Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość booooli mnie to

chce odwolac slub przez dziwke z kawalerskiego

Polecane posty

Gość gość
katia jesteś skończona z takim mysleniem , jakiś dureń wyprał ci mózg bo bedzisz !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda chlopaka, partnerka chorobliwie zazdrosna i w ogole jakim prawem dziewczyne z kawalerskiego nazywa d****a ?? odlozcie slub, lepiej dla obojga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raz w życiu ma się kawalerski/ panieński. Wychodząc za mąż/ żeniąc się wchodzisz w jakiś kierat, to ma być jakaś kara?! Jeśli tak rozpaczliwie musisz pomiętosić sobie inną pannę/faceta, bo inaczej wyjdziesz na leszcza to o co tu chodzi? I proponuję zapytać mężusiów wszystkich tolerancyjnych panien jak poczuliby się widząc ukochaną macająca półnagiego striptizera? Pewnie pogadaliby o tym przy kolacyjce i pośmieli się. Jasne. Czasem czytając te wypowiedzi mega liberalnych mam wrażenie, ze traktują facetów jak zwierzęta. "Bo facet nie może mieć kagańca", "bo facet musi". Nie, nie musi. CHCE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no sorry ale dla mnie tłumaczenie faceta że wstydził się przed kumplami odmówić.... to co dla niego ważniejsze ? co pomyślą o nim kumple czy przyszła żona ? i nie oszukujcie się że wieczór kawalerski jest tylko raz...swój może i tak, ale każdy koleś chętnie pójdzie na wieczór kawalerski kumpla bo wie że wtedy na wszystko ma dyspensę...i tak to działa odwróćmy kota ogonem....czy ci sami kolesie też byliby tacy wyluzowani gdyby np. zobaczyli swoje dziewczyny w objęciach striptizerów ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo na wieczory kawalerskie najczęściej bierze się d****i z Roksy, są tanie i często zgadzają się na striptiz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry- ja mam może proste zasady- ale na mnie to działa. Proponuję wyobrazić sobie zadowolonego partnera w objęciach nagiej, wijącej się laski- i żadna nowoczesna nie wmówi mi, że to jest jakaś tam głupota. Jeśli Autorka jest wrażliwa to wszystkie tłumaczenia o przesadnej zazdrości można sobie między książki włożyć. Jej decyzja, czy da mu drugą szansę, czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz dlaczego ci powiedział i tak sie motał ? ze strachu przed kumplami zeby go nie wsypali przyznał sie sam , mój brat zrobił identyczny numer ale jego juz ex narzeczona nie była głupia i za d****arza nie miała zamiaru wychodzić teraz ma nowy związek facet starszy i rozsądniejszy od mojego pozal sie boze bracisza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Flunk
Oczywiście, że wszystko się wysypie. Pierwsza okazja po wódce na weselu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie miał wyrzutów sumienia tylko trząsł d**ą, bał się że kumple na weselu wypiją i walną jakiś głupim tekstem, a panna młoda zacznie węszyć. My z moim mężem nie robiliśmy wieczoru panieńskiego, ani kawalerskiego i szczerze mówiąc jakoś nie żałuję. Pierwsze mieliśmy zrobić połączony, a później zdecydowaliśmy się sami skoczyć na imprezę, wypić drogie drinki i tak świętować z okazji ślubu. Dla nas ślub nie oznaczał końca wolności i potrzeby " wyszumienia się". Sorry, ale facet który wstydzi się przed kumplami to jakaś rozmemłana ciota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boooli mnie to
