Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kochamcieserduszko

Jak sie czulyscie w dniu porodu

Polecane posty

Gość gość
Ja sie bałam , strasznie byłam zestresowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pojechałam do szpitala bo juz byłam po terminie w pierwszym dzieckiem i odszedł mi czop potem rano bolał mnie brzuch tak jakby ktos mnie w niego i w końcu poszlam do gabinetu lekarz stwierdził ze jest rozwarcie i na dół .Przy drugim dziecku bolał mnie inaczej brzuch tak jakbym miała zaraz dostac biegunke i myslałam ze tak bedzie ale gdy w łazience nic a ból pojawiał sie co minute wsiadłam w samochód i do szpitala i miałam juz spore rozwarcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w niego bił przepraszam zjadłam słowo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogólnie ok sie czułam Ale te objawy bolacego brzucha sa okropne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mogłam w nocy spać, byłam taka nakręcona, zaczęłam wymiotować. Rano odeszły mi czop i wody i pojechałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W czwartek wieczorem wrocilam od dentysty i na tym bylam skupiona. O 24 zaczely saczyc sie wody bez paniki i bolu na luzie pojechalam do szpitala ok 6 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O 5 rano obudziłam się i poczułam jak mi w bardzo małych ilościach odchodzą wody. Potem już do końca czułam zaskakujący spokój. Zaskakujący, bo raczej jestem typem panikary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez czekam na poród , termin za tydzien....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z pierwszym dzieckiem,rano odszedł mi czop śluzowy i cały dzień chodziłam znerwicowana ;) Wieczorem dostałam skurczy a urodziłam na drugi dzień dopiero.Z drugim czułam się dobrze,od rana miałam skurcze ale sprzątnęłam mieszkanie,ugotowałam moim jedzenie i dopiero ok 17 pojechałam do szpitala.Bolesne skurcze zaczęły się ok 19 a urodziłam o 21 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam na 13.08 i tez juz czekam jak na szpilkach.. wczoraj dostalam skurczy, pojechalam do szpitala zeby sprawdzic co i jak i okazalo sie ze nieregularne sa, ale rozwarcia brak.. jutro ktg i mam obserwowac ruchy plodu bo jakis taki malor***liwy sie zrobil.. chyba upaly mu doskwieraja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w upały dziecko może sie mniej ruszac tak mi mówiła moja gin. Dodatkowo ja na ktg chodze 2 razy w tygodniu i na ktg dziecko zazwyczaj mało sie rusza, na 2 praktycznie w ogole. a po ktg bryka i bryka. Ja mam termin na 16.08. Jak będzie po terminie mam się złosić do szpitala mam już skierowanie - bo mam cukrzyce ciążową...wolę urodzić rpzed terminem niz niepotrzebnie w szpitalu leżeć. Ale porodu boje się bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mocno ciężko się zrobiło...byłam 4 dni po tp, lekarz kazał zrobić długi spacer i stymulować sutki. tak zrobiłam, ale ledwo przyszłam z tego spaceru, ale był skuteczny, wieczorem odszedł mi czop i ok. 22 zaczęły się skurcze, od razu dość mocne, ale nieregularne, nad ranem się wyciszyły, o 11 pojechaliśmy na KTG, zapis wyszedł jak mówiła położna porodowy, akurat był mój lekarz prowadzący, zbadał mnie i na porodową poszłam. skurczy nie miałam, ale po oksy szybko się pojawiały silne i rozwarcie momentalnie postępowało, o 20 urodziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spoko dziewczyny, to wcale nie jest takie straszne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pierdziele mam 1 dziecko 2 razy miałam wywoływany poród bez skutku , miałam skurcze ale rozwarcie sie nie robiło za 3 razem dziecko traciło tętno i zrobili mi cc oczywiście po kopercie od męża ... ale jakoś nie byłam zestresowana , raczej spokojna , chciałam mieć już wszystko za sobą , żeby tylko odpocząć w końcu , raczej się nie bałam .... natomiast okropnie wspominam cewnikowanie , jakaś katorga to była dla mnie .... Nigdy więcej dzieci NEWER !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzien jak co dzien,nic sie nie zapowiadalo,lezalam na patologii ciazy bo bylam juz po terminie,ktg nie wykazywalo zadnych skurczy. Polozylam sie jak zwykle spac i o 2 obudzilam sie na siku. Poszlam do wc,zalatwilam potrzebe,podcieram sie a tam jakos slisko i mokro.to ja jeszcze raz,i dalej tak samo.jak wstalam czuje ze cos mi chlusnelo.akurat przyszla polozna tetno badac i jej mowie,ze wody mi odeszly chyba,a ona,ze to moze czop. Ale wziela mnie zbadac do gabinetu i jak tylko palce wsadzila to chlusnelo znowu i watpliwosci nie miala;) no i sie zaczelo. Do 10 jak na wczasach,jazda sie zaczela z oksy dopiero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" za 3 razem dziecko traciło tętno i zrobili mi cc oczywiście po kopercie od męża" kurcze tętno słabnie, rozwarcia nie ma a gnoje na koperte czekają!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 13trzynascie

Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lala

Minął 40ty Tc i nic. Zero objawów zbliżającego się porodu. 40tc+2d w nocy poczułam dziwny skurcz, ale krzyżowy, w plecach. To trwało dosłownie 2sekundy. Nie powiazalam tego ze zbliżającym się porodem. Kolejny dzień leciał, czułam się normalnie, pojechałam do szpitala na ktg, bo lekarz dał skierowanie, żebym pojawiała się gdy termin minie. Gdy leżałam podpięta pod ktg zaczęły się pisać skurcze macicy i brzuch zaczął pobolewac. Lekarz na sorze to delikatnie mówiąc olał. Powiedział, że on nie widzi oznak zbliżającego się porodu, rozwarcie na 1palec. Mam przyjechać za tydzień jak nic nie będzie się działo...... Wróciłam za 2h z rozwarciem na 6palcow i skurczami co 2 minuty. Była inna lekarka na sorze i powiedziała, że połowę porodu mam już za sobą. W sumie po 40min miałam już dziecko na świecie. Partie trwały 5 minut 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123

W dniu porodu już wiedziałam co się święci, było parę dni po terminie. Od dwóch dni byłam poddenerwowana i miałam coraz to mocniejsze bóle brzucha. Wszystko postępowało bardzo powoli, ale tego dnia już wiedziałam, że w końcu trafię do szpitala, bo skurcze się nasilały i muszą mnie przyjąć (raz odesłali mnie do domu przy lżejszych skurczach). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×