Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jestem okropna tak wiem

MAM INTERNETOWEGO KOCHANKA przemówcie mi do rozumu

Polecane posty

Jestem mloda mezatka, od niedawna mieszkamy za granica, czuje sie tu samotnie, z mezem nie uklada sie najlepiej, do naszego zycia wkradla sie rutyna. Od pewnego czasu pisze z pewnym facetem na skype, ma 40 lat, tez jest zonaty, ma dziecko i razem mamy pewnego rodzaju uklad, Spotykamy sie na skype, rozmawiamy o wszystkim, uwielbiam go i on mnie tez,jestesmy soba wzajemnie zafascynowani, te spotkania sa zupelnie bez zobowiazan i obojgu nam to pasuje. Nasze tematy schodza czasem na tematy lekko erotyczne, musze przyznac, oboje jestesmy troche znudzeni szara rzeczywistoscia. Niedawno on zaproponowal spotkanie w realu i teraz sie zastanawiam co robic, czasem mysle, ze juz calkiem zwariowalam, a z drugiej strony nie zniose dluzej tej rutyny.. Mój maz oczywiscie o niczym nie wie. Prosze przemówcie mi do rozumu, bo juz chyba zwariowalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli kochasz męża to zerwij tę znajomość, bo bardzo dużo ryzykujesz. Wiem to z własnego doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście spotkaj się znim będzie fajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale dlaczego doprowadziłaś do tej rutyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czuje, ze miedzy nami jest cos szczególnego, nasza znajomosc trwa juz rok, nie raz padly róznego rodzaju wyznania z jego strony ale wiem, ze to prowadzi do nikad, gdyz on nie zostawi zony i dziecka, a ja meza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż może zostawić Ciebie jak się dowie. I nie łudź się, że się nie dowie. Wcześniej czy później stracisz czujność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też byłam bardzo ostrożna. Do czasu. Po trzech latach, kiedy utrzymywałam już tylko sporadyczny kontakt, mąż się dowiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do pracy idiotko zarabiac na siebie, wtedy pisz sobie z kim chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z kochankiem spotykaliśmy się sporadycznie, 2-3razy w roku, ale duzo rozmawialismy. Po pewnym czasie postanowiłam to skończyć, ale on poprosil, żebyśmy utrzymywali czasami kontakt, jak znajomi. Zgodziłam się. Kontakt był raz na miesiąc, pisaliśmy po prostu maile co u nas słychać. Pewnego dnia zostawiłam otwarty komunikator, maz przeczytał kilka wiadomości do znajomego, z ktorym Nic mnie nigdy nie łączyło, ale często żartowaliśmy sobie i dogadywalismy na tematy erotyczne. To chyba dało mu do myślenia. Zainstalował na kompie oprogramowanie szpiegujące i dorwał się do maili, rowniez tych starych, których ja w sumie sama.nie wiem dlaczego nie wykasowalam. Przez ponad trzy miesiące maz praktycznie w ogole się do mnie nie odzywał, poza oficjalnymi rozmowami, których nie dało się uniknąć. Nie chciał rozmawiać na temat tego co zaszło mimo, ze kilka razy prosiłam. Teraz jest juz dobrze. Czasami jeszcze zdarza mu się rzucić jakieś docinki, ale wiem, że mi wybaczył, chociaż nigdy tego nie powiedzial wprost.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz lat autorko? bo wydaje mi sie ze jestes mloda i niedojrzalasc do powaznego zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie prawda że kobieta ma
coś do stracenia śmiem twierdzić, że jest wręcz odwrotnie jeśli dodatkowo ma dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem wydaje mi sie, jakbym juz nic nie czula do mojego meza, ale nie chce jakis radykalnych zmian, gdyz wiem, ze jest on dobrym czlowiekiem, jest dobry jako maz, nie chce go zranic, ale ta rutyna w naszym zwiazku mnie przerasta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie prawda że kobieta ma
i dlatego odwoływanie się do rozsądku i tym bardziej sumienia kobiety mija się z celem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drogi 'gosciu' u nas byloby podobnie, spotykalibysmy sie sporadycznie, gdyz mieszkamy daleko od siebie, Moge jeszcze spytac o jedno? Czy warto bylo? Czy te kilka spotkan warte byly pozniejszych klopotów, czy raczej zalujesz tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie prawda że kobieta ma
jakich kłopotów? czego ma żałować? wczuj się w rolę jej męża bo on ma taki oto dylemat: żyć po jednym dachem z k***ą, lub się wynieść i stracić dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie po kilku latach małżeństwa też wdarła się rutyna,też zaczęłam pisać z facetem,dla mnie to było takie inne ,nowe,podniecające,wydawało mi się,że mąż mnie już nie kocha,pisałam tylko z nim kiedy męża nie było w pobliżu,kiedy pisaliśmy czułam się taka wyjątkowa,kochana,na szczęście zdrowy rozsądek mnie powstrzymywał od spotkania z nim,aż tu pewnego dnia mój mąż nie wrócił z pracy do domu,nie odbierał telefonu ,znalazłam go u jego matki,domyślał się czegoś i chciał odejść,prosiłam go wrócił do domu, dużo się zmieniło między nami na lepsze po rozmowie,minęło już kilka lat a mnie na wspomnienie ciarki przechodzą,że mogłam stracić najważniejszego człowieka w swoim życiu przez głupie pisanie z facetem,nigdy więcej tego nie zrobiłam i Ty daj sobie spokój jeśli zależy Ci na