Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość DDRR i DDA

Syndrom DDRR i DDA

Polecane posty

Gość gość
Teraz na wszystko jest wymówka- dysleksja, ADHD a teraz jeszcze DDRR i DDA Czekam na więcej Dorosły człowiek powinien się za siebie wziąć i żyć w miarę normalnie a nie czubkować i wymówek szukać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brawo zuchu, rozgryzles/as problem tysiecy ludzi ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak już pisałam, złe dzieciństwo serwują dzieciom nieraz matki pochodzące ze świetnych, normalnych rodzin, dda nie ma monopolu na bycie złym rodzicem. I owszem mam obciążenie i nie mówię ze tak nie jest, ale jestem normalna, bo nad sobą pracuje, to ze jestem dda nie jest dla mnie wymowka za każdy popełniony błąd. Pisałam zreszta wcześniej, ze dda nie powinno tez sie zbytnio nad sobą uzalac, bo popadnie w skrajnośc. Trzeba tylko być trochę silnym i radzić sobie z przeszłością, a to ze niektórzy nie dają rady świadczyć może o słabości, niekoniecznie o głupocie. "Nie jazgocz", "nie szczekaj", super, świetny widzę poziom dyskusji wprowadzasz, Nie będę sie znizac do tego rodzaju rozmowy, dzięki za udział i nauczke, zeby nie zaglebiac sie w sprzeczki z ludźmi, których poglądy są nieodwracalnie zawezone, a argumenty od początku nie logiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj spokoj, olej go :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, że gość który jest przeciwny dda, żony będzie szukał tylko i wyłącznie takiej która będzie wychowana w " normalnej" rodziny katolickiej w której dzieciom nigdy niczego nie brakowało i od urodzenia traktowane były tak jak być powine ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to cóż muszę otworzyć biednemu człowiekowi oczka. Wyobraź sobie dziewczynę wychowana właśnie w takiej rodzinie, ma czterech braci i jedna siostrę. Od kiedy pamiętam, a znam ją od trzeciego roku życie, wszyscy chodzili regularnie do kościoła( nie tylko w niedziele) każdy z jej braci był ministrantem. Obecnie jeden z nich robi wszystko żeby zostać księdzem drugi śpiewa w chórze katedralnym. Mama ich od zawsze zawsze była księgowa w naszej parafii. Nigdy niczego im nie brakowało bla bla bla. Dziewczyna o której mowa wyszła za mąż po dwóch latach urodziła syna , który jak się całkiem niedawno okazało był molestowany przez jednego z jej braci ,.tego który prowadzi chór. Dodam, że Synek jej ma teraz 4 lata. Morał tej bajki jest krótki i dobrze wszystkim znany.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RIPe
Dzięki wszystkim za wypowiedzi i uwagi :) wzialem sobie do serca i do glowy przede wszystkim;] kolejne pytane mi sie nasuwa :) oczywiscie nie jest tak ze osoby z tym syndromem nie sa w stanie zadnego dobrego i udanego zwiazku. Moja sympatia miala swoja pierwsza milosc od czasow nastolatki przez kilka dobyrch lat...niestety ta milosc ja zdradzila kilkukrotnie, wykorzystala i osmieszyla. Od tego czasu (a minelo kilka lat) ona nie chce sie angazowac w nic i w sytuacjach stresowych czy kryzysowych twierdzi ze to wszystko i tak nie ma sensu bo wszyscy sie zdradzaja, oszukuja i nie ma milosci... rozumiem ze w takich przypadkach to jest to tyko jeszce wzmozone pietno ktore odciska sie na psyciche i w polaczeniu z doswiadczeniami z dziecinstwa buduje tak wysoki i ciezki do obrobienia mur? to sie w temat wkrecilem :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze nie przeszlo jej jeszcze do tamtego mimo tych zdrad i klamst bo czesto jest tak ze takie dda najbardziej kochaj bad boya.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RIPe
to nie byl badboy:) tylko ciepla klucha, pierwsza milosc...a tak wyszlo z ta zdrada...zreszta to bylo z 5 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cieple kluchy nie zdradzaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jak na farmaceutke i to pracujaca w laboratorium to cos ci szybko hamulce puszczaja. czy to moze jednak buractwo wyniesione z domu wylazlo ?" to żadne hamulce, na chłodno stwierdziłam FAKT- jesteś frustratem. plujesz na dda, a tak naprawdę to Ty sam masz problemy psychiczne. to PRAWDA, stwierdzam to obiektywnie, a nie pod wplywem emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesloodka
