Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy są tu osoby chore psychicznie pytajnik

Polecane posty

Gość Animus
no ja też ma schizofrenie, ale nie prowadzę, bo nie mam prawa jazdy, bo i po co, skoro jestem chory na to gówno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niedawno miałam diagnozę psychologiczna (zdzierstwo 200zł!) psycholog stwierdził osobowość schizotypową. W sumie żadnych zmian w życiu nie odczuwam, w zachowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy chory to nie wiem, ale mam nerwicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaglowka6
Ja już po wizytach u specjalistów;], ale i tak swoje wiem i będę robić po swojemu. Jeden dzień ze mną gorzej, jeden dzień lepiej, ciągłe zmiany nastroju, głosy od czasu do czasu i odrealnienie, zmieniona diagnoza i to tak z grubsza, bo nie chcę tu za wiele pisać, bo od kilku dni sądzę, że jestem pod ciągłą obserwacją, ktoś mnie szpieguje przez internet i chce mnie zniszczyć. A u Ciebie jak tam poszukiwania pracy i samopoczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schizofrenik
No u mnie bez zmian ostatnio. Miałem poważną stłuczkę samochodem ostatnio jako pasażer i nie mam ochoty ostatnio o niczym pisać. Napiszę może jeszcze za jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schizofrenik
Ja głosów już właściwie nie słyszę, do leków się raczej przyzwyczaiłem do większej dawki tylko trochę większe łaknienie mi dokucza może ale jeśli chodzi o schizofrenię to czuję się ok ostatnio. Czytam ostatnio sporo tą książkę Poemat Boga-Człowieka ale mniej się modlę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schizofrenik
Żaglowka jaką masz teraz diagnozę ? Ja dziś złożyłem C.V. do starej pracy może mnie przyjmą. Jak nie to będę szukał dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaglowka6
wpisane mam wielopostaciowe zaburzenia psychotyczne, sama nie wiem do końca co to znaczy, czy to jest wyleczalne na 100%? NIe uśmiecha mi się brać leków rok czy dwa, narazie mam brać Ryspolit, ale zwiększona dawka 2mg dziennie (jasne, już będę brać) i obserwować, za 2 tyg. przyjść. Pytałam się o inne leki, ale są drogie i refundowane tylko dla osób ze schizofrenią. Zauważyłam ostatnio, że jak okadzam pokój i łóżko dymem z poświęconej gromnicy to głosy wtedy ustają i nie mam dziwnych myśli, ale ciągle obok mnie leży taki jakby zarys postaci, cały czarny, więc to chyba coś z tym złem, opętaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schizofrenik
Możliwe że tak jest z tą refundacją leków. Ja na szczęście mam bardzo tanie leki na schizofrenię ok. 10 zł za paczkę która teraz starcza mi na 2 tyg. choć i tak rodzice muszą płacić bo nie pracuję. Solian z tego co mi się wydaje to chyba normalnie kosztuje około 30 zł na paczkę bez refundacji bo taką cenę kiedyś widziałem na paczce. Ja zacząłem dziś wierzyć że moja choroba ma może jednak podłoże psychiczne ale po przeczytaniu jednego świadectwa sam nie wiem. Bardzo ciekawe świadectwo młodego chłopaka interesującego się różnymi aspektami religii wschodu i medytacją, też słyszał głosy i był w szpitalu ale był też egzorcyzmowany i ostatecznie to go chyba uwolniło. Warto poczytać:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schizofrenik
Nie mogę wkleić linka, wpisz w wyszukiwarkę "ŚWIADECTWO MICHAŁA – o zgubnej medytacji, joggingach, okultyzmie i grzechach nieczystych oraz o mocy jałmużny" pierwszy link na egzorcyzmy.katolik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schizofrenik
Ja sam nie wiem co jest przyczyną mojej choroby ale kiedyś na przykład miałem bluźniercze myśli i takie jakby głosy a odkąd więcej się modlę to one właściwie zniknęły. Ostatnio zaczałem czytać Nowy Testament - Dzieje Apostolskie i Listy... bo książkę Valtorty już skończyłem. Dziś miałem dziwny sen, koszmar w którym modliłem się wzywałem Jezusa a szatan uniósł w góre telewizor, może chciał mnie przestraszyć i znowu musiałem spać przy zapalonym świetle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schizofrenik
