Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Położna Angelika

BADANIE PRAW KOBIET W CIĄŻY

Polecane posty

gość, poczytaj sobie chirurgię Noszczyka, poznaj wiedzę medyczną, a nie paramedyczną z zakresu diagnostyki zapalenia wyrostka, niedrożności, a potem oskarżaj kogoś o morderstwo. Bo takie słowa to przestępstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 33
Po pierwsze to czemu mówicie per pani doktor, nigdzie nie było powiedziane że nią jest, znać realia pracy lekarza- to może zarówno żona kierownika szpitala, jak i pani salowa. Ale tekst ''A pacjentowi się wydaje że posiadł wiedzę w stopniu umożliwiającym samodzielne prowadzenie porodu.'' rozwalił mnie na łopatki :D Wyobraź sobie że już z samego faktu bycia kobietą posiadłam możliwość samodzielnego urodzenia dziecka i nie poptrzebuję na to pozwoleń ni szkoleń, tak samo jak każda żyrafa, klacz czy kocica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Położna Angelika
dokładnie:) kiedyś kobiety rodziły samodzielnie..w domu..a teraz.. W dzisiejszych czasach poród został z medykalizowany do granic możliwości. Traktowany jak choroba i stan zagrożenia życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 33
''No taka prawda, oddziały nie są z gumy, a położne nie są robotami. A koszty cięte na personelu są regularnie. Ale to wina systemu.'' Bez względu na to, kogo za to obwiniać, kulturalne i grzeczne zachowanie, póki co nic nie kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcesz mi powiedzieć, że lekarze w tych dwóch przypadkach nie zawinili? A to dziwne, bo rozmawialiśmy (ja, mój tata, siostry) ze znajomymi pracującymi w slużbie zdrowia i za głowy się łapali mówiąc, że trzeba było iść do sądu, bo zaniedbania były KOLOSALNE! Przy niedrożności mamie podali płyny, nie zrobili ŻADNYCH! badań żeby sprawdzić co się dzieje, tylko krew i CRP, które miało ok 150. To było 2 dni przed świetami i stwierdzili, ze świeta idą, nie bedą badań robić. Kolonoskopię mieli przeprowadzić dzień po świetach, ale o 6 rano mama sie zatrzymała. Przyczyna- przez niedrożność i złe leczenie (zamiast leczenia podanie płynów co jest błędem lekarskim) zrobił się skrzep i doszło do zatoru płuc. U ciotki- twierdzili, ze na tomografie nic nie widac, mimo, że ciotka palcem im pokazywała (robiła prywatnie i radiolog z miejsca powiedziała, ze widzi zapalenie w obszarze wyrostka). Pan profesor powiedział, że tomograf nie może wykazac zapalenia wyrostka :D na co ciotka upomniała się o rezonans to powiedzieli, ze tym bardziej nie wykaże- co było nieprawdą, bo się dowiadywałam. I co? zrobili kolonoskopię xD i UWAGA! badanie ginekologiczne i z CRP ponad 250 z boleściami silnymi chcieli ją wypisać- wykłóciła się o operacje. Więc nie pierdziel kobieto, ze to JA popełniam przestępstwo, bo jak było wiem ja, rodzina i ludzie, którzy nam palcem pokazali gdzie były popełnione błędy. Przy takich stanach zapalnych powinni robić porządną diagnostykę. Jeśli nic nie widza w badaniach a CRP jest aż tak wysokie i są takie boleści powinni brać pacjenta na stół. Może Ty sie doucz, bo to z Twoją wiedza medyczną coś jest nie tak i bronisz takich samych konowałów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* CRP ciotki było ponad 350 nie 250

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie znam tej konkretnej sytuacji, po prostu nie uznaję rzucania słów na wiatr... Nazwanie kogoś mordercą bez wyroku sądu, bez orzeczenia, bez wiedzy medycznej jest wielką przesadą. Po prostu Podstawowym badaniem diagnostycznym potwierdzającym zap. wyrostka jest odruch Blumberga- ból na zwolnienie ucisku. Może u cioci był negatywny co zmyliło specjalistów? A może rzeczywiście doszło do zaniedbania, nie znam całej sytuacji, nie będę oceniać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i kiedyś kobiety rodziły same, w domu, przy ciotkach, w złych warunkach sanitarnych, ale zauważcie, jaka była wtedy śmiertelność noworodków i kobiet, a jaka jest teraz. Dzisiaj są to ułamki