Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ROZWÓD TĘSKNIĘ NIE TYLKO ZA NIM ALE ZA NASZYM MIESZKANIEM PSEM ŻYCIEM

Polecane posty

Gość gość

Cześć, dziewczyny...ależ mi dziś smutno :( Przechodzę to przez co przechodzi wiele z nas- rozwód. Po 3 latach małżeństwa, powód? jego zdrada. "NA SZCZĘŚCIE" (jak mówi rodzina) bez dzieci... Od poniedziałku jestem w nowym mieszkaniu... Kartony jeszcze nie rozpakowane... Może to straszne co napiszę (i ktoś może uznac mnie za materialistkę), ale potwornie tęsknię za naszym mieszkaniem... Nie, nie było to nic cudownego, żaden apartament... Ale blisko lasu, dzikiego jeziorka... Piękne drewniane podłogi, białe meble... Wieeelkie okna...Przedsionek i psie legowiska...Wielki kundelek- krzyżówka owczarka niemieckiego z czymś chyba jeszcze większym...Codzienne spacerki po lesie, rzucanie patyka... Ahhh, łzy lecą jak to piszę... Mieszkanie na sprzedaż, nie utrzymam go sama :( Piesek u teściów, oni mają jednorodzinny domek, ja teraz mieszkam w 35 m2 na 7 piętrze, na okropnym, betonowym osiedlu... Będe go brała na weekendy, kiedy jest więcej czasu i mogę z nim pojechac za miasto, żeby się wyszalał... Siedzę teraz na materacu i patrzę na biały kuchenny kredens, który oczywiście do kuchni się nie zmieścił i nie wiem co z nim będzie... To takie okropne, że tracimy nie tylko partnera, przyjaciela, ale też ŻYCIE, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy już czujesz, że masz wiele i nagle to pryska jak bańka mydlana...:( Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego urządzasz piękny DOM, miejsce na ziemi...Każdą chwilkę spędzasz na targach staroci, w antykwariatach, śledząc różne inspirację... W końcu to miejscie staje się tym wymarzonym... Dlaczego znajdujesz porzuconą psią-kuleczkę, jakby w idealnym momencie, kochasz ją całym sercem, a później musisz się z nią rozstać :( Dlaczego to co było codziennością staje się tylko marzeniem, wspomnieniem, za którym tęsknisz tak bardzo, że łzy kapią jak z kranu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajnie piszesz, musisz byc spoko osoba ;) to normalne, ze koniec jakiegos etapu wywoluje game negatywnych odczuc. musisz sie po prostu odzwyczaic, co jest trudne. ale podjelas dobra decyzje, zdrady nie wolno wybaczac. tzn. trzeba wybaczyc, ale dla siebie, zeby nie kumulwoac negatywnych emocji. to on zawalil, miej tego swiadomosc. kup sobie zwierzatko jakies, moze kota? krolika? hmm? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
troche szkoda, ze nie zazadalas rozwodu z jego winy. no i alimentow na siebie- wtedy moglabys utrzymac tamten domek/mieszkanie. ale pewnie masz zbyt dobry charakter, zeby wywalczyc co swoje :) ja bym drania puscila bez skarpet :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
A maz chcial rozwodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co to ma za znaczenie, czy chcial? pewnie nie chcial- oni przewaznie lubia miec wygodny domek, a na boku kochanke. zdradzil, wiec poniosl konsekwencje. proste jak drut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwodu jeszcze nie było, pierwsza rozprawa na wrzesień. Chyba będzie z jego winy, on się nie kryje z tym...A z tą kochanką to...najgorsze było to, że była to jednorazowa przygoda...Ja chciałam wybaczyć, próbowaliśmy to poskładać...trwało to pół roku...Po czym odkryłam, że on szuka z nią kontaktu :( Dodatkowy cios, poczułam się jakby ktoś wyrwał mi serce i je zdeptał :( Chciałam to ratować, nasz związek, nasze życie... Ahhh, dziewczyny mam pękniete serce... Tak bardzo tęsknię :( Za psinką, za domem i naszym tarasikiem...Dziś taka piękna pogoda...Moglibyśmy cały dzień szaleć w jeziorze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę się pozbierać...nie mam nawet motywacji, żeby wypakować kartony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
o matko, moze i dobrze, ze mie sie nie ukladaja sprawy sercowe i jestem sama... Lepsza chyba samotnosc niz kilka fajnych lat i bach po ryju. Co faceci maja w glowach, ja nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z tą kochanką to...najgorsze było to, że była to jednorazowa przygoda...Ja chciałam wybaczyć, próbowaliśmy to poskładać...trwało to pół roku...Po czym odkryłam, że on szuka z nią kontaktu x x x To nie byla jednorazowa przygoda. gdyby byla, on nie szukalby z nia kontaktu, nie ludz sie. regularny romans i tyle, a tobie mydli oczy. zle, ze chcialas wybaczyc, bo on zrozumial, ze moze zdradzac bez konsekwencji. i dlatego szukal kontaktu. raz zdradzil- zdradzi ponownie, taka jest prawda. jest ci ciezko i to zrozumiale. jeszcze troche poboli i przestanie. no a on i tak kiedys pozaluje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma szans, żeby jednak zatrzymać tamto mieszkanie? Głupi pewnie pomysł, ale może znajdź współlokatora? Może lepiej płatną pracę. Wiem, że to się łatwo mówi, ale może jest jednak jakiś sposób, by ocalić kawałi poprzedniego życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa ...ehhh, żebyś wiedziała... Ja ponad 2 lata temu, pierwszy i JEDYNY :D raz w życiu wstałam o 6, żeby pobiegać ... przy