Ja swoje leki mogę brać nawet i 2 lata choć wolałbym odstawić wcześniej. Ja leki raczej będe brał o ile się nie roztyję, jak się roztyje to może znowu zejdę na niższą dawkę. Nie wiem co to są wielopostaciowe zaburzenia psychotyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak czytałam, że refundowane są po około 10-15zł, a np. ten mój ryspolit jeśli przepisany na schizofrenie to kosztuje 4zł! W sumie mi to nie zależy, bo ja w takich dawkach brać nie będę, od czasu do czasu, czuję się lepiej, wg mnie muszę to brać, żeby znów zrobić się taka jak inni ludzie, a tak naprawdę to odkryłam coś, pewną prawdę o świecie, a ktoś z góry tym zarządza i nie chce żebym go zdemaskowała. Co do tego snu to wiem, że to musi być okropne, pewnie Twoje sny też są takie realistyczne? Też miałam ostatnio koszmar (leżałam na podłodze, miałam drgawki i ktoś się modlił nade mną, zwymiotowałam i wyszedł z moich ust taki czarny dym-zły duch, poczułam ulgę i zaraz wrócił z powrotem do mojego ciała mówiąc, że nic go nie przegoni, bo sama go wpuściłam i jestem już jego na zawsze), po takich snach też śpię przy zapalonym świetle, bo są bardzo realistyczne, czasem nie wiem czy to był sen, czy naprawdę tak było. Z tą chorobą to wg mnie człowiek w pewnym momencie otwiera się na zło, odwraca jakoś od boga i wtedy te złe duchy wstępują i powodują chorobę psychiczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schizofrenik
Może jest z tymi chorobami psychicznymi tak jak piszesz. Ja sam się nad tym zastanawiałem i wiele razy zastanawiałem się czym sie w przeszłości mogłem otworzyć na zło że wywołało u mnie chorobę psychiczną. W sumie wieloma różnymi rzeczami się interesowałem i oddaliłem się od kościoła, interesowałem się wizualizacjami, autohipnozą, świadomym śnieniem, przez jakiś czas wyjściem poza ciało a nawet kontaktem ze światem astralnym, ze zmarłymi w ostatnim czasie jak już wyszedłem ze szpitala. Myślę że to nie wiem czy wszystko ale może powodować że człowiek nieświadomie ale otwiera się na świat duchowy. Moje sny może nie są bardzo realistyczne ale bałem się jak się obudziłem. Kiedyś często mi się śniło że siłą woli mogę przesuwać przedmioty a teraz że szatan podniósł w górę telewizor więc może wcześniej też coś we mnie było od złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schizofrenik
Ja odkąd pościłem przed Wielkanocą i zacząłem odmawiać różaniec to czuje się stopniowo coraz lepiej. Mam swoją teorię nie wiem czy prawdziwą że jak człowiek dużo się modli, jest dobrym człowiekiem i stara się mieć Boga w sercu to i złe duchy go opuszczą bez pomocy egzorcysty. Ja nawet kiedyś myślałem żeby pójść do egzorcysty ale nawet nie wiedziałem gdzie iść poza tym rozmawiałem z księdzem z mojej parafii krótko o mojej schizofrenii i też mu mówiłem że się zastanawiam czy nie jestem opętany ale mówiłem że się modlę i wody święconej się nie boję i on nic nie mówił że powinienem pójść do egzorcysty a teraz czuję się już o wiele lepiej choć wiem że jak bym odstawił leki to pewnie głosy by wróciły i nie wiem skąd one. Może to jakieś demony wywołują, zastanowiło mnie to świadectwo o którym wczoraj pisałem. Nie wiem czy potrzebuje egzorcysty, narazie sam się modlę, czytam Nowy Testament i mam nadzieję że będzie coraz lepiej. Tobie też życzę a co do sterowania światem to nikt nim nie steruje jak Ty myślisz to Twoje urojenie niestety kolejne ale mam nadzieje że poczujesz się lepiej. Czytasz może tą książkę Valtorty ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schizofrenik