procentów, wtedy codzienność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zawsze odruch Blumberga gwarantuje, ze zapalenia nie ma. Z tego co wiem ciocia miała ten odruch, ale cos im pod tym kątem nie pasowało- więc po co robić badania? W sumie trzymali ciocię 2 razy w szpitalu dość długo. Z reszty badań to te co napisałam robili. W końcu dali leki p-bólowe i z tym wysokim CRP chcieli wypuścić. Ciocia zrobiła z moją siostrą awanture (bo to było po smierci mamy,w iec już nauczone były) i zmusiły wrecz lekarzy do otworzenia ciotki. A najśmieszniejsze jest to, co powiedział lekarz :D Ja się boję Panią otwierać, bo boje sie tego co tam bedzie :D i musieli robić operacje gdzie było kilku lekarzy i ogólnie więcej personelu. jaki z tego morał? Wiedzieli doskonale, ze spartaczyli. Tylko czemu nie chcieli naprawić a wypisać pacjenta? Oto jest pytanie... Nie rzucam słów na wiatr. Niepotrzebna mi wiedza medyczna i wyrok sądu żeby nazywać rzeczy po imieniu. z moją psią wiedzą medyczną wiem, ze na niedrożność jelit NIE MOŻNA POD ZADNYM POZOREM podawac płynów. Każda c*pka może to przeczytać w necie a lekarze tego nie wiedzieli? W szpitalu klinicznym? WSTYD!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dlatego apeluję do wszystkich tu kobiet! ZAPOZNAJCIE SIE Z PRAWAMI PACJENTA! Walczcie o swoje i nie dajcie się uciszac ani ignorować. Jeśli macie jakieś schorzenie czy jesteście w ciąży- zgłębiajcie wiedze medyczną na ten temat, bo niejednokrotnie same bedziecie musiały się diagnozować, czy kontrolowac leki, które podają w szpitalach (jak było ze mną). Nie dajcie traktowac się przez personel medyczny (piguły) jak psy! To oni są dla was a nie wy dla nich i to WAM ma być dobrze i macie być traktowane z godnością. Nikt nie ma prawa wam niczego NAKAZAĆ! I jeszcze jedno... jesli macie dziecko w szpitalu, bądź same jesteście w szpitalu i potrzebujecie obecności bliskiej osoby na noc (np. są szpitale, w których po cc matka ma sie już pierwszej nocy zajmowac dzieckiem) to wiedzcie, ze macie prawo do opieki przez osobę 3cią. I waszego meza NIKT NIE MA PRAWA wywalić z oddziału w nocy a jednocześnie jak dziecko jest w szpitalu MACIE PRAWO być z nim całą noc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem w tym, że medycyna to nie matematyka. Tu nie ma A+B=C, tylko są miliony kombinacji, nietypowe przypadki i zupełnie niespodziewane powikłania,a pacjenci tego nie rozumieją. I z wydrukiem z wikipedii lecą do lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie jest masa kombinacji, wiec po co sprawdzac- za dużo tego! Lepiej nie robić badań bo ida świeta, albo wypuścić człowieka z CRP 350, naćpać przeciwbólowymi, może się nie skapnie ;) A jednak ta wikipedia może uratowac życie... i czasem warto słuchac pacjenta oraz przypominac sobie materiał ze studiów :D szczególnie jak się twierdzi, ze zarówno tomograf jak i rezonans nie mogą pokazać zapalenia i ze w tym przypadku rezonans jest mnij dokładny- no z tego to nawet mechanik samochodowy bez jakiejkolwiek wiedzy z zakresu biologii by się uśmiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Położna Angelika
śmiertelność była większa owszem...teraz dużo ciąż jest doprowadzanych do końca..statystki mówią tylko o ilości..ale czy ktoś połakomił się i zbadał jakość życia dzieci z ciąż i porodów, które miały nie przeżyć? bo normalnie natura poroniłaby nieprawidłowo rozwijające się płodu, wiele rodzi się dzieci chorych z mnóstwem wad genetycznych, bo ciąża była podtrzymana....czy słusznie? każdy medal ma dwie strony...tu góruje ilość życia nad jego jakością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co do tych kombinacji- dajmy ciężarnej z tarczycą betadine- zobaczymy co się stanie i bedzie kolejna kombinacja ciekawa :D Albo wyskrobmy ciąże w 8tc, bo w przypadku krwawienia nie ma kombinacji- jest tylko pewność, że ciąża obumarła. A USG dopochwowe wymyślono tylko w celach nagrywania filmów porno "u lekarza w gabinecie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym prawem do zostania z dzieckiem na noc różnie bywa niestety. Zależy to od szpitala i zwyczajów. Rodzice mają prawo zostać, ale również OBOWIĄZEK podporządkowania się regułom szpitala, a przysięgam, że nigdy nie widziałam żeby to robili. Wnoszenie gorących napojów, płaszczy, z katarem na oddział, nieprzestrzeganie reżimu sanitarnego to norma, która stwarza zagrożenie dla całego oddziału Co do męża w nocy na oddziale, niestety nie znam prawa, ale trzeba mieć szacunek do kobiet, które leżą obok, nieraz wietrząc krocze, zalane krwią, nietrzymające moczu, zmęczone, które po prostu chcą odpocząć w intymnych warunkach, bez obcych mężczyzn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Położna, mądrze mówisz. Uważam za wyjątkowo niemądre podtrzymywanie ciąży w niemalże jej pierwszych tygodniach, ale w przeszłości, większość śmierci noworodków dotyczyła rozwiązania, a nie ciąży. Wynikała z niskiej higieny, zakażeń, braku technik prowadzenia porodu, braku wiedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Położna Angelika
tak zgadzam się, ale przyjęło się że każda ciężarna jest "chorą", który wymaga ciągłych interwencji medycznych...nawet podczas porodu fizjologicznego...szukamy na siłę patologii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bzura! Zasady szpitala to jedno a prawa pacjenta to drugie. Dzwoniłam do rzecznika praw pacjenta i powiedział, ze nawet jak reguły szpitala mówią inaczej, to pacjent MA PRAWO do opieki przez osobę 3cią. Co do uszanowania innych pacjentek- nie widze tu braku szacunku, że u kogoś jest mąż i pomaga w nocy przy dziecku czy we wstaniu z łóżka. Niestety szpitale robią wodę z mózgu pacjentom i nie przestrzegają praw pacjenta zasłaniając się regulaminem szpitala. Dlatego wracamy do punktu wyjścia- swoje prawa trzeba znać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 33
''Może i kiedyś kobiety rodziły same, w domu, przy ciotkach, w złych warunkach sanitarnych, ale zauważcie, jaka była wtedy śmiertelność noworodków i kobiet, a jaka jest teraz. Dzisiaj są to ułamki procentów, wtedy codzienność.'' Zgadza się codzienność, ale wśród każdej grupy wiekowej, a ludzie średnio dożywali 30-tki, nie wiem czemu te ''historyczne fakty'' są ciągle wyciągane by udowadniać śmiertelność okołoporodową, już sama poprawa warunków życia i higieny, wprowadzenie kanalizacji, spowodowało spadek śmiertelności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z drugiej strony owe interwencje chronią życie dziecka i matki, ratują przed późniejszymi problemami zdrowotnymi czy estetycznymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dla mnie (jako kobiety) to brak szacunku wystawiać sferę intymną drugiej kobiety na pokaz obcego mężczyzny. Po prostu i po ludzku. Kobieta z łóżka obok chce nakarmić piersią swoje dziecko, wstać z łóżka, nieraz odkryta, zmienić podkład. I obcy ma to oglądać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do podtrzymywania ciąży- nie zgodze się. Z tego co słyszę to cała masa kobiet jest ostatnimi czasy na progesteronie, ma krwawienia, musi leżeć. Bez leżenia i progesteronu te ciąże by nie przetrzymały a w dużej części tych przypadków problemem nie jest słaby płód tylko m.in. niedobór progesteronu u matki. U mnie było naderwanie kosmówki. Zrobił się krwiak 3x większy od dziecka. Miałam bezwzględny nakaz leżenia i brałam luteinę. Do tego dostałam przy krwawieniu leki na powstrzymanie krwawienia i zastrzyki przeciwskurczowe. Gdyby nie to, ciąży prawdopodobnie by nie było. A jednak mam zdrowe i cudowne dziecko. Także ciąże powinno się ratowac za wszelką cenę, gdyż zagrożenie poronienia to bardzo często wina organizmu matki a nie chore, słabe dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hgg nie spotkałam się z tym, zeby ktoś zmieniał podkład na sali... co do karmienia piersią- jeśli kobiecie przeszkadza obcy mąż (tak jak mi) to się odwraca. Mi zarówno przeszkadzał cudzy mąż jak i reszta świata- położne, inne pacjentki- więc