Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy bycie chrzestna nym dużo was kosztuje

Polecane posty

Współczuję ..... Ale to trochę "winna" samych chrzestnych ..... i ludzi z neta :P Bo szlak mnie trafia jak ktoś się pyta "Czy 500 zł to nie za mało na chrzest ? " " Ile dać na komunię " ? .....A tam odpowiedzi " minimum 1000 zł bo poniżej to wstyd " :o Moim zdaniem niektórym rodzicom w d****h się poprzewracało. I zawsze się zastanawiam czy osoby które mają zostać chrzestnymi nie zauważyli wcześniej jak to matka z ojcem są łasi i pazerni na kasę i prezenty ..... Mój mąż ma dwóch chrześniaków. Kiedy dzieciaki byli podawani do chrztu to mojego nie znałam.Ale byłam za to na komuniach i żadnych cyrków i roszczeń nie było. Dziś to już nastolatkowie mają po 15 i 17 lat. U nas to nie tylko prezenty na urodziny czy na gwiazdkę. Ale o tak sami dzwonimy (oni zresztą do nas też) - co słychać ? , proponujemy wspólny wypad do kina czy pizze. Cieszę sie że rodzice tych dzieciaków to naprawdę normalni,skromni i dobrzy ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakbym wiedziała wcześniej, że są takie laptopy, bez wahania bym kupiła. ;) szkoda ze juz po sprawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZUZAlol
Uważam że każdy crzestny daje tyle ile uważa i kiedy uważa. Ja mojemu Chrześniakowi dośc często daję pieniądze, ponieważ wiem, że jego Rodzice mu nie zabiorą tylko odłożą, albo on sam sobie składa, bo ma już 8 lat. Teraz kupiłam mu plecak do szkoły, kilka przyborów, np. kredki "Bambino", farbki, ołówki, bloki itp no i dostał jeszcze kaskę, bo ma urodzinki. jego Rodzice nie mają problemów finansowych więc ich na to stać, ale też chcę uczestniczyć w jego wychowaniu. Oczywiście wcześniej z Siostrą uzgodniłam co mu kupię, a plecak wybrał sobie sam, a ja zapłaciłam. Kupię mu tez czasami jakieś ubranie typu bluza, podkoszulki, spoddnie, czy jakąś fajną zabawkę, zazwyczaj coś edukacyjnego. No i tak kilka razy w roku daję kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość27
właśnie, wszystko jest jak należy dopóki to chrzestny ma prawo decydować co chce sprezentować, kiedy i w jakiej kwocie, problemy pojawiają się właśnie wtedy kiedy, staje się w sytuacji bez wyjścia, gdy druga osoba przekracza tą subtelną granicę. Ja lubię dawać, być tą fajną ciocią, ale nie lubię być wykorzystywana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to masz w porzadku brata, ze zapytal czy bedzie taka mozliwość. inni naprawde maja roszczeniowa postawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość27
inni przesyłają listę żądań lub wygłaszają ją na forum swoje wymagania i jeszcze pytają czy kupisz to czy nie, bo przecież ile można czekać...... eh ja taką nieszczęśliwa historię miałam tylko raz, reszta to przy tym drobne incydenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam za granica i widze mojego chrzesniaka raz w roku jak jestem w Polsce i tylko wtedy dostaje ode mnie prezent. kase dalam mu tylko na chrzest, a tak normalnie zawsze cos fajnego do ubrania i super zabawke, ale jak mowie TYLKO raz w roku. Zaloze sie, ze matka strasznie pluje sobie w brode, ze mnie poprosila na chrzestna i nastawiala sie na morze kasy, a tu wielkie rozczarowanie. Ja mojej chrzestnej nie widzialam juz 18 lat i jakos zyje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez wlasnie nie rozumiem z jakiej racji ma byc moze kasy. chrzestnym moze zostac obcy czlowiek, z zalozenia to miala byc funkcja religijna a nie sponsor do konca zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż ma 2 małe kuzynki, kiedyś jak do nich wpadaliśmy to kupiliśmy po batoniku czy czekoladzie. Rok temu starsza była u komunii i się zaczęło. Prezenty trzeba kupić 2 bo młodszej będzie przykro, oczywiście za tanie być nie mogą bo nas stać! Kosztowało nas to kilka stówek, ale ok. Jednak teraz jesteśmy zapraszani na każdą okazję i zawsze słyszymy, aby dać 2 prezenty aby dziewczynki nie były smutne, każda wizyta to słyszymy od ich babci "powinniście coś choć dzieciom kupić" i tak w kółko tylko teraz zamiast czekolad oczekuje się jakiś rzeczy często w kosmicznych cenach. Nie są nawet naszymi chrześnicami a kosztują nas majątek. Nie jestem sknerą, ale no bez przesady, jak tak dalej będzie to na wesele będziemy musieli im po mieszkaniu kupić aby nikogo nie urazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja miłość jest bezcenna i modlitwa a jeżeli ktoś myśli inaczej-jego problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mieszkam w Niemczech mam rodzine mieszana , a raz bylam zaproszona do typowych niemcow na komunie ich dziecka co te dziecko otrzymalo ? to w polsce by nie przeszlo :D jedna ciocia upiekla torta , z karteczka ze koszt to 20 euro Tort w postaci ksiegi :) druga ciocia dala kubek a w nim slodycze , takie male cukierki , i tez 10 euro plus pilke :) bo maly jak dziecko rozpakowywal :D jak by ktos dal prezent taki jaki sie w polsce daje to chyba zostalby uznany za wariata ale dobrze , bo nie trzeba oszczedzac jak sie idzie na komunie rok wczesniej i maja to byc dla dziecka rzeczy a nie jak wpolsce kasa , kasa laptopy a kase tak czy tak rodzice przepierza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