W tym poście pierwszym chodziło mi o to że człowiek z powodu tych rzeczy wizualizacji etc. otwiera się nawet nieświadomie na świat demoniczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaglowka6
Ja myślę tak, że w pewnym momencie człowiek otwiera się na to zło poprzez różnego rodzaju zainteresowania, praktyki i jeśli ma słabą psychikę to ulegnie, ale też nie można wykluczać, że choroba spowodowana jest różnego rodzaju zaburzeniami w funkcjonowaniu mózgu. Z tego co czytałam to nawet tomografia głowy nie zawsze wykaże zmiany w mózgu u osób ze schizofrenia, różnie to bywa. Napewno warto jest się modlić i wierzyć, starać się dobrze postępować, co niestety jest trudne w dzisiejszym świecie ( jak we śnie raz przyszedł do mnie zły duch to powiedział, że najbardziej go cieszy jak człowiek popełnia grzechy główne, albo to przeciw duchowi świętemu) bo czy osoba chora czy zdrowo, wokół nas są duchy dobre i złe i z tego co robimy będziemy kiedyś rozliczeni po śmierci. I dobrze,że bierzesz leki, bo po odstawieniu pewnie objawy by powróciły, dobrze, masz o tyle, że nie masz takiego uprzedzenia do leków jak ja, ja nie potrafię się zmusić i biorę od czasu do czasu, a i tak czuję jakbym zażywała truciznę, i zamykała w sobie pewną wrażliwość i otwarcie na prawdę, płaczę i jestem smutna jak zażyję. Jak piszesz, że to są moje urojenia i to czytam to zaczyna mnie głowa boleć i robię się zła, zresztą jak lekarze tak mówią i mama to tak samo reaguję, musiałby być ktoś w mojej skórze, żeby zobaczyć, że to nie są urojenia, ale prawda.Nawet nie wiedziałam, że są tego typu strony, że można wysłać prośbę o modlitwę, zwykle to się księdzu daje 100zł za odprawienie mszy w intencji. Dziękuję za wysłanie w też mojej intencji.Książki jeszcze nie czytałam, bo aktualnie jestem na tych praktykach i mam dużo papierkowej roboty, wiadomo jak się wykorzystuje takich studentów na praktykach;]Jestem tylko trochę zdołowana, bo byłam u psychologa, powiedziałam, że dam sobie jeszcze jedną szansę, ale on był jakiś dziwny, patrzył na mnie jak na świra, kiedy opowiadałam mu o swoich objawach i odczuciach i chyba był trochę przestraszony jakbym miała mu coś zrobić;/, myślałam, że idąc do takiej osoby będzie trochę inaczej, poza tym siedziałam jak na szpilkach, bo wydawało mi się, że ktoś stoi za drzwiami i mnie podsłuch*je, a on po moim wyjściu zadzwoni do jakiegoś urzędu, żeby powiedzieć wszystko, ośmieszyć mnie i zniszczyć mi życie,przekonałam się, że tylko sama mogę sobie pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schizofrenik
Ja myślę że jak człowiek otwiera się na zło przez te rzeczy które napisałem to nie ma znaczenia czy ma silną czy słabą psychikę, po prostu dopuszcza do siebie zło które z czasem zmienia człowieka i może się z czasem zamanifestować. U mnie to mogły być głosy, myśli samobójcze, depresja, oddalenie od kościoła katolickiego ale po przeczytaniu wielu świadectw ostatnio na tej stronie co podałem stwierdzam że każdego dopadają prędzej czy później jakieś problemy. Z tego co wiem to tomografia nic nie wykazuje u schizofreników, ja miałem robioną tomografię w szpitalu ale chyba z innego powodu bo miałem też uraz głowy i chyba nic nie wykazała. Musisz mieć straszne te sny skoro duchy złe do Ciebie przychodzą, dom nie tylko w psychozie przyszedł szatan czy jakiś antychryst a teraz to nic takiego się nie dzieje tylko dziś znowu miałem przeczucie jakbym miał umrzeć niedługo i sen w którym w którym mówiłem do Boga żeby mnie jeszcze nie zabierał czy coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schizofrenik