się ODWRACAŁAM!!! Z resztą większość kobiet karmi przy obcych- centra handlowe, rodzina, teściowie, sąsiedzi, znajomi, więc cudzy mąż w szpitalu różnicy nie robi. Z kolei nie widze różnicy jeśli się ktoś krępuje w karmieniu przy obcym mężu a babką z sali, czy lekarzu. A jeśli Ci przeszkadza już tak bardzo obecność kolejnej osoby na sali, to do prywatnej kliniki! Tam bedziesz miała sale jednoosobową! Rzecz w tym, ze pacjent MA PRAWO DO OPIEKI PRZEZ OSOBE 3CIĄ, a prawo do intymności nie obejmuje odwiedzających ani osoby do opieki nad innym pacjentem- bo o to też pytałam, zeby być przygotowaną na wszelkie niespodzianki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piszę tylko, że znając swoje prawa, trzeba szanować innych. Tak po ludzku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* odklejenie kosmówki. Późna pora daje o sobie znać. A więc kończę dyskusję. Pani położnej życzę powołania, powołania i jeszcze raz powołania Zaś pani hgg życzę utraty pracy, bo kompletnie nie nadaje się ta osoba do pracy z pacjentami. Prawa pacjenta ma w nosie, a pacjent walczący o własne życie to samo zło... Dobranoc się z państwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Położna Angelika
U Ciebie była ustalona przyczyna, jeżeli diagnoza jest jasna, oczywiście że trzeba podtrzymywać. Ale uwierz wiele dzieci się rodzi dzięki podtrzymywaniu, które tak w zasadzie nie powinny się rodzić...i rodzice patrzą jak ich małe dziecko (często z wielkimi wadami genetycznymi) umiera powoli. Wzmożona opieka medyczna powinna być dla porodów i ciąż patologicznych, a tylko w niewielkim stopniu pomagać naturalnemu procesowi porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie oceniaj mnie, ponieważ mnie nie znasz. Nie wiesz jaka jestem w kontakcie z pacjentem i naprawdę nic nie mogę sobie zarzucić, także wyluzuj. A złe życzenia wracają, także uważaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze raz do szacunku. Ja szanuje innych. To, ze ktoś ma problem z pokazaniem się w koszuli nocnej szpitalnej przy kimś obcym to jego problem. Nikt nie każe się obnażać. Moich piersi nie widział na położnictwie prawie NIKT! Nie licząc jednej położnej, która uparła się, żeby mi pomóc (grzecznie przeprosiłam i powiedziałam, ze dam sobie rade sama). Krocze widziała położna przy badaniu i mój lekarz (miałam cc), natomiast w życiu bym nie była na tyle frywolna, zeby zmieniać podkład przy pacjentkach na sali i dziwić się, ze ktoś może zobaczyć :D Jak ktoś się wstydzi karmić i obnażać- jak ja, to się chowa przed wszystkimi, bo zarówno obcy mąż jest tak samo obcy jak inne pacjentki, lekarze i położne. Także nie wiem gdzie tu brak poszanowania innych- do prawdy nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie życzę Tobie źle, tylko dobrze Twoim pacjentom :D Po tym co piszesz mogę spokojnie stwierdzić, ze Twój stosunek do pacjentów jest TRAGICZNY! Po tekstach widać także, że jesteś z tych "rączka rączke myje i złego słowa na swoich nie powiem, choćby spartaczyli"- więc dobro pacjenta i tu się dla Ciebie nie liczy. Prawa pacjenta podważasz jak leci- pacjent na niczym się nie zna, a regulamin szpitala jest ważniejszy niż jakieś głupie prawa pacjenta- co jest bzdurą, którą udowodniłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Położna- z tego co wiem, wile ciąż zagrożonych jest od 8tc (mniej więcej- nie mówie, ze wszystkie) i uważam, ze te powinny być ratowane wszystkie, bo jeszcze o wadach genetycznych tego płodu zbytnio nic nie wiadomo, dopiero jak się zrobi badania. Co do innych przypadków, poważnych wad genetycznych... nie mam zdania. Myślę, ze jako matka chciałabym by zrobiono wszystko by dziecko uratować, by żyło tyle ile może żyć. Natomiast mówię to za siebie, nie za innych. Rozumiem, ze są osoby, które w tym względzie patrzą inaczej. Dlatego uważam, ze tu powinien wybór należeć do rodzica- czy ratujemy i robimy wszystko, czy zostawiamy jak jest, czy usuwamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×