Ludzie czy wy w ogóle czytacie co ja piszę??? Bo z tego co widze to wiekszosc przeczytala tylko tytul i snuje wlasne filozofie, a co niektorzy to znaja mnie lepiej niz ja siebie sama. Otoz nie jest rozkapryszona panienka, ktora trzyma swojego faceta pod kloszem, nie wypytuje go z kim i gdzie chodzi, nie trzymam w zlotej klatce. Jestem zazdrosna o niego w granicach rozsadku jak kazda kobieta o swojego mezczyzne, ale akurat striptizerka w kwestii zazdrosci nie ma nic wspolnego. Polly dobrze napisala "Wychodząc za mąż/ żeniąc się wchodzisz w jakiś kierat, to ma być jakaś kara?! Jeśli tak rozpaczliwie musisz pomiętosić sobie inną pannę/faceta, bo inaczej wyjdziesz na leszcza to o co tu chodzi? I proponuję zapytać mężusiów wszystkich tolerancyjnych panien jak poczuliby się widząc ukochaną macająca półnagiego striptizera? Pewnie pogadaliby o tym przy kolacyjce i pośmieli się. Jasne." Tym bardziej mam prawo byc wkurzona i rozczarowana narzeczonym, ze on sam brzydzil sie takimi zabawami. Jesli wy drogie panie chcecie aby wasi mezowie badz przyszli mezowie obmacywali w klubie go-go panny, to gratuluje i podziwiam podejscia, ja tak nie potrafie i niektorym bardzo ciezko to zrozumiec. I jeszcze jedno, wiem ze nie powiedzial mi tego ze strachu ze sie wyda bo to akurat dosyc normalne, znam go wiele lat i gryzlo go sumienie. Zawsze byl wobec mnie w porzadku i nawet jak cos przeskrobal wolal sam powiedziec i przeprosic, potrafil przyznac sie do bledu. Zawsze bylam na pierwszy miejscu. Wiem ze zaluje tego co zrobil, twierdzi ze sam siebie sie brzydzi, mowi nawet ze nie wie jak spojrzy matce w oczy bo wychowala ich inaczej, a on ma inne zasady ktore zlamal. Postanowilam dac mu szanse, bo nikt nie jest nieomylny. Nie robilam mu nawet afery, chcialam zeby zrozumial ze mnie zabolalo i jestem pewna ze zrozumial. Pierwszy raz widzialam go w takim stanie jak dzis rano, po prostu plakal jak dziecko a to twardy facet... Za 3 tygodnie mial miec kawalerski kumpla, ale juz zapowiedzial ze go nie bedzie. Kocham tego czlowieka i nie przekresle tylu pieknych lat przez laske z klubu go-go. Tyle w temacie, dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama jesteś d****a :D nic takiego się nie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jeśli już komuś się zdarzy popełnić fatalne głupstwo, bo albo ściśnie za cycek gołą babę (on), albo puści się z mocno opalonym brunetem (ona), a oboje będą bardzo tego żałować i będą wiedzieli, że popełnili wielki błąd, to dla dobra wszystkich lepiej o tym nie mówić"- serio się komuś zdarza popełniać takie głupstwa? Ot tak, bez pomyślenia idziesz z kimś do łóżka a potem żałujesz? Nie kumam! Serio, jestem chyba zacofana i to bardzo mocno, bo mi się w głowie nie mieści, a pierwsze co bym zrobiła to mówiła o tym mężowi/narzeczonemu bo człowiek którego kocham i szanuję ma prawo wiedzieć że związał się z głupią puszczalską i ma prawo decydować czy chce to kontynuować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ci co tutaj tak pisza, ze nic sie nie stalo i ze raz w zyciu ma kawalerski. haha teraz to i sluby i rozwody i wieczory to mozna miec ile sie zechce i to jak niektorzy lekko podchodza do tych spraw jest jednym z powodow. ludzie nie maja zadnych zasad. fajnie, ze te co tak nie maja nic przeciwko macaniu "tancerek" pisza o szacunku. moim zdaniem jestescie zdesperowane i nawet jakby sie facet z nia przespal to przeciez o prostytutke byc zazdrosnym? pewnie tez byscie oko przymknely,bo najwazniejsze miec faceta w domu, bez wzgledu na wszystko. i nie wyzywajcie autorki, bo nie kazdy ma takie same poglady. widac normalna dziewczyna z zasadami i naprawde ma problem. i co niby, ze raz w zyciu wieczor? ja juz widzialam zdjecia zonatego kolegi co pojechal na wieczor kawalerski.wstyd.jesli takie pozegnanie z wolnoscia(bo malzenstwo to niewola i wiezienie, ja nie wiem po co wogole brac slub) to po jakiego ch****a sie zonaci tam pchaja. i inna kwestia, ze przez kilka lat narzeczenstwa nie wolno pewnych granic przekraczac ,a w ta jedna noc to juz tak. ja nie akceptuje takiego zachowania i moj maz o tym wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz najlepiej skoro faceci to takie "male dzieci",jak ktoras madra inaczej pisala, to zabronic jakichkolwiek wyjsc "bez opieki" i problem z glowy. jak bedzie miala go na oku to nic nie wywinie. tylko ile tak mozna? idiotki z tych bab.male dzieci sie pilnuje i jak ktoras wybiera dzieciaka na meza to niech sie szykuje, ze bedzie go musiala nianczyc cale zycie. jak wybierze mezczyzne to on nie pojdzie wymacac obcej baby pod dyktando bandy kretynow. autorko nie sluchaj durnych bab co chca wmowic Ci,ze robisz z igly widly. jak facet zaluje to mysle,ze jeszcze z nim powaznie porozmawiaj i postaraj sie zapomniec, bo zrujnujesz sobie dzien, ktory powinien by jednym z najpiekniejszych w zyciu. i najwyzej powiedz,ze za bledy sie placi i on na zadne wieczory nie bedzie chodzil dopuki nie zmienisz zdania. jesli kocha to nie powinien to byc problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol po 30stce
Kilka morałów na podsumowanie dyskusji: 1. Najlepiej nie zamawiać żadnych dziewczyn na wieczory kawalerskie (ani chłopców na panieńskie). Należy się bawić w swoim gronie, a panu młodemu powinna wystarczyć jego przyszła żona. Nie widzę powodu, żeby "podziwiać uroki" innej gołej kobiety. Szczególnie, że niesie to ze sobą niebezpieczeństwa. 2. Nikt nie jest wolny od niebezpieczeństwa grzechu. Nikt, nawet najbardziej święte osoby. Jedyną taką osobą był Jezus Chrystus, ale to jest IronMan, bo to Bóg, a nie tylko człowiek. 3. Każdy człowiek zawodzi mniej lub bardziej. Każdy zawodzi jako małżonek, bo wszyscy popełniają błędy. Każda żona zawiedzie samą siebie i swojego męża, a każdy mąż zawiedzie swoją żoną i samego siebie. Mniej lub bardziej, a trzeba się z tym liczyć. 4. Ale jednocześnie trzeba robić wszystko, żeby się przed tym bronić, żeby uniknąć jak największej liczby błędów. Wyprzedzać przyszłość, myśleć, przewidywać, akceptować fakt, że jest się słabym, że zawsze można ulec pokusie grzechu. Przykładem takiego myślenia i przewidywania są na przykład: odmawianie spotkania wieczorem z koleżanką z pracy przy alkoholu, czy też kategoryczne odmówienie zabaw z kobietami na panieńskim itd. Myśleć, myśleć, myśleć i być twardym jak Roman Bratny. Stanowczy jak skała i nie do złamania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
Karol po 30stce-twoj post-rewelacja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Karola
Jeżeli ktoś będzie chciał zdradzić to i tak zdradzi czy będą tańczyć panie/ panowie na takich wieczorach czy nie. Osobiście dla mnie nie ma nic podniecającego w striptizerach, jest to wręcz dla mnie odpychające. Oglądałam dwa razy taki występ ( jeszcze jako singielka) i szczerze mówiąc było to dla mnie żałosne. Tak samo dla mnie nie ma nic przyjemnego w imprezowaniu bez mojego męża. Nie robiliśmy sobie wieczoru panieńskiego/ kawalerskiego i to nie z obawy przed zdradą, ale dlatego że zwyczajnie woleliśmy iść się pobawić razem, potańczyć, wypić drinka i cieszyć się zbliżającym ślubem. Skoro dla kogoś jest to ostatni dzwonek to wyszalenia się to nie radzę się żenić / wychodzić za mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mormorando
Dokładnie. Skoro ktoś jeszcze się nie wyszumiał i potrzebuje tego typu rozrywek to po co się ładuje w małżeństwo? Przecież nie ma musu. Może zostać wiecznym kawalerem, oglądać strip-teaserki bez ograniczeń, nikogo przy tym nie ranić i szafa gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol po 30stce
