Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brzuchowata84

LUTY MARZEC 2014

Polecane posty

Lulika, Podwójna77, Kalina82, Tamisia jesteście Kochane, dziękuję za dobre słowa. Na trochę nastrój mi się poprawił. Z mężem na razie topór wojenny zakopany tylko ciekawe na jak długo? Wczoraj trochę ostatkiem sił pochodziłam z nim po sklepach, kupiliśmy jeszcze parę pierdółek dla małego i do domu. Szukamy wypoczynku do salonu no i oczywiście zdania podzielone ale nie mam siły już się sprzeczać, niech sam decyduje, chciałabym, już mieć to z głowy i jak człowiek mieszkać a nie na walizkach. U mnie też dziś lekki mrozik, synek siedzi jeszcze ze mną w domu, może w środę pójdzie już do przedszkola. Tamisia fajnie urządziłaś pokoik :) U mnie ciuszki w zasadzie poprane, co chwilę coś tam dochodzi więc czekam na zebranie większej ilości aby ewentualnie wstawić jeszcze jedną pralkę. Teraz czekam tylko na komodę aby je poukładać. Postaram się też wkleić zdjęcie, jak się oporządzę. Joanna i Paatkaa to czekamy najpierw na Wasze maleństwa, chyba że jakaś inna koleżanka zrobi nam niespodziankę. Miłego i spokojnego popołudnia życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joanna nie bój się cesarki, nie jest źle, doświadczyłam przedsmaku porodu sn i nie masz czego żałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna6950
Jeszcze Słońce ma termin zbliżony do naszego, ale coś ostatnio zamilkła... Dzidziuś doskonale Cię rozumiem my też na walizkach:( Jedynie kuchnia, łazienka i sypialnia w miarę wyglądają... Same meble bez bajerów typu obrazy, dywany shaggy czy flakoników ale jest coś własnego i to najważniejsze:) Powolutku będziemy urządzać się:) Ta twoja dieta to musi być bardzo restrykcyjna, mi diabetolog po zbadaniu czegoś tam powiedziała badać cukier co drugi dzień po wybranym posiłku i tak robię, do tej pory nie przekroczył 130 więc jest ok a jem już nawet słodycze w małych ilościach w ciągu dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, a mnie się wydaje, że to gadanie ginów, że sn lepszy dla dzieci to propaganda, żeby kobiety nie naciskały na cc. Nie wierzę w dobrodziejstwa sn!! No bo co takiego korzystnego jest w tym, że dziecko przez kilka godzin męczy się ścisnięte w drogach rodnych, wychodzi ze spłaszczoną główką? No co? I tak doznaje szoku, gdy z ciepłego ciała matki nagle pojawia się w otwartej przestrzeni o temp.20 st. Tak samo jak z cc! A w to, że dzieci z sn są inteligentniejsze, lepiej się rozwijają - wg mnie wierutne kłamstwa! Ja jestem dzieckiem z cc. Jestem inteligentna, kreatywna itp. :-P I żartuję, że wg tych teorii, to gdybym się urodziła sn, to dopiero bym mądra była!! :-D ;-) Joanno=> ja zazdroszczę Ci cc. I to nie ze względu na to, że oszczędza Ci bólów porodowych,. ale dlatego, że Twoje dziecko będzie poza ryzykiem np. niedotlenienia związnego z przedłużającym się porodem sn. Bo ja nie bólu się boje, ale konsekwencji sn dla dzidzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie też mrozu nie ma na dolnym śląsku zawsze najcieplej dziewczyny pomóżcie bo zaraz dłonie mi się odmoczą :( ręcznik mi farbuje, wyprałam w pralce, wysuszyłam i namoczyłam żeby sprawdzić czy dalej i woda różowa no i nie mogę wyprać z niego tego koloru! czy są na to jakieś sposoby? czy trzeba moczyć i płukać do skutku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uzupełniając poprzedni post, myślę, że jedyną korzyścią z sn jest to, że od razu możesz zaopiekować się dzieckiem, a po cc trzeba chyba odleżeć swoje. Poza tym korzyści nie wiedzę :-P tym bardziej dla dzidzi. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna6950
