Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dodomi27

Mąż naciska mnie na dziecko

Polecane posty

Gość tonka mala
jeśłi wciaz masz tyle obaw to lepiej poczekaj i już.... a ile wg ciebie powinna czekac? a jesli poczuje ze to JUZ , teraz chce, jak bedie miła 41 lat? powinna sie zdecydowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam, ze "Instynkt nacierzyński" prawdopodobnie na ciebie nie spadnie, nie licz na to. Ja b dlugo nie mialam dzieci, zero instynktu. Ale zamiast instynktu mam rozum - spytalam go - czy chce miec dziecko, kogos podobnego ,do mnie i meza wychowywac je, jak umiem, stworzyc dobra rodzine taka, jaka ja mialam , miec wnuki, poznac te nieznane dla mnie tematy zwiazane z rozwojem dziecka. Chcialam pzrezyc w zyciu jak najwiecej, wiec i zdecydowalam, choc mowie ci ,ze z racji wieku nie poszlo to tak od razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gzzzik polny
Wyobraź sobie, że nawet dla normalnych, podkreślam -NORMALNYCH MATEK- dziecko nie jest pępkiem świata, więc na starość taka osoba ma co ze sobą zrobić. Dzieci nie są po to, że głupie mamuśki wychowują je egoistycznie dla siebie. Matki są po to, żeby wychować dzieci dla świata! ,,,,,, popieram w całej rozciągłosci mądra, dojrzała wypowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej nigdy nie mieć dziecka niz je zrobić a potem nie potrafić wychować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem tu czegoś: jak można powiedzieć że jestem przysłowiowo" nienormalna" skoro nie czuję instynktu macierzyńskiego?? Rozumiem gdybym miała na to wpływ! Ale nie mam cholercia... nie mam i w tym problem! Chciałabym ale nie mam! Myślałam że przyjdzie ale nie przyszło. Zazdroszczę Wam naprawdę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"to czekaj dziewczyno jeszcze z 10 lat tylko po to żeby na wywiadówki o lasce chodzić nie zobaczysz już jak syn/córka wraca z dyskoteki bo będziesz ślepa ze starości" A Ty jesteś taki głupi sam z siebie czy ktoś Ci za to płaci? Moja mama urodziła mnie jak miała 38 lat. Ja obecnie mam ponad 20 i jakoś moja mama ani o lasce nie chodzi, ani ślepa nie jest, a mam z nią lepszy kontakt, niż moje koleżanki ze swoimi o wiele młodszymi mamami. Co więcej, jest o wiele bardziej zorientowana w świecie komputerów, banków internetowych, płatności elektronicznej, niż rodzice mojego faceta, którzy mają trochę ponad 40 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonka mala
hhmm, autorko - piszesz ze kochasz dzieci, w ogole chcesz je miec ale jesczze nie teraz... instynkt przyjdzie sam, po urodzeniu, tym chyba nie powinnas sie przejmowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja juz 3ci raz tu piszę - daj sobie spokoj z INSTYNKTEM. Nigdy nie zagladalam do wozkow, obce dzieci mnie nudzily i nudza dalej, ale wlasne to kompletnie inna bajka, o czym sie przekonaqsz, jak urodzisz. Tak jak cie nie ruszaja obce starsze kobiety, a swoja matke kochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako matka trojki dzieci i kobieta pracujaca po trzydziestce doradzam nie zwlekac zbyt dlugo. Poki co natura jest po Twojej stronie. Ale wydatek energetyczny potrzebny do wypelniania obowiazkow jest spory, a z wiekiem jest naprawde ciezej. Poza tym dystans miedzypokoleniowy zamienia sie w przepasc. A jesli masz jakiekolwiek oczekiwania wzgledem macierzynstwa i instynktu, to pozbadz sie ich. Dziecko to rewolucja w zyciu i trzeba byc naprawde elastycznym, zeby depresja poporodowa lub zwykle rozczarowanie nie zmiazdzylo na samym starcie. Jesli chcesz byc matka to nia badz. Z czasem Twoje leki i obawy moga przybrac na sile. Do porodu mozesz sie przygotowac na kursach i zdecydowac sie na znieczulenie. Trzeba umiec sie cieszyc z Tego co sie ma bez wzgledu na czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż - ja zdecydowałam się na dziecko pomimo braku instynktu macierzyńskiego.Rozsądek mówił mi że czas najwyższy bo później może się nie udać.Synek ma obecnie 3 lata - kocham go obłędnie, ale innych dzieci nadal nie znoszę ;-) I jeszcze jedno - nie jest powiedziane że po odstawieniu tabletek od razu zajdziesz w ciążę. U mnie trwało to około roku. Kolejna sprawa - poród. Możesz zdecydować się urodzić w prywatnej klinice.Koszty są spore, ale myślę że warto. Lepiej zaplacić i mieć komfort niż iść na porodówkę z sercem w gardle.Tym bardziej że to jednorazowy wydatek-nie rodzi się przecież codziennie :-) Jeśli będziesz rodziła sn to przynajmniej zagwarantują ci znieczulenie.Jest też zawsze opcja cc na życzenie. A co do męża... Zapytaj czy po porodzie weźmie urlop tacierzyński żebyś mogła wrócić do pracy. Jeśli się zgodzi to przynajmniej będziesz miała pewność że jemu naprawdę zależy na dziecku i traktuje ten temat poważnie.A jeśli nie... To będzie oznaczać że on chce zabawki którą się pochwali, a obowiązki mają być twoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezkredekwelbie
--->gzzzik polny- może dlatego , że od wielu lat obserwuję dorosłe ofiary takich mamuś-kretynek. Mój bardzo dobry znajomy, świetny facet, przez taką mamuśkę nie ma żony, nie ma rodziny, no bo mamusia tak mocno czuła "instynkt macie..", że zakloszowała go w domu, nikomu do niego dostępu nie dawała. Dziś facet płacze przez nią w żywy kamień a ona...zapłakana, bo syn za diabła nie chce się nią zajmować. Ma w głębokim poważaniu kogoś, kto go wysłał na przysłowiową wieżę- jak niedostępną księżniczkę. Takich dramatów obserwuję bardzo dużo. I pal sześć, jeśli ci ludzie zostają sami-to akurat nie jest najgorsze rozwiązanie, gorzej, jeśli patologię przenoszą do swoich rodzić i zaklęte koło trwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"instynkt przyjdzie sam, po urodzeniu, tym chyba nie powinnas sie przejmowac" no a jak nie to co??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko z rozsadku??? nie rozumiem tego... jak mozna mieć dziecko tylko z czystego wyrachowania, kalkulacji? po co wogóle??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mężowi zależy na pewno. Już teraz mi mówi że jeśli tylko będę chciała to on zostanie z dzieckiem w domu a ja wrócę do pracy (jestem typem pracoholika niestety)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gosc 14.14. Ale jesli Ty bedziesz czekac jeszcze kilkanascie lat na dziecko, to babcia juz z Twojej mamy taka dobra nie bedzie, o ile dozyje wnuczat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gzzzik polny
sama mam taką matke, poczuła syndrom pustego gniazda, jak sie wyprowadzilam z domui teraz... a jest tego juz pdobre 8 lat...zatruwa mi życie :O chociaz wczesniej jak mieskzałam, wcale nie byął nadopiekuncza! nie ;) była normalna, im jestem starsza tym bardziej inetersuje sie moim zyciem, próbuje w nie wkraczacz itd...ja oczywiscie na to nie pozwalam. Moze dlatego nie znosze dzieci, nei chce ich miec..podswiadomie nie chce byc taka upierdliwa jak ona :( booosz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodomi odpowiedz sobie szczerze, czy w ogole chcesz byc matka. Dzieci sie kocha nie intynktem lecz sercem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się nie zgodzę z tym, że późno urodzone dziecko (około 40) oznacza przepaść międzypokoleniową. Wprost przeciwnie, wśród swoich znajomych zauważam, że "późne dziecko" odmładza rodziców. Moja mama jest tylko parę lat młodsza od babci mojego faceta (pięć lat chyba...) a przepaść między tymi dwiema kobietami (tzn. jego babcią i moją mamą) jest większa niż przepaść między moimi a jego rodzicami (a dzieli ich koło 20 lat!) Moja mama jest nawet bardziej zorientowana w "nowinkach" niż mama mojego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość góra grosza
moja tesciowa ten instynkt poczuła po 30 i rodziła na zasadzie co rok to prorok ;) fakt to były dawne czasy i zabezpieczenia prawie zadne . Mojego meza urodzila majac 45 lat i wychowała go dla siebie na tare lata ... kazdy ma wybór i robi tak jak uwaza , a urodzic tylko bo maz chce ... nigdy prze nigdy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gzzzik polny
kcoham ją, wiem ze chce dla mnei dobrze...ale jest nieznośnaaaaaa :O:O nie ma swojego zycia, z tatą wiadomo, ja stare małzenstwo, niby ok, siedza sobie razem ale nic poza tym, - nie ma dzieci pod reka - nei ma zycia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy instynkt przyjdzie po urodzenie? popatrz na statystyki - oczywiscie bywaja kobiety, ktore oddaja dzieci do domow dziecka czy wrecz mordja, ale to jest absolutny margines, Znana prawda,ze trudno o wieksza milosc na swiecie, niz milosc matki do dziecka -i tak na ogol jest. Muisalabys miec zaburzenia psychiczne lub mocno nietypowe pzrezycia wyniesione z domu, jesli nie pokochalabys wlasnego dzicka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Do gosc 14.14. Ale jesli Ty bedziesz czekac jeszcze kilkanascie lat na dziecko, to babcia juz z Twojej mamy taka dobra nie bedzie, o ile dozyje wnuczat." Ale argument. Mojego narzeczonego mama urodziła w wieku 19 lat, a on swojego dziadka praktycznie nie zna, bo zmarł jak był bardzo mały. Co w związku z tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość góra grosza