Jestem przeciwnikiem "wyszumiania się" i takich wieczorów. Wiem też jednocześnie, że trochę "porządniejsi faceci" ulegają niestety presji i godzą się pod wpływem towarzystwa na takie zabawy, mimo iż niespecjalnie chcą. A potem wino, kobiety i śpiew... Tak zresztą dochodzi często do zdrad. Bardzo podobny mechanizm. Człowiek przecież od razu, już przy pierwszym kontakcie nie zakłada zdrady. Często wierzy w to, że jest twardy jak skała i da radę, bo jest mistrzem samokontroli, wiec co szkodzi się spotkać z tą, a tą koleżanką, a co szkodzi trochę poflirtować? A to jest bardzo złudne, bo w tym złudzeniu kryje się diabeł. Tak samo mówią obrońcy wieczorów kawalerskich ze striptizerkami - "a co szkodzi trochę po imprezować, poszaleć? No chodź, będzie fajnie, wyluzuj, przecież to tylko striptizerka, potańczy trochę" itd. To jest mowa diabła i trzeba ją tępić w zarodku bez żadnej litości. Trzeba zdać sobie sprawę z własnych słabości i z tego, że można zawieść. Nie ma ludzi, na których można na bank, na 100% liczyć, za których można dać sobie rękę uciąć. To jest podstawa do obrony przed popełnieniem błędu. Tylko wtedy zdołamy obronić się przed pokusą. Jeśli wychodzimy z założenia, że pokusa nam nie straszna i na pewno zawsze damy radę, to już ponosimy wstępną porażkę, bo otwieramy się na nią bezbronnie, naiwnie wierząc, że jesteśmy najsilniejsi na świecie. WYDAJE mi się, że podobnie miał Narzeczony Autorki tego posta (podkreślam: WYDAJE). Jeśli tak, to pytanie co potem i co człowiek zamierza z tym zrobić, jakie wnioski wyciągnąć na przyszłość i jak zamierza się asekurować, żeby na drugi raz coś takiego się nie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Karola
Może z tym czającym się diabłem wszędzie się nie zgodzę, natomiast masz rację, że okazja czyni złodzieja. Przykładowo wiem, że gdybym się spotkała z jakimkolwiek moim kolegą to by do niczego nie doszło, jednak zakrapiane alkoholem występy go-go sprzyjają zdradzie bardziej niż np kawa ze znajomymi. Para musi przede wszystkim ustalić granice. My nie wychodzimy wieczorami/ w weekendy osobno bo wolimy się bawić w swoim towarzystwie. Z koleżanką mogę się spotkać na kawie i nie musi to być całonocna libacja. Uważam, że facet który nie umie powiedzieć kolegom stop to jakaś ciućma , która nie jest gotowa na założenie rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol po 30stce
@ gość oczywiście pełna racja co do tego powyżej. Nie chodzi mi o to, żeby przesadzać, albo uciekać od ludzi, tylko żeby mieć oczy i uszy otwarte. A jak się spotykam z koleżanką, to oprócz informowania o tym żony (oczywiście nie w tonie jakiegoś "spowiadania się" czy "monitorowania"), warto na każdym kroku tak z tą koleżanką rozmawiać w takim sposób jakby żona ciągle słuchała. Innymi słowy unikać jakiejkolwiek, nawet najmniejszej, "seksualizacji" rozmowy. No i unikać stwarzania okazji, czyli spotykania się z koleżanką sam na sam częściej lub przy alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdenerwowana przyszla zona
Katia 8778 - oszalalas ty glupia babo? Bo koledzy pieniadze wydali to nie wypadalo inaczej??? Ty wes sie lecz bo przez takie jak ty sciaga sie na sile HAMERYKE do polski! Sprowadzanie dziwek na kawalerski to "tradycja" a ja sie k***a pytam gdzie niby ? Gdzie jest w dzisiejszych czasach szacunek do przyszlej zony?! Albo bierzesz slub i sie szanujecie na wzajem albo daj spokoj dziewczynie i idz sie szlajac ze szmatami!!!! Katia 8778 PRZEZ DZIEWCZYNY TWOJEGO POKROJU MEZCZYZNI NIE MAJA DO NAS SZACUNKU !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak nie twierdze, że się nic nie stało, że facet to może wszystko tylko mam takie wrażenie autorko, że robisz z tego większą aferę niż w rzeczywistości jest. Ustalmy miał panienkę na kawalerskim panienka się rozebrała tańczyła on ją obmacywał i na tym koniec, Potem jak go zapytałaś powiedział ci prawdę jak było. Ok nie podoba ci się to i w porządku ale powinnaś na spokojnie przemyśleć sprawę zanim coś zrobisz. Nie szukaj tutaj gotowej recepty bo każda ma inny pogląd na sprawę.Każda z nas może ci doradzić ale to ty poniesiesz konsekwencje swojej decyzji. Wycisz się , przemyśl sprawę doceń to, że był szczery co nie znaczy, że ma uniknąć kary jeśli uważasz ją za właściwą. Mnie ktoś mądry kiedyś powiedział, że wybaczyć to nie znaczy zapomnieć. Zastanów się, czy chcesz walczyć o to co was łączy bo czasem warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weselniczka Band