drodze w rowie znalazłam psiaka, nie wiedziałam co zrobić , bo nie lubiłam psów..ale ja zobaczyłam przestraszone oczka, jak wzięłam na ręce i on się wtulił JUŻ WIEDZIAŁAM... zawsze później mówiłam, że to było PRZEZNACZENIE, że to los tak chciał... zyskałam najlepszego przyjaciela, w tym kudłatym pyszczku... dlaczego teraz musieliśmy się rozdzielić :( uważam, że to OKRUTNE :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem, że to nie była jednorazowa przygoda...a może inaczej- to zaczęło się jako jednorazowa przygoda, na imprezie. On w związku, ona też...On chciał to kontynuować (co odkryłam później), ona nie... Mieszkanie wystawione na sprzedaż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co z psem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobiłam wszystko, aby spróbować uratować mieszkanko...jednak- ja samotna na 75m2 za miastem- to nie zdałoby egzaminu. Mieścinka malutka, właściwie przedmieścia...o współlokatora trudno...zimą w okresie grzewczym już całkiem nie dałabym rady :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pies u tesciow, czytajcie ze zrozumieniem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psinka u teściów, oni mają domek jednorodzinny, pies urósł na prawdziwego bydlaczka:) Chyba na mojej kuchni:D...Odwiedzam go, jak na razie niemal codziennie, podjeżdżam i zabieram na wieczorny spacerek. Jak się urzadze to będę go zabierać na całe weekendy jak nie będe w pracy i będziemy sobie jeździć za miasto:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piesek u teściów, oni mają jednorodzinny domek, ja teraz mieszkam w 35 m2 na 7 piętrze, na okropnym, betonowym osiedlu... Będe go brała na weekendy, kiedy jest więcej czasu i mogę z nim pojechac za miasto, żeby się wyszalał... xxxxxxxxxxxxxxxx będziesz miała pretekst, żeby ich nachodzić i węszyć co u ich synalka, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odwiedzam go, jak na razie niemal codziennie, podjeżdżam i zabieram na wieczorny spacerek. xxxxxxxxxxxx to już prawie stalking!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...fajnie tak się cieszyć z czyjegoś nieszczęścia, prawda? kopac leżącego? ...myśl o mnie co chcesz, nie znasz mnie...pisząc takie rzeczy nie wystawiasz świadectwa mi, a swojej osobie, gdyż każdy sądzi swoją miarą!... nigdy nie życzę Ci tego, abyś rozstała się z przyjacielem...nigdy! mimo rozstania nie chcę go opuścić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes pewna, ze nie dasz rade z tym mieszkaniem? Moglabys na poczatek wynajmoc i z tego splacac raty? Szkoda mieszkania, szcz. jak tam dobrze czulas sie. On powinien pojsc Ci na reke jak z jego winy rozwod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyobrażam sobie jacy teściowie muszą być zadowoleni z twoich codziennych wizyt! daj już im spokój, dziewczyno! płaczesz za pieskiem? może wreszcie czas dorosnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie sluchaj tego czegos, tu sie akurat z toba zgadzam- zwierzeta to najlepsi przyjaciele i trzeba o nie dbac, bo one kochaja bezinteresownie :) pies jest takze twoj, wiec masz pelne prawo go odwiedzac, zabierac, etc. zeby nie bylo, jestem druga zona :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie chodzi o PSA, wiec jaki stalking:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nachodzenie codzienne teściów! przecież dobrze wszyscy wiem, ze pies to tylko pretekst!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pies jest takze twoj, wiec masz pelne prawo go odwiedzac, zabierac, etc. xxxxxxxxxxxxx to może jeszcze niech płaci alimenty na tego psa! jest wielki i dużo żre, dlaczego teściowie mają go utrzymywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teściowie też pokochali psinkę, ponieważ widywaliśmy się dość często, przy wyjazdach na ulop zawsze zostawała u nich...oni sami wyszli z tą propozycją, chcieli nawet mi dać klucze, żebym mogła wejść po psa, kiedy zechcę..teraz jak po niego podjeżdżam puszczam sygnał, teściowa już ubiera go w smycz i tyle :(...nie wchodze na kawkę/na herbatkę nie wypytuję o męża...swoją drogą z męzem mam kontakt, nie musze węszyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
fajnych masz tesciow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze tesciowie chca go utrzymywac? nie pomyslalas? starsi ludzie czesto lubia miec zwierze, lepiej sie czuja, bezpieczniej przy takim duzym psie, prawda? zwlaszcza, ze mieszkaja w domku. zreszta gdyby nie chceli go utrzymywac, nie mieli srodkow- powiedzieliby albo autorka sama by sie zorientowala, jako, ze wydaje sie byc ogarnieta i wrazliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"teraz tamta sobie pomieszka na drewnianej podłodze, wśród białych mebelków i będzie na spacerku rzucała pieskowi patyczki - takie życie! Psinka u teściów, oni mają domek jednorodzinny, pies urósł na prawdziwego bydlaczka" Rzygam tęczunia w swoim domku na mój dywanik i białe mebelki. Ale chyba zaraz wyjdę z psinką, porzucam mu patyczki przy jezioreczku. Rzzzzzzzzzzzzzzzzzzyyyyyyyyyggggggggggg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×