Więc wychodzi na to że moja córeczka wiedziała co dobre układając się miednicowo:) Dzięki za słowa wsparcia bo już sama nie wiem w co wierzyć. Chyba w to że będzie dobrze:) Helenko kiedyś czytałam że w takich sytuacjach pomaga ocet ale nie pamiętam czy trzeba było w nim moczyć czy prac w każdym bądź razie poszukaj informacji w internecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki, a w dalszym ciągu umęczona, ale to chyba już tak zostanie do porodu... Syn mi okupuje kompa i nie mam jak pisać, a z kom nie lubię... Goplana, a dziś właśnie było coś na temat cc i sn-jedna położna mówiła,że nie na darmo nas tak natura stworzyła,żeby rodzić sn i że nawet te naciski kości na główkę dziecka maja jakiś tam wpływ.No i że dziecko urodzone przez cc przeżywa duuużo większy szok niż takie, które wcześniej przeciska się kilka godz przez kanał rodny.Wspominała też o szoku immunologicznym...Ja się bardzo boję powikłań porodu sn, a z racji zawodu, wierz mi,że się na takowe napatrzyłam...ale mimo wszystko wierzę w naturę. Jedyne co to nie dziwię się,że kobieta chce cc jak już raz rodziła sn i była to mega trauma albo jak jest jakieś zagrożenie dla matki lub dziecka.Ale cc na żądanie kobiety, która w życiu nie rodziła i nie ma wskazań, to dla mnie czyste tchórzostwo.Takie jest moje zdanie-mam nadzieję,że nikogo nim nie uraziłam, bo nie taki był mój cel. Ja nadal nie spakowana i rzeczy nie uprane i wyprawka nie dokompletowana.Czekam na wypłatę...W weekend przyjeżdża Teściowa, to się z Mężem wyrwiemy:) Patka,Joanna, zazdroszczę Wam,że Wy już w terminie...Ja się doczekać nie mogę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak miałam cc to po 8h już mi klazali wstać i iść pod prysznic. Nie powiem bolało jak cholera ale do zniesienia, na pewno mniejszy ból niż skurcze na porodówce. Później następnego dnia też nie było wesoło ale dawali mi czopki przeciwbólowe no i trochę się musiałam nagimnastykować przy karmieniu. Nie chodzi o to, że nie miałam pokarmu wręcz przeciwnie, jak mnie o 18 pokroili to chyba coś około 22 przynieśli mi synka do pierwszego karmienia i już ładnie ssał. Ciężko po prostu mi go było przez ranę w szpitalu karmić na leżąco tj. na boku czy na siedząco, musiałam to robić na sposób tzw. spod pachy. A na trzeci dzień po cesarce już śmigałam i wyszłam w 4 dobie ze szpitala i w domu normalnie funkcjonowałam, przez parę dni kazali mi brać na ból apap po 2 tabletki naraz i to tyle. Pamiętam, że najgorzej było chyba wstawać mi z łózka, zwłaszcza w szpitalu, bo strasznie wysokie były. Także cc u mnie nie była taka straszna, wręcz przeciwnie chwalę sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rybko=> też oglądałam ten wywiad. I nie wierzę w to. :-) Tak jak pisałam, jestem dzieckiem z cc i nie sądzę, żeby czegoś mi brakowało. :-P I chorowałam w dzieciństwie dużo mniej niż moja siostra urodzona sn. Z kolei ja z racji zawodu i wykształcenia mam styczność z dziećmi z porażeniem mózgowym. I wiem, że wielu przypadkach, gdyby te dzieci się urodziły przez cc, byłyby zdrowe. Więc przyznaję - jestem tchórzem, bo właśnie tego się boję. Za dużo się napatrzyłam. Szok po wyjściu na zewnątrz? Jeśli chodzi o różnicę temperatur - nie sądzę, by był inny. Tu wyjmują dziecko z brzucha, a tu wychodzi dołem, co też trwa sekundy przecież!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paatkaa