watpie zcasem tylko w sytuacjach gdy mam wrazenie ze jestem kolem zapasowym, gdy zaczyna opowiadac ze ten kolega jest taki a ten taki... ja pamietam, ze tez tak robilam, tzn. byl PEWIEN chlopak bardzo mily dla mnie, porzadny, nie pil, nie palil, byl troskliwy, chcial byc ze mna, a ja jednoczesnie staralam sie o chlopaka, ktory traktowal mnie jak zabawke, ktory dawal mi tylko okruchy czasu, uwagi, itp. Bylam pomiedzy. Tzn utrzymywalam kontakt z tym dobrym, kiedy ten zly wyprowadzal mnie z rownowagi, kiedy nie obchodzilam go. Mscilam sie tak, idac do drugiego. NIe chodzilo o seks, tylko o spedzanie czasu Czesto wspominalam jednemu o drugim, by wzbudzac bol, zazdrosc. Prowadzilam taka chora gre. Skutek? Wszyscy przegrani. Najbardziej ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RIPe
od 3 dni 29..wiem, stary kon;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RIPe
niesloodka - rewelacja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gadając o innych, chcę wzbudzić w tobie zazdrość. zobaczy, że cię to boli= naprawdę ci na niej zależy. dlatego wręcz powinieneś jej powiedzieć, że cię tym rani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesloodka
Osoby z tym syndromem sa rozne, nie mozna uogolniac. Ja niestety jestem ksiazkowym przykladem. Niestety, bo to psuje cale zycie. Dla mnie jest to jak wirus w glowie, ktory niszczy, atakuje gdy jest spokojnie, dobrze- nudno, To cos bardzo gleboko zakorzenione w psychice. System obronny. Na nic, ze kiedy zaczynam analizowac potem moje zachowanie, rozumiem i nawet zaluje, ze tak postepuje, ze ranie siebie i innych, jednak kolejnym razem znow zaczynam, znow sie to wlacza. Ponownie to powtarzam. Z jednej strony czuje sie dobrze, ze mam ten syndrom, bo czuje sie niezniszczalna, ze nic mnie nie zlamie, ze przez tyle trudnych lat doswiadczen tylko sie wzmacnialam, ale z drugiej czuje sie nieludzko. Jakbym byla ponad wszelkie uczucia, Jestem bardzo wrazliwa, ale jednoczesnie potrafie byc bardzo nieczula. Roznica jest tylko do kogo. Jestem tez bardzo sprzeczna. Raz wydaje sie byc tak naiwna, a raz twardo stapajaca po ziemi.Staram sie niedopuszczac do siebie innych ludzi, z obawy, co moga mi zrobic.Ludzie sa zli, rania, nie obchodza mnie ich problemy, a innym razem sama sie pakuje w ich zycie, poswiecam energie,by rozwiazac ich problemy, pomoc, nie wiem po co,,,, Jestem jak dziecko, bardzo naiwna, czasem egoistyczna. Wiem, ze dla ludzi, z ktorymi jestem blisko, ktorzy jakos wnikneli w moje zycie zrobie bardzo duzo, wybacze prawie wszystko. Daje sie im wykorzystywac, byle tylko byli dla mnie mili, byle tylko mnie kochali. Zebrze o milosc, uwage, troske od nich, a kiedy mi ja daja- odpycham ich. Bo wciaz uwazam w glebi, ze jestem za malo warta ich troski, ze za malo wciaz im dalam. Nie potrafie sobie wyobrazic, ze mozna lubiec kogos, kochac tylko dlatego ze jest, ze nawet pomimo czegos. Nie umiem. Wciaz staram sie byc lepsza, lepsza, najlepsza aby zasluzyc, aby za cos, co moge dac mnie kochali i lubili. To chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesloodka
Jesli chodzi o zwiazki to moge dodac, ze zawsze najbardziej ciagnie mnie do tych, ktorzy nie zwracaja na mnie uwagi. Tzn, zawsze staram sie dobrze wypasc, mowilam, staram sie byc najlepsza. Gram. Udaje kogos o wiele lepszego niz jestem, bo sama wiem, ze jestem nikim i boje sie, ze to odkryja, ze jestem popaprana. Dlatego czesto lubie byc sama. Bez ludzi. Mysle, ze dda sa naprawde dobrymi aktorami. zawsze probuje oczarowac kazdego, a potem, kiedy ktos sie wylamuje spod mojego uroku, zastanawia mnie... Robi sie niepewnie, co ze mna nie tak, ze nie dzialam na niego, dlatego cala energie, mysli skupiam na tym, jak go rozgryzc, zlamac. Nie, nie po to, by go miec, ale dla satysfakcji, ze dam rade, ze to zrobie. Dla zabawy. Bawie sie ludzmi, chyba dlatego, ze wciaz tlumie bol mojego dziecinstwa,to, ze wszystko musialam sama zdobyc, sama zalatwic, ze nikt nigdy nic mi nie dal, nie pomogl, ale w sumie nigdy nie prosze o pomoc. Nie umiem. Staram sie byc samowystarczalna. Dlatego nie szanuje innych ludzi, gardze nimi, ze sa slabi. marni. Nie jest tak, ze mam zal do swiata, albo rodziny, ze sie mszcze, nienawidze, itp. NIE. Nie chodzi o zlosc, tylko o bol. Ja nie potrafie nienawidziec. Ale tez nie potrafie kochac. Nie umiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesloodka
Najgorsze jest tez niezaspokojenie. Ten ciagly brak satysfakcji. Cokolwiek nie zrobi moj partner, cos jest nie tak. Wciaz jest za malo. Nie wiem czego, ale to czuje, ze mogloby byc lepiej, inaczej, nie tak. Bardzo trudno mi znalezc kogos, mam taka blokade, bo wiem,ze z jednej strony bym go skrzywdzila swoim zachowaniem, a z drugiej nie potrafie znalezc takiego, ktory bylby ten pasujacy. Ktorego bylabym pewna a przede wszystkim, ktory mnie nie skrzywdzi. Bo ludzie sa mili tak dlugo, jak ja jestem mila i daje im korzysci. Potem sie mszcza, rania, nienawidza. Ja nie znam nienawisci. NAJBARDZIEJ BOJE SIE ZRANIENIENIA, ODRZUCENIA. W sumie nie wierze w milosc. Dla mnie ludzie wiaza sie ze soba, bo chemia dziala, przyciaganie, atrakcyjnosc, podobne charaktery i to latwiejsze zycie w 2, ale tez nie umiem sobie wyobrazic, jakby mnie ktos porzucil. ZABAWIL SIE MNA i zostawil. Ja moge konczyc, zostawiac, ale nie umiem wyobrazic sobie tej porazki, tego bolu po odrzuceniu..Dlatego zawsze porzucam pierwsza, nawet jesli tego nie chce. Mam taki mur- tor pelen klod i przeszkod, ktory serwuje kazdemu, kto sie mna zainteresuje. Jestem jak trener, ktory sprawdza ile motywacji jest w kandydacie, ile sily... I kazdy jest przegrany na starcie, jesli sie mi poddaje, robi dla mnie wszystko, co chce, bo ja tak naprawde szukam KOGOS, kto jest silniejszy niz ja, kogos, kto powie mi NIE. Kto bedzie umial mi udowodnic, ze cos robie zle. Dla mnie wiedza, inteligencja i madrosc to bardzo wazne rzeczy. Uwielbiam facetow inteligentnych, logicznych i ktorzy umieja planowac. Moje przeciwienstwo, cos innego niz moj chaos w glowie. Potrzebuje kogos, kto da mi wsparcie. Kim nie bede musiala sie opiekowac, wszystkiego za niego zalatwiac. Chcialabym, by ktos zaopiekowal sie mna.. Ale jak, skoro ja jestem samowystarczalna? Tu nie chodzi, jak wyzej ktos mowil, ze szukam taty, rodzica, ktory bedzie robil wszystko za mnie. Chce kogos doroslego, stanowczego, kogo bede szanowac i podziwiac. Kogos rownego sobie. Ale to trudne. Mam nadzieje, ze komus pomoze to co napisalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulaała
niesłodka ja mam to samo tyle ze mam meza a ja ciagle nie zadowolona nasililo sie to ostatno bardzo sama nie wiem czsemczego chce mam36 lat i dwoje dzieci kochm mojego meza zalezy mi nanim aon naprawde przy mojch fochah jest aniolem ale ja niestety ciagle mam jakies ale nie rozumiem tego nie umiem ufac ciagle na bacznosc :( chciała bym byc taka głupia pusta lala co nic nie widzi i jest naiwna a codziennosc była by lepsza i byłby czas na radosc zycia a nie na ciągły strach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cierpliwość,stanowczość,wyrozumiałość -będziesz podporą,będziesz wart jej zaufania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RIPe
Niesloodka, dzieki wielkie - zaponzam sie z tym za chwilke ;] ja mam wrazenie ze mam milion roznych pytan ale juz w sumie nie wiem w co pytac i w jakiej kolejnosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulaałaaaa
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xmxm
nie chce mi sie czytac tego g***a ,dokosza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulaałaaaa
ok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up! niech ktos madry sie jeszce wypowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RIPe
niesloodka...to jak dotrzec do takiej osoby ? czego Ty bys oczekiwala ? przeciez to nie moze byc cale zycie nieskonczona gonitwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×