Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samty

Samotny w małżeństwie

Polecane posty

Gość samty
pokrewieństwo dusz nie wyklucza pokrywania ciał ale to pierwsze jest ważniejsze, tzn. bardziej mi tego brakuje z tym drugim mozna sobie łatwo poradzić, można to kupić, pierwszego nie -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalVVa
No widzisz malpiatka123 a ja nie wierze. "nie te lata" -mialam na mysli to ze prawdzwie czysta przyjazn damsko-meska jest mozliwa tylko wsrod dzieci.Potem to juz zazwyczaj konczy sie w lozku. Cos takiego jak pokrewienstwo dusz istnieje ale ludzie sami psuja to fizycznym dodatkiem. Malpiatko fajnie,ze patrzysz tak optymistycznie,ja moze po prostu sie sparzylam na przyjazni K/M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpiatka123
Sex nie jest problemem żadnym tak naprawdę, natomiast miłości czy zrozumienia nie kupi się za żadne pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalVVa
samty i tu jest Twoj problem- czy jestes czlowiekiem ktory potrafi wszystko zalatwic,zorganizowac,"kupic"? Jesli tak to taka sytuacja jest dla ciebie podwojnie ciezka,bo czujesz sie cholernie bezradny. A uczucia zony nie sa na sprzedaz. Jesli zona ,kobieta ktora wybrales (w zalozeniu) na cale zycie nie jest twoja pokrewna dusza to sorry,kto ma nia byc? Pani Zdzisia z warzywniaka? Ja chcesz znalezc przyjaciela? Masz plan?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpiatka123
MalVVa, ale ja tez się sparzyłam. I też się zastanawiam, czy to możliwe aby mężczyzna i kobieta mogli się przyjaźnić bez dodatku fizycznego. Mam tylko na myśli, że warto wierzyć, że trafi się na partnera, który będzie tez jednocześnie super przyjacielem, na kogoś z kim będzie można stworzyć udany związek, oparty nie tylko na seksie. Samty jest w związku, w którym jego partnerka nie daje mu zrozumienia i ciepła. Nawala tu coś na poziomie emocjonalnym. Ja też jestem po rozwodzie, ale wierzę, że trafi się ktoś, z kim będzie ta nić porozumienia na początek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalVVa
samty,pytasz sie: "czy są małżeństwa, w których od pół roku nie było, nie mówię, już nawet seksu, ale całusa, wzięcia na kolana, mocniejszego przytulenia? " ____________________ a kto tworzy malzenstwo? Ty i ona. Bierzesz ja na kolana,calujesz w szyjke z zaskoczenia, przytulasz, gdy jest smutna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpiatka123
No właśnie samty, czy masz plan? Żona jest dziś z Tobą w domu? Tak się nie da funkcjonować, razem ale osobno. No i dzieci widzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpiatka123
MalVVa, tu może być problem, że może ona też tworzy jakąś dodatkową barierę, może wytwarza chłód i dystans. Masz rację, że samty może próbować, tak jak mówisz, ale to jest tak bardzo trudne, jeśli nie ma pozytywnych sygnałów z II strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalVVa
małpiatka123: "MalVVa, ale ja tez się sparzyłam. I też się zastanawiam, czy to możliwe aby mężczyzna i kobieta mogli się przyjaźnić bez dodatku fizycznego. Mam tylko na myśli, że warto wierzyć, że trafi się na partnera, który będzie tez jednocześnie super przyjacielem, na kogoś z kim będzie można stworzyć udany związek, oparty nie tylko na seksie." ______________________________ Przyjazn damsko-meska -NIE przyjazn damsko -meska- powazny zwiazek TAK Bez sensu jest szukac pokrenej duszy wsrod plci przeciwnej.Po co? Pokrewna dusza moze byc tez facet.A ja mam wrazenie ze samty chcialby kobiety z ktora byloby mu dobrze na plaszczyznie emocjonalnej i seksualnej.Ale to juz nie jest czysta przyjazn tylko zwiazek. Nawala u nich ostro na plaszczyznie emocjonalniej,ale to nie znaczy,ze nie jest to do uratowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpiatka123
To prawda, MalVVa, może jest do uratowania. My nie wiemy tak naprawdę, jak to wygląda z obu stron, nie wiemy co ona czuje. Może ona uważa, że samty jest na poziomie uczuć za bardzo zdystansowany, ze się odsunął...Trudno wyjść z czegoś takiego, ale nie jest to niemozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalVVa
