Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chcialabym 2 dziecko ale boje sie 2 raz to samo przechodzic

Polecane posty

Gość gość

Mam juz 5 latke w domu i fajnie bylo by aby corka miala rodzenstwo. ale jest problem- boje sie znow to samo przechodzic. ciaza i prod- moze rodzic ale najciezsze sa te pierwsze 2 lata. kupki, zupki, nocne wstawanie, peiluchy, non stop z dzieckiem. chyba jestem juz wygodna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcesz to nie robisz sobie dziecka i jaki problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierscienica
nie narzekaj ja mam czworo i jakos daje rade :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ja nie chcę czekać aż 5 lat żeby się nie rozleniwić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mamy nikogo do pomocy. wiec bylabym sama z dzieckiem. a jeszcze dochodzi przedskzolak w sumie za rok juz idzie do szkoly. zaprowadz wieksze do szkoly i rano budz male.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co ja mam powiedziec - moja cora ma 11 lat i jest juz prawie niezalezna ode mnie..ja to dopiero jestem wygodna..a mimo tego postanowilam sie wyrzec swojego egoizmu i sie poswiecic..bo mi sie wydaje,ze jezeli nie ma jako takich przeszkod to sam nasz egoizm wylazi..a bo to przytyje..a to nie pojde na impreze..a to sie nie napije piwa..a to cos tam a to cos tam.. a z drugiej strony macie cos piekniejszego niz milosc bezwarunkowa dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wiem jak bylo przy 1 dziecku. maz bardzo by chcial jak ciagle sie waham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No już tak nie narzekaj.Dobra organizacja i wszystko się da!! Trzeba tylko chcieć .Nie wyobrażam sobie żeby moja córeczka została jedynaczką. Za 8 dni mała skończy 1,5 roku i postanowiliśmy że o następne zaczniemy się starać wrzesień - październik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak bylo? taka masakra rzeczywiscie? Kolki?Darcie? Moj maz tez chce i na robienie drugiego bardzo sie napalil..wiesz u mnie minelo 11 lat, pamietam troche ale nie przejmuje sie..jestem gotowa na to poswiecenie.. jak sie boisz bardzo..poczekaj troche z decyzja i zobacz czy mysl powraca,czy jest natretna czy odchodzi..moze to jeszcze nie Twoj czas?..tylko powiem Ci z doswiadczenia to najlepiej jest wpasc w takiej sytuacji i nie mysleci nie planowac..bo nasz wyobraznia pracuje na 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w takiej samej sytuacji i drugiego dziecka na 100% nie będzie,nie czułabym się szczęśliwa siedząc w domu rok lub dwa:/ Jedno dziecko mam i więcej nie będe sobie robić bo inni chcą,inni dziecka nie wychowują......mój mąż bardzo dużo pracuje,lubi wychodzić wieczorami i też chce kolejne dziecko? po co?? zeby znów mnie uwiązać w domu...nigdy w życiu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolek nie bylo. ale ze jestem zmuszona do bycia z dzieckiem non stop minumum do 1,5 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys powiedziałam mężowi,że urodze drugie dziecko jeśli to on się nim zajmie do 3 roku zycia a ja będę się realizować-chętny nie był

