Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rosalinda888

Nie umiem sobie poradzic w zwiazku na odległość

Polecane posty

Gość rosalinda888

Coraz trudniej mi tolerować delegacje chłopaka, bo ja wiadomo, istnieje pogląd, że na delegacjach, różne rzeczy się dzieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosalinda888
związek z nim był spelnieniem moich marzeń, ale on wtedy nie pracował w delegacjach, teraz wiem jak to przeszkadza,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosalinda888
może podzielicie sie ze mną swoimi doświadczeniami, przemyśleniami, co mogę zrobić, aby było dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem w związku na odległość. ja w jednym mieście on w drugim. rada>? ufaj mu. jeśli nie będziesz ufać oszalejesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez zaufania nici. Po prostu pracuj nad sobą i związkiem jakby to był związek na miejscu, tak by żadne z Was nie musialo się zadreczać co robi drugie, by nie szukało ucieczki itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosalinda888
to trudne, ale może jakoś dam radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laurrrrrrrraaaaaaaa
ja też jestem w związku na odległość i my się widujemy co 3 miesiące średnio i na początku było ciężko ale jakoś dajemy rade - bardzo sie kochamy i ufamy sobie, czesto dzwonimy piszemy i skype itp... jeśli się kogoś naprawde kocha to wszystko można ale razem ! :) ja mam to szczescie ze trafiłam na faceta który kocha mnie nad zycie i ja jego tez :) Tobie też tego życze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosalinda888
My się widujemy prawie w każdy weekend, jak tylko możemy, choćby na 2 godz, ale przyjeżdża albo ja do niego. Ale brak mi tej pewności, że mnie kocha, w sumie nigdy tego nie powiedział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lovka
Hej, mam podobnie. Mój facet jest z Polski, byl tu na wakacjach, poznalismy sie i wielka miłość...ale na stałe jest za granicą... kochamy się bardzo ale praktycznie od początku jestesmy wystawieni na próbę kilometrow... nie wiem jak to będzie, jest cięzko, ciągle tęsknię, myslę... boje się, ale jak to mowią- jak warto to czasem trzeba zaryzykowac i poczekać, ufam mu i nie chce stracic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam;) Bylam w takiej samej sytuacji jak wy opisujace i nie dalam rady poprostu popsulam zwiazek nie on mimo odleglosci tylko ja, a popsulam dlatego ze szalalam z tesknoty za nim, teraz nosze w seru cierpienie i bol mimo swojego bledu;((miszkalam z ukochanym, bylo wszystko idelanie, on wraz wyjechal do pracy do niemiec, ja bez niego nie potrafilam tu zyc, i popsulam wszystko tesknotą;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćx
bo to dlatego, że odległość jest większa od długości fiuta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona powiedziełą :Lubisz mnie?" | On powiedział "nie". | Myślisz ze jestem ładna? - zapytała. | Znowu powiedział "nie". | Zapytała wiec jeszcze raz: | " Jestem w twoim sercu?" | Powiedział "nie". | Na koniec się zapytała: "Jakbym odeszła, to byś | płakał za mną?" Powiedział, ze "nie". | Smutne - pomyślała i odeszła. | Złapał ja za rękę i powiedział: "Nie lubię Cię, | kocham Cię. Dla mnie nie jesteś ładna, | tylko piękna. Nie jesteś w moim sercu, | jesteś moim sercem. Nie płakałbym za Tobą, | tylko umarłbym z tęsknoty." | Dziś o północy twoja prawdziwa miłość zauważy, że | Cię kocha. | Coś ładnego jutro miedzy 13-16 się zdarzy w Twoim | życiu, obojętnie gdzie będziesz w domu, przy | telefonie albo w szkole. | Jeśli zatrzymasz ten łańcuszek, nie podzielisz się | tą piękną historią - to nie znajdziesz szczęścia w | 10 najbliższych związkach, nawet przez 10 lat. | Jutro rano ktoś Cię pokocha. | Stanie się to równo o 12.00. | Będzie to ktoś znajomy. | Wyzna Ci miłość o 16.00 |Jeśli ci się nie uda wysłać tego do 20 komentarzy zostaniesz na zawsze samsama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lovka
Łańcuszki sa dla nastolatków :) Ale mimo, iz tego nie roześlę, jest to piekna historia. To podstawa, zaufanie. Ja juz wiem, ze nie można naciskać, i jak najmniej sie kłocić, nie robic wyrzutow. W zwiazku na odleglośc mamy tylko wspomnienia i uczucie, że ktoś jest i kocha. Jaki mialoby to sens gdyby zostały tylko klotnie i rozgoryczenie ? Wole, aby moja druga polówka zasypiała z myslą, iż kocham i czekam, ufam i toleruję aniżeli miałby zasypiać z grymasem po ostatniej kłótni. Wtedy to nie miałoby w ogole sensu. Mam w sercu uczucie i będę czekać, a wiem, ze moj ukochany wtedy przyleci do mnie jak na skrzydłach. A ktożby pedzil do jędzy ? Poza tym, jesli przertwamy próbe czasu to nas umocni i będzie pewność, że nic już nas nie zniszczy. Do kolezanki, która