tak Malpiatko,ale pomysl i spojrz na to z druiej strony-kobiecej. Moze zona potzrebowala jego wsparcia i go nie otrzymala? Maja malutkie dzieci.Ty nie masz dizeci,wiec nie wiesz jaka to rewolucja w zwiazku.Oboje mogli sobie po prostu nie poradzic z trudem jaki niesie ze soba macietzynstwa/tacierzynstwo. Kobieta pozostawiona samej sobie, nawet w dobrej wierze, ma prawo zdystanosac sie do swojego meza,ktory powinien byc dla iej wsparciem w tych najtrudniejszych latach macierzynstwa.Tymczasem nasz samty zamiast wspomoc malzonke,bo jestem niemal na 1000% pewna ze tu tkwi przyczyna jej chlodu, ucieka emocjonalnie od niej i szuka pokrewnej duszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpiatka123
A może terapia psychologiczna by coś dała? Pochodzić na wspólne sesje psychologiczne? Czasem to jest jedyne rozwiązanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpiatka123
MalVVa, zgadzam się z Tobą, faktycznie można na to tak spojrzeć. Dzieci wszystko zmieniają, ja ich nie mam, żyję jak singiel, nie mam tego wielkiego obowiązku. Samemu człowiek sobie zawsze poradzi. jestem swiadoma, że jakbym miała dzieci, to zapewne moja decyzja o rozwodzie wcale nie byłaby taka oczywista. Może ona czuje się sama w tym związku i nie czuje wsparcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samty
Żona nie cche bym ją dotykłał i wielokrotnie dawała mi to do zrozumienia. a co do tego czego szukam - przede wszyskim zrozumienia, ciepła, radości, wspólnych szalonych wypraw ale i spokojnego posiedzenia przy kominku, długich rozmów, podnoszenia, gdy drugie ma kryzys a seks - wiadomo też jest atrakcyjnym dodatkiem - nigdzie nie pisałem, że zalezy mi na platonicznych relacjach i wcale nie uważam, że niszczy przyjaźń, są różne rodzaje przyjaźni - przecież przyjaźń nie wyklucza związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpiatka123
Z boku, z relacji jednej osoby nigdy tak naprawdę nie wiadomo, co się tak naprawdę w związku dzieje. Dlatego może w ostateczności terapia psychologiczna byłaby ratunkiem, aby sobie wszystko wyjaśnić i wyrzucić wszystkie żale, jakie się przez długi czas nagromadziły, i te wszystkie niedopowiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalVVa
i wracajac ponownie do Twojego pytania samty: "czy są małżeństwa, w których od pół roku nie było, nie mówię, już nawet seksu, ale całusa, wzięcia na kolana, mocniejszego przytulenia? " _____________________________________ odpowiem TAK sa takie malzenstwa,a nawet wiekszosc mlodych rodzicow tak ma. To taki suchy etap malzenstwa. Z jednej strony radosc z dzieciakow. Z drugiej cholerny trud wychowania.Nieprzespane noce, marudne dzieciaki,zabkowanie,pieluchy, choroby.Kobieta i mezczyzna do tej pory zyjacy tylko dla siebie i z soba dostaja gratis od losu nowych lokatorow, ktorymi musza sie zajac.Kobieta nie ma czasu na przebieranki,malowanki,gotowanie, pranie a potem wypinanie w nocy tylka pzred mezem.Tym bardziej jesli miala ciezkie porody. Facet,mlody tatus nie ma czasu na swoje zainteresoania,pasje,przestaje o siebie tyle dbac,zapier......a zeby zonie i dzieciom niczego nie brakowalo,a w nocy chce sie rozladowac przy zonce. I tu ZONK. maja inne oczekiwania. powiem tak, w tym momencie duzo malzenst sie rozsypuje,nie wytrzymuje tempa. Jak to przetrawasz (jak Arecki) bedziesz wielki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpiatka123
Zapytaj ją samty dlaczego nie chce bliskości? Musi być jakiś powód, porozmawiajcie otwarcie i szczerze, skąd ten dystans i czego oczekuje od Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samty
"Jak to przetrawasz (jak Arecki) bedziesz wielki" Przecież przypadek areckiego był zupełnie inny. Mam taką znajomą - między nią a meżem nie ma nic, ustawiczne kłótnie, pretensje, wszysycy niesszczesliwi - ale trzeba trwać, bo święty węzeł małżeński.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalVVa
samty: "a co do tego czego szukam - przede wszyskim zrozumienia, ciepła, radości, wspólnych szalonych wypraw ale i spokojnego posiedzenia przy kominku, długich rozmów, podnoszenia, gdy drugie ma kryzys" _______________________________ Czy to nie wlasnie powinno byc przede wszystkim w malzenstwie,a drugiej kolejnosci poza nim? Nie mozesz zalatwic kogos do opieki nad dziecmi i zabrac zone na jakis fajny wypad? Ona jak to matka,pewnie bedzie protestowala ,bo nie bedzie chciala zostawic dzieci.Ale jak sie da urobic to moga byc spaniale chwile tylko dla was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samty
