Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie wsciekacie sie czasem ze niemowle sie budzi jak wy

Polecane posty

Gość gość

cos robicie? nie denerwujecie sie ze wszystko trzeba na szybko? ja tak mam i troche w stresie zyje.. ma 5 mcy nie wiem co bedzie dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie denerwowaliśmy się, bo jak się planuje/rodzi dzieci to się ma świadomość, że przez jakiś czas świat się kręci wokół niego ;) Minie kilka lat to się będziesz denerwować, że nie wstał na śniadanie, a i na obiad trzeba obudzić, bo może zaspać ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co kretynko robilas sobei dziecko, jak ci przeszkadza w twoim zyciu. Jak chcialas zyc bezstresowo, z planem to trzeba bylo sie podwiazac, a nie robic sobie dziecko, to nei zabawka, ktora na guzik wlaczysz i na guzik wylaczysz, jak sie znudzi...to zywy czlowiek, odmienny od ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjhfhfyjh
ja cie rozumiem , moze nie ze sie wsciekalam ale jak dziecko sie budzilo razem ze mna to nie moglam nic w spokoju zrobic wszystko bylo robione jedna reka bo na drugiej bylo dziecko,potem w poludnie jak szlo spac to biegiem robilam obiad i sprzatalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieidealna mama
pewnie sie ze wkurzam bo czasem chcialabym cos jeszcze zrobic czy chocby posiedziec.ale wiem ze to jest tylko dziecko:) jeszcze pare lat i bedzimy prosily zeby wstalo z lozka :) a poki co pozostaje nam cierpliwie to znosic :D czasem wystarczy opracowac sobie dobry plan i jest latwiej.moja mala spi o stalych godzinach.wiem mniej wiecej ile spi o danej godzinie i latwiej jest mi rozlozyc sobie zajecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak czytam te wasze wieczne problemy o coś to rzygać mi się chce. I pomyślec, że nie mogłam się zdecydować na dziecko przed jakiś czas bo te durnoty tu czytałam i byłam święcie przekonana, że a) moje życie przestanie istnieć b) przytyję sto kilo c) dziecko będzie absorbowało nas w zupełności d) mąż przestanie się dla mnie liczyć bo fasolka stanie się najważniejsza. zaryzykowałam, urodziłam i co? otóż nic. Owszem życie się zmieniło, czemu by nie? ale jest NORMALNIE wcale nie czuję się zaabsorbowana, nieatrakcyjna i wcale mniej nie kocham męża. Nie czuję się utyrana od rana do wieczora i nie robię wszystkeigo jedną ręką i na jednej nodze. Po prostu jest tak jak było, tylko mamy dziecko :O I na serio nie polecam czytania tutaj bzdur dziewczynom które też myślą o macierzyństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie z osoba wyzej!!! Ja czekalam na dziecko do 33 roku zycia bo zwyczajnie sie balam. Zewszad slyszalam: zobaczysz jak utyjesz, nie zmiescisz sie juz w spodnie sprzed ciazy, zaczna puchnac ci kostki, nie daj boze jak szyjka zacznie ci sie skracac, dziecko to skarbonka wiec zapomnij o fryzjerze i paznokciach, seksu nie bedzie i oddalisz sie od meza, nie bedziesz spala cale noce, zobaczysz jak kolki sie zaczna, karmienie piersia strasznie boli, bedziesz wyc z bolu na porodowce, po cesarce tez bedziesz zgieta wpol z bolu, juz nigdy nie wyjdziesz z mezem z domu bez dziecka, dziecko przesloni ci caly swiat, cale twoje zycie sie przewartosciowuje-wszystko oddasz dziecku, zapomnij o kawie z kolezanka, wlosy ci wyjda po ciazy, uwazaj na brzuch uda i piersi w 8 miesiacu wyskocza rozstepy, najlepiej zamow polozna i zaplac jej 1000 zl bo inaczej poddusza ci dziecko przy porodzie k***a urodzilam i jest inaczej ale jezdze, zwiedzam, dbam o siebie, zero rozstepow, rozmiar 38 jak przed porodem, bolalo ale bez przesady...nie sluchac rad innych kobiet!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!przestrzegam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niee nie wsciekam sie
