Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ROZWÓD TĘSKNIĘ NIE TYLKO ZA NIM ALE ZA NASZYM MIESZKANIEM PSEM ŻYCIEM

Polecane posty

Gość gość
dzwinaaaaa najbardziej jest przykre to, że ja nie tylko straciłam męża, ale też zawiodłam się na CZŁOWIEKU, na przyjacielu...wiecie co mam na myśli? mój mąż uchodził za osobe szalenie honorową, odszedł ze świetnej pracy, z bardzo dobrego stanowiska , solidarnie za przyjacielem , który został niesprawiedliwie w tej firmie potraktowany! Mówił, że ma gdzieś pieniądze, ciepłą posadkę, że on tak nie może...I ja nie tylko to rozumiałam, ale podziwiałam... Jest mi przykro, kiedy teraz ludzie mówią "POZNASZ JESZCZE KOGOŚ", "JESZCZE SIĘ ZAKOCHASZ"...itd... Tak jakby to było najważniejsze- mieć "kogoś"... Jest mi przykro, bo niestety zawiodłam się nie tylko na mężu , ale też na kilku znajomych , którzy o sytuacji wiedzieli... ogólnie- szkoda gadać, chcę być sama ze sobą, popisac sobie na forum, pić kakao:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzwinaaaaa ja nie wiem, być może jestem dziwna, ale dużo lepiej mi się żyje samotnie niż w związku... choć nie mogę strasznie narzekac na byłych, to jednak życie w pojedynkę daje mi taką dozę bezpieczeństwa psychicznego i fizycznego, ze to jakby wystarcza mi za wszytsko inne, co moge dostac od faceta. żadna rzecz od faceta nie jest na tyle wazna, żeby poświęcić jej własne szczęście i poczucie bezpieczeństwa. ja sie nigdy nie czułam tak bezpiecznie i wolna psychicznie jak teraz, kiedy jestem sama. być moze po prostu ja się nie nadaję do związku i tyle. . . OHHH, CHYBA SOBIE TO ZAPISZĘ GDZIEŚ... ja jedyne słowa jakie teraz słyszę NA POCIESZENIE "jeszcze kogoś znajdziesz", "nie jesteś TAKA stara", "wyjdź do ludzi MOŻE KOGOŚ POZNASZ", "moja kuzynka to w wieku 34 lat swojego męża poznała, masz czas" ...:/ nikt nie powiedział - "Sylwia, masz teraz czas by pobyć sama ze sobą, CIESZ SIĘ TYM"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
bo dla ludzi najwazniejsze jest to, zeby kogos mieć, bez znacenia, czego oni sami chcą! to jest takie żenujące! ja już dawno pzrestałam słuchac ludzi i zaczęłam słuchac siebie i żyje tak, jak chcę żyć i nikomu nic do tego. Doskonale rozumiem Twój zawód, ja tez kiedys straciłam najbliższego człowieka a wraz z nim 5 "przyjaciół" a których byłam gotowa oddać życie, nie zrobiłam nic złego, a oni wbili mi nóż w plecy. Od tamtej pory zamknęłam się na ludzi, staram się nikogo do siebie nie dopuszczać emocjonalnie, bo wiem, ze będe cierpiec i wole swoją bezpieczną samotność. Ty musisz teraz przede wszystkim odnaleźc siebie, przemyslęc jaka jesteś i czego tak naprawde chcesz od życia i jakie chcesz, aby to Twoje życie było. WIesz, mi pomagała mysl, ze nic nie dieje sie bez przyczyny i widocznie to wszystko musiało sie stać, zebys co szrozumiała, żebys się czegos nauczyła, żebyś sobaczyła coś, czgeo dawniej nie widziałaś, nie czułaś, być moze własnie otrzymałaś wspaniały podarunek od męza... nie wiemy tego, ale warto przestawić swoje myslenie na inne tory, bo jest ono bardzo ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zdradzie boli też to, że osoby postronne mają niesamowitą pożywkę... "A takim byli zgodnym małżeństwem" ..."Coś z NIĄ musiało być nie tak"...i hit, hitów- znajoma przez pomyłkę przesłałą do mnie e-mail, w którym z inną znajomą zastanawiały się...która z nas (ja czy kochanka) jest