Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość W1969

Brak sensu życia

Polecane posty

Gość W1969

Witam, Nie widzę sensu życia. Mam 21 lat, jestem brzydki, kiedy przechodzę obok ludzi czuje ich złowrogie spojrzenia, zazwyczaj z tym uśmieszkiem, który wzbudza u mnie najgorsze zamiary. Nie potrafię z tym żyć. Wiem, że ludzie mówią, że wygląd nie jest najważniejszy, ale w tych czasach jest on niestety najważniejszy. Nigdy nie miałem dziewczyny, a sex uprawiałem raz z prostytutką i dało mi to zero przyjemności. Nie mam żadnego zainteresowania, pasji czy czegokolwiek, co pomogłoby mi przestać myśleć o tym czy jest wogule sens żyć. Teraz już wiem, że nie ma, dlatego postanowiłem, że się zabije, jednak nie chce tego robić ze względu na moją rodzinę, która wiem, że mnie kocha. Jednakże nie jestem im w stanie powiedzieć o moich problemach, staram się udawać, że jestem silny, ale na tą siłę nie starcza mi mocy. Dlatego zdecydowałem się na pośrodnie uśmiercenie mojego ciała. Nie dbam o zdrowie, zacząłem więcej palić. Zamiast jednego papierosa wypalam dwa. Robię tak, gdyż ostatni zacząłem czuć ból z tyłu pleców, szczególnie po tym jak zapalę, albo jak się zmęcze. Liczę na raka płuc i mam nadzieję, że po wytrwaniu męki umierania na tą chorobę dostanę wreszcie zasłużony odpoczynek. Życie wydawało się piękne, gdy byłem młodszy. W podstawówce wszystko było ok, byłem wręcz obiektem zainteresowania płci przeciwnej, ale niestety to wszystko się skończyło. Twarz zmieniła się strasznie, starzy znajomi rozpoznają mnie, ale widzę w ich oczach to co potwierdza to, że stałem się brzydki. Straciłem najważniejsze lata młodości z powodu wyglądu. Kiedyś ludzie śmiali się z rzeczy, które mówiłem, ale teraz 1 na 100 rzeczy, które powiem powodują, że ludzie szczerze się śmieją. Zazwyczaj poprostu olewają to co powiem. Wiem, że to co mòwię nie jest śmieszne, ale to wychodzi z moich ust. W pewnym momencie się zatrzymałem, przestałem się rozwijać, rodzice mówią mi, że jestem dziecinny, ale tak jest i myślę, że stało się tak z powodu mojego wyglądu, a nie dlatego, że jestem głupi. Ostatni raz swobodnie rozmawiałem z płcią przeciwną w I gimnazjum, kiedy jeszcze coś znaczyłe. W życiu socjalnym. Potem 0, pierwsze odrzucenie przez dziewczynę myślę, że też miało dużo wspólnego w wykreowaniu dziwadła, którym jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W1969
Niestety urodziłem się bardzo wrażliwym człowiekiem, który naprawdę kocha ludzi, naturę i wszystko co istnieje. Zwierzęta traktuję tak jak najbardziej wybitne osoby, ktore dostały pokojowe nagrody nobla traktują ludzi. Dosłownie nie potrafię zabić nawet muchy, która lata mi koło ucha. W oczach mam łzy, gdy widzę jak ludzie traktują zwierzęta, uważając je za gorsze. Wiem, że właśnie ta wrażliwość jest moją najmocniejszą, ale zarazem i najsłabszą cechą. Napewno w tym świecie jest niestety nieprzydatna, bo dla większości ludzi liczy się tylko wygląd, pieniądze i władza. Dla mnie mają one najmniejsze znaczenie, może właśnie na takeigo człowieka wykreował mnie wygląd, albo mój charakter wykreował mój wygląd. Tysiące wylanych łez nad okrutnymi rzeczami, które dzieją się wokół nas. Chciałbym pomóc temu światu, ale nie jestem w stanie tego zrobić, nie z tą twarzą, nie w tym życiu. Najpierw sam potrzebuję pomocy z zaakceptowaniem się, ze zmianą, która spowodowałaby, że ludzie widzieliby mnie jako wartościową osobę, a myślę, że nią jestem. Jeśli chodzi o pieniądze to z tym nie mam problemu, mam to szczęście, że moi rodzice są bardzo bogaci(dom w Toskanii, mieszkanie w Paryżu). Świetnie, tylko, że pieniądze mają dla mnie minimalną