Mamy z gospodarstw rolnych

Ja także pracuję na roli. Przeprowadziłam się do mojego męża na wieś kilka lat temu. Głównie zajmuję się zwierzakami ale w czasie sezonu też pomagam na polu. Niedawno mieliśmy montowane nowe ogrodzenia elektryczne, dodatkowo zamówiłam nowe poidła i paśniki od firmy www.pwborys.pl także wiedzę na ten temat też mam sporą.

My też z mężem mamy gospodarstwo, hodowle trzody i dużo pracy przed nami. Ale jest to dochodowa sprawa także nie narzekam za bardzo. Karmimy zwierzęta tylko najlepszymi paszami np. z http://www.biofeed.pl/ teraz będziemy się rozwijać i powiększymy hodowlę plus mąż chce kupić konie żeby trochę rekreacji było:)

I ja wraz z mężem prowadzę gospodarstwo :) zdecydowaliśmy się na gospodarstwo ekologiczne, chcemy uprawiać zdrową, wartościową żywnośc. Dzięki współpracy z Agencją Nasienną https://agencjanasienna.pl/gospodarstwa-ekologiczne/ o wiele łatwiej idzie nam dobór odpowiedniego materiału siewnego i mamy pewność, że nasze uprawy są zgodne z przepisami dot. urpaw ekologicznych/.

Jeśli ktoś potrzebuje dla bydła i trzody chlewnej dobrego młóta browarnianego, o polecam www.domino.org.pl , według nas najlepsze, kupujemy od lat.

Ja bardzo sobie chwalę nasze gospodarstwo wiejskie. Z mężem prowadzimy je co prawda od niedawna, bo skutecznie udało nam się uciec od zgiełku miasta dopiero 5 lat temu, ale jak dotąd doskonale sobie radzimy i już nie zamieniłabym pięknych wieczorów na łonie natury na te smutne i zadymione, w mieście. Jedyne co, to mieliśmy problem z naszym drobiem hodowlanym, bo troszkę nam chorowało. Kiedy zmieniliśmy im jedzenie na to od http://avitech.info wszystko jest już ok, a my szczęśliwli :)

taa już widze te wieczory z dala od zadymionych miast na pięknej polskiej wsi.Mieszkam na wiosce i mimo ze mam gdzie spacerować z dzieckiem to mam bardzo mało okazji do wyjścia na podwórko bo rano pali liscie nawiedzony sąsiad emeryt a po południu wracają z pracy młodsi sąsiedzi i to samo .Gdy ostatnio zwróciła uwagę sąsiadce czy nie szkoda jej zdrowia palic lisci i wdychać ten smród powiedziała mi ...a jak mam to pakowac w worki to wole to spalic i problem z glowy -i nie jest to jakas wsiowa baba tylko wykształcona mloda kobieta 30 lat.Ale jak to mowia laske ze wsi możesz wyrwac ale wsi z laski nie wyrwiesz

Na pewno na wsi nie można łapać się wszystkiego, tylko ukierunkować na konkretna produkcję. Wtedy i są z tego pieniądze i człowiek się nie zayebye. Najwięcej latania jest w sezonie,ale to np miesiąc czy dwa miesiące. Na pewno plusem jest to ze sam sobie jesteś szefem. Nikt Cię nie naciska, nie mobinguje. Mi ten wspolczesny wyścig szczurów nie odpowiada, bo mam za miękki charakter. Wcześniej pracowałam na etacie i niczego konkretnego sie nie dorobilam. Aby szef się dorobił na mnie. Teraz próbujemy z mezem swoich sił w produkcji roślinnej, ale poczatki są trudne, bo wszystko co zarabiamy, wkładamy w sprzęt, w kwalifikowany materiał szkolkarski, w odwodnienie i nawożenie ziemi itp itd. Cóż najpierw trzeba włożyć,żeby coś z tego wziąć. Liczę na to ze to się w najbliższym czasie odwroci.

Rolnictwo wymaga poświęcenia, ale także dużej wiedzy. Nie wiem czy już słyszeliście o stronie http://akademiarolnika.pl/? Znalazłam ją stosunkowo niedawno, ale muszę przyznać że dawno nie czytałam tak interesujących, i przede wszystkim rzetelnych artykułów na temat rolnictwa. Jestem pewna, ze zaintersują was znajdujące się tam nowinki i informacje związane z rolnictwem.