ŁADNIEJSZA!!! ... W całej tej sytuacji dostałam po d***e tak - od męża, rodziny (moi rodzice namawiają mnie na wybaczenie, a najlepiej- urodzić dziecko NA ZGODĘ), znajomych, że mam dość ludzi, i zaczynam się cieszyć samotnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzwinaaaaa wiesz, czuję, że gdybym dostała teraz piękny domek blisko lasu, swojego psiaka to szybko odnalazłabym spokój...nie wiem czy SZCZĘŚCIE, ale na pewno spokój... Boli mnie to, że musze ukłądać życie na nowo, nie lubię zmian. Osiedle mi się kompletnie nie podoba :( Chyba nie chce tu mieszkać... Znajdę coś innego, po sprzedaży tamtego mieszkania coś mi jeszcze wpadnie :) Nie wiem na razie czego chcę...ale niem czego NIE CHCĘ- nie chcę zmuszać się do spotkań, wychodzenia, do fałszywego uśmiechu... Ps. Mam super babeczkę w pracy, ma 60 lat , ubiera się na kolorowo, nosi włosy do pasa...dziś zrobiła mi pierogi, i przez pół godziny zachwala swoje życie "ODKĄD JEJ STARY KOPNĄŁ W KALENDARZ" :D :D ...np. teraz może mieć kota, ma CAŁY telewizor dla siebie i przestała się depilować...no i nikt nie wścieka się na nią za rachunki telefoniczne...po prostu płakałam dziś ze śmiechu jak dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
o boże! dramat! najlepiej unikaj ludzi! właszcza takich, którzy zamiast dodawac CI skrzydeł obcinają je i przygniataja CIę do ziemi... to nie prawda, ze warto wychodzic do ludzi, warto posiedziec tylko ze sobą, poznac siebie, poczuc kim się jest i kim sie chce być. ludzi w związkach najczęściej żyja na powierzchni swojego życia, wszytsko przeżywają powierzchownie z dnia na dzien, nie próbuja nawet zagłębić się w siebie, poznac sibie, swoje oczekiwania itp. zyją bez refleksji po prostu, to takie proste zycie, taka wegetacja... Ty masz teraz wspaniałą okazję, zeby pobyć ze sobą, spełniac wszystkie swoje zachcianki, przeczytac odkładane od x lat ksiązki. wyobrax sobie, ze mozesz WSZYSTKO! rozum pewnie za dużo Ci teraz nie podpowiada, bo od lat był ciągle stłumiany poczuciem obowiązku wobec męza/rodziców/teściów/koleżanek itp. wex to olej wszystko! BĄDŹ OD DZISIAJ WAZNA SAMA DLA SIEBIE! OD DZISIAJ TY JESTES WAZNA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia0239373
to zrób tak żeby cię było stać na taki domek nie masz mózgu babo? chyba nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
dobranoc! muszę zmykac bo rano tzreba wstać :-) miłej nocy TY JESTES WAŻNA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia0239373
Autorko Postu przekonałaś ,mnie że polacy to ścierwa o czym zawsze wiedziałam.. dlaczego chciałaś i chcesz żyć w arabskim kraju w domku z psem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
agniesia a ty co? PMS czy taka już po prostu jesteś? współczucia, bo ciezko musi Ci sie żyć z takim charakterem. dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też już uciekam spać, papa dziwnaaa, do zobaczenia;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na rzesach bym stanela zeby jej maz sie dowiedzial. dlaczego k****e ma sie upiec??? wszystko bym zrobila by stare mieszkanie zatrzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz musisz skupić się na sobie i wsłuchać się w swoje pragnienia. Lekko nie jest, ale teraz jest czas dla Ciebie. Życie niesie wiele niespodzianek i nie można być niczego pewnym do końca życia, ale możesz zawalczyć o siebie i o swoje szczęście! Ludzie