Mi się w sumie zdaje, że natura kobiety stworzyła do rodzenia, więc mimo wszystko to jest coś co jesteśmy w stanie znieść, przeżyć i wykonać. A błagam nie mówcie już o tych konsekwencjach, bo skóra cierpnie. Nasze dzieciaczki, bez względu na sposób w jaki się urodzą, po prostu będą zdrowe - nie próbujcie mnie wyprowadzić z błędu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odezwała sie lekarka za 5 groszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki Joanno :) już się moczy w płynie do płukania, żeby tym octem nie śmierdział, ale woda już normalna z tym szokiem to wydaje mi się, że to chyba chodzi o to że gdy sn się rodzi to jest dziecko na to przygotowane, samo chce wyjść na świat, a cc to otwierają ni stąd ni zowąd i wyciągają i dzidziuś zszokowany jest, nie wie co się stało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goplana, no ja też mówię o mpd:) I wielu innych powikłaniach.a mimo to wierzę w sn.I akurat w braki dziec**** cc też nie wierzę:) Tak jak w cudowne działanie karmienia piersią-mój synek karmiony wyłącznie piersią do 8 miesiąca, pierwszy antybiotyk dostał jak miał 5 miesięcy.I do roku non stop chorował.Teraz się wyciszyło.ale karmić i tak zamierzam;) Myślę,że są wyjątki od reguły i tyle:) Tak czy tak-powinnyśmy mieć możliwość znieczulenia;) Patka, będzie dobrze-nie my pierwsze i nie ostatnie:) Dzidziuś, no i super:) Oby każda miała takie wspomnienia po cc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie się wydaje, że po sn dzidzi też jest zszokowane i do tego wymęczone. My wiemy, co je czeka, ono nie... No ja nie wierzę w naturę, wierzę w medycynę i profesjonalistów ;-) ... ale to doświadczenia tak zweryfikowały moje poglądy... :-( Echhh... nie ma co gadać bo i tak nie mamy na to wpływu. Nasze dzieciaczki urodzą się zdrowe i silne. :-) ______ Rybko=> co do karmienia mam takie same poglądy i doświadczenia :-) Karmić będę, bo uwielbiam tę bliskość dzidzi, no i wygodę :-P w inne plusy kp nie wierzę :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35plus
Tamisia, super pokoik. Goplana, obiema rękami się podpisuje pod Twoimi poglądami na cc. Też się nie boję bólu , ale boję się zanikania tętna, niedotlenienia i innych zagrożeń dla dzidzi w trakcie porodu. Wiele dzieci byłoby zdrowych lub po prostu żyłoby, gdyby urodziły się poprzez w porę przeprowadzone cc. CC na życzenie to przegięcie, ale dzisiejsza tendencja lekarzy unikania cc za wszelką cenę to też przegięcie, często tragiczne w skutkach. A natura może i tak stworzyła kobietę, ale chyba to nie do końca doskonałe, skoro szacuje się, że w średniowieczu około 1 na 10 (lub z innych źródeł 15) kobiet umierało w okresie okołoporodowym, o noworodkach już nie wspomnę. Od wczoraj moje ciśnienie robi mi głupie numery, biorę już maksymalną dawkę leków, więc wizja cc coraz bliższa :) Oczywiście najlepsza wersja wydarzeń to szybciutki i nieskomplikowany poród sn, czego serdecznie życzę Wam i sobie :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aleście temat