własnie, ja tez swoich pieniedzy z komuni na oczy nie widzialam. taka prawda. kupili mi jakies ubranie a reszta podobno poszla w samochod i tyle mialam radosci z pieniedzy. wiec w Niemczech duzo lepiej, chociaz jakas radosc dzieciaki maja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za moich czasow dostawalo sie rowery skladaki bo nawet nikt gorskiego nie dostal , bo to rownaloby sie z wygrana w lotka :D pieniadze rowniez otrzymalam ale nawet mi nic za nie nie kupili :D:D hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie, co sie dzieje z pieniedzmi z komunii? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wogole to na tych laptopach czy tabletach to z pewnoscia rodzice w gierki graja badz mamusia na allegro siedzi i tyle ma dziecko z prezentu prezent mysle powiennien byc stosowny do swieta , i dla dziecka wedle wieku a nie dla rodzicow no bo po co takiemu kilka kopert z kilkoma stowami badzmy szczerzy , tymi pieniedzmi ciesza sie tylko rodzice i to w ich lapy one ida a dziecku pewnie nic nie kupia heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo ida na oplate przyjecia komunijnego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taka racja. kasa idzie dla rodziców, teraz dzieciaki byle czego nie chcą, jak mi ciotka powiedziała, że potem w szkole pytają pytania co na komunie dostałeś to ąz wstyd powiedzieć,że nie było np laptopa.... ja mam tak jak czytelniczka powyżej. idziesz na impreże to chrześniaka a jest 2 syn i tez trzeba kupić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc12309
ja nigdy nie daje kasy, zawsze ubrania lub zabawki,400zł/rok urodziny150zł gwiazdka-200zł dzień dziecka 50zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulaz_
Moja chrześniaczka ma teraz 3 lata. Prezenty wiadomo na jakies okazje typu urodziny, święta. Ale mysle ze wazniejsze to troche pobyc z tym dzieckiem. A nie byc tylko "ciocią od prezentów". Ja swoja chrześnice często zabieram do parku na spacer, gdzies na plac zabaw zima do jakiegoś fikolandu dla dzieci czy na sanki. I bynajmniej nie jest to raz w roku a raczej raz - dwa razy w miesiącu. Lubie spędzac z nia czas i w ten sposob mogę tez troche pomóc rodzicom kiedy np chca miec chwile dla siebie. Kilka razy tez mała nocowala u mnie w weekend, nie ma z tym problemu. Jak tylko moge to pomagam. Mysle ze na tym to polega a nie na drogich prezentach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc12309
chyba,ze nie masz swojej rodziny:) bo ja nie mam czasu poza okazjami przebywać na dluzej z chrzesnakiem, owszem, czasem mi go podwiozą na 3-4h, jak chcą sami gdzies jechać, ale tak sama od siebie nie mam za bardzo czasu, praca, dom, dzieci, i inne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulaz_
mam corke 5,5 roku ale to nie problem zeby zabrac chrześniaczke na spacer. Po prostu uwazam ze bycie chrzestna to cos wiecej niz wypasione prezenty 3 razy w roku. Moja corka tez ma cudownych chrzestnych, ktorzy sie interesuja i spotykaja sie jak tylko mogą. Nie wybieralam ich ze względu na grubośc portfela a ze względu na to ze sa dobrymi ludzmi, na ktorych moge liczyc kiedy nie daj boze cos mi sie stanie. I to samo dziala z mojej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja chrześniaka nie moge spokojnie na ręce wziąć bo jego matka patrzy na mnie jak jastrząb heehe. a jak już musi wyjśc na 5 min. to daje takie rady typu, nie zwal do na ziemię, uważaj.. jakbym miałą 5 lat albo była niedorozwinięta jakaś... dlatego dla mnie nie jest frajda z tym dzieckiem się widywać, bo ta matka mnie tylko stresuje;D ale prezenty to jak najbardziej, sama wybierze nawet jaki kolor dana rzecz ma mieć;/;/ smutne ale prawdziwe, dziwi mnie tylko, że ona ciągle myśli że kupie to co ona chce, strasznie nie lubie jak mi się coś narzuca!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulaz_
poza tym bycie "ukochana ciocia Ulą" i usmiech od ucha do ucha na twarzy małej kiedy mnie widzi bezcenne. Wiem ze mamy czasy ze wszyscy gdzies pędzą, dom, praca i tak non stop ale zycie nauczylo mnie zwolnić, spedzac czas z najblizszymi ale niestety do tego trzeba dojrzeć, cos musi sie wydarzyc zeby na to zwrocic uwage ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość27
ja miałam zostać super ciocią i nic z tego nie wyszło, nie wytrzymalam presji i nie sprostowałam oczekiwaniom. Moje rodzeństwo nie ma dzieci, tylko jedno z kuzynostwa, ja jestem jedną z najstarszych w rodzinie, więc oddałam się sparwie 100% i zostałam brzydko potraktowana. Rozpieszczalam dzeci koleżanek, ale to był też błąd, jak ja się nie odezwę one milczą, a jak urodzę to pewnie nikt się nie pojawi.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zależy od święta, ale mnie aż tak dużo nie kosztuje....najgorzej było z komunią, ale tak to jest ok :) Mam dobry kontakt z chrześnicą i jest też dobrze wychowana, więc nie ma jakiś mega wymagań co do obsypywania ją prezentami :) nie ma co dzieci za bardzo rozpieszczać, bo potem sobie z nimi nie poradzimy;) teraz zbliżają się mikołajki, to podeśle jej stronkę listdomikolaja.pl to sobie wybierze jakąś zabawkę, którą chciałaby dostać i tyle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×