głupią kiełbachę zabrać ze sobą i byłoby ok, nawet lepiej niż ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahah juz kmam o co ci chodzi... o to ze nie bylo rybki dla jasnie pani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie- kultura wymaga, by wczesniej zadzwonić i się upewnić, czy można wpaść- wtedy nie byłoby sytuacji, że wbijasz na krzywy ryj z zaskoczenia na grilla, na który cie nie zaproszono (bo to był grill domowników, do których nie należysz, ba, ty tam z tego co piszesz bywasz raz na miesiąc, więc MIELI PRAWO nie brac cię pod uwagę)!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie. Wpadłaś bez zaproszenia, więc nie powinnaś się burzyć. Skoro bywasz raz w miesiącu, tym bardziej mogli się ciebie nie spodziewać. O co robisz halo? Jedyne co, to facet chamski, bo powitał cię słowami jakimi nie powinien. Dobra rada na jakąkolwiek przyszłość, zanim zaskoczysz kogoś swoją niezapowiedzianą wizytą, zadzwoń lepiej. Unikniesz takiej sytuacji. Lepiej powiedz, co było dalej. Zaprosili do środka? Zostałaś? Czy zachowałaś się na tyle honorowo, że opuściłaś lokal? (ja bym szybko się zwinęła, pewnie lekko oburzona na chłopaka, bo w sumie mógłby postąpić inaczej, chociażby powiedzieć, że tu się jakiś grill kroi, tamci przywieźli rybę, ale nie przewidzieli, że więcej osób może być i że ewentualnie on z tobą się podzieli, a w międzyczasie powinien zaproponowac, że polecicie do sklepu i kupicie coś od siebie na tego grilla, żebyś została i czuła się normalnie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwszty raz widze takiego faceta mowiaceg do kobeity nie m arybki dla ciebie... juz by nic nie mowil... widac ze to dziecko jakies..a ty jeszcze gorsza skoro piszesz ze nie ma rybki dla mne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbbgbfbf
co, oj***loby sie rybke za darmo? baby to tylko nahapac by sie chcialy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
robisz aferę dziewczyno tam gdzie jej nie ma i się czepiasz na siłę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc na niebiesko swietnie piszesz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no laska brata też do domowników nie należy, ale właśnie była ta róznica, że jej przyjazdu się spodziewali i mało tego, sami przywieźli te ryby (tak zrozumiałam). Uważam, że gdyby chcieli, to by powiedzieli, że przyjadą to z rybką i żeby zaprosić też autorkę na grilla. Widać nie chcieli, chłopak też nie dążył do tego. Powiem ci, że dziwny wasz związek. Ja będąc w związku, tak na podobnym etapie - u chłopaka bywałam częściej, a i zapraszano mnie na rodzinne uroczystości, typu imieniny rodziców , czy siostry albo jej męża mojego faceta. Od początku. Moją wolą było, czy chcę, czy nie tam być. Ale mój chłopak chciał, żebym z nim była, więc kupowałam drobiazg, albo razem się składaliśmy na prezent i szliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×