gadają co im na język wpadnie, także tym się nie przejmuj! A przyjaciół lepiej mieć garstkę, ale za to zaufanych. Ja przez to wszystko przechodziłam, co ty. Był ślub, wspólne plany, zdrada, wyprowadzka do mieszkania. Zostałam z niczym, bez domu i pieniędzy.... Teraz jestem silniejsza i mądrzejsza, doszłam do siebie i zupełnie inaczej patrzę na świat. Teraz mieszkam za granica i spełniam swoje marzenia. Lekko nie jest, ale walczę o siebie. Nie pozwól aby ktoś zadecydował o twoim dalszym życiu! Teraz płaczesz, ale zobaczysz że będziesz jeszcze się szeroko śmiała, aż będzie brakowało Ci tchu:)))) Życie czasami samo za nas decyduje. Trzeba brać byka za rogi i do przodu! Czas goi rany. Ja też na początku w to wszystko nie wierzyłam, gdy bliskie osoby mi to mowily! Ale to prawda! Czas przyniesie ukojenie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie odpuściłabym tego starego miejsca.Pomyśl jeszcze... Nie przesadzaj z tym psem.Teście chcą to niech go zatrzymają.Będzie w dobrych rękach,a ty weż głęboki oddech i znajdz sobie oddaną przyjaciółkę i mów,wypłakuj się,dziel sie radością,wyrzucaj gniew,dziel się swoimi myślami.Dzwoń do niej o każdej porze dnia i rozmawiaj.Musi to być naprawdę dobry,zaufany człowiek.Pomoże. Moja przyjaciólka przez to przechodziła.Byłam na jej zawołanie,nigdy jej nie skrytykowałam.Słuchałam,a ona godzinami wyrzucala swoje emocje...Dzisiaj już jest dobrze.Ma kogoś cudownego.Fantastyczny przyjaciel.Daje jej duzo wsparcia i radości.Wreszcie nastaly dobre czasy dla niej.A były zabiega jakby mu ktos czegos podsypał.Zadziwia wszystkich.Chyba do niego dotarło,ze ją stac na kogoś wartościowego i boi się jej stracic. Głowa do gory!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też jestem za tym,aby ponformować męża tej zdziry co robiła w garażu:( Niemcy przecież blisko. Z mieszkaniem, to nie wiem-wspomnienia,chyba ja raczej bym nie chciała. Dziewczyny, ja dziękuję za małżenstwo. Nie chcę męża:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, ja mam akurat dobrego męża, ale postanowiłam napisać, bo bardzo fajnie piszesz. Straciłaś tak wiele, męża, psa, ukochany dom, rodzinę. Żałoba po czymś rtakim pewnie jest bardzo bolesna, współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _sky_is_the_limit_
A ja po bardzo udanym małżeństwie, które gr***nęło z hukiem w chwilę-moment, po jednorazowej zdradzie mojego ex męża, ponownie wyszłam za mąż w ciągu 2 lat. Też chciałam już zostać sama, nie wiązać się, ale usiałam sobie kiedyś..pomyślałam... i dotarło coś do mnie....DAŁAM TEMU PALANTOWI 12 LAT SWOJEGO ŻYCIA I NIE DAM MU JUŻ ANI SEKUNDY WIĘCEJ, będę szczęśliwa jak cholera, jak znowu upadnę to sie podniosę, ale zaufam i dam się kochać, nie zniszczy mnie. Jakbym się po tym wszystkim zamknęła na świat, na miłość, na rodzinę, którą zawsze chciałam mieć to by znaczyło, że mnie już nie ma...d*pek mnie pokonał....reszta mojego życia jest moja. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _sky_is_the_limit_
