Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Fikcyjna cena mieszkania

Polecane posty

Gość gość
Hmm, piszesz że sprzedał 30tys. taniej bo na tyle się umówiliście, a dostałaś wezwanie do US. Z tego wynika, że cena była zaniżona więcej niż o 33% Inaczej takiego wezwania nie dostałabyś. U mnie cena od wartości rynkowej mieszkania (100tys) jest mniejsza niż 33% bo musiałabym kupić je nie o 30tys. mniej, a o 33tys. mniej, ale oczywiscie wszystko zalezy tez od rzeczoznawcy (ja na pewno bym powołała) na ile on wyceni, ale sądząc po tym mieszkaniu - całym do remontu nie miałabym problemu z uzasadnieniem wartości mieszkania w kwocie 70tys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kinga, no ja dziś byłam u notariuszki i przedstawiłam jej całą sytuację, mówię jej że facet chce w umowie żeby było wpisane 70tys, a cena ma wynosic 105tys, na co ona pokiwala glowa na tak i zaczęła opowiadać konkretnie co i jak zamieścimy w akcie zeby było jak trzeba. Dla niej to też chleb powszedni, widac wiekszość tak robi, nie wykazała minimum zdziwienia. Zapytałam jej co mi grozi czy faktycznie te max 1500zł to potwierdziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A właśnie, do osoby która kupiła mieszkanie o 30tys. taniej. Dostalas to wezwanie i jak to sie skończyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, zresztą wiadomo, że facet tez się nie będzie chwalił...poza tym trudno coś takiego udowodnić, chyba że wpłaci całą sumę na konto, ale i tak bez donosu raczej nikt nie będzie tego sprawdzal, jednak dla ostrożności nie powinien wpłacać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, notariusz moze rozne rzeczy zawrzec w umowie, ale wszystkiego nie da sie przewidziec i na wypadek kazdej sytuacji zabezpieczyc. Zawsze moze wyjsc cos, o czym nie pomyslalas i nie mialas nawet pojecia by sprawdzic i juz transakcja niewazna, a koles sie buja z twoimi 35 tysiacami, ktorych nie ma zamiaru zwracac... Roznie bywa, niektorzy potrafia niezle krecic. Ja bym wolala miec na umowie wlasciwa cene i zaplacic tego podatku troche wiecej, ale miec spokojna glowe, a nie sie w jakies machlojki bawic. Swoja droga, nie rozumiem czemu ten czlowiek sie tak upiera na ten przekret, przeciez on tego podatku wcale tak duzo nie bedzie mial do zaplacenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, jasne nie będzie wpłacał, bo US może wtedy łatwo sprawdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się jak najbardziej, że notariusz może mówić swoje, bo kasa nie jego, jestem tego świadoma, jak i tego, że ktoś może się bujać z moją kasą - ryzyko niestety. Tu bardziej skupiam się na tym co US może mi "zrobić", bo jak sam napisałeś/aś, w tej drugiej kwestii nic nie wymyślę jeśli ktoś usilnie chce mnie w coś wkopać, choć notariusz przekonywała mnie, że wszystko jest do sprawdzenia. Natomiast na pytanie dlaczego ten facet upiera się na taki przekręt, to odpowiedź jest prosta. Może nie doczytałaś/eś, jak pisałam, że sam kupił to mieszkanie za 70tys. oczywiscie oficjalnie, bo nieoficjalnie zapłacił 100tys. i teraz chce zrobic ten sam myk, bo przecież jeśli sprzeda mieszkanie drożej niż zakupił (więc drożej niż te 70tys.) to będzie musiał zapłacić od różnicy podatek, a więc 19% a więc sporą kwotę, bo 6650 (rachunek: 105tys ktore naprawde chce uzyskac minus 70tys a wiec oficjalna cena jaka zaplacil = 35000 razy 19% = 6650) Zatem wiadomo, ze po co ma do mojego jakby nie patrzec biznesu dokładać tyle kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dodam, że ja też wolałabym zapłacić normalny podatek, bo mi to bez różnicy, ale on ma biznes żeby tych ponad 6tys nie dopłacać, wiec nie zgodzi sie na wpisanie innej sumy do umowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jesli Ty bedziesz pozniej chciala to mieszkanie sprzedac, przed uplywem 5 lat? To mozesz miec ten sam problem i wtedy tez bedziesz szukala kogos, kto na taki uklad pojdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to nie tylko Twoj biznes, jego jakby nie patrzec tez, bo on chce mieszkanie sprzedac imiec z tego kase. Ty za darmo przeciez nie bierzesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, jego biznes też oczywiście, zwłaszcza że sam poszedł na taki układ jaki mi