Bo moj czas na urlopie macierzynskim to czas przeznaczony dla dziecka. W koncu dostalam go za urodzenie na wychowanie a nie dla swojej przyjemnosci. Ale przy okazji dla mnie zajmowanie sie dzieckiem to przyjemnosc. Czasem sie patrze na niego i zastanawiam,kiedy sie w koncu obudzi bo jakos tak nudno ;) jak noe ugotuje obiadu to maz nas zabierze do restauracji albo na pizze, jak nie zdaze zmyc naczyn to on wroci i zmyje. Nie czuje presji ze musze cos zrobic. Jak mam chwile to pewnie ze ja wykorzystam. Ale jak zdazy sie dzien taki jak np.wczoraj,ze synek marudzil caly dzien to nie zrobilam nic. Nie musze miec mieszkania na blysk,nie musze miec codzien obiadow,nie musze co dzien prania robic a tym bardziej prasowac. Rano sie wysypiam,bo maly spi od 20-21 do 8 rano i nie wstaje poki on nie wstanie. Potem ma 3 drzemki w miare stalych godzinach. Skonczyl 5 miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jak nazwac to ze wiecej jest obowiazkow i nie kazdemu jest latwo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niee nie wsciekam sie
Zapomnialam dodac,ze jestem nadal zadbana,mam czas na swoje przyjemnosci,ale wieczorem,rowniez duzo podrozujemy. Po prostu nie czuje presji w domu ze wszystko ma byc dopiete na ostatni guzik i na szybko.jak nie posciele lozka o 9 to zrobie to o 11.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak wiecej jest obowiazkow ale tak nie przesadzajcie, ze jestescie tak zawalone robota, ze juz cale wasze zycie zmienilo sie na gorsze. No chyba, ze zarabiacie 1000 zl, maz wasz pije chleje wcale nie zajmuje sie dzieckiem a dziecko ma stwierdzone adhd i cale dnie nie spi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki. Moja córka ma ponad 3 lata i jak zadałaś to pytanie to sobie przypomnniałam wszystko... Jak cora się rano budziła np o 7 to tylko modliałam się zeby była juz godzina 9 żeby znowu poszła spac. Przeważnie spała potem 2h. A jak nie spała 2h to się wsciekałam, bo nie zdążyłam wszystkiego zrobić i że potem nie dam rady tego nadgonić bo jeszcze musiałam się zdrzemnąć żeby miec siłe na noc... a mąż wróci z pracy i trzeba jakis obiad wysmyczyc... i jak tylko psuła mi cały grafik chodziłam nerwowa cały dzień.... Miałam depresje poprorodową ale to wsciekanie zostało mi do dziś. Dasz rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.08.13 [zgłoś do usunięcia] gość W końcu szczera odpowiedź i na temat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie złościłam się nigdy na dzieci za ich naturalne/fizjologiczne reakcje/czynności ,przecież to nie maszyna którą da się zaprogramować zgodnie pod swoimi upodobaniami Starałam się wszystko z męzem tak uplanować ze i dziecko ogarnięte i swoje plany podstawowe tez zrealizowane Zaś czasami wkurzaly mnie kiedy nauczyły się pyskować i przeciwstawiać, sprawdzać granice pod względem przeciągania struny na każdym kroku...ufff, to nie raz bywało irytujące i na nerwy nacisk się wyczuwało :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Toksyczna - nie na temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego odpowied toksycznej i inne sa nie na temat?bo sa sprzeczne ze zdaniem autorki tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie nigdy nie wsciekalam. Raczej dziwie sie skad to dziecko ma taki radar na mnie, bo razem nie spimy zebym ja obudzila, a i tak 10 minut po tym jak sie obudze przybiega mi do lozka hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie na dziecko nie wsciekam ..Tak z zasady ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie na dziecko nie wsciekam ..Tak z zasady ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka5453