Dlatego też głupotą jest organizowanie kawalerskich i panieńskich tuż przed ślubem - pozostaje mało czasu na wyciszenie emocji i spokojne przemyślenie pewnych spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boooli mnie to
Czytam co piszecie i jak już wspomniałam podjęłam decycyzje ze dam mu szanse... Odniose sie jeszcze do slow Karola "WYDAJE mi się, że podobnie miał Narzeczony Autorki tego posta (podkreślam: WYDAJE). Jeśli tak, to pytanie co potem i co człowiek zamierza z tym zrobić, jakie wnioski wyciągnąć na przyszłość i jak zamierza się asekurować, żeby na drugi raz coś takiego się nie stało." Karolu sytuacja wyglada dokladnie tak jak opisales, to dobry czlowiek, przyjaciel moj i wielu innych ludzi, zawsze z zasadami ale wieczor mocno zakrapainy, koledzy i naklaniane do zlego daly to co daly... On wie ze popelnil ogromny blad, bardzo tego zaluje, sam ze soba czuje sie z tym zle. Obiecal mi wiecej nie pic w takich ilosciach, nawet nie chce isc na kawalerski kumpla, twierdzi ze jestem wazniejsza niz wszystko inne i zrobi wszystko zeby to malzenstwo bylo udane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Karola
Nie wierzę, że to się więcej nie powtórzy. Zrozumiałabym jeszcze jakby ta dziewczyna potańczyła chwilę i poszła, ale żeby ją obmacywać? Do głowy mi to nie przyszło, nawet będąc singielką żeby wychodzić na scenę do striptizera chociaż mnie nawoływał, bo co innego popatrzeć, a co innego uczestniczyć czynnie w tej żenadzie. Wiadomo,że z klubu nie ucieknę bo facet gołą pupę pokazał, ale osobiście w życiu bym się do niego nie zbliżała. Dziwię się Nelmo, że dla Ciebie to normalne że sobie pomacał obcą kobietę. To już jest totalne przekroczenie granicy. Mam nadzieję autorko, że nie będziesz kiedyś żałować tego wszystkiego. Ja bym odwołała lub przesunęła ślub, nie mówię że od razu bym się rozstała, ale na pewno nie ślubowałabym od razu komuś kto tak się zachował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol po 30stce
Autorko, jak ktoś napisał, decyzję podejmujesz sama i tylko i wyłącznie sama. Jeśli rzeczywiście tak jest jak mówisz, to stało się źle, ale nie tragicznie. Było to wysoce niestosowne, sama tylko i wyłącznie oceniasz jak bardzo. Plus jest taki, że powinna to być dobra nauczka na przyszłość, powinien przemyśleć, jak zamierza się asekurować przed takim diabłem, który nieraz się w życiu pojawi. Każdy w życiu zasługuje na drugą szansę, bo każdy człowiek może się poprawić, natomiast Ty już sama musisz ocenić, czy ta druga szansa będzie z Tobą, czy z jakąś następną :) Dla innych to przestroga, żeby się ubezpieczyć, zabronić, zakazać sprowadzania kobiet, zwłaszcza, że bywa picie do upadłego. Mało tego, na każdym wieczorze kawalerskim pojawia się 2-3 przyzwoitków, których warto poprosić o pomoc przed wieczorem, żeby torpedowali chore pomysły i wesołą twórczość co poniektórych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol po 30stce
@ Do Karola, ja Go nie bronię i nie twierdzę, że to się nie powtórzy. Może się powtórzyć, choć nie musi. Mogły być okoliczności łagodzące ten występek, ale to dalej niedobry występek. Nie mnie to oceniać. Nie zamierzam nikogo sądzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Karola
Ten przedostatni post nie odnosił się do Ciebie, tylko miałam taki nick już po prostu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×