gzzik tak to jest jak całe zycie zyje sie tylko dla dzieci , a wiadomo latorosle uciekaja z domu i pustka pozostaje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaborcza matka to nie kwestia wieku, to charakter. Jestem pozną matka, dzieci wyfrunely z domu w swiat zaraz po maturze, rozumiem to, kocham je nadal szalenie, ale "daję żyć".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gzzzik polny
najgorzej, że stała sie zaborcza jak wyszłam z domu(miałam24 lata) i to sie nasila, jezzzu, nie sądziłam ze mozna komus tak zatruwac życie :( szkoda mi jej, czasem zmuszam sie zeby na nią na krzyczec jak kolejny raz mnie doprowadza do sału - nudzi sie po prostu bez ;córuńci' :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"dziecko z rozsadku??? nie rozumiem tego... jak mozna mieć dziecko tylko z czystego wyrachowania, kalkulacji? po co wogóle??" - już tłumaczę :-) Akurat miałam idealną sytuację.Jeszcze pracowałam na etacie, ale powoli przymierzałam się do własnej działalności.Wiedziałam że jeżeli zamierzam mieć dziecko to właśnie nadszedł najlepszy moment. Fakt - przemyślana i wykalkulowana decyzja. Ale wolę to niż tzw. spontan a potem placz że na życie brakuje lub że maleństwo zrujnowało mi karierę zawodową. A tak to pod koniec ciąży poszłam na L4, potem macierzyński i wychowawczy. Teraz gdy smyczek podrósł, idzie do przedszkola a ja otwieram na spokojnie własną działalność i mogę się rozwijać. Faktycznie nie czułam instynktu - wiedziałam jednak że kiedyś będę chciala mieć to dziecko. Doszłam więc do wniosku że nie będę czekać na osławiony instynkt macierzyński, tylko zdecyduję się na maleństwo w najkorzystniejszym dla mnie czasie. Nie uważam by syn w jakikolwiek sposób na tym ucierpiał. Może nie przeżywałam jakoś specjalnie ciąży - podchodziłam do tego raczej chłodno, jednak pojawienie się dziecka totalnie mnie odmieniło.Kocham mojego brzdąca i jest dla mnie szalenie ważną osóbką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zaszłam w nieplanowaną ciążę i to w najmniej oczekiwanym momencie, miałam 25 lat, praca, różne plany, chęć by się jeszcze wyszaleć z aktualnie moim mężem... Będąc w ciąży ( w międzyczasie wyszłam za mąż i przeprowadziłam się tak więc całe życie wywróciło się do góry nogami) trudno mi było sobie nawet wyobrazić jak to będzie z dzieckiem wewnętrznie czułam jakby taką obojętność. Bałam się porodu jak diabli i odetchnęłam z ulgą jak lekarz skierował mnie na cc. Gdy urodziłam córkę nadal to do mnie nie docierało, czułam pewną więź owszem, ale wiedziałam też, że matka na pewno musi czuć coś więcej - a ja tego aż tak nie czułam... Obecnie córka ma 11 miesięcy i odkąd zaczęła się do mnie uśmiechać i mnie rozpoznawać oraz nawiązywać bezpośredni kontakt wtedy coś się we mnie obudziło no po prostu poczułam jak bardzo ją kocham tak bardzo, że trudno to wyrazić słowami, jak strasznie tęsknię za nią gdy jestem w pracy a gdy mówi do mnie mama to bardzo się wzruszam.... Myślę, że po prostu nareszcie dojrzałam do roli matki, jestem odpowiedzialna za małego człowieczka, którego kocham całym sercem i chcę dla niego radosnego i szczęśliwego życia. W rok całe moje życie się zmieniło i w związku z tym byłam w szoku i nie nadążałam lecz teraz tworzymy fajną rodzinkę i nie zamieniłabym się z nikim za żadne skarby świata:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość góra grosza
zgadzam sie do takiej decyzji trzeba dojrzec. Znam małzenstwo gdzie oboje nie chcieli dzieci i maja sie dobrze , sa dla siebie ,maja swoje zainteresowania i czuja sie spełnieni . Wybrali takie a nie inne zycie z czystej wygody i jakiekolwiek naciski bo nie maja dzieci mieli gdzies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DZIEWCZYNY NIE STRASZCIE AUTORKI! Ja jakoś nie mam oblesnego ciała, nie przytyłam, brak rozstępów a np piersi się powiększyły i ujędrniły!!! i pracuję, pracowałam w 3 miesiace po porodzie, nadal mam czas dla siebie!!! bez przesady! dziecko to nie jakiś wyrok więzienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×