Zdrada na panieńskim

mnie już nic nie zdziwi. Podobnie jak jeden z wcześniejszych komentatorów, byłem na weselu, na którym panna młoda dała ognia i mówię to serio, bo byłem kierowcą swojej partnerki, więc nie piłem. Obserwowałem zaloty i widziałem jak Panna Młoda zniknęła na ponad godzinę ze swoim byłym, a potem kłamała co do tego gdzie była. Takżę ta historyjka mnie nie szokuje i może być prawdziwa.

ale ona w tym apartamencie uprawiała sex z tym jednym czy zamieniałyście się partnerami? i zrobiła to z dwoma? bo to ma znaczenie czy powiedziec

A jaki to ma wypływ na odpowiedź na moje pytanie ?

Wpływu nie ma żadnego ale dodaje smaczku opowieści;)

weź im opisz wszystko ze szczegółami to se chociaż pod to zwalą :D

Opowie jak wymyśli calosc, bo na razie to musi złapać końce historii, zeby sie przestala rozłazić :)

A postaw się na jego miejscu! Czy chciałabyś, zeby twój facet cię zdradził, uprawiał sex z inną przed slubem, a potem ukrywał to przed tobą, robił numerki na boczku?? Jak byś się wtedy czuła? Nie toleruj tego, nie ważne czy to koleżanka czy nie, ale gorzej bedzie jak wezmą slub i będzie przez nią cierpiał, jak można do tego dopuścić? Będziesz sobie pluć w twarz, bo ty do tego dopuścisz, pomimo że wiedziałaś.

ja zgadzam się z capem - nic tu się nie rozłazi. Historyjka dość niespotykana, ale nie widać tu nic, co by było nieprawdopodobne lub niemożliwe.

Juken ale z Ciebie matoł. Taki rasowy, ksiazkowy wieśniak cuchnacy gnojem. Nie masz nic konstruktywnego do powiedzenia to siedź w stodole a nie wchodzisz miedzy ludzi.

taki to ma wpływ, że jak nie zamieniałyscie sie facetami i spala z jednym to luz nie mów..ale jak z dwoma...hmm..wiec?

Było - minęło. Dobrze się bawiłyście, był fajny seks, przeżyłyście "przygodę" - można tylko pozazdrościć. Teraz trzeba sprawę odłożyć do archiwum i nie myśleć o niej zbyt często. Moja żona przed ślubem też nie była aniołkiem ale dzięki temu dawała sobie dobrze radę w małżeńskim łożu i tylko mogę podziękować jej wcześniejszym facetom, że ją tak dobrze przygotowali :)

Hej kiki maki, masz zdrowe podejście. A wam dziewczyny zazdroszczę udanej zabawy. Że też mi się nie trafiają takie zdarzenia, ech... :-o Z chęcią bym się dołączyła wtedy do was.

my kiedyś zaszalałyśmy podobnie, ale w Ełku :) miło wspominam..poznałysmy 3 miłych Panów i we dwie wylądowałyśmy w hotelu..koleżanki pozostałe zrezygnowały i wybrały zabawę w dyskotece :)

zostają wspomnienia :D

Zdrada jest w małżeństwie, a przecież panieńskie urządza się przed ślubem, więc to nie jest zdrada tylko nielojalność wobec narzeczonego.

Ja tak mam, że kręci mnie strasznie seks z obcymi facetami, ze swoim własnym już nie jest tak tajemniczo, tak ekscytująco, tak podniecająco. Ze stałym partnerem po pewnym czasie jest monotonnie, przewidywalnie, po prostu nudno...

my kiedyś zaszalałyśmy podobnie, ale w Ełku :) miło wspominam..poznałysmy 3 miłych Panów i we dwie wylądowałyśmy w hotelu..koleżanki pozostałe zrezygnowały i wybrały zabawę w dyskotece :)

Nie, drogi doświadczony, zdrada jest tam, gdzie jest związek, nie muszą być małżeństwem.

Liczy się odlot. Na weselu kiedyś przeleciałem tzw. starszą. Ze zmęczenia i alkoholu bladym świtem ledwo trzymała się na nogach. Myślałem, że nawet nie wiedziała kto ją bzyka ale na poprawinach jak zagadałem to powiedziała, że było fajnie :)

u nas byl odlot tez..my dwie..ich troje..oj działo sie..bo pokoj mały :)

tak podejrzewałam, że częściej się to zdarza niż się ludzie przyznają !!! :) :p

my zamieniałyśmy facetami same..nie mieli nic do gadania..a na finał każda z nas próbowała z trzema, bo kumpela zaczeła tak...odlot na max..:) a Wy nie chciałyscie z dwoma? :)

.....a potem się obudziłam...i okazałam się być 15-letnim szczylem podniecającym się wpisami na Kafe

Moim zdaniem najlepiej powiedzieć młodej, że źle się z tym czujesz co zaszło i masz ochotę o wszystkim powiedzieć narzeczonemu. Ale wolisz tego nie robić i ona powinna sama przyznać mu się do tego co zaszło. Gdyby nie poskutkowało i nie powiedziała mu do czego się posunęła, to wtedy Ty możesz to zrobić. Okażesz się lojalna zarówno wobec niej (bo ją uprzedziłaś i dałaś czas na wyprostowanie sprawy) jak i wobec kuzyna, który na całe życie może związać się z kimś, kto go oszukuje i możliwe, że będzie zdradzał w przyszłości.

ale świadkowa, jak to w końcu było w tym pokoju ? co tam się działo? bo ma to wpływ na ocenę sytuacji....

wiesz Świadkowa: zorganizowałaś k******ą bibe. Daj se spokój, nie twój interes. Dziewczyna jak zechce sama się przyzna, a jak nie- zapomnij. Mój kuzyn też przed ślubem miał skok w bok, a fajne małżeństwo tworzą już kilkanaście lat. Zapomnij, nie było zdarzenia. Nie wiesz co się działo za ścianą...

Świadkowa - ty zorganizowałaś tą orgietkę ty ponosisz odpowiedzialność. Fakt to nie byłą zdrada a nielojalność. A co dalej będzie robić panna młoda zależy tylko od niej. Może zachowywać się dużo lepiej niż cnotki. A ty nie jesteś zbyt fair wobec swego kuzyna. Nie chcę oceniać, nie moje baby. Marta 26L - pozostaje współczuć. Jaki ma być seks w stałym związku zależy tylko od partnerów. Jest taki jaki oni chcą. To co piszesz to totalna jakaś głupota. No cóż, brak więzi i związane z tym lenistwo, odrabianie pańszczyzny no bo śpimy obok siebie powoduje, że szukamy atrakcji, lepszego seksu gdzie indziej. To nie wymaga żadnego wysiłku, już to, że jest ktoś inny wydaje nam się że jest zupełnie inaczej, a to jest kompletna bzdura.

Ja nie ponoszę żadnej odpowiedzialności. Zorganizowałam imprezę, ale oni nie byli częścią zaplanowanej imprezy. Przywałęsali się a jak to na to reagował, to już ich sprawa. Niektóre dziewczyny wiedziały co się święci i się zmyły. Inne - jak ja i Justyna - zostałyśmy. To był jej wybór. Ja zostać mogłam - jestem singielką. Ona nie, więc to był jej wybór i jej "zdrada".

Zamienilyscie siepartnerami tej nocy?

No właśnie, zamieniłyście się facetami? Bo jeżeli tak to ona zdradziła tego z którym zdradziła a to już nie jest zdradą. Przynajmniej nie jest zdradą tego pierwszego.