Co do strony to ja też nie wiedziałem że takie są, dziś mi tylko przyszedł taki pomysł do głowy żeby poszukać i znalazłem. Napisałem o uwolnienie od głosów i schizofrenii a w Twoim przypadku nie wiem czy dobrze uwolnienie od głosów i urojeń i dla obojga uwolnienie od złych duchów jeśli to one to powodują. Tam nie trzeba dawać żadnej ofiary choć ja przesłałem na jeden klasztor 10 zł. U mnie w kościele nie ma stałej opłaty za msze tylko co łaska, ja jak zamawiałem mszę to 20 zł dałem. Ja do psychiatry mam wizytę pod koniec października dopiero. Myślę że Ty sama sobie nie poradzisz. U mnie pomagają leki i modlitwa choć dziś miałem coś w rodzaju głosów ale czuję się lepiej ostatnio. Jak zdasz się tylko na siebie to moim zdaniem będziesz pogrążać sie w swoim świecie, w głosach i urojeniach i samo z siebie to nie minie. Nie wiem czy to złe duchy ale nawet jeśli nie to przynajmniej leki trzeba brać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaglowka6
Narazie to tak biorę od czasu do czasu ćwiartkę, jak mi się zachce, ale to działa raczej jako placebo. Jestem tylko trochę zawiedziona tym całym psychologiem, znowu się komuś zwierzyłam i znów dostałam kopa;/ I tak myślę dlaczego ja mam brać leki, skoro ja jestem normalna i wiem, że mnie obserwują i patrzą na mnie, niektórzy znają moje myśli, to oni powinni się leczyć. Codziennie jest przy mnie coś złego, jakiś zły duch, czasem jest miły, głaszcze mnie po głowie, mówi - wiem, że nie śpisz, nie udawaj, pobaw się ze mną, a czasem mnie przedrzeźnia i wywołuje takie dziwne dźwięki, aż mnie uszy bolą (np. jakby ktoś rzucał bardzo głośno łańcuchy na krzesło), śmieje się, ale mówi, że muszę przez to przejść, bo w tej ciemności jest prawda, którą muszę odkryć. Jedyne co mi przeszkadza to bulimia, nie umiem sobie z tym poradzić, pewnie umrę na raka, albo coś, bo bolą mnie już jelita od objadania/głodówek i przeczyszczania ciągłego. A nadzieje pokładałam w psychologu, a tu znów zostaję sama z problemem:( Muszę jakoś się pozbierać sama z tym wszystkich i poradzić sobie, tylko jak znaleźć siłę do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schizofrenik
Nie wiem czy takie branie leków coś Ci da. Leki powinno się chyba brać ciągle choć mi już jedna tabletka olanzapiny pomagała. Mi się kiedyś wydawało że mogę porozumiewać się z innymi za pomocą myśli i też znam niektóre myśli innych a inni moje. Dziś wiem że to była nieprawda i objaw schizofrenii. Wydaje mi się że nie musisz odkrywać żadnej prawy, jeśli to rzeczywiście duch i w dodatku zły to może po prostu kłamać. Co do bulimii to nie wiem co Ci doradzić. Ja też się modliłem o uwolnienie od nadmiernego objadania się mnie i mojej rodziny i ostatnio mniej jem, jakoś nie mam ochoty się opychać a wcześniej musiałem z tym walczyć. Po prostu człowiek po obżarstwie czuje się leniwy i senny a nie chcę tego uczucia. Mam nadzieję że sobie jakoś poradzisz. Bóle jelit to chyba rzeczywiście zły znak. Ja kiedyś miałem problemy z bólami żołądka. Co do tej intencji modlitewnej na stronie to miałem dostać potwierdzenie przyjęcia prośby o modlitwę na e-mail ale jeszcze nie dostałem. Nie wiem może strona nie działa albo trzeba poczekać jeszcze. Najwyżej wyślę może jeszcze raz do innych sióstr, sam nie wiem. Narazie poczekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaglowka6
Pewnie dużo tych próśb ludzie nadsyłają i to dlatego, no i pewnie też co kilka dni sprawdzają pocztę, pewnie w ciągu kilku dni przyjdzie potwierdzenie, tak mi się wydaje. Też kiedyś modliłam się i prosiłam o wyzwolenie z tej całej bulimii, ale do tego trzeba mieć silniejsza psychikę niż moja, od kilku dni nie czuję się sobą, nie oglądam się w lustrze, bo nie poznaję siebie, mam ochotę zedrzeć z siebie całą tą powłokę, żeby ktoś mnie mocno poturbował, może wtedy dotrze do mojego łba, że źle robię. Boję się wychodzić z domu, bo wszyscy mnie obserwują i śmieją się ze mnie, nie chcę, a muszę, a w autobusie śmieją się i niektórzy znają moje myśli. Jak idę przez moją uliczkę, gdzie powinno być cicho, spokojnie, to