wsciekanie na dziecko jest zle ale..nie o to chodzi ze dziecko wyzywam czy jak wy to zrozumialyscie.. ale zla jestem po prostu bo mnie przytlacza nadmiar.. jestem zmeczona bo nocy nie przysypiam bo siedze sama w domu ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka5453
ja pisze ze bywa ciezko bo non stop dziecko bo trzeba znosic humory nosic na rekach.. jak grzeczne to super , mam usmiech na twarzy .. a wy mi na to ze spi cala noc . moj nie spi! moj spi 5h po kaapieli potem serwuje , 4 pobudki .super nie? maz jest tylko w weekendy swietni epo prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co będzie dalej? Dalej będzie gorzej. Również owe "dalej" przyzwyczaisz się częściowo. A częściowo będziesz chciała przez okno wyskoczyć albo wyrzucić tą drogą dziecko (u osób zdrowych instynkt chroni przed taką ekstremą). Współczuję. Pod niektórymi względami kiedyś będzie lepiej: przesypianie nocy, przedszkole, no i miłe chwile typu przytulenie się dziecka z zapytaniem czy kochamy... Znajdź jakąś odskocznię bo zwariujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvfffffff
gdy dziecko jest chciane i wyczekiwane, to nie ma powodów do wściekania się, bo matka jest przygotowana na wyrzeczenia...mój mały ma tez 5 m-cy i cieszy mnie wszystko co ma z nim wspólnego..karmienie, przewijanie, zabawa....a gdy się budzi to z radością do niego idę i nie mogę się napatrzec na jego cudną buźkę...miłośc to wyrzeczenia, a nie samolubstwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale pobco sobie bierzesz na glowe tyle obowiazkow?kazde dziecko ma humory,jest czasem marudne,kaze sie nosic na rekach inaczej jest ryk. Ale trzeba to przetrwac i nie dowalac sobie roboty,bo ja musze. Nic nie musisz. Swiat sie nie zawali jak nie zmyjesz talerza a w zamian dziecko przytulisz! Ono tego potrzebuje,a talerz brudny sobie polezy. Jak sie dziecko obudzi to pomysl" o moj skarb sie obudzil"idz,usmiechnij sie do niego,jak zobaczy usmiechnieta,a nie zla mame to i humor bedzie nialo lepszy. Wez go na rece,pochodzcie po domu,pokaz mu co sie dzieje za.oknem,daj sie napic,zjesc,pobaw sie z nim. A talerz skonczysz myc jak sie samo soba zajmie albo zasnie. W koncu talerz masz nie jeden a dziecko,domyslam sie,jedno?;)( oczywoscie talerz jest tu przenosnia,zebys doslownie tego nie wziela)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko fajnie i pięknie jak człowiek w miarę wyspany i dobrze się czuje,jednak u mnie niewyspanie powoduje ogromne zmęczenie,zawroty głowy,nerwowość,drażliwość i depresję...zawsze zazdrościłam ludziom,że są rześcy i wypoczęci po 7 godzinach snu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambaryła32
wszystko fajnie i pięknie jak człowiek w miarę wyspany i dobrze się czuje,jednak u mnie niewyspanie powoduje ogromne zmęczenie,zawroty głowy,nerwowość,drażliwość i depresję...zawsze zazdrościłam ludziom,że są rześcy i wypoczęci po 7 godzinach snu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka tematukkkkkk
nie jest tak juz calkiem najgorzej bo w koncu nauczylam sie nie byc taka egoistka ale czasem jestem po prostu zmeczona .. a to czasem czasem bywa co dziennie przez iles dni... ktos napisal zebym wstawala do dziecka z usmiechem ja to zawsze robie .. moze w nocy chce zeby szybciej skonczyl jesc ale z drugiej str wiem ze jak poje dluzej to bedzie najedzony.. zawsze sie usmiecham jakide do niego w dzien usmiecham gadam.. uwielbiam jak sie usmiecha jak robi cos nowego.. a jak placze b bo go boli to mi sie serce kraja.. no przeciez nie jestem wyrodna ale po prostu bywa mi ciezko bo jestem sama praktycznie.. nie wiem jaka odskocznie mam soobie znalezc jak ktos napisal jaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×