mężu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro zdajesz sobie sprawę,ze to prowadzi donikąd to utnij to póki czas. im będziesz bardziej brnęła tym później będzie ci cięzej to przerwać. nie mówiąc już o tym,ze zrujnujesz swoją rodzinę i pociągnie to za sobą konsekwencje. mówisz,że nowy męzczyzna cie fascynuje----trudno,żeby było inaczej. na początku musi być fascynacja----tak już jesteśmy zaprogramowani biologicznie,ze ciagnie nas chemia do potencjalnego kochanka. nie wspomnę już o aspekcie realnego zagrożenia ze strony tego OBCEGO przecież mężczyzny. nie boisz się spotkać z facetem poznanym w sieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak myslalam ze masz kolo 25. teraz zaimpnowal ci stary koles, ktory pewnie jest opiekuczny, dojarzly i bardziej dowswiadczony. moja rada: zerwij ten zwiazek jesli KOCHASZ meza. mozliwe,ze towje malzenstwo to jeden z***bisty blad i albo powinnas odejsc albo nad tym pracowac. ten dziadek cie tylko rozprasza. jezeli bedziesz z nim utrzymywac kontakt to NIG|DY nie uda ci sie SKONCETROWAC na malzenstwie. a to ze rutyna sie wkradla do zwiazku to zapewne i twoja i meza wina. i teraz ktos powinnien zorbic pierwszy krok . pogadaj z nim, powiedz co cie boli CO I JAK chcesz zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie ze mam pewne obawy, ale on jest bardziej otwarty, znam nawet jego adres, wiem, gdzie mieszka, gdzie pracuje, ja tych danych nie podawalam, chcaialam juz kiedys to skonczyc, jak zobaczylam przypadkiem jego dziecko przemykajace w tle, poczulam sie tak okropnie, tak bylo mi wstyd, ale on napisal, ze fakt , ze ma dziecko nie oznacza, ze nie ma prawa do przyjemnosci, ehh i jakos znów wrócilismy do pisania.... czesto opowiadamy sobie o naszych perypetiach malzenskich itp, dobrze sie rozumiemy. Nie wiem co dalej mam robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty nie masz internetowego kochanka----ty zaczęłaś jakąś internetową znajomośc----a do określenia tego KOCHANKIEM jeszcze dużo brakuje. to co ty kontynuujesz to jest fikcja,iluzja,wyobrazenie o tym męzczyznie. jesteś nim zauroczona bo odnalazłaś w nim cos czego ci brakuje na codzien i to cię tak zafascynowało---i dlatego się zadurzasz pomału i idealizujesz tego faceta. na codzien on może jest kawałem hooja,z którym ciężko jest wytrzymać i jego zona by go najchętniej sprzedała jakiejś naiwnej gąsce🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macie racje, jest starszy, opiekunczy i szalenie szarmancki, tym mi zaimponowal, bo tego brakuje mi u mojego meza, który z charakteru jest wiecznym dzieciakiem. Moze faktycznie go idealizuje, czasem mam ogromne wyrzuty sumenia, wspolczuje jego zonie, ze ma takiego faceta u swojego boku, który skrycie romansuje z mloda dziewczyna i jeszcze naciska na spotkanie, nie wiem sama co myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o- zgadzam sie w 100% z wpisem powyzej ,ze go idealizujesz, ze to iluzja, fanatzja itd. i podejrzewam ze to co ci sie tak podoba to fakt ze ten oby facet POSWIECA CI DUZO UWAGI, rozumie ci= cos co pewnie twoj maz nie robi. a powinienQi uwazam,ze ze masz prawo ZADACtego od swojego meza. dodam ze nad zwiazkiem MUSZA pracowac 2 osoby. jesli twoj maz odmowi wspolpracy i ulepszenia zwiazku i waszych kontaktow to od razu bym odeszla bo 1.to oznacza ze NIGDY nie bedziesz szczesliwa- a czy to nie jest caly sens bycia w zwiazku 2.twoj maz o ciebie nie dba,a wiec cie nie kcoha i najwidoczniej nie zalezy mu na tobie i na waszy mzwiazku Dodam ze wielu facetow jest myslowo ograniczonych i ciezko im przyznac sie do bledu .ale .....to juz jego problem. natury czlowieka nie zmienisz chocbym nie wiem co zrobila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcesz znaleźć tu usprawiedliwienie dla swoich chuci,a ty po prostu zwykła cichodajna koorewka jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze dodam ,ze gdybys byla z tym dziadkiem to uwierz mize po 1-2 latach to i tak by sie rozpadlo i wtedy chcialabym kogs mlodszego, lekko dziecinnego,no ale wiadomo na poczatku zawsze jest fascynacja z ktora ciezko jest walczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i jeszcze cos- ja wiem ze to taka typowa polska mentalnosc- przed 30 trzeba miec meza, dziecko, amochod, mieszkanie/dom, kariere itd. ale to jest bardzo glupie myslenie tak naprawde. Mam tyle lat co ty autorko i uwazam ze ludzie nie powinni brac slub w wieku 20prau lat? dlaczego ? dlatego ze mlodzi ludzie tak napawde nie wiedza czego chca!!! oni tylko MYSLA ze wiedza a po 2 latach okazuje sie ze to byl blad. dlatego mysle,ze jest tyle rozwodow teraz lub ludzie sa ze soba ale sa NIESZCZESLIWI. wiec radze sie zastanowic nad sensen tkwienie w malzenstwie, tylk odlatego,ze sie obiecalo?? czy ty naprawde chcesz byc z tym facetem do konca zycia? czy moze za 3 meisiace pojawi sie jakis nowy koles w realu i znowu przerzucic swoja uwage ze meza na nowego faceta ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żałuję. :) Do kogoś tam wyżej - dzieci nie mamy, nie łączą nas też kredyty itp., łączy nas miłość. I żałuję, że ryzykowałam coś tak wielkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×