czuję się jakbym była w tłumie, słyszę ludzi, głosy, śmiechy, odwracam się, a nikogo nie ma, czuję jakby za mną szedł tłum, a chodnik unosił się, zwijał. Mam ochotę się ostro, dużo napić, a nie mogę, bo biorę ten lek od czasu do czasu i po alko mam napady lęku często i wyraźniejsze są te głosy. Najgorsze, że muszę wychodzić na praktyki, do ludzi, a nie chcę, chcę siedzieć w swoim pokoju w ciemnościach, zasłonięte częściowo okna i lustro, tutaj czuję się najlepiej. Jak dzwoni telefon to boję się, że to po mnie z jakiegoś urzędu, że ktoś szpieguje mnie przez internet i przyjadą, uśpią mnie, gdzieś wywiozą za karę. Boję się, że coś złego mnie spotka, że Bóg mnie ukaże, bo nie doceniam tego co mam, że znów głos będzie namawiał, popychał do złego. On jest ze mną w pokoju, nie widzę go w dzień, ale czuję jego obecność, w nocy go widzę, przybiera kształt takiego jakby czarnego dymu, coraz więcej go jest, więcej przestrzeni zajmuje i czeka... Dzięki, że mogę z Tobą porozmawiac, to mi pomaga, bo tak nie mam z kim, rodzicom za dużo nie mówię, nie rozumieją mnie, nie chcę też ich martwić, nie chcę żeby stali nade mną i kazali jeść lek w odpowiedniej dawce, a zresztą nie wiem czy oni naprawdę istnieją, czasem czuję się jakby byli dla mnie obcy. Mam takie mieszane uczucia, chce mi się płakać, śmiać równocześnie, jestem zła, smutna, agresywna dla bliskich, krzyczę, kłócę się z nimi czasem, to wszystko jest takie okropne, nie może być prawdziwe. Pisałeś, że przed psychozą miałeś depresję i myśli różne, a później leki pomogły? Przeszła depresja? Bo mi to bardzo przeszkadza, nic mnie nie cieszy, trudno jest mi się uśmiechać, pokazać emocje, nic mi się nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schizofrenik
Ja depresję miałem raczej po szpitalu po psychozie ale może i przed też już sam nie wiem. Możliwe że tych modlitw jest tak dużo że jeszcze dlatego nie odpowiedzieli, sam nie wiem, narazie trzeba chyba poczekać. Nie wiem co Ci poradzić z tą bulimią, posłuchaj może nagrań albo mszy na tej stronie mimj.pl tam były uzdrowienia ludzi i chyba z bulimi lub anoreksji też z tego co pamiętam, poza tym tylko modlitwę mogę doradzić. Ja kiedyś jak się przeglądałem w lustrze to widziałem czasem jakby taką demoniczną moją twarz i między innymi dlatego się zastanawiałem czy nie jestem opętany ale to już minęło teraz raczej widzę normalne odbicie. Nie chcę się powtarzać ale ludzie nie śmieją się z Ciebie ani nie znają Twoich myśli i nikt Cię nie szpieguje przez internet to Tylko Twoje urojenie, wszyscy też Cię nie obserwują ale wiem że pewnie mi nie wierzysz. Jak słyszysz ludzi których nie ma to raczej też objaw choroby. Ja alkoholu prawie nie piję, nie ciągnie mnie, bardzo rzadko jakieś piwo. Myślę że Bóg nie ukarze Cię za to że nie doceniasz tego co masz, masz swoje urojenia i chorobę więc trudno to doceniać. Nie wiem czemu myślisz że ktoś z urzędu ma po Ciebie przyjechać, czy sama nie myślisz że to tylko urojenie ? Piszesz że głos przybiera postać czarnego dymu, wcześniej pisałaś o złych duchach które przychodzą chyba we śnie. Nie myślałaś żeby pójść do egzorcysty albo zamówić mszę w swojej intencji ? Chodzisz do kościoła ? Może chociaż pójdź na mszę i się pomódl. Ja wczoraj i dziś różaniec odmawiałem z radiem maryja, jest o 20:20 choć wolę chyba sam. Ja znowu zacząłem się więcej modlić, o różne rzeczy, między innymi o pracę ale i za rodzinę i inne intencje. Mam nadzieję że będzie u Ciebie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schizofrenik
Szukałaś może w internecie innych osób które walczą lub walczyły z bulimią , jak sobie z tym poradziły ? Może warto poszukać innych osób które się z tym zmagają i się dowiedzieć jak one sobie z tym radzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schizofrenik
