Oto jak oszczedzamy

U nas się spuszcza wodę, tylko, że wodą "z odzysku". Nie wyobrażam sobie płukania świeżą wodą, bo to marnotrawstwo. W ogóle powinno być tak robione w domach, że woda z umywalki, wanny i pralki spływa do spłuczki. Na obiad dzisiaj mamy kalafior z wody z ziemniakami - dla oszczędności ziemniaki i kalafiora ugotuję w jednym garnku, bo po co dwa brudzić i marnować gaz.

kalafior to dzis luksus , warzywa cholernie drogie ,chyba ze ktos ma swoje.

a później się umyj w tej wodzie co ugotujesz bo dobrze działa na cere

Kalafior i ziemniaki mam od teściowej. Woda z gotowania idzie do mrożenia, będzie bazą na jakąs zupę. Nie myję się wodą po warzywach, bez przesady.

ja na jedzeniu jako takim nie oszczędzam:) warzywa i owoce mam zawsze świeże:) Właśnie zjadłam maliny i zabieram się za borówkę amerykańską:P nie używam płynów do mycia okien, tylko płyn do naczyń do ram i mikrofibry:)

akurat woda z ziemniakow tak , zawiera witamine C, z tym sie zgodze. A jak macie w domu nastolatke , ktora wiadomo jak to w tym wieku dojrzewania ,poci sie i takie tam. No bo jak corka wraca ze szkoly zwlaszcza jak maja w-f to napewno nie pachnie i nieraz ja gonilam zeby wziela prysznic. To co czeka na oficjalna kapiel ? Druga sprawa mycie wlosow , corka ma dlugie geste wlosy , to tez myje w takich sytacjach myjecie wlosy w twj wodzie co sie kapiecie ? U mnie musi myc wlosy co drugi dzien ,inaczej ma tluste straki , a wiadomo ze wody idzie na spukanie wlosow . Pamietam jak byla w podstawoce i nocowala u niej kolezanka , gdzies 3 kalasa , mowie do tej dziewczynki nalej sobie wody do wanny , tu masz recznik i plyn do mycia a ona tak "my sie kapiemy tylko w sobote " ! Padlam , ta dziewczynka czesto u nasz nocowala i jak juz byla w takim wieku dojrzewania to jednak bylo czuc . Z tego co corka mowila , myja sie w miskach , a kapiel co sobota . Takze mowie oszczednosc -oszczednoscia , co najlepsze to kiedys moja latorosl powiedziala tak , ze u nich w klasie (podstawowka ) nikt sie nie kapie codziennie ,tylko ty mnie zmuszasz ! Hahahha dziewczyny miedzy soba rozmawialy i mialy problem jak nocowaly u nas , bo ja dawalam recznik i wyganialam do lazienki , owszem czasem robily dzien brudasa. A moja cora mowila ,ze jedna to sie myje raz na kilka dni a tak to tylko zmienia bielizne twarz optoknie i do wyra. I nie byly to dzieci z jakiejs patologii czy z wygladu brudasu i wiem ze w domu tez bylo czysto . No ale ludzie jednak umieja oszczedzac ,ja chyba nie. Pamietam swoje dziecinstwo , jak sie nocowalo u kogos to podstawa lazienka , bodajrze sie optoknac w misce .

Moje dzieci są jeszcze w podstawówce, ale jak zaczną dojrzewać, to oczywiście będą myć częściej pachy. Włosy mamy wszyscy krótkie, ja i córka też. Długie to problem z myciem i długo schna, a suszarka prąd ciągnie.

mam nadzieję, że to wszystko co piszecie to tak dla jaj kto śmieszniejszy. Ja jestem mężczyzną i kąpie się najmniej 1 dziennie. Generalnie nie jestem w stanie pojąć tych oszczędności. Za wodę rocznie płacę 1500 PLN, ciepłą i zimną. Gdzie tu oszczędzać??? 100 czy 200 zaoszczędze a dziadostwo takie, że masakra. Ludzie zamiast robić takie rzeczy myślcie jak zwiększyć zarobki.