moje wielokrotnie propozycje do kina są zbywane "nie mam ochoty iść z Tobą do kina" - nie chcę porad, Czy napisałem, że przyszedłem tu po porady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpiatka123
Samty, Ty sam wiesz jak jest. Staraj się sprowokować ją do szczerych rozmów, bo ja tez uważam ze jeśli jest się w stanie coś uratować to trzeba. Ale cóż, tez pytanie, ile można trwać w takim stanie...Będziesz musiał sam podjąć decyzję, bez sugerowania się zdaniem rodziny i znajomych, bo to się nie sprawdza, ale sam we własnym sumieniu, ile jesteś w stanie znieść. To tez nie może być kosztem dzieci i Twoim - one patrzą, widza, czują co się dzieje. Dzieciaki są świetnymi obserwatorami, często cierpią w samotności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpiatka123
Samty,a może ona kogoś ma? Tak mi przyszło do głowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalVVa
"Przecież przypadek areckiego był zupełnie inny. Mam taką znajomą - między nią a meżem nie ma nic, ustawiczne kłótnie, pretensje, wszysycy niesszczesliwi - ale trzeba trwać, bo święty węzeł małżeński." ____________________ 1. emocje w zwiazku Areckiego niekoniecznie musialy byc inne niz w Twoim.Tym bardziej,ze on sie tutaj wypowiadal,wiec widzial jakies wspolne punkty. 2. to ja juz nie rozumiem czego Ty chcesz? Na poczatku piszesz,ze nie mozesz sie z nia rozstac,a teraz niejako szydzisz z malzenstwa znajomej. __________________ albo jestes niedojrzaly emocjonalne,albo tak zagubiony,ze sam nie wiesz czego chcesz. Twoj obraz wg mnie: Nie czujesz sie szczesliwy w malzenstwie,ale nie chcesz go rozwiazac,wiec marzysz o tym,ze spotkasz kobiete tzw. pokrewna dusze ,ktora zabije pustke emocjonalna i z ktora nie wykluczasz seksu. Mowiac w skrocie: po mojemu o Ty pragniesz kochanki emocjonalnie bliskiej,ale boisz sie wiec jeszcze jej nie szukasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalVVa
samty "moje wielokrotnie propozycje do kina są zbywane "nie mam ochoty iść z Tobą do kina" - nie chcę porad, Czy napisałem, że przyszedłem tu po porady? " ______________________ zrozumialam -mam sie zamknac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpiatka123
MalVVa, ja samtego bym tak jednoznacznie nie oceniała. Jej tez powinno zależeć na związku, jeśli on wychodzi z tyloma inicjatywami i jak głowa w mur...Coś tu nie gra. Można być uparty ale bez przesady. Ile ciepła można z siebie dawać, nie dostając nic w zamian...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sampty, od samego rana myślę o tym samym. Jestem w małżeństwie od 5 lat, mamy super córeczke i na tym koniec. Mąż jest dobrym ojcem, ale mężem..... no cóż....... ciągle się kłocimy, krzyczy, pretensje ciągle, a jak wyciągam do niego rekę to mowi żebym dała mu świety spokoj, spimy osobno. Od rana zastanawiam się nad rozwodem, mam dość ciągłych kłotni iciągłego obwiniania dosłownie o wszsytko. Dziś nawet o to ze wiatr za mocno wiał;)))) moze to smieszne ale tak własnie jest;) jesli masz ochotę pogadac to się odezwij bo potrzebuję bratniej duszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpiatka123
MalVVa, Ty mądrze piszesz i chcesz mu pomóc:) podobnie jak i ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalVVa
nie wiem malpiatko,moze ona faktycznie kogos ma. ale mi sie juz nie chce pisac,bo jakos sie zaangazowalam, a facet pisze,ze nie chce porad.to bylo jak kubel zimnej wody. wiec przyszedl tu tylko pokwekac? nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpiatka123
witaj, wiaderko, ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiesz, bo szukasz wydumanych powodow takiego stanu rzeczy. ona po prostu go nie kocha. ja tez nie kocham meza, nie chce jego pieszczot, nie chce z nim wychodzic, nie chce przytluac sie i uprawiac seksu. nie pragne go, nie kocham, za to szanuje jako ojca i partnera. czekam az dziecko podrosnie i skladam pozew. nie wyobrazam sobie przepuszczania zycia przez palce w takim zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×