Ja dziś spałem w pobłogosławionym różańcu i czułem się o wiele spokojniej, mam wrażenie że te dziwne myślo-głosy zniknęły. Mam jeszcze na sobie ten różaniec ale w dzień chyba nie będę go nosił. Przydałby mi się jakiś medalik albo krzyżyk na łańcuszku do noszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaglowka6
Jak ja miałam nasilone lęki to też spałam w różańcu i też mi to pomagało, czasem miałam też wisiorek z jaspisem (bo oczyszcza system nerwowy i odpędza zło). Może masz medalik/krzyżyk od komunii, bierzmowania, podobno dobrze "działają" na zło, no i też okadzanie pomieszczenia gromnicą święconą, albo ziołami poświęconymi, białą szałwią. Może rzeczywiście powinnam bardziej przyłożyć się do modlitwy, w kościele ostatnio byłam w listopadzie, trochę dawno, nie chodzę, bo..no właśnie, boję się, że każdy się na mnie patrzy i śmieje, albo zemdleję na środku kościoła. Wiem, że tak się nie stanie, ale to silniejsze ode mnie. Bo ja codziennie mam taka derealizację i depersonalizację, ale do tego się przyzwyczaiłam, jak i do głosów. Jeśli chodzi o bulimię to omawiałam to z psychologiem 1 rok i mi nic nie dało, na fora o tej tematyce wchodziłam, ale nie znajduję odpowiedzi, wiadomo jedyne co mogę to przestać użalać się nad sobą i wziąć się w garść, znaleźć siłę, może się uda, choć parę lat być człowiekiem. Głos mi obiecał pomóc, ale muszę go wpuścić, tak mówił, ale tego chyba nie zrobię, bo raz wpuściłam, to czułam, że jestem zamknięta w środku i nie mogłam wyjść i panować nad sobą, nie znam go i nie wiem co zamierza tak do końca, więc chyba jedyne wyjście, żeby zacząć się modlić regularnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schizofrenik
Ja dziś poszczę i przespałem cały dzień prawie. Zawsze jak poszczę to spać mi się chce. Wydaje mi się że wierzenie w wisiorek z jaspisem to zabobon a więc i grzech. Podobnie moim zdaniem jest z tymi ziołami choć piszesz że poświęcone są. Ja wierzę tylko w poświęcone medaliki i krzyżyki do noszenia na szyji. Gromnicy w domu nie mam. Moim zdaniem powinnaś się przemóc i pójść do kościoła albo spróbuj sie pomodlić w domu. Ten głos który chce żeby go wpuścić to może być zły duch, lepiej nie gódź się żeby go wpuszczać. Ja w psychozie myślałem że Jezus ze mną rozmawia i też się godziłem żeby sterował moim ciałem, raz się zgodziłem żeby był we mnie i wtedy pokłóciłem się mocno z rodzicami więc myślę że to też mógł być zły duch, nie sądze żeby Jezus chciał żebym się z rodzicami kłócił choć te rozmowy z nim były bardzo realne i kilka innych było powodów że mogę twierdzić że to nie Jezus, np. negował Biblię. Sam nie wiem i mam wątpliwości do tej pory bo był bardzo realny. W tym roku kilka razy miałem wrażenie obecności Boga przy mnie, takiej potęgi która jest przy mnie, miałem też kilka razy wrażenie że niedługo umrę tak jak znowu od 1-2 dni. Dziwnie się trochę z tym czuję. Nie wiem czy to pochodzi od Boga czy minie znowu tak jak ostatnio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaglowka6
A jak wyglądały Te rozmowy? Słyszałeś tak jakby głos, który kazał ci się kłócić z rodzicami czy też go widziałeś? I te głosy był wyraźne, skąd dochodziły? Bałeś się ich? Bo zastanawiam nad tymi swoimi, czy są prawdziwe i kto to właściwie do mnie mówi? Jest napewno przebiegły, bo jak mówię sobie "nie to nie może być prawda, ten głos jest nieprawdziwy" to on mówi "a jeśli to jest nieprawdziwe, to skąd wiesz, że twoje wspomnienia są prawdziwe, może też je wymyśliłem, może ty nie istniałaś" i nie wiem wtedy co robić, wpadam w panikę. I niby mam określone stany psychotyczne, ale przecież w miarę normalnie się zachowuję (nikt nic nie wie, umiem to maskować, tyle, że stałam się odludkiem i czasem bywam agresywna słownie dla bliskich).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×