U nas się spuszcza wodę, tylko, że wodą "z odzysku". Nie wyobrażam sobie płukania świeżą wodą, bo to marnotrawstwo. to juz ostatnie chyba stadium choroby

Widze że sie topik rozwija jak szalony :) Gotowałam obiad i mnie nie było. Dziś na obiad było: kartofle w wodzie z termosu :) i do tego surówka i jajko gotowane razem z kartoflami :) Mięsa nie smażyłam bo szkoda oleju i gazu.

no ok woda z odzysku, brzmi pięknie. Macie do tego jakiś system hydrauliczny, który zbiera wode np. z pralki czy z miskami biegacie??????????? Bo jak z miskami bądź wiadrami to masakra.

taaa system hydrauliczny:D na bank z wiaderkami i miskami latają:D

same mycie czesciej pach nie pomoze , zobaczysz jak dzieci beda dojrzewac. Ja wole doplacic za ta wode niz ktos mialby mnie za brudasa , jak mowilam staram sie oszczedzac ale pewnych rzeczy nie da sie przeskoczyc zwlaszcza jak sa upaly ... Mialam taki okres w zyciu ze biede klepalismy i dzieki temu nauczylam sie gospodarnosci , znaczy planowalam wydatki . Mieso kupywalam od rolnika , zawsze taniej a i wiadomo zdrowiej , tak samo warzywa. Z tym ze mialam ta mozliwosc od siostry dostac , a jak nie to mi kupowala. Oszczedzam ale nie na dzieciach i nie pcham im pomidora na kanapke ,zwlaszcza zima jak sa gowno warte. Mialam kupiona polowke swiniaka , szwagier mi wedzil , a jak nie to pieklam . Reszta miesa mrozilam . Robilam duzo wekow zeby gownianych warzyw tak jak pomidorow w zime na kanapke nie klasc . Mlodsza corka sie urodzila i jak juz dostawala staly pokarm to jadla krolika ,mialam to mozliwosc bo tata chowal. A jak by nie chowal to staralbym sie kupic gdzies na wsi drob czy cielecine , fakt drogo ale jak juz pisalam na dzieciach nie oszczedzam . Gotowalam zupki i wekowalam . Nie raz widzialam jak znajoma gotowala ze skrzydelek lub korpusy , kupionych w sklepie nafaszerowanych chemia . No bo taniej , a po co lepsze mieso i tak dzieciak sie wychowa... Oszczedzalam na jedzeniu ale z glowa i swinstw nie wtykalam dzieciom ,wolalam sama nie zjesc byle mialy to mieso czy owoc . Dzis nie musze liczyc kazdej zlotowki , ale przynajmniej jem zdrowo , choc nie da sie unknac chemii. Robie duzo kompotow na zime i cala zima pijemy , nie mowie ze nie kupuje sokow czy napojow gazowanych ale staram sie ograniczac . Moje mlodsze dziecko pije tylko wode niegazowana ,tak ja przyzwyczailam, herbate tez soki ale w miejszej ilosci , no i te kompoty. Ale i tak woli wode niegazowana .

Autorka zapomniala dodac ze w tej wodzie po kapieli calej rodziny gotuje pierogi

łeee nie spuszczanie wody w kiblu to juz zwykłe dziadowanie a nie oszczędność

TymRazem - WYPRASZAM SOBEI!! O Tej kąpieli to pisał ktos inn a nie ja :) Przestudiuj topik to zobaczysz. Ja pisałam ze kapiemy sie pod prysznicem i wchoze razem z mezem

domowe oszczedzanie - tez robie na obiad jajko z tym ze sadzone , jakas surowka i do tego zsiadle mleko pycha. Ale stwierzdenie ze "miesa nie smazylam bo szkoda oleju i gazu " hahahha , napisz ze szkoda Ci kasy na mieso . Rozumiem ze w takich sytuacjach jak bieda , nie ma innej mozliwosci jak oszczedzanie. Ja za gaz miesiecznie place 45 zl , sama tylko kuchenka , z tym ze wode do mycia garow i talerzy grzeje na gazie , wybacz ile by Ci takie smazenie zuzylo gazu ? Kiedys wpadlam na pomysl zeby grzac wode do mycia ciala , ale to proniony pomysl , ile musialam tych garow nagrzac zeby kazdy sie umyl, a latem to juz w ogole odpadalo .