p.s. też mam białe meble ;) zawsze o takich marzyłam, ale mam je dopiero przy nowym mężu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć:). Jeszcze nie wiem co mnie czeka...może coś dobrego? Np. po raz pierwszy w życiu mam INTERNETOWE KOLEŻANKI- WAS:D Kto wie, co będzie dalej? Co do informowania męża tej drugiej- miałam moment, że byłam buntowana przez znajome, do powiadomienia go o tym, BA! jedna nawet próbowała załatwić jego nr telefonu...ale...czy to uratowałoby moje małżeństwo? NIE. Czy poczułabym się lepiej? Chyba nie! To wszystko dla mnie jest takie brudne, ohydne... Nie chcę się w tym babrać... Chociaż przyznam bez bicia, że wobec tej kobiety mam bardzo negatywne odczucia...Miałam też czas, kiedy dużo o niej myślałam, oglądałam ją na zdjęciach, i zastanawiałam się DLACZEGO?CO ONA MA W SOBIE?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
tu sie zrobił jakis klub anonimowych wielbicielek bialych mebli :-D i dobrze! bo sa piekne... wiesz , wszystko zalezy od człowieka, Ty chcialas znów być z kims pomimo wszystko, a ja jestem taka, ze juz po prostu nie chcę z nikim być i to już nawet nie ma nic wspólnego z przeszłoscią, po prostu straciłam tę chęć bycia z kims, trwania przy kimś na dobre i na złe, bo juz nie wierze w cos takiego. ja wiem, ze byłabym do końca, bo jestem oddana i wierniejsza niz pies, ale juz nie wierzę w drugiego człowieka, w facetów... jakos nawet nie chce mi się już im wierzyć, po prostu jestem zrezygnowana i wolę żyć sama, bo teraz moje zycie wygląda fajniej, jest cicho, spokojnie i harmonijnie mi to odpowiada chociaz rozumeim, ze większośc kobiet tęskni do zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
o witaj Autorko, pisałysmy w tym samym czasie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
W pierwszej chwili jest takie uczucie, ze chce się zniszczyć wszystko, ale nie ma się co babrac w tym wszystkim, bo kara do niej i tak wróci i to w czasie, kiedy najbardziej ją zaboli, więc nic w świecie nie ginie, ani dobro, ani zło. A Ty, Sylwia, lepiej skup się na swoim życiu, bo to jest teraz najwazniejsze... chociaż z drugiej strony żal jedynie męża tamtej laski, który być moze zyje bez świadomosci kogo ma za zonę i tylko w tym przypadku rozważałabym poinformowanie go. ja bym chciała wiedzieć, bo jak się dowiadujesz po latach, ze ktos kto był ci najbliższy zdradzał CIę od lat, to po czyms takim ciężko się pozbierać, a tak facet ma szansę wszystko szybko zakończyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzwinaaaaa CZEEEŚĆ !!!:*:*:* Ja sama o zdradzie dowiedziałam się od osób trzecich...i chyba jestem wdzięczna...a na pewno byłabym , gdyby nie zostało to rozdmuchane jako "towarzyska sensacja"! Napisałaś wcześniej, że straciłaś wiarę w ludzi i dobrze Ci samej. Mi teraz też jest dobrze samej. Nie wiem jak będzie za jakiś czas... Początkowo po zdradzie otaczałam się koleżankami- same do mnie dzwoniły- a to na babski film,a to na spacer, a to porozmawiać... I co się okazało? One robiły to po to, aby wyciągnąć ode mnie jak najwięcej informacji i później plotkowac, plotkować, plotkować... Co wyszło przypadkiem w e-mailu, o czym już pisałam ... to ja już wolę teraz popisać sobie na forum, z talerzem pierogów na kolanach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze strony rodziny, też "super" wsparcie "takie piękne mieszkanie, taki ładny ślub", "za rok idę na emeryturę, myślałem, że wnukiem będziemy się zajmować, a teraz co?!" ... "faceci tak mają,przecież ładnie Cie przeprosił" ... Po prostu PORAŻKA. Ostatnio Mama i Tata wpadli do mnie tutaj do mieszkania- ja nieumalowana, w kucyku, jeansach...tata zaczął robić aluzję, że lepiej mam zadbać o siebie, bo mąż "CAŁKIEM ZA TAMTĄ POLECI" ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak już tak gadam, to w obliczu zdrady, ludzie zaczynają obwiniać...CIEBIE...! Bo tamta ładniejsza, chudsza. A może mu seksu odmawiałaś, że taki wyposzczony na imprezie pierwsza lepszą przeleciał? Albo słaba w łóżku jesteś? Itd...itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