wartość. Pozwalają mi na podróże w piękne miejsca, spanie w drogich hotelach, jedzenie w restauracjach z gwiazdkami Michelline'a, ale nie daje mi to tyla radości co kiedyś. Wiem, że nie pasuje so towarzystwa ludzi pięknych, młodych i bogatych. Majątek i pozycja społeczna są dla mnie warte mniej niż wschód słońca czy pięknego mrowiska do tego stopnia, że rzuciłem dobre studia na zagranicznym uniwersytecie(nazwy nie wspomnę, gdyż boję się rozpoznania przez osoby, które znam, dlatego też nie mogę powiedzieć wielu rzeczy, ktore są ważne). Postanowiłem, że wyjadę albo zamieszkam gdzieś w górach, z dala od ludzi a w otoczeniu piękna naturalnego świata. Nikomu o tym nie mówiłem, zwlekam jeszcze z tą decyzją. Prawda jest taka, że się boję nieodwracalności tej decyzjic, ale z dnia na dzień zyskuję siły i wiem, że zrobie to na 90%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W1969
Jeśli chodzi o moje życie społeczne w tej chwili wygląda ono następująco. Mam znajomych, nie jest tak, że jestem na tym świecie zupełnie sam. Mam dwóch naprawdę dobrych kolegów i jednego z nich uważam za przyjaciela. Do tego dochodzi około 10-15 znajomycj, z którymi mam dobre relacje, spotykamy się i oddajemy przyjemności zapalenia ganji, co daje mi możliwość zapomnienia problemów dnia codziennego. Alkoholu nie piję. Czasem zdarzy się piwo lub dwa. Chciałbym dodać, że mieszkam za granicą, w miejscu gdzie inaczej patrzy się na miękkie narkotyki, ja także uważam, że wszystko jest dla ludzi jeśli potrafią to robić z głową. Z mocniejszych narkotyków próbowałem LSD i raz DMT. Marihuanę palę raz, dwa razy tygodniowo. Czasem zastanawiam się czy to nie ona spowodowała zaburzenia emocjonalne i lekką schizofrenię, którą uważam, że mam, ale nigdy z nikim się nie konsultowałem, aby to zdiagnozować. Wracając do początku jeszcze raz chciałbym powiedzieć, że naprawde ciężko jest mi żyć na tym świecie i zamierzam popełnić samobójstwo pośrednio, np poprzez niezdrowy styl życia albo poprzez całkowitą alienację ze społeczeństwa i zamieszkanie gdzieś z dala od ludzi. Założyłem ten temat nie dlatego, że oczekuję postów współczucia(wiem, że wielu z was będzie zdziwionych, że osoba, która ma wiele nie potrafi z tego skorzystać), ale dlatego że może ktoś będzie mi w stanie powiedzieć co robić a także dlatego, że chciałem to napisać, wiem że pozostaje anonimem, ale i tak wylanie tych słów na papier trochę mi pomogło. Dziękuje wszystkim, którzy znaleźli trochę czasu aby poczytać o kolejnym nieszczęśliwym osobniku, a jeszcze bardziej tym, którzy znaleźli jeszcze więcej czasu, aby napisać coś produktywnego. Przepraszam za mój styl i rażące błędy, które odkryliście w moim tekście. Czyta się go pewnie ciężko, gdyż miałem zamiar pisać zwiężle a jak zwykle wyszło nie tak jak miało być. Dziękuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez uwazam, ze moje zycie nie ma sensu, ale sorry ziomek, nie chce mi sie tego czytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Nie sięgaj po narkotyki!!!!! jesteś młodym mężczyzną i zapamiętaj ,że nie ma brzydkich ludzi. Spójrz na siebie inaczej a będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobnie, od 2 lat lecze sie psychiatrycznie na depresje i żadnej poprawy nie widać. Nic mnie tu nie trzyma, a żyje tylko po to żeby nie zrobić przykrości rodzinie :o Ciężko czytać, że ktoś też przeżywa takie piekło :( W dodatku wrażliwy, wartościowy chłopak. Przeczytałam co napisałeś (wybacz, nie dałam rady wszystkiego..) i widze, że musisz być naprawde fajnym człowiekiem, z dystansem do siebie, inteligentnym. Wiem, że to nie pomoże, ale naprawdę mi przykro, że