wynalazły:). Ja właśnie dlatego nie chce sama rodzic, bo jakby sie przedłużalo, to ktos rabanu musi narobic i już! Z tego co ja wiem, to chodzi o czas. Dziec**przy cc nie maja czasu przyzwyczaic się do zmiany otoczenia i ponoc odczuwaja większy szok i ból związany z przyjściem na świat. Przy sn dziecko powoli przechodzi przez kanał rodny co pozwala wyprzeć resztki wód płodowych, do temperatury i światła tez wolniej musi sie przyzwyczaić. Ja tez jestem przeciwnikiem cc na żądanie, ale takie czasy. Wole sn. Mimo, iz mój poród nie trwal 1,5 h. A co do powikłań to musimy założyc, że będzie dobrze i nie dopuszczać innych myśli do siebie. --- Lulika - cieszę się, że wyszło:) ja rogaliki z nutella zrobiłam i juz prawie pozarte:D. --- Rybka - jaka ta babka? Pocieszyłaś mnie :) nie tylko ja mam tyły:) A ledwo chodze, wczoraj jak do znajomych szliśmy nie byałm w stanie butów zapiąć, jak wracaliśmy już ledwie je na nogi wcisnełam:( Usiłowałam załatwic urzędowe sprawy. Od poczatku pani biurwa nas poinformowala, że to strasznie duzo pracy dla nich - finał jest taki, że zamiast uznania dziecka zaproponowano nam ślub! i to w kilka dni! Szok, nic nie załatwiliśmy:( --- heelenka - płucz w wodzie z octem, ale nie ma gwarancji, że po 1 razie przestanie farabowac, po kilku takich akcjach powinien przestac. Chyba, że będzie upierdliwy:( to nigdy nie przestanie. --- Dzidzius - wywalaj:) a my od pocieszania jestesmy:) --- U mnie pogoda jak u Paatki, leje jak z cebra:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
35plus - aż tak źle z tym cisnieniem u Ciebie? kurcze niefajnie, bo w sumie do terminu porodu masz chyba jakies 6 tygodni jeszcze? --- Goplana - ja też w wiele stereotypów nie wierzę, ale bardziej boje się cc niz sn. Z pkt wiedzenia dziecka sn mnie przeraża moementami, bo mam dwa koszmary ciążowe - zespół Downa i porażenie mózgowe, ale choroba nie na wszystko mamy wpływ. Kardiolog orzekł, że dla mnie sn bezpieczniejsze, a dzidzia tez matki potrzebuje. Co do karmienia piersią to ja akurat wyciagnełam syna z wielu alergii pokarmowych i tu nie musiałam wierzyc, to było widać. Drugim faktem jest tez to, że ode mnie faktycznie nic ne złapal, jak był chory to była inncyh wina:). Co do reszty mitów/niemitów nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podwójna=> zamiast uznania dziecka, zaproponowano ślub? Co za debile! :-D No sorry, ale brak słów po prostu!!! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja sie napisalam napisalam i mi posta szlag trafil.....teraz robie probe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja strasznie się bałam ZD. Wkręciłam sobie, że skoro skończyłam 35 lat, to dziecko będzie miało Downa. Na szczęście badania to wykluczyły... teraz boję się konsekwencji sn, mimo że 2x tak rodziłam, porody długie po oxy i wsio jest ok. Ale i tak się boję :-( A! Jeszcze czegoś się boję! :-D konsekwencji niezrobienia lewatywy :-D Serio!! Boję się tego bardziej niż bólu! :-D Ja to dziwna jestem chyba :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goplana - tylko się wkurzyłam:(, ledwie ciagne, a te mnie za mąz chca wydawać:( bo papierek cięzko wypisać. Teraz potrzebuję zaswiadczenie od gina o ciązy i pójde tam jeszcze raz. chyba, że urodze wczesniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goplana - mysle, że takie obawy naturalne