wlasne dzieci i cudze

od zawsze, jak siegne pamiecia, nie znosilam dzieci. Nadal ich nie cierpie. Mam swoje, kocham, nie wkurzaja mnie, uwielbiam spedzac z nimi czas. Cudze doprowadzaja mnie do szalu. Pech w tym, ze wszystkie dzieciaki ciagna do mnie jak muchy do miodu :O Wyjde ze swoimi do parku, wyglupiamy sie, gramy w pilke, jezdzimy na rolkach, cokolwiek.....zaraz chmara obcych dzieciakow sie zbiega :O Idziemy na plac zabaw, zartujemy, smiejemy sie, znowu obce dzieciaki wokol nas. Nie jestem dla nich mila ale oczywiscie nie odpycham, nie wrzeszcze, nie krzywie sie. Kosztuje mnie to diabelnie wiele nerwow bo psychicznie mnie mecza te obce dzieci. Jak delikatnie odseparowac sie od cudzych dzieci?