Nie mam biedy, oszczędzam bo nie lubie tyle kasy "wyrzucać" :) mogłabym normalnie gotować wode 7 razy dziennie, kąpać się 30 minut, ale po co? dzieki temu za gaz płace 27 złotych :) a za prąd i wode po 90 :)

I jeszcze wam powiem że Telewizor mam prawie caly dzien odlaczony od pradu, ogldamy tylko gora 2 godzinki dziennie, a komputer sprzedałam i mam laptopa bo podlaczam tylko na czas ladowania :)

to na pradzie malo oszczedzasz , bo ja tyle samo place , od kad jak ma zarowki ergooszczedne to rachunki mi zlecialy na 90 -100 zl, latem mam ciut nizsze . A placilam po 130 zl, Fakt ze nas nie ma do poludnia w domu , ale wieczorem normalnie ,komp u corki ,telewizor wlaczony ,swiatlo.

Jezu przeczytałam pierwszą stronę i mi się słabo zrobiło, ale wiecie co? ja byłam świadkiem u kogoś z rodziny męża mojego i faktycznie: tam się trzy osoby kąpały w jednej wodzie!! masakra to mało powiedziane dla mnie to ohydne

a moja znajoma zawsze w sobote wolala dzieci (podstawowka) na co sobotnia kapiel , tak okolo godziny 19 a i tak pozniej wychodzily jeszcze przed blok. Podejrzewam ze pozniej na brudasa szly spac. W tygodniu kapiel w misce , no i ta sobota to juz full wypas. To ta co wode w kiblu raz ba jakis czas spuszczala i gowna plywaly jak sie weszlo.

niektórzy mylą oszczędzanie z dziadowaniem :)

a ja mam taką rodzinkę , fajni ludzie i biedy nie klepią a potrafią Oszczędzać;) zimą maja wodę z centralnego ogrzewania ,to jeszcze w miarę się myja ,ale i tak czuc . Dodam ze małżenstwo po 50 , pranie co tu gadac raz na jakiś czas , masakra jakaś jak sie tam pojedzie to czuc od nich potem . Latem szkoda kasy na terme wiec wyglada to tak , nad kranem twarz , nogi w misce oczywiscie w zimnej wodzie . Kapiel tylko w niedzielę rano przed kościolem , co z tego jak sie wymyja jak przepocone ciuchy zakladaja ! A wiem jak to wygląda bo czesto bywalam tam na wakacjach , mieszkala z nimi corka to do mycia grzala wode na gazie i tak na nia gadali ze paniusie rznie , ta corka nie hopla na tym punkcie ,ma rodzine i z tego co widze normalnie sie myje i takie tam. Nic dziwnego ze placili takie niskie rachunki , za prad czy wode. Wode to raz na rok imspisywali , bo tak niskie maja . Na wsi mieszkaja to nie ma kablizacji. Jak tam bylam to tez grzalam wode do mycia oprocz niedziel bo terme do mycia wlaczali ;). Ja nie wiem ale wymylam sie w misce i czulam ze smierdze , jak ludzie moga sie tak optoknac w niewielkiej ilości wody .

kurna, weź skończ z tym "optoknąc" :D

Usialam sie do lez czytajac ten topik :D Dawnego takie na kafe nie było W koncu cos na miare "Toaletowych wpadek" :D

o nie, z toaletowymi wpadkami nic równać się nie może!

a czytałaś randki z Levviatanem?

no to jak nazwiesz mycie sie jedno po drugim , jak tu sie domyc ? I byc pachnacym , nie mowie ze jakies syfy sie lapie , kurrwa grzybica . Rozumiem szybki prysznic , ludzie grzeja wode do mycia ,leja do wanny , ale cholera jasna cala rozdzna nie kapie sie w jednych brudach ! Mam znajomych co tak robia , na gazie gary i kazdy nalewa sobie czystej wody . Dla mnie brudas zawsze zostanie brudasem , a zaslania sie oszczednoscia . Bo tak wygodniej.

gość, racja :)