proponuje, więc zwyczajnie nie chce stracić, a że za darmo nie oddaje, to wiadomo, nikt nie odda :) Wiem że mogłabym mieć identyczny problem chcąc sprzedać to mieszkanie, ale na pewno nie zamierzałabym :) Mieszkam w tym mieście wiele lat, tu mamy pracę i nie szykują się zmiany, a tamta lokalizacja idealnie wręcz nam pasuje. Mieszkanie jest duże, my nie planujemy więcej dzieci, więc z pewnością wszyscy się pomieścimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprzedający może sprzedać SWOJĄ nieruchomość za ile chce nawet za 30 tys i komu chce i US nie ma tu nic do tego, wiec nie piszcie głupot że US się temu przyjrzy bo cena będzie za niska, ewentualnie jak ktoś złoży donos ale wtedy i ty i sprzedający musielibyście się przyznać, jeżeli przyznałby się jeden z was to czeka was rozwiązanie sądowe co może trwac latami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ostatnio potrzebowałem nagminnie gotówki wiec chciałem sprzedac motocykle - ceny na allegro takiego samego moto jak mam ja wachają się od 8000 do 11000 ja sprzedałem za 5500 bo nie mogłem znaleźć szybko kupca a potrzebowałem kaski i co uważacie że to jest nielegalne? to głupi jesteście, moge moją własność sprzedać za ile chce, nie wmawiajcie tu głupot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie by było, gdyby tak było :) To piszę ja, autorka tego postu. Teoretycznie masz rację! Twoja własność i możesz sobie za to żądać ile chcesz ale... nie do końca!!! Bowiem US ma określone "widełki" dotyczące danego rodzaju nieruchomości, znajdujących się w określonym miejscu i będących w określonym stanie! Należy przez to rozumieć, że każda nieruchomość ma w pewnym sensie swoją cenę. US jak najbardziej moze powolac biegłego rzeczoznawcę do zbadania sprawy, jeśli wartość mieszkania będzie według nich zaniżona o więcej niż 33 % W końcu ktoś musi wzbogacać się na podatkach :) Jakby można było sprzedać mieszkanie warte 100tys. za 30tys to US by zbankrutowały! Po coś zostało to ustalone, na pewno nie bez powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spytaj prawnika jak bedziesz chciala to mieszkanie sprzedac z roznych powodow kupujacy moze sie uprzec i zaplacic tyle co w umowie a co posrednikiem od nieruchomosci niektorzy doradza a notariusz to polecony czy znajomy tego co sprzedaje,,moze gdzies jest jakis hak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaaaaaa27
Skoro właściciel ma mieszkanie krócej niż 5 lat, musi zapłacić podatek dochodowy 19% od sprzedaży. Przy kwocie 105.000 (zakladając, że kupił za 70 tys.) płaci 6.650 podatku, a przy 70 tys. nie płaci nic. Z kolei Ty jako kupujący płacisz podatek PCC 2%, czyli przy wyższej kwocie 2.100 a przy niższej 1400, a zatem zyskujesz 700 zł. Ja bym się zgodziła, ale jeszcze cenę ponegocjowała, np. z 10 tys żeby opuścil :), czyli wpisujecie 70.000 a dajesz pod stołem 25 tys. Jeżeli chodzi o urząd skarbowy, to zależy jakie są ceny w mieście, jeżeli jest niewiele zaniżona to raczej się nie przyczepią. Znam osoby, które tak zrobiły, zaniżyli o 20 tys, żadnych konsekwencji, a minęło 3 lata od zakupu, ale np. moi sasiedzi z ulicy kupili domek, trafiła im się okazja, poprzedni wlaściciele dostali w spadku, a mieszkali zagranicą i chcieli się szybko pozbyć. Nic nie zaniżali, a dostali wezwanie z urzędu, napisali wyjaśnienie, dobrze, że mieli zdjęcia robione przed remontem, dodali jako dowód w sprawie i kary żadnej nie zaplacili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie wierze nikomu przerabialam i wiem co pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrob zdjecie i spytaj osoby znajacej sie na rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dostanie tyle kasy za sprzedaz i zal mu na podatek dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaaaaaa27
gość sprzedający może sprzedać SWOJĄ nieruchomość za ile chce nawet za 30 tys i komu chce i US nie ma tu nic do tego, wiec nie piszcie głupot że US się temu przyjrzy bo cena będzie za niska, ewentualnie jak ktoś złoży donos ale wtedy i ty i sprzedający musielibyście się przyznać, jeżeli przyznałby się jeden z was to czeka was rozwiązanie sądowe co może trwac latami sprzedać sobie możesz nawet za złotówkę, ale jeżeli jest obowiązek podatkowy ( w tym przypadku tak, gdyż nie minęło 5 lat od zakupu) to US ściągnie 19% od ceny rynkowej, a nie podanej przez strony, podobnie podatek PCC od zakupu- jak z autem, gdy kupujesz od osoby prywatnej podatek naliczają od ceny rynkowej auta, a nie podanej w umowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AutorkaTematu