są. Chociaz niefajne:) ja bez lewatywy tez tego nie widzę:) no chyba, że mój organizm sam sie oczyści:) --- ANitia - Tobie zapomniałam odpisać - ja mam takie zgagi jak opisujesz, dzisiajsze cofki mnie malo nie wykończyły, obudziłam się ze zgaga i cofkami. Myslałam, że do domu nie dojade, w tym urzędzie tez mnie cofało nieziemsko:( W poprzedniej zgaga towarzyszyla mi 24h, ale bez cofek:) Jak widac tzreba w zyciu doświadczyc różnosci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja tam nie wiem co lepsze sn czy cc. Uważam jednak że jeśli poród sam nie postępuje, rozwarcie nie pojawia się w ciągu 3-4 godzin to powinno się robić cc, żeby nie męczyć ani matki ani dziecka. xxxxx Sama rodziłam sn i miałam mozna powiedzieć wywoływane porody, po 4 godz. od porodu mogłam iść się wykapać, a później już wykonywać wszystkie czynności. Dziecko do piersi przystawili mi po pół godziny :) xxxxx Dołączam się do dziewczyn, nie boję się bólu a raczej konsekwencji porodu. Poprostu trzeba wierzyć że wszystko będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama w Miescie
Cześć kochane, Ja mam termin na 15 marca, i przez caly czas córcia ułożona była miednicowow, ale po ostatnim USG w 30 tygodniu okazało się, iż się na szczęście odwróciła. Mimo wszystko jestem zwolenniczką sn. Czy któraś z Was ma może żylaki na kroczu? Nie wiecie jaki to ma wpłwyw na poród sn, czy jest to możliwe? Pozdrawiam cieplutko wszystkie mamusie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam w kroczu i ginka nic nie mowila...zreszta w pierwszej ciazy tez mialam i rodzilam sn A co do sn i cc to mysle ze glownym problemen jest nie tyle sam rodzaj co podejscie lekarzy ich olewczy stosunek i traktowanie pacjentki i jej dziecka przedmiotowo a nie podmiotowo....moim zdaniem w trakcie 1 fazy powinno byc robione usg zeby bylo widac jak wstawilo sie dziecko w kanal rodny i jak uklada sie pempowina...dodatkowo standardem powinno byc mierzenie szerokosci miednicy przez gina prowadzacego i sprawdzanie stosunku wielkosci dziecka do miednicy...itp Podwojna wspolczuje...jak mnie wkurzaja te urzednicze absurdy......jak ci jutro bedzie jeszcze marudzic to powiedz pani ze ci niedobrze zakrywajac znaczaco reka buzie :-P.....a co to nasze ostatnie chwile w roli ciezarnych :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Dopiero złapałam oddech i mam trochę czasu, żeby coś naskrobać :) Wybrałam się do miasta po wyniki, kupiłam trochę mięska na obiady, zajrzałam do znajomej na kawę i tak teraz padam.. Przyszły biustonosze z allegro i tak szybko jak przyszły, tak szybko będę je odsyłać. Jakość po prostu tragiczna! Na chińskim bazarze kupiłabym lepsze. No nic, nacięłam się i jeśli nie uda mi się kupić czegoś porządnego w zwykłym sklepie to kupię jakiś sprawdzony przez Was. Ten, o którym Goplana pisała jest fajny i widać, że solidnie uszyty. Będę jeszcze sprawdzać oferty. Za to z pościeli jestem bardzo zadowolona :) Chociaż to śliczne i z dobrej bawełny. Taaa, więc dobrze mi się wydawało, że brzuch opadł mi na dół i dziś teściowa i moja mama zgodnie stwierdziły, że mały jest już znacznie niżej.. Chyba będę wypoczywać jak nietoperze, do góry nogami :P joanna6950- to masz teraz wtyki na porodówce ;) Przeczytałam tą wymianę zdań odnośnie sn i cc i więcej nie czytam. :P Świadomość tego co może się wydarzyć posiadam, ale nie chcę się nakręcać. I tak jak podwójna77 napisała, również dlatego chce rodzić z mężem, aby w razie czego szaszoru narobił, gdy ja nie będę wstanie. podwójna77- lenistwo niektórych Pań w urzędach nie zna granic :D i to jeszcze maja tupet się do tego przyznawać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słońceeee
Cześć dziewczyny. Czytam Was często, ale jakoś tak nie miałam natchnienia do pisania. Miałam ciężkie chwile i jakoś wolałam się tym nie dzielić. Dużo tematów mnie zresztą nie dotyczyło- np. nie cierpię gotować, piec, robię to bo coś trzeba jeść :) no ale ........... Joanno i Paatko ja tak jak Wy już na walizkach siedzę, Wcześniej jak było za wcześniej, mały pchał się na świat, a teraz jak już jesteśmy z terminie to jakoś mu się nie spieszy. Co noc budzę się o 1 i do 6 mam bóle a potem wszystko ustępuje, . Kręgosłup mi siada, nogi i puchną- koncówka jest naprawdę ciężka. Pocieszam się tylko tym że po dzisiejsze wizycie jestem umówiona wstępnie na poniedziałek na cc. Jutro ma mi jedynie lekarz potwierdzić na ktg czy na pewno. Ja uparłam się na cc- oczywiście że się boję, i zbytnio nie interesuje mnie zdanie innych na ten temat, CC jest tak samo dużo zwolenników jak i przeciwników, każdy ma prawo decydować. A tak na marginesie jakby ktoraś nie miała jeszcze wózka- to moja znajoma ma do sprzedania bardzo podobny do wózka helennki, kolor praktycznie identyczny, ale bogatsza wersja, na prawdę bardzo zadbany, po jednym dziecku, za cały zestaw dała ponad 3 tyś a chce 1000zl. Pozdrawiam Was wszystkie i mocno trzymam za Was kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goplana - ja jeszcze tego nie slyszalam ze po sn rodza sie inteligentniejsze dzieci, a to dobre :) hahaa a jesli chodzi o opieke nad dzieckiem po cc to do piersi od razu po cc mi go przystawiono , tylko od razu po zabiegu nie moglam nic robic przy dziecku typu wstawanie ale urodzilam wieczorem,rano juz wstalam I normalnie wszystko przy nim robilam, wiec nie bylo tak zle. ja wyszlam ze szpitala 48 godzin po cc. A poza tym przeciez nie kazde cc jest planowane, duzo cc jest poniewaz dziecko zaczyna sie samo juz gotowe rodzic I sa komplikacje, wiec jaki szok, ze nie wie co sie dzieje? Rybka Plum moj synek karmiony piersia miesiac gora, I do tej pory nie bral antybiotyku, ma 2,5 roku chodzi do zlobka od 10 miesiaca zycia, I do tej pory mial tylko sporadycznie katarek, wogole mi nie choruje, nie ma zadnych alergii ani nic z tych rzeczy. podwojna pewnie masz racje, co do tych zgag, trzeba doswiadczyc wsyzstkiego, nie moze byc w zyciu za latwo :) a juz w piatek mi wyznacza termin cc, ciekawa jestem na kiedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paatkaa
I wychodzi na to, że ja pierwsza czekam aż w końcu mnie coś sieknie i się zacznie. I Słońce i Joanna czekają na cesarki a ja liczę na swojego syna...Zobaczymy. A ogólnie to dziś ja mam dość. Dawno nie miałam tak złej nocy. Mimo melisy wypitej wieczorem. Budziłam się co chwilę, niemiłosiernie bolał mnie kręgosłup, noga i ręka. Nie wiem czy przez to, że wczoraj w ciągu dnia poszalałam i bardzo dokładnie wysprzątałam pokój maluszka, poprałam i poprasowałam firany. Dziś jestem cała połamana jak paralityk, a wczoraj wieczorem czułam się wręcz rewelacyjnie pełna energii...eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×