cierpisz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoja metoda :samobójstwa pośredniego" doprowadzi do wyniszczenia organizmu, co z kolei wywoła niewydolność fizyczną i umysłową. Nie umrzesz, ale będziesz ledwie powłóczącym nogami wrakiem, który bełkocze coś pod nosem szwędając się pod monopolowym. Miej dla siebie trochę sympatii człowieku. Popatrz na siebie okiem Stwórcy, który może nie dał Ci narodzić się Adonisem, ale dał Ci sprawne ręce, nogi i całkiem sporo klepek między uszami. Coś dla Ciebie na poprawę humoru. Uśmiechnij się proszę http://www.youtube.com/watch?v=T_vDtY6bGyI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wymiotyyy
Zacznij czytac o ezoteryce, zjawiskach oobe, ld. Fajna sprawa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiatr wieje jak chce Każdy chowa się Tu przeciągi są jak do katastrof obraz Nie mam siły, odpadam Za mną ludzi gromada Tylko o tym mogę myśleć za razem raz Tak tu było od zawsze, mniej kolorów może miało Właściwie jedno i to samo się działo Ofiary zaściankowej wojny mówią o tym spokojnie Tylko silnych los obdarza hojnie Bo jakie liczy się myślenie, czy to jeszcze jest myślenie? Niestety tylko jedna rzecz jest w cenie Inne to są jej pochodne, cała reszta jest nieżywa Ja jedno czego chcę - chcem piwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź się powiesić / skoczyć z mostu :) Będzie jednego idiotę mniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W1969
Dziękuje wszystkim za życzliwe odpowiedzi. Najgorsze jest to, że czasami jestem ładny. Wiem, że nie ma to najmniejszego sensu, ale tak jest. Wszystko zależy od tego jak patrzę. Wczoraj miałem naprawdę zły dzień, gdyż za dużo czasu spędziłem na ulicy naprawdę zarłoczonego miasta(ponad 15 milionow mieszkancow). Dlatego chciałbym się spytać czemu wyglądam inaczej w lustrze aniżeli w na zdjęciu zrobionym iphonem. W lustrze wyglądam ,,ciekawie", to znaczy mam dosyć orientalny wygląd, nie to, że ładny, ale też nie brzydki(jak wapomniałem wcześniej jest on inny niż u większości ludzi, przez co jest ciekawy - chyba mam dzisiaj lepszy dzień, że tak piszę). Na zdjęciu zrobionym przednią kamerą iphona wyglądam natomiast naprawdę źle - krzywy nos, szczęka i jedno oko znacznie mniejsze od drugiego. Tak więc nie wiem jak wyglądam. Głupio to brzmi, ale tak właśnie jest. Oddałbym bardzo dużo, żeby wyglądać tak jak w lustrze. Moje pytanie brzmi jak jest - ludzie widzą mnie tak jak ja siebie w lustrze czy tak jak na zdjęciu zrobionym aparatem, który ma mało pikseli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość   3
Hej wydaje mi się że ludzie niestety widzą ciebie tak jak na zdjęciu , mi też się wydaje że w odbiciu lustrzanym wyglądam lepiej niż w rzeczywistości. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fionnala
Nie czytałam wszystkiego dokładnie, bo to za bardzo boli. Przypominam sobie siebie samą sprzed lat. Jestem po dwuletniej terapii. Jestem teraz innym człowiekiem. Miewam chwile zwątpienia w sens życia, ale cieszę się życiem. Jeszcze nie w pełni, ale powoli brnę do przodu. Skorzystaj z terapii. Wróć do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
młody człowieku piszesz że jesteś brzydki ale jesteś bogaty więc w czym problem od czego są operacje plastyczne amoja 26 letnia córka jest piękną dziewcztną ale co z tego po wypadku jest sparaliżowana i żadne pieniądze tego świata tego nie zmienią więcej wiary w siebie jak mówi przysłowie każda potwora znajdzie amatora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli jest Ci smutno to napisz chetnie z Toba porozmawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×