boje sie pobytu w szpitalu

nie była ani pacjentką ani odwiedzającą, podobno jej tak ktoś powiedział, że to widział a ta uwierzyła i opisuje. aa jeżeli chodzi o odwiedziny za komuny na porodówce to w ogóle takich nie było - było to zakazane

najpierw napisałaś że "nie masz racji bylam swiadkiem gdy w PL szpitalu pacjetnka sciagala majtki - sprawdzanie plamienia gdy byli inni na sali (odwiedzjacy) bylo to chyba na obchodzi czy cos," za chwilę piszesz że słyszałaś o tej sytuacji...... :-/????? czyt. kłamiesz. Pomijam, że ja byłam w 6 osobowej sali, i po porodzie przy każdej pacjentce było po kilkoro gości, na obchodzie lekarzom to nie przeszkadzało. Lekarze zaglądali w majtki niektórym pacjentkom żeby obejrzeć pocięte krocza, ten kto ma więcej kultury odwróci się w takiej chwili, ale były sytuacje w których jakaś baba z rozdziawioną gębą zaglądała mi jak karmię piersią, albo jakiś młody tatuś ciekawskimi oczkami oglądał jak ja po porodzie ledwie wstaje bo tak boli mnie d**a, i poprawiam podpaskę np.lub mam plamę na piżamie czy przykładam do piersi kapustę. Najgorsi są właśnie bezczelni ludzie. Nie rozumiem do tej pory jak można w szpitalu pozwolić żeby ludzie odwiedzali pacjentki z noworodkami, nikt nie kontrolował czy oni myją ręce, czy w buciorach przychodzą i czy nie kaszlą na noworodki. ZNOWU SIĘ WKURZYŁAM! PS pisałam jak było w najgorszym szpitalu w lublinie- przy lubartowskiej szpital Bożego Jana. Wiem, że np przy Jaczewskiego nie ma odwiedzin na salach, i w jednej sali jest max 4 kobiety.

Ale po co Wy się tak produkujecie, jak tu nawet Autorki nie ma, więc bardzo prawdopodobne że zajęta jest inną prowokacją.

autorka - byłam i czytałam i nie uważam aby mój temat był prowokacją. Jaka tu jest prowokacja? taka, że stresuję sie pobytem w szpitalu? no prosze Cię

To że się człowiek szpitalem denerwuje, to normalne a dla mnie oczywiste, ale jak zakładasz poważnie temat, to sią na nim udzielaj i nie pisz pod ''gość'' bo nie wiadomo kto pisze.