zepsuła związek - niestety odległość jest to ciężka proba, nie każdy podola . Wiadomo, że jest ciężko. Jednak dziewczyno - jesli kochasz nadal , a widzę że tak, to życie jest krótkie - odzyskaj swojego księcia. Walcz, bo byś może walczysz o cale swoje zycie. Jesli jemu juz przeszlo, trudno. jednak ja bym sobie nie wybaczyła nie sprobować, Pozdrawiam wszystkie utesknione, cierpliwosci i wytrwania w odległości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lovka_ dziekuje ze hcodz troche dodalas mi hm checi bym walczyla. Sluchaj, chcialam walczyc, ale moj ukochany,byly ukochany ma zal do mnie powiedzial mi to, i nie chce dac drogiej szansy. Masz racje, kocham go nadal, i nie umiem zyc bez niego, ale coz chyba bede musiala zyc do konca zycia z taka gorycza w sercu bo jak go odzyskac chyba nijka;( jesli mzoesz sie odedzwac'lovka'chetnie porozmawiac,pozdrawiam Cie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej :) nie ma problemu, możemy porozmawiac :) Ty znasz sytuacje, ja moge jedynie doradzać, ale jesli jest jakikolwiek z nim kontakt, jest szansa. Zawsze. Jednak aby nie popadać ze skrajnosci w skrajność , bo nie chodzi też o to, abys bez resztek godnosci za nim latała, musisz do tego odpowiednio podejść. Proponuje list(maila). Napisz mu co czułas, co Tobą kierowalo, jednak też bez oskarżeń, nie o to chodzi. Wytlumacz, że zrozumiałaś pewne sprawy, że zmienisz pewne rzeczy. Że chcesz szansy dla Was. Zaznacz jednak, iż prosisz o jasną odpowiedź, gdyż nie chcesz się narzucać. Czy w ogóle jest dla Was wg niego szansa. Jeśli jest to super, jeśli nie, to musisz odpuścic....ja bym tak zrobiła, postawila wszystko na jedną karte. W końcu jeśli się z nim nie uda, będzie ciężko, ale w końcu musisz poukladać sobie życie bez niego... P.S. Mam pytanie, być może blahe. z moim facetem znam się krótko, ale milosc ta jest gorąca i namieta... czy w zwiazkach na odleglosc dzien czy dwa ciszy z oby stron jest niepokojace ? on nie pisze, ja nie pisze... nie wiem czy to normalne czy powinnam sie zastanawiac ze moze cos jest nie tak, mniej teskni czy cos,... nie chce tez zadnej kontroli czy tlamszenia...jednak gdy on milczy smutno...po prostu smutno mi....byc moze to glupie, jednak serce zaglusza rozum, a moje teskni... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochane, jak u Was jest w zwiazkach na odleglośc ? dzwonicie codziennie ? Piszecie co chwile ? Moj facet prawie nie dzwoni, malo pisze, obiecywal, ze bedzie codziennie a dzwoni raz na kilka dni, skypa nie ma...pisze krotko, kocham.tesknie - tyle. Praktycznie nie wiem co u niego... czy to jest tak zawsze a ja wymyslam ? brakuje mi go, bym chciala pisac wiecej, uslyszec jego glos...zeby mi pisal na dobranoc...tak czuje jakby nie tesknil... nie chce wymuszac od niego aby wiecej pisał, nie chce prosic..bym chciala aby on sam chcial, ale poki co wiecej pisze z moja promotorką od pracy mgr. Smutno mi :( Poradzcie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego wątek upadl ? buu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwiazki na odleglosc nie mają sensu, i predzej czy poźniej zrozumiecie to, dajcie sobie spokoj, szukajcie faceta w swoim miejscu zamieszkania. wiem co pisze, mam 30che na karku i mialam juz kilka takich zwiazkow na odleglosc, zaden nie wyszedl. szkoda życia i mlodosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Kochane, jak u Was jest w zwiazkach na odleglośc ? dzwonicie codziennie ? Piszecie co chwile ? Moj facet prawie nie dzwoni, malo pisze, obiecywal, ze bedzie codziennie a dzwoni raz na kilka dni, skypa nie ma...pisze krotko, kocham.tesknie - tyle. Praktycznie nie wiem co u niego... czy to jest tak zawsze a ja wymyslam ? brakuje mi go, bym chciala pisac wiecej, uslyszec jego glos...zeby mi pisal na dobranoc...tak czuje jakby nie tesknil... nie chce wymuszac od niego aby wiecej pisał, nie chce prosic..bym chciala aby on sam chcial, ale poki co wiecej pisze z moja promotorką od pracy mgr. Smutno mi smutas.gif Poradzcie !" No chyba sam widzisz moja droga że ten wasz związek nie ma najmniejszego sensu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aw34

Jestem w związku na odległość od prawie tygodnia. Moj chłopak po 3 latach wspólnej relacji zdecydował się na wyjazd do Chicago na pół roku. Nie znajduje sobie miejsca, nie mogę go odwiedzić bo nie mam wizy a i kontakt jest ograniczony bo wielki świat nowe możliwości i znajomosci. Bije się z myślami co dalej. Nie widzę przyszłości dla Nas bo i o takiej mój chłopak nie wspomina. Mam czasami wrażenie że mu tak wygodnie. Ja piszę dzwonie ale coraz częściej słyszę wymówki typu nie mam czasu odezwę się jak znajdę chwilę. A ja powoli się rozsypuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×