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm..wiec to od was zalezy czy chcecie dziecko tak naprawde czy nie..jezeli jestescie na etapie imprez i intensywnego zycia towarzyskiego i dziecko byloby ciezarem to po co ta dyskusja, nie robicie i koniec. a skad w ogole ta mysl odziecku przyszla? od ciebie czy od innych ?Bo przeciez do bycia w ciazy nikt cie nie zmusi chyba co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak od dluzszego czasu mysle nad tym. mam 5 latke w domu i przez te 5 lat tylko 2 razy udalo sie wyjsc bez dziecka. wieczorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wam powiem jak bylo u mnie , kiedy urodzilam pierwsze dziecko bylam na poczatku kariery naukowej. I to bylo dla mnie najwazniejsze a nie jakies tam dziecko. I poswiecilam sie karierze,poszlo jak po masle,zdobylam wszelkie mozliwe tytuly, studia podymplomowe..mam tyle papierow ze glowa mala. Ale w pewnym momencie zorientowalam sie ze moja corka ma 8 lat..a ja nie wiem o niej zupelnie nic albo prawie nic..Rzucilam cale swoje zycie,przewartosciowalam kompletnie..awanse i bycie w towrzystwie przestalo byc dla mnie wazne.Doszlam do wnoiosku ze jak bede stara to kto mi poda szklanke herbaty? kolezanka czy szef? I co mi po tych dyplomach jak zawalam jako matka?MOje zycie okazalo sie puste bo zobaczylam jaka bylam egositka..i tak z wielkiej naukowiec zostalam mama na pelen etat.Teraz chce miec drugie dziecko i jakby poswiecic sie jemu w 100% od poczatku. Jezeli nie jestes pewna ze zdolna jestes do poswiecenia sie - nie decyduj sie na dziecko. Moze przyjdzie taki moment ze bedziesz gotowa. z tymi wyjsciami to jest tak..wszystko sie kreci jak jestesmy piekni i mlodzi i to jest normalne..potem troche sie sypie bo kazdy zaczyna a to brac slub, a to miec dzieci..tylko prawdziwe przyjaznie przetrwaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasami chce sie wyjsc, potrzeba pobycia troche z ludzmi..zawsze zostaja ciotki,matki,tesciowe, kolezanki, nianki.. ja mialam tak ze po takich baletach z przyjemnoscia wracalam do domu..do tych pieluch,zupek, kupek.. trzeba czasami naladowac akumulatorki..zawsze znajdzie sie ktos kto zostanie z dzieciakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mammina- nie fantazjuj tylko lepiej powiedz ze twój nowy facet chce mieć dziecko. Pewnie żeby go zatrzymac zaszłaś w ciążę heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie mam mozliwosci nigdzie wyjsc bo nikt sie dzieckiem nie zajmie. nie wezmie na noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mammina, jak udało ci sie połączyć karierę naukową z wychowywaniem małego dziecka? pytam serio, bo siedzę nad doktoratem i nawet bez dziecka trudno mi się zorganizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze nie jestem w ciazy dla wiadomosci goscia a po slubie jestem 3 lata i to bardziej maz naciska na dziecko niz ja. taki ewenement :) Kiedy ja robilam doktorat moja corka chodzila do przedszkola..miala 4 lata. Rano lecialam z nia do przedszkola a potem na uczelnie. Przedszkole mialam do 17nastej i wtedy ja odbieralam. Wieczorem zasiadalam do nauki albo pisania w zaleznosci. Moj doktorat byl z mikrobiologgi wiec robilam duzo roznych analiz na uczelni..czasem dlugotrwalych syntez..moj promotor wiedzial ze jestem sama i pomagal mi czasem gdy np corka chorowala i nie moglam byc na wydziale. Czasami z przedszkola odbieral corke moj byyly maz albo tesc..ale staralam sie zeby to bylo jak najrzadziej bo stwierdzilam ze sama dam rade..i dalam..teraz jak na to patrze to chyba byl cud ze niczego nie zawaliam..ale widac kobieta potrafi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przez to wszystko co przeszlam nie potrzebuje nikogo zatrzymywac przy sobie na sile..tym bardziej lapac na drugie dziecko.jestem w 100% samowystarczalna i to maz powinien dzieckowac Bogu ze ma taka zaradna zone..i dziekuje oczywiscie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj chyba tak... Mam koleżankę po mikrobiologii, to wiem jak to wygląda i podziwiam. Mój jest z dziedziny humanistycznej, wiąże się z duża ilością czytania, przekopywania materiałów źródłowych i teorii, i męczy mnie to strasznie. Szacunek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
KOBIETO WEŹ PRZESTAŃ SIĘ SAMOZACHWYCAĆ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiedzialam ze gosc tak napisze..jezeli jestes facetem nie zrozumiesz a jezeli kobieta to musisz wiedziec ze kobieta jest zdolna do niesamowitych poswiecen, sama czasami nie wie ze jest taka silna..to chcialam napisac.. Jezeli znajdziesz sie w trudnej sytuacji zobaczysz ze sobie poradzisz..jak zawali ci sie caly swiat..zawsze znajdzie sie ta niesamowita sila pchania wszystkiego do przodu..bo masz dziecko, bo jestes dla kogos wazna, bo masz dla kogo zyc. nie jestem wcale wspaniala ani wyjatkowa..nie czuje sie wyniosla ani lepsza od innych..jestem normalna.. dla mnie nie ma znaczenia juz czy jestem doktorem czy nie..nie jestem zarozumiala..marny proch ze mnie..te moje dyplomy sa niczym w porownaniu z rodzina ktora teraz mam. Doktor z humanistycznych dziedzin--wiem cos o tym..faktycznie duuuzo czytania i duuzo pisania..dasz rade..wazne zeby podgonic robote poki bedziesz w ciazy..potem troche ciezej bedzie..ale dasz rade.. A moja corka jak zobaczyla mnie w todze na rozdaniu dyplomow to mnie zapytala czy teraz bede ksiedzem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak studiowalas dziennie skad mialas kase na utrzymanie? za co zylas z corka?gdzie mieszkalyscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli gosciu dennerwuje cie ze ktos ma tytul,osiagnal cos w zyciu musisz wiedziec ze kazdy moze do tego dojsc, kazdy moze zostac doktorem, profesore, kazdy moze sie nauczyc jezyka, jezykow, zrobic studia, uprawnienia..kazdy komu sie chce..nic nie stoi na przeszkodzie..troche ochoty i samozaparcia. W samozachwyt nigdy nie wpadlam i nie wpadne bo jestem zbyt pokornie nastawiona do zycia. Szanuje wszystkich ludzi od sprzataczek do profesorow. Tak nauczyli mnie moi rodzice. wyrzuc te zlosc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mammina- ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
utrzymywalam sie ze stypendium doktoranckiego, mieszkalam w wynajetej kawalerce, rodzice mi czasami podsylali z 500 zl. mam 33 lata.. kiedy skonczylam doktorat znalazlam prace w innym miescie w laboratorium i tam mieszkalam dopoki nie poznalam mojego obecnego meza. Wyjechalam z Polski, bo moj maz nie jest Polakiem. Uprzedze z gory pytania - nic nie zmuszalo mnie do wyjazdu,nie wyszlam za maz dla kasy,bo nie jest milionerem - stwierdzil po 3 latach chodzenia na odleglosc ze zycia beze mnie nie widzi i poprosil bym wyjechala razem z corka do jego kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cena za kariere bylo bycie mama na 50%..dla mnie teraz wyzwaniem jest byc mama na 100%..to jest teraz dla mnie najwazniejsze. I to bedzie dla mnie egzamin najwazniejszy w zyciu..poprawka w zasadzie. Mam milion obaw..tak jak Ty, ale postanowilam sobie,ze tym razem nie bede myslala wylacznie o sobie..z reszta moja corka potrzebuje rodzenstwa..fajnie jest miec siostre czy brata..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mammina- wow ale jesteś z***bista .No nie wiem jak ten pierwszy facet mógł zostawic taki ideał:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×