to jakiś koszmar!!! weź nie słuchaj nikogo a zbedne gadki szybko ucinaj i to najlepiej niemiło, szybko się oduczą, ja tak swoją rodzinkę ustawiłam, ze tera gdy kazdy się rozwodzi albo dre koty, to wsyscy przytakują że mam rację i że mi zadroszczą :-D a ja mam to gdzieś! oni żyli z prądem, podejmowali decyzje życiowe bo tak wypadało, bo wiek, bo juz czas itp. a ja od dawna mam na wszystko olewke i słucham siebie i jak naraie najlepiej na tym wychodzę... no ale czas i tak wszystko zweryfikuje, jak mi bedzie xle to , to zmienie, narazie z każdym dniem przekonuę się o tym, że mam fajne zycie, coraz fajniejsze a jestem sama już ładnych parę lat :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _sky_is_the_limit_
omg...miałam to samo...mój brat rodzony mi sugerował tak samo z tym seksem myślałam, że tylko on to taki burak... Również widziałam, że wszyscy przyglądali mi się strasznie krytycznie, że przytyłam, albo ubieram sie mało kobieco, itp.... Moja mama ciągle tylko interesowała sie tym czy tamta nie jest ładniejsza, czy on do tamtej nie wróci...Ręce załamywali, że ja już dzieci mieć nie będę bo już 30 a kto rozwódkę zechce i to już po 30? Zaraz po tym jak już wszyscy się dowiedzieli o zdradzie byłam na ślubie w rodzinie i podczas przysięgi wszyscy patrzyli czy nie płaczę...normalnie czułam, że na to czekają, a jak składałam życzenia kuzynowi to on zaczął mnie pocieszać i prawie przepraszać, że ślub bierze....:) Boże, jak dobrze, że mam to za sobą...ze jakoś poukładałam sobie to wszystko. Też poukładasz i zrobisz to mądrzej i dojrzalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
chyba musisz się trzymać jak najdalej od ludzi, a rodzicom powiedz ostro co i jak,zeby dali Ci spokój, bo jak tak ma wyglądac ich wsparcie to podziękujesz. A koleżaneczki takie własnie są jak pisałas, dlatego ja od lat trzymam sie na uboczu, nie zbliżam sie do nikogo, czesto pomagam, wysłucham itp. ale sama się nie wierzam, nawet już nie mam takiej potrzeby. nie wiem czy to jest dobre, ale wiem, ze skutecznie odgradza mnie od ciekawskich, wścibskich i utajonych pseudoprzyjaciół, którzy niestety najlepiej wiedza, co Cię zaboli i chętnie to wykorzystuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
_sky tez niezła jazda, swoja drogą podziwiam, ze poszłaś na ten slub, ze w ogóle chciało Ci się bawic w jakies imprezy w takiej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _sky_is_the_limit_
Stwierdziłam, że nie mam się czego wstydzić. Uśmiechałam się...ale trochę robiłam dobrą minę do złej gry...Ja jestem taka, że im bardziej ktoś stara się mnie złamać to ja robię się twardsza, każdy oczekiwał po mnie, że przywdzieję worek pokutny na siebie, zaszyję się w domu i będę płakała. A ja się wystroiłam, umalowałam, uczesałam, uśmiechnęłam i z prezentem i kwiatami poszłam, życzyć szczęścia. Po prostu poczułam bardzo silnie, że to moje życie, w moich rękach i jak sie dalej potoczy zależy ode mnie, tylko ode mnie, wiec zdecydowałam, że nie będę płakała i chować się przed ludźmi też nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×