korzystajcie z rocznego urlopu macierzyńskiego a potem pożegnajcie się z pracą

Taka jest prawda. Sytuacja na polskim rynku pracy jest tak beznadziejna, że nikt nie będzie trzymał w pracy "darmozjadów" ( nie ja tak postrzegam mamy na urlopie tylko szefowie ).

no to nas zwolnią do Ciebie na obiad chodzic nie bedziemy, wiec martw sie o swoją d*pe a nie innych

do wypowiedzi powyżej: wulgarne i niewychowane matki, tym bardziej powinny być zwalniane

niestety ale rzad zrobil nam niedzwiedzia przysluge:(

że niby kiedy nas zwolnią?

jakie zycie taki zgon.....

Moim zdaniem decyzja należy do kobiety. chce roczny macierzyński to jej sprawa a jak się potem to dalej potoczy to jakby nie było też jej problem.

gość niestety ale rzad zrobil nam niedzwiedzia przysluge xxxxxxxxxxxxx rząd zrobił stanowczo za mało, a kto chce moze posiedzieć i miesiac na macierzyńskim, jego sprawa

praca nie zając, nie ucieknie

rząd? A co rząd cię zmusi do pójścia na roczny macierzyński czy jak? Nie chcesz to nie idziesz i tyle.

roczny macierzyński to najlepsza rzecz jaka mogło panstwo nam dać. Siedzimy rok w chacie i mamy kase. A przed tem warto l4 na całe 9 mc u lekarza brac. i mamy pracie 2 lata w domku

to pewnie zależy od pracodawcy, prywaciarz pewnie niejeden po powrocie z macierzyńskiego zwolni kobietę, w państwówce chyba tak nie będzie. Znam przypadek, że laska ( pracuje w państwówce ) poszła na macierzyński ( jeszcze półroczny ) potem na bezpłatny wychowaczy, na wychowaczym znów zaszła w ciąże.. ponad 4 lata nie było jej w pracy i po powrocie jej nie zwolnili. A to że wszyscy koledzy z pracy "za plecami" narzekali na taką koleżankę to już inna sprawa

Nie do końca taka prawda. Jak się ma dobrą pracę w dobrej firmie to Cię przyjmą. Jak przed urlopem byłaś dobrym pracownikiem to Cię przyjmą. Jeżeli się tak bardzo boicie wybierz okres ochronny na 12 miesięcy , będziesz mieć podejrzenia , że chcą Cię zwolnić będziesz pracować i szukać innej pracy. Ja też się boję czy będę miała do czego wracać , jeszcze nie urodziłam już na tygodniach będę rodzić ale na pewno wybieram roczny urlop bo kto z dzieckiem ma mi zostać ... co będzie to będzie. No ale pracować muszę bo z męża wypłaty nie wyżyjemy :(

Taaa, najlepiej oddac dziecko 6-miesięczne do obcej niani, albo babci, niech sie natyra i opiekuje niemowlakiem..Roczny macierzyński jest najlepszym pomyslem tego rządu. Ja sie o prace nie musze martwić, zatrudnili na moje miejsce juz dwie dziewczyny i obie zwolnione, takze ja mam gdzie wracac, bo nie jest latwo na niektorych stanowiskach znalezc odpowiednie zastepstwo. Moja mama ciezko pracuje na swoim, zreszta tez bym jej nie oddala dziecka, swoje odchowała, to nie bede jej problemu robić, a nani bym nie zaufała, wiec dzieki Bogu, że wreszcie to uchwalili i moge byc z dzieckiem w domu.

A ja znalazłam pracę w piątym miesiącu ciąży i nie ukrywałam tego przed pracodawcą tak jak tego że mam zamiar skorzystać z rocznego urlopu.dobrze się czuję i ani razu nie byłam na chorobowym,pracuję lako pracownik biurowy w prywatnej niezbyt dużej firmie i z tego co się zorientowałam pracują tam też dziewczyny które mają już za sobą urlopy macierzyńskie.Jak będzie za przeszło rok jak wrócę do pracy to się o karze jestem dobrej myśli.

Wszystko zalezy od szefostwa. ja zostalam zwolniona po macierzynskim a mialam obiecywane ze mam powrot i jeszcze umowe mi przedluzyli po porodzie bo sie konczyla i co zostalam bez pracy.Niestety teraz duzo sie slyszy o zwolnieniach pracownic po macierzynskim. :(

A mnie się nie pali do pracy...szefa miałam kretyna i żałuję tylko że bardziej z niego idioty nie zrobiłam...teraz sam wie kogo stracił bo zaczał tęsknić i dopytywać...w pracy na moje miejsce przyjął jakąś roztrzepaną debilke która nic nie potrafi zrobić...jak ja pracowałam to cham na urlopy jeździł spokojnie bo wszystko miał zrobione i gotowe...palcem po powrocie w firmie nie kiwnął...wszystko za niego robiłam łącznie z wypłatami dla pracowników!!!!!!!!!!!!!!A w życiu nawet dziękuję nie było...teraz musi siedzieć na tyłku bo nie ma jak wyjechać i nie ma komu zostawić problemów.....a ja się cieszę...jakby mnie doceniał to chętnie bym do pracy po macierzyńskim wróciła...a że finansowo mnie nie goni to w ogóle nie zamierzam wracać.......