*** Notariusz polecony przez znajomą, także nie ma nic wspólnego ze sprzedającym. *** Facet ceny nie opuści, bo zwyczajnie nie chce stracić i ja go rozumiem, bo pewnie sama działałabym na jego miejscu w ten sam sposób. Ceny takich mieszkań w moim mieście, to 100tys, normalnie chodzą po ok. 120tys ale te wyremontowane, zaś to jest całe do remontu, nie wspomnę o łazience, gdzie po prostu nic nie ma, ściany to czysty beton, czy jak to się zwie. Okna w pokoju i kuchni stare jak świat, podłogi zajechane, ściany też. Notariusz sama zasugerowała żeby porobić zdjęcia ukazujące zły stan mieszkania, aby w razie co stanowiły dowód gdy doczepi się US.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AutorkaTematu
onaaaaaaaaaa27 - dokładnie, 19% od ceny rynkowej a nie transakcyjnej, kolega nam zaszalał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AutorkaTematu
do osoby która napisała - "ja nie wierze nikomu przerabialam i wiem co pisze". Możesz pisać jaśniej o co chodzi, chętnie poczytam, może czegoś nowego sie dowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na bank US zakwestionuje cenę i powoła biegłego do wyceny .A ten wyceni po cenie rynkowej - a nie po takiej jak sie omawiałeś nawet pod stołem . Dostaniesz grzywnę , kto wie czy nie domiar . Plus opłaty za wycenę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bądż głupia - facet niczego nie ryzykuje sprzedając ci mieszkanie za 70 tys . Jeśli jest właścicielem mieszkania dłużnej niż 5 lat - nie zapłaci podatku . Skoro tak kręci nic nie mając do stracenia - to na pewno to jakiś wałek . A ci ,którzy piszą , że mozęsz sprzedać za złotówkę - oczywiście ,ze mozęsz - ale podatek zapłacisz jak za cenę rynkową . Bo US nie wpiernicza sie do ceny - tylko do podatku a od ceny jest on liczony , normalne wiec , że będzie sie temu przyglądał .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AutorkaTematu
Pisałam już kilka razy, że facet ma to mieszkanie KRÓCEJ NIŻ 5 LAT, więc chyba jasne dlaczego chce zastosować taką taktykę, wyjaśniłam to wyżej, więc "wałka" tu za bardzo nie widzę, chyba że na czymś innym chce mnie "urobić". To czy na bank się przyczepi - tego nie wiemy ani Ty, ani ja. Wszystko zależy od tego w jakim stanie zostało sprzedane mieszkanie i na ile wyceni go rzeczoznawca, a jak pisałam US moze powolac rzeczoznawcę, jeśli wartość mieszkania będzie według nich zaniżona o więcej niż 33 % To spore "widełki" i bardzo możliwe że się w nich zmieszczę i nic nie będę musiała dopłacać. Możesz mi napisać na jakiej podstawie mogę dostać grzywnę czy domiar? Bo jak rozmawiałam z notariuszem, to mówiła tylko o ewentualnej spłacie różnicy pomiędzy ceną rynkową a transakcyjną, plus odsetki. (czyli te 700zł plus odsetki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AutorkaTematu
Myślę że tą grzywnę i inne kary zapłaciłabym wtedy, gdyby zostało mi udowodnione przestępstwo czy wykroczenie podatkowe. A w jaki sposób miało by to być mi udowodnione?! Przecież to chyba jasne, że ani jedna ani druga strona nie przyzna się, że resztę dała czy dostała "pod stołem"! I przecież jasne, że sprzedający mógł naprawdę wystawić taką cenę, przecież może sobie żądać za swoje mieszkanie ile chce. W jaki więc sposób miałoby mi być udowodnione to przestępstwo? Jedyne więc czego US może żądać, to wyrównania różnicy i od tego odsetek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AutorkaTematu
Czy może ja coś źle rozumuję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AutorkaTematu
Domiar, to zdaje się jest właśnie tą różnicą pomiędzy ceną rynkową a tą za którą kupiłam mieszkanie, więc tak, biorę to pod uwagę i pisałam o tym powyżej. To na pewno bym zapłaciła gdyby US zakwestionował słusznie cenę. Ale skąd i czemu grzywna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AutorkaTematu
Trochę śmieszne, gdybym miała płacić grzywnę za to, że trafiła mi się okazja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×