co ile przeciętnie sie spowiadacie tylko szczere odpowiedzi

Maciek a co sądzisz o "szczerym postanowieniu poprawy" jako jednym z warunków dobrej spowiedzi? Bez tego taka spowiedź jest nieważna.

ja bylam raz przed pierwszą komunią i więcej nie zamierzam. zresztą nawet wtedy nie powiedziałam prawdy. pamiętam, że za nic w świecie nie przyznałabym się, że kradnę starym kasę :D jedyne co potrafiłam wymyślić, to przeklinanie i bicie siostry[która zresztą uwielbiała się ze mną tłuc,więc co to za grzech:D}

Maciek, akurat wiara w Boga wg mnie ogranicza wolnosc, trzeba podporzadkowac sie jemu a nie wlasnemu sumieniu, na niego sie liczy, a nie na siebie, swoj rozum i swoje sily, za swoje czyny oczekuje sie nagrody lub kary, wiec nie jest sie bezinteresownym w uczciwym postepowaniu. No i caly czas masz kogos ponad soba.

może ja odpowiem :P wolność oznacza brak przywiązania do grzechu, czyli oznacza to , że nie kierujesz się instynktami popedami i dobrami doczesnymi tylko ważniejsze jest dla ciebie życie duchowe, wtedy np można oddac za kogoś życie, bo miłość rozumie się wtedy znacznie głębiej niż miłość cielesną.

bez Jego tchnienia nie zrobilibyście nawet jednego kroku samodzielnie ale zgodnie z umowami jesteście puszczeni wolno ,wolna wola i wasze wybory same was zaprowadza do zrodla ale to musi potrwać az rozwinie się samoswiadomosc

Jasne, zbawienie i sakramenty. Oj Boże, Boże, nic dziwnego że Polska to biedny i dla innych śmieszny kraj. Z takim narybkiem to tylko usiąść i płakać

A nasze zmysły i codzinne życie to sa właśnie nasze ograniczenia, czyli , że człowiek chce dla siebie jak najlepiej, chce być bogaty, mądry, najedzony często te dążenia sa sprzeczne z dążeniami innych ludzi dlatego ludzie się zabijają, nienawidzą itp. W wielu wiarach przewija się to samo w hinduizmie powtarza się manrtę przez kilka godziń , żeby wprowadzić się w stan oderwania od zmysłów i wtedy np. można wiele godzin być w jednej pozycji, bo prowadzisz wtedy wędrówkę w głąb siebie.

Na szczęście w wieku 15 lat, pod wpływem przeczytanego NT porzuciłem katolicyzm raz na Amen. I była to chyba najbardziej dojrzała i najwłaściwsza decyzja w moim całym życiu!!!

gdyby ludzie to rozumieli nie było by tu co drugiego topiku pt. on mnie zdradził, jestem za brzydka, w którą dziurkę wsadzić itp. A jest tak dlatego , że ludzie są zniewoleni właśnie instynktami i nie starają się przeżywac wiary głębiej i na poważnie...tylko zaspokajają swoje potzreby myśląc , że to przyniesie im szczęście i spokój duchowy , a tak nie jest.

rozpisałam się ale napiszę wam jeszcze , że - nie jesteś samochodem którym jeździsz, ani domem w którym mieszkasz, ani stanem swojego konta, wszystko to może ci zostać zabrane, nawet miłość drugiego człowieka i co wtedy zostanie, gdy masz w środku pustkę?

A co powiecie o wierze księży z których 50% jest pedałami a 45% pedofilami? Oni też twierdzą że Bóg jest miłością i wolnością (nie obrażając Boga)

A dlaczego obrażasz ludzi twierdząc że jak nie wierzą w Boga to są puści? Ja nie muszę nikogo się bać zeby godnie żyć, tak trudno zrozumieć?

nikogo nie obrażam, napisałam tylko w skrócie , że ludzie budują swoje poczucie własnej wartości na dobrach materialnych i pozycji społecznej, a nie na tym w co się wierzy i jak się żyje.

To nie uważaj że brak jakiejkolwiek wiary umniejsza człowieka czy czyni do gorszym. Uważam że jest przeciwnie chociażby z tego pwoodu że ma odwagę być innym nawet jak większość go potępia. Bo wg katolika ten który nie wierzy to prawie diabeł, brak mu tylko ogona i rogów, czyż nie?

ten który nie wierzy , nie jest zły bo paradoksalnie ciągle mysłi o Bogu tzn szuka dowodów na jego nie istnienie, bierze udział w dyskusjach takich jak ta, czyli jest osobą poszukującą....tak mi się wydaje, ale ja nie jestem żadnym autorytemtem moralnym, zaznaczam że to są moje osobiste opinie nie wykładnia Kościoła a może się pokrywaja:)

tylko , że brak wiary jak to nazywasz jest niebiezpieczny, bo nie ma hamulców, czyli nie ma dobra i zła, chyba że kierujesz się zasadami etyki, ale właściwie to jesteś Bogiem sama dla siebie bo sama ustalasz sobie co jest złe, a co dobre.

Hmmm, osoba bez chrztu to dzikus - ciekawe. Pewnie dzikusem nie jest ksiądz-pedofil. On tak bardzo kocha dzieci, szczególnie chłopców. On jest przykładnym katolikiem i taki pójdzie do nieba.

Nie trzeba samemu ustalać co dobre i złe bo to wiele pokoleń przed nami już ustalono. Każdy wie że ogień parzy, a kradzież to zło. Możemy tylko ustalać swoje normy i kanony z którymi nam po drodze.

Myslę, że każdy powinien martwić się o siebie.....a większości jakoś ten ksiąz leży na sercu:) a dzieje się tak dlatego bo 1. to nas bulwersuje i gorszy moralnie 2. staramy się w porównaniu z takim księdzem wybielić własne czyny

więc ten ksiądz pedofil jest takim papierkiem lakmusowym tego , że przecież nie jesteśmy tacy źli , bo inni są gorsi , ba nawet księża....ale to nie o to w tym wszystkim chodzi

czyli np. nie chodzę do Kościoła, spowiedzi itd bo ksiądz to pedofil itp. Taki typowy schemat myślenia

Czyli ksiądz-pedofil jest dobrym katolikiem. Dziękuję, wlaśnie chciałem się upewnić czy pójdę do nieba. Dobranoc.

Do autora !!! a ile przecietnie srasz i jak smierdzaco tak szczerze

niestety nikt z nas nie wie kto pójdzie do nieba, a kto nie, więc nie oczekuj takiej odpowiedzi , ale że wierzysz w niebo to jest dobry znak:)

ech no przyznaj , że jestem intelignetniejsza:P i skończmy tę walkę:P

zdanie którego nigdy nie zobaczysz na kafe "zgadzam się z tobą" lub "masz rację" :P

Wybielic swoje czyny? Człowieku, a co jest jeszcze gorszego niż zniszczernie życia młodemu czlowiekowi, powolne jego zabijanie przez kogos komu zaufało się najbradziej, bardziej niż matce i ojcu. Ale wszystko w imię Boga, wy faryzeusze!

ja nie wiem co jest gorsze , bo Bóg to będzie osądzał....i taki ksiądz na pewno poniesie karę, ale ja napisałam , że nie jest to powód aby przekresłać cały Kościól , bo jeden ksiądz jest taki a drugi inny.

To ci powiem - nie ma nic gorszego.

tak samo jak nie wszyscy policjanci to łapówkarze i dlatego mam nie przestrzegać prawa?