Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Facet z przemysleniami

Szukam przyjaciółki

Polecane posty

Gość gość44
A ja nie rozumiem dlaczego ta zima tak po macoszemu potraktowana i tylko skip do wiosny. Przecież to pora roku dająca tyle możliwości na wytłumaczenie nagłej bliskości (bo przeciez zimno). Więc moi drodzy jesień spędzamy aktywnie szukając przyjaciół do przytulania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 35
Gość44 bardzo dobrze mówisz ;) Tylko jakoś trudno to idzie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta co dużo myśli
O to temat zrobił kaput:( Szkoda... Tak czytam sobie te wpisy i chciałabym uwierzyć, że istnieje taka prawdziwa przyjaźń między mężczyzną i kobietą. Może to zabrzmi nieco arogancko z mojej strony, ale ja z kolei chciałabym poznać mężczyznę, dla mnie nieatrakcyjnego, tylko z takim mogłabym się przyjaźnić i mieć pewność, że się nie zakocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MorzeNadziei
Wiesz co-to chyba tak nie dziala...Pewnosci,ze sie nie zakochasz nic nie moze Ci dac,a skoro kogos polubisz i poznasz,otworzysz przed nim swoje serce to wtedy wyglad schodzi na dalszy plan i...klops-milosc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym nieatrakcyjnym też można się zakochać :) wkońcu przyjacielem naszym zostaje ktoś wyjątkowy, a w takim łatwo się zabujać :) Najczęściej niestety dodtyka to tylko jedną ze stron i tak kończy się damsko-męska przyjaźń.Moim zdaniem jeżeli nie możemy sobie na miłość pozwolić bo np jedna ze stron jest w związku to musimy to swoje zauroczenie jakoś przeczekać i za nic się nie przyznawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MorzeNadziei
Tez jestem za przeczekaniem i nie przyznawaniem sie,chyba ze zrobi sie calkowicie nieznosnie dla zakochanej strony-wtedy lepiej po prostu zrezygnowac z przyjazni niz sie torturowac... Chwila namietnosci to nie jest dobry pomysl,tylko wszystko niepotrzebnie komplikuje. Facet-a to Ty jestes za przyznaniem sie i zostawieniem tej drugiej stornie decyzji co z tym fantem zrobic? No i za chwila zapomnienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość44
Też bym się przyznała. Jednostronne uczucie czy to zakochanie czy przyjaźń nie ma szansy bytu i jest męczarnią dla strony zaangażowanej. Wóz albo przewóz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość44
Kolejne przemyślenie do kolekcji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MorzeNadziei
tak sie tylko upewniam-dalej mowimy o sytuacji,kiedy jedna ze stron jest w zwiazku? bo wtedy wg mnie przyznanie sie do milosci jest liczeniem na to,ze ten zwiazek nie przetrwa a powodem bede ja.Nieco to egoistyczne ,nie uwazacie? I to wobec PRZYJACIELA. A jesli oboje sa wolni to...jazda dowolna, :) wszystko sie moze zdarzyc a i tak bedzie ciezko i niekoniecznie wyjdzie tak,jak liczymy.Ryzyko jest zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość44
Może to jest egoistyczne podejście ale z drugiej strony jest to szczerość wobec przyjaciela i samego siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MorzeNadziei
Dla mnie to jest ciagle zrzucenie odpowiedzialnosci na te druga strone i pozbycie sie swojego ciezaru-" ja sie ujawniam ze swoimi uczuciami a Ty rob z tym co uwazasz,cala nasza przyjazn lezy w Twoich rekach". Poza tym-jak dalej zyc,jesli ta druga strona nie rezygnuje ze swojego zwiazku? Przejsc do porzadku dziennego- to chyba niemozliwe? ja bym nie potrafila zachowywac sie "normalnie" wiedzac ze on cos do mnie czuje a ja go ranie,nawet jesli tego nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość44
Może mam zbyt radykalne podejście ale jeśli jedna strona się zakochała to chyba lepiej byłoby się rozstać na chwilę lub na zawsze, a co najmniej bardzo rozluźnić znajomość. Trudno w takim przypadku mówić o przyjaźni (tylko przyjaźni).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja obstaje za przeczekaniem bo inaczej może paść i przyjaźń i stały związek. Zresztą jak tu się przyznać gdy widzisz że dla przyjaciela jesteś tylko przyjacielem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość44
Dla mnie to byłoby zbyt trudne. Przeczekac zauroczenie można ale uczucia chyba się nie da. A co w sytuacji kiedy ta druga strona znajdzie sobie kogoś w kim się zakocha? Miałabym słuchać zwierzeń kiedy to siebie chciałabym widziec w tych sytuacjach? Nie wyobrażam sobie, że mogłabym się zachowywać naturalnie i cieszyć szczęściem przyjaciela kiedy od środka by mnie rozrywało? Trudno, może jestem egoistką ale nie umiałabym się aż tak poświęcić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj nie jest to łatwe, ale trzeba powiedzieć, bo przecież raz kozie śmierć. Pewnie w większości przypadków zakończy się to klapą i płaczem w poduszkę, ale lepsze jedno cięcie niż udręka w łudzeniu się, że może coś wyjdzie samo z drugiej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co w sytuacji gdy to ty jesteś w związku a przypadkiem zakochujesz się w przyjacielu? W tej sytuacji chyba lepiej aż ci przejdzie :P Przecież wtedy możesz zostac z niczym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość44
Zgadzam się z przedmówcą. Nie chcę aromatu identycznego z naturalnym, chcę wąchać prawdziwe maliny :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MorzeNadziei
To robimy zapasy malin,brzoskwin i co tam kto jeszcze lubi i czekamy na kalendarzowa jesien :) Serenika-uczuciowy trojkat z przyjacielem i wlasnym facetem? Przeciez to teksanska masakra pila mechaniczna...nie ma dobrego wyjscia, nie wiem czy "zostanie z niczym" to nie jedyna sensowna droga.Stawiasz na siebie, bez pozniejszego zastanawiania sie czy dobrze wybralam,bo przeciez ten drugi zrobilby inaczej,moze lepiej,moze bylby bardziej taki a mniej taki, bez tego calego dreczenia siebie. Pewnie bolaloby niemozebnie, ale zawsze przychodzi nowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA_ONA_ONA_ONA
Miałam kiedyś takiego przyjaciela , co prawda netowego.W sumie to sprawa niesamowita mieć kogoś takiego, ale potem płaci się za to.Po kilku latach wspólnych pogawędek nadszedł czas, kiedy on stwierdził, że to koniec.Zrobił to prawie z dnia na dzień, twierdząc, że za bardzo się zbliżyliśmy i nie chce kusić losu dalej.W efekcie pozostałam zraniona.Tak więc , należy się zastanowić, czy faktycznie warto inwestowć w tego typu relacje.Nasza niczym więcej nie mogła się zakończyć, bo ja mam męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MorzeNadziei
czyli nie polecasz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MorzeNadziei
Naiwniakowi to piszesz :( Nie jestem wlasnie pewna czy to zawsze sa ci